(tym razem opiszę sprawę - w miarę możliwości krótko i jasno)
Otoż - jak byłem młody ( i głupi - miałem 13 lat) czytałem o energiach PSI, a że się buntowałem - rzuciłem parę razy w kogoś taką energią (tylko ze złym nastawieniem - w celach zemsty) - co i tak się na mnie odbiło (w ten sposób, że wszedł we mnie jakiś byt - a czułem to w ten sposób, że np. w kościele bał się czegoś. trząsł się we mnie), miałem też nerwicę i depresje.
Oczywiście po kilku latach to "coś" (co we mnie siedzialo) przegoniłem. (trochę źle zrobiłem, poniewaz chyba wrócił). jakiś czas temu przez rok czasu gardziłem ludźmi oraz źle życzyłem niektórym. Aż pewnego razu kiedy się schlałem, czując że odpływam - zobaczyłem to co robiłem z ta energią (tylko w inną osobę) i przestraszyłem się na tyle, że kilka bytów (czy duchów) we mnie weszło.
Dziś męczą mnie natrętne myśli o tego typu rzeczach (tzn. o tym co zrobiłem oraz o tym czego nie robiłem - z rzeczy tych "złych"). (owszem, mam nerwicę).
Ale - czytałem tu:
https://zenforest.wo...yslowe-wg-huny/
że tego typu sprawy to po prostu formy myślowe (czyli myślokształty - byty, które tworzą się kiedy np. kilka osób myśli o jednej rzeczy lub jedna osoba utrzymuje tę samą myśl - przynajmniej według Huny oraz Transerfiny (V. Zelanda, gdzie wspomniał o wahadłach i egregorach).
Rozumiem, że poczucie winy oraz przyzwyczajenia są zapisane w podświadomości dlatego myślę aby ja oczyscic.
Czytałem o tym też tutaj:
http://www.eioba.pl/...-podswiadomosci
i gdzieś tam jeszcze, żeby oczyszczac podswiadomość żeby nie trzymać w sobie poczucia winy oraz aby potraktować sytuację z miłoscią.
Dlatego, kilka pytań:
- Na czym polega tego typu wchodzenie do ciała bytów?
- czytam hunę. Według niej należy poprosić Wyższe Ja o oczyszczenie. Ktoś może to robił?
- czy znacie inne sposoby na oczyszczenie podświadomości?
- ewentualnie jakieś książki?
- to samo dotyczy form myślowych - coś wiecie? jakieś książki?
- czy powinienem oczyścić podświadomość - czy co zrobić skoro zrobiłem coś w zlych celach kiedyś i teraz się martwie trochę?
- teraz jest jesień - czas depresji. powinienem poczekać? (większość ludzi ma depresję - może i od tego czymś się martwię i mało co czuję)
- czy powinienem to jakos "odręcić", że zrobiłem coś zlego? Czy dac sobie spokój, skoro i tak za swoje dostalem (tak myśle, ja nie wiem).
- ogolem tez męczą mnie myśli o rzeczach, którymi się nie zajmowałem typu rytualy itd. - czy to zwykla nerwica, czy moze myślokszalt?
nwm czy dobrze opisałem jak coś to pytajcie a nie pozdr.
Użytkownik halinaeu edytował ten post 25.11.2017 - 17:15