Skocz do zawartości


Zdjęcie

Śmierć (?) Tomka Mackiewicza na Nanga Parbat


  • Zamknięty Temat jest zamknięty
162 odpowiedzi w tym temacie

#16

LotusFeet.
  • Postów: 44
  • Tematów: 1
  • Płeć:Kobieta
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Osobiscie to mna wstrzasnelo. Smierc przerazajaca, ale i piekna.

Mialam nadzieje, ze pojda po niego w pierwszej kolejnosci, szkoda, ze tak sie nie stalo. Francuzka byla w naprawde niezlej formie, a jesli szokuja kogos odmrozenia to wiedzcie, ze na takich wyprawach to jest normalne. 

Gdzie te czasy kiedy cytat Wawrzyńca Żuławskiego byl wrecz dewiza... teraz to jakas kpina.

I uprzedze od razu - nie chodzi mi o to, ze miala go na plecach znosic. Po prostu moralnosc w gorach gdzies zniknela po drodze. Smutne.

 

edit: https://www.prawdaob...wicza-3646.html

 

Swietna informacja, oby sie udalo.


Użytkownik LotusFeet edytował ten post 29.01.2018 - 12:58

  • 0

#17

Aidil.

    Są ci co wstają z łózka, i ci co ewentualnie wstają z kolan.

  • Postów: 4469
  • Tematów: 89
  • Płeć:Kobieta
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

U stóp Himalajów powinien stać negocjator policyjny i odciągać tych ludzi od popełnienia samobójstwa. Zdobywcy szczytów górskich, penetratorzy jaskiń i inni tego typu  śmiałkowie to ludzie, których przeciętny człowiek nie rozumie a osądza podłóg znajomych mu zachowań i wzorców typu ustąp miejsca w tramwaju osobie starszej, nie bij słabszych a raczej ich broń. Jeśli próbujemy zrozumieć i ocenić ekstremistów to próbujmy na początek zrozumieć czym jest ekstremizm i jakiego rodzaju ludzie są ekstremistami. Na przykład islamscy terroryści zabijają się i nie osądzamy ich, że nie ratują jeden drugiego bo dla nich liczy się sprawa. Ekstremista to człowiek owładnięty ideą, to fundamentalista, który wie, co jest słuszne i do słusznego celu dąży. Na przykład fanatyk religijny, który poświęca wszystko dla Boga swojej religii i nie ma wątpliwości, że czasami może być krańcowo trudno ale robi to dla idei w którą wierzy, w końcu jest fanatykiem. Podobnie jest z ludźmi którzy zdobywają bieguny, pustynie i szczyty górskie, to jakaś pasja tak krańcowa, że poświęcają jej wszystko, oni nie siedzą przed telewizorem tylko zbierają pieniądze na realizacje swojego celu. 

 

Francuzka nie ściągnęła naszego z góry. W domyśle to egoistka, która ratuje sama siebie a nie ratuje swojego towarzysza. Może tak, może nie. Przy braku tlenu i zimnie dochodzi do halucynacji co ci ludzie myślą wtedy to jedynie ci wiedzą co zażyli takich sytuacji. Ja myślę, że oni tak idą po bandzie, że nie mają żadnych rezerw. Jeśli Francuzka nie ratowała naszego to pewnie naprawdę nie mogła, podobno w czasie jakiejś wcześniejszej wyprawy wyciągała Mackiewicza z jakiejś szczeliny. Ekipa ratunkowa też wg niektórych powinna iść do góry by jednak ściągać naszego i uratować. Skłonna jestem przypuszczać, że oni też doszli do kresu swoich możliwości i więcej z siebie dać nie mogli. Przecież w ogóle nie musieli iść na ratunek a poszli i to brawurowo.

 

Moim zdaniem wszyscy tam zrobili to co mogli , poszli na maksimum a może trochę dalej.
 


  • 4



#18

Zaciekawiony.
  • Postów: 8137
  • Tematów: 85
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 4
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

W warunkach wysokogórskich, przy złej pogodzie, logika jest bezlitosna - albo osoba będąca w stanie się w stanie poruszać zejdzie sama, albo na grani zostaną dwa trupy. Ściąganie bezwładnej osoby po oblodzonych skałach, w pojedynkę i w nienajlepszym stanie, to nieco bardziej rozciągnięty odpowiednik rzucenia się w przepaść (tak się zresztą kończyły podobne przypadki, że oboje spadali).


  • 2



#19

Shiver.

    Silent Reaper

  • Postów: 659
  • Tematów: 19
  • Płeć:Nieokreślona
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano


edit: https://www.prawdaob...wicza-3646.html

 

Swietna informacja, oby sie udalo.

 

Teraz doniesienia te skomentował sam Adam Bielecki, dementując je.  - Chciałem z olbrzymią przykrością zauważyć, że wszelkie pomysły powrotu teraz na Nangę, to niepotrzebne budowanie sensacji - napisał na Twitterze Adam Bielecki, jeden z bohaterów akcji ratunkowej. Nie ma już żadnych szans na wznowienie poszukiwań Tomasza Mackiewicza.

 

https://twitter.com/...995821991161856

 

Bardziej jako ciekawostka. W sieci można znaleźć coraz więcej komentarzy, że jest maszyna, które byłaby w stanie wykonać tam lot zwiadowczy jeśli pogoda nieco bardziej by się ustabilizowała. Bardziej odporna niż np. Eurocopter AS350B3.

 

Jest to MQ9 Reaper czyli Predator B z kamerą termowizyjną, pułap max. 15200m, zasięg 5900km, prędkość max. 480km/h, bezzałogowy. Najbliższa lokalizacja to prawdopodobnie Bagram w Afganistanie. Oczywiście nie ma żadnej pewności czy była testowana na takich wysokościach w tak ekstremalnych warunkach pogodowych bo to sprzęt wojskowy więc danymi nikt specjalnie się nie chwali.


Użytkownik Partuszew edytował ten post 29.01.2018 - 20:20

  • 0

#20

Klaus.
  • Postów: 112
  • Tematów: 1
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja ponadprzeciętna
Reputacja

Napisano

Problem w tym, że wymieniłeś maszyny wojskowe a wojsko niechętnie się nimi dzieli, zwłaszcza wojska USA. 
Co najciekawsze, Predator i bodajże Żniwiarz są na wyposażeniu Pakistańskich Sił Wojskowych. 
Predatory oblatywały w Afganie i bombardowały pozycje Talibów a Żniwiarze obecnie latają z tego co się nie mylę w Syrii w ramach kampanii Amerykańskiej.


  • 0

#21

Daniel..
  • Postów: 4137
  • Tematów: 51
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Nie chodzi o to, że go nie ratowała, tylko o to, że zdarzyło jej się to drugi raz i drugi raz w identyczny sposób. To jest bardzo ciekawe. Tacy ci jej kompani wypraw słabi, czy ona taka niezniszczalna? :) Ja szczerze powiedziawszy nie wiem jakbym się zachował, ale wątpię, że zacząłbym samotnie schodzić w dół tej góry i po prostu siedziałbym z partnerem, nawet nie dla tego, żeby go ratować(bo wiele bym i tak nie zdziałał), ale w imię zasady "razem raźniej". Dla mnie trochę to wszystko podejrzane.

A jeśli chodzi o to:

U stóp Himalajów powinien stać negocjator policyjny i odciągać tych ludzi od popełnienia samobójstwa.

Myślę, że oni zdają sobie sprawę z zagrożenia, ale to dla nich całe życie i pewnie wyznają podobną zasadę jak ja, czyli "jak umrzeć to robiąc to co kocham".


  • 0



#22

Klaus.
  • Postów: 112
  • Tematów: 1
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja ponadprzeciętna
Reputacja

Napisano

 

Myślę, że oni zdają sobie sprawę z zagrożenia, ale to dla nich całe życie i pewnie wyznają podobną zasadę jak ja, czyli "jak umrzeć to robiąc to co kocham".

Dobrze, można robić to co się kocha, lecz nie bądźmy egoistami.


  • 0

#23

kokoszka.
  • Postów: 31
  • Tematów: 1
  • Płeć:Kobieta
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

No właśnie. Dzieci straciły ojca, bo ten wolał ryzykować życie, żeby zdobyć ten szczyt. Z jednej strony to piękne, że człowiek potrafi tak się zaprzeć i spełnić swoje marzenie, nawet takim kosztem. Z drugiej strony skoro już ma tą rodzinę i bierze za nią odpowiedzialność to powinien dać sobie spokój, nie wspinać się wcale albo wybierać mniej niebezpieczne cele do takich wypraw.

Cóż, szkoda człowieka, ale może przynajmniej odszedł spełniony, bo koniec końców dopiął swego i dotarł na szczyt.
  • 2

#24

LotusFeet.
  • Postów: 44
  • Tematów: 1
  • Płeć:Kobieta
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Nie chodzi o to, że go nie ratowała, tylko o to, że zdarzyło jej się to drugi raz i drugi raz w identyczny sposób. To jest bardzo ciekawe. Tacy ci jej kompani wypraw słabi, czy ona taka niezniszczalna? :) Ja szczerze powiedziawszy nie wiem jakbym się zachował, ale wątpię, że zacząłbym samotnie schodzić w dół tej góry i po prostu siedziałbym z partnerem, nawet nie dla tego, żeby go ratować(bo wiele bym i tak nie zdziałał), ale w imię zasady "razem raźniej". Dla mnie trochę to wszystko podejrzane.

Ta zasada w gorach dawno juz niestety nie dziala. Przyjazn tam nie istnieje i kazdy jest zdany na siebie. Czasy sie zmienily, ludzie, moralnosc. To wszystko jest bardzo przykre.Strach z kimkolwiek wychodzic teraz w gory i chyba lepiej chodzic samemu niz byc potem sfrustrowanym, ze "przyjaciel" nie pomogl.

Nigdy nie dowiemy sie w jakim stanie go zostawila. Ciagle zmieniala wersje. Wszystko jest nie tyle podejrzane (bo w zadnym wypadku nie mozna mowic, ze dzialala z premedytacja) co po prostu bardzo zastanawiajace. Uwazam, ze ludzie nie rozumieja gor.


  • 0

#25

Shiver.

    Silent Reaper

  • Postów: 659
  • Tematów: 19
  • Płeć:Nieokreślona
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

Co najciekawsze, Predator i bodajże Żniwiarz są na wyposażeniu Pakistańskich Sił Wojskowych. 
Predatory oblatywały w Afganie i bombardowały pozycje Talibów a Żniwiarze obecnie latają z tego co się nie mylę w Syrii w ramach kampanii Amerykańskiej.

 
 z tego co mi wiadomo obecnie kraje, które posiadają tą maszynę to tylko: USA, GB, Włochy, Francja, Niemcy, Holandia i Hiszpania.

Nigdy nie dowiemy sie w jakim stanie go zostawila. Ciagle zmieniala wersje. Wszystko jest nie tyle podejrzane (bo w zadnym wypadku nie mozna mowic, ze dzialala z premedytacja) co po prostu bardzo zastanawiajace. Uwazam, ze ludzie nie rozumieja gor.

 
Ja mam wrażenie, że ten jej partner z Francji bardzo podkręcał w mediach sytuację, ale nikt kto nie był na miejscu osobiście nie może osądzać bo nie zna realiów. Faktem jest, że jest to sytuacja bardzo podobna scenariuszem jak w 2009 roku, gdy zostawiła swojego czeskiego partnera. Może po prostu jest tak, że jest bardzo silna fizycznie i psychicznie a łączy się w pary z słabszymi i w ostatnich etapach ataków szczytowych jest tak zdeterminowana, że nie widzi co się dzieje z partnerem, dopóki nie zdobędzie celu. Co się wydarzyło i jak zostanie tylko w jej głowie, w takich chwilach pewnie ona sama ma inny wgląd na sytuację niż normalnie....
  • 0

#26

LotusFeet.
  • Postów: 44
  • Tematów: 1
  • Płeć:Kobieta
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

To jest tez tak, ze kobieta zwykle jest w pewnym stopniu slabsza od mezczyzny. Nie mowie o tezyznie fizycznej, moglo, chodzic np. o technike. Oczywiscie nie generalizuje. Moze wiec wybierala slabszych pod tym katem partnerow. A moze zwyczajnie jest tak silna, ze nie dawali za nia rady, a ktory chlop sie przyzna :D

 

Tu juz zostaje gdybanie i prawdy sie nie dowiemy. Czekam na dokumentacje potwierdzajaca zdobycie szczytu. Cala sprawa mi sie nie podoba.


  • 0

#27

Shiver.

    Silent Reaper

  • Postów: 659
  • Tematów: 19
  • Płeć:Nieokreślona
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

Ktoś zna dobrze procedurę potwierdzenia  zdobycia szczytu ?
 


  • 0

#28

LotusFeet.
  • Postów: 44
  • Tematów: 1
  • Płeć:Kobieta
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Wystarczy duza ilosc zdjec. Poza tym watpie zeby cos stamtad zabrala ze soba.


  • 0

#29

Shiver.

    Silent Reaper

  • Postów: 659
  • Tematów: 19
  • Płeć:Nieokreślona
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

Wystarczy duza ilosc zdjec. Poza tym watpie zeby cos stamtad zabrala ze soba.

 

A nie wymagają jakiegoś potwierdzenia na podstawie odczytu z gps albo sms z satelitarnego z położeniem ?


  • 0

#30

Master Zgiętonogi.

    Capo di tutt'i capi

  • Postów: 416
  • Tematów: 1
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

Francuzka nie ściągnęła naszego z góry. W domyśle to egoistka, która ratuje sama siebie a nie ratuje swojego towarzysza. Może tak, może nie. Przy braku tlenu i zimnie dochodzi do halucynacji co ci ludzie myślą wtedy to jedynie ci wiedzą co zażyli takich sytuacji. Ja myślę, że oni tak idą po bandzie, że nie mają żadnych rezerw. Jeśli Francuzka nie ratowała naszego to pewnie naprawdę nie mogła, podobno w czasie jakiejś wcześniejszej wyprawy wyciągała Mackiewicza z jakiejś szczeliny. Ekipa ratunkowa też wg niektórych powinna iść do góry by jednak ściągać naszego i uratować. Skłonna jestem przypuszczać, że oni też doszli do kresu swoich możliwości i więcej z siebie dać nie mogli. Przecież w ogóle nie musieli iść na ratunek a poszli i to brawurowo.

 

Moim zdaniem wszyscy tam zrobili to co mogli , poszli na maksimum a może trochę dalej.
 

 

Bielecki podczas jednego z atakow na K2 po drodze spotkal Rosjanke ze zlamana noga (tylko zlamana, bez odmrozen) na wysokosci ok. 6300 metrow. Odcinek bodaj 200-300 metrow, ktory normalnie pokonuje sie w godzine znosili ja ponad osiem godzin. W 9 osob. W sezonie letnim gdzie ani nie bylo wiatrow po 80 km/h, ani temperatury dochodzacej do -60 stopni celsjusza. Zarowno jakakolwiek proba udzielenia pomocy przez Revol musialaby skonczyc sie rowniez jej smiercia. Podobnie gdyby Bielecki i Urubko weszli na 7200 (czego i tak nie mogli zrobic, sam Bielecki przed wylotem powiedzial, ze szanse na uratowanie Czapkinsa sa zerowe).

 

Wielu himalaistow znajdowalo sie w podobnych sytuacjach. Moj woj jest, a raczej byl himalaista i rowniez spotkala go taka sytuacja. Pomimo, ze wspinal sie glownie w tej "cudownej, braterskiej i przyjacielskiej" (slusznie minionej) erze polskiego himalaizmu. Ja znowu nie rozumiem jaki to honor i bohaterstwo zostac z kims i tez umrzec, zostawiajac swoja rodzine i przyjaciol w imie... no wlasnie w imie czego? W imie bezsensownego unoszenia sie honorem? Prawda jest taka, ze w gory wysokie wychodzi sie w teamach i asekuruje sie poki sie da. Kiedy cos idzie nie tak kazdy musi zdac sie na siebie i radzic sobie tam samemu. Ludzie mysla, ze przeciez mozna na kogos zaczekac, przycupnac. Tylko, ze w warunkach 8000 metrow+, wietrze 100km/h i odczuwalnej temperaturze -80 stopni celsjusza taki przystanek nas zabija w pare sekund.

 

 

To jest bardzo ciekawe. Tacy ci jej kompani wypraw słabi, czy ona taka niezniszczalna?

To nie jest bardzo ciekawe tylko normalne. Nie ma po co budowac sensacji. Wystarczy przyjrzec sie troszeczke bardziej dyscyplinie himalaizmu zimowego. Smiertelnosc na takiej Nandze to ok 30%. Na kazde 10 osob atakujacych szczyt musi zginac min. 3. One nie wpadaja w przepasc (nie wszyscy), ale czesciej sa zostawiani przez towarzyszy.

 

Podobnie jak sytuacja na Broad Peak i bezsensowne obarczanie wina, a nawet donos do prokuratury na Bieleckiego.


Użytkownik Master Zgiętonogi edytował ten post 30.01.2018 - 14:41

  • 3


 

Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości oraz 0 użytkowników anonimowych