5 odpowiedzi w tym temacie

[Nick]

 

 

Shain Erin jest autorką bardzo kontrowersyjnych zabawek. Tworzy bowiem lalki, które wzbudzają lęk. Czy odważylibyście się do takich przytulić? Czy powinno się w ogóle tworzyć takie rzeczy?

 

 

Shain Erin od dzieciństwa fascynowała się sztuką, jednak sama zaczęła czerpać inspiracje do swych małych dzieł sztuki z malarstwa, rzeźby i mediów cyfrowych, dopiero w ciągu ostatnich lat. Prawdziwą pasją Erin zawsze były mumie, które, według niej, są niczym "kapsuły czasu starożytnych kultur i informacją o życiu poszczególnych ludzi. Są jak książki, które czekają na czytelników."

 

 

Artystka studiowała w San Francisco Art Institute, i otrzymała tytuł Bachelor of Fine Arts. W ciągu ostatnich lat, Erin stworzyła kilka serii figurek, które były wystawiane w Stanach Zjednoczonych, Australii, Anglii, Norwegii, Francji, Niemczech i Kanadzie.

 

 

 

Tak sama artystka mówi o jednym ze swoich dzieł: "Sabelia jest jedną lalką z serii "Monsters Exquisite" inspirowaną antykami woskowych modeli medycznych i próbek reprezentujących anomalie genetyczne i choroby. Jednak wszystkie te postaci są całkowicie wytworem mojej wyobraźni i nie przedstawiają konkretnych zjawisk czy osób. Wynikają one z mojej fascynacji biologiczną abstrakcją i surrealizmem, tak jak to jest wyrażone w przyrodzie i wyrażone przez kulturę ludzką."

 

A oto niektóre z jej dzieł.

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

źródło

źródło

[TheToxic]

Z jednej strony bardzo ciekawe prace jak i sama koncepcja artystki, z drugiej strony jako matka nigdy bym nie kupiła takiej lalki dziecku. Balansuje więc pomiędzy jej unikatowym talentem, a sercem matki. Niektóre prace są rzeczywiście straszne jak np. trzecia od dołu.

[Komarzyca]

Mnie przerazaja te laleczki w kazdej swojej formie

[Agnieszka81]

Przerażające są faktycznie, ale to prace raczej dla kolekcjonerów/fanów horroru Osobiście bardzo bym chciała mieć taką kolekcję

[Jarecki]

Szkoda, że nie mam córki to bym taką kolekcję sprezentował dziecku na gwiazdkę 

Ale skoro te laleczki mają na celu wywoływać skrajne emocje wizualne to osobiście dołożyłbym do tych przytulanek jeszcze doznania zapachowe.

Półtorej dekady temu modne były w naszych sklepach i hipermarketach tzw. "śmierdziuchy" czy też cuchnące zabawki o bardzo sympatycznych nazwach - „Kamil Krowi Placek”, „Waluś Wymiotny”, „Romek Śnięta Ryba” czy „Stefek Syfiąca Syra”

 

– Po naciśnięciu figurki wydziela się z niej nieprzyjemny zapach. W sprzedaży mamy 24 sztuki śmierdziuchów w kilku seriach, takich jak np. „Brygada Niemytych”, „Brygada Pachnącego Oddechu”, „Gang Gazerów”, „Załoga z Wieśniakowa” czy „Klan Odorniaków”

 

http://lodz.naszemia...rt,t,id,tm.html

 

Sądzę, że takie połączenie byłoby idealnym dopełnieniem tych szkaradnych tworów.

[Blueberry]

Laleczka w białej koronkowej sukni, z jasnymi krótkimi włosami bardzo mi się podoba
Ta stylizowana na Pinheada też jest fajna.