Skocz do zawartości


Zdjęcie

Kroki i otwierające się drzwi


  • Please log in to reply
29 replies to this topic

#1

dziewięć.

    Apprentice

  • Postów: 472
  • Tematów: 9
  • Płeć:Kobieta
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

Nadszedł czas na moje opowieści. Na bardzo świeżo, bo z wczoraj :)

W końcu wydarzyło się pod moją obecnością coś, czego nie potrafię wyjaśnić i żadna z osób, która była razem ze mną, też nie znalazła wytłumaczenia. Kto wie, może to był duch :P Ze względu jednak na to, że moje życie bardzo nie obfitowało do tej pory w zjawiska paranormalne, zafascynowało mnie to zdarzenie na tyle, że po prostu muszę się jego historią podzielić.

Zaczęło sie od tego, że wyjechałam na weekend. Najpierw do lasu a później po drodze do domu wstąpiliśmy z narzeczonym do jego rodziców. Korzystając z okazji złożyliśmy wizytę dziadkowi.

Dziadek, jako rześki 93-latek, mieszka sam, rzut beretem od domu rodziców. Pół roku temu zmarła jego żona. Podczas snu, na atak serca. Miała lat 92.
Od tamtego wydarzenia, przyznam szczerze, chodziły mi pewne praranormalne myśli po głowie. Tyle nawiedzeń na forum i na YouTubach się spotyka, a dziadek niby się nie skarży żeby coś dziwnego działo się w jego domu. Pomimo tego, że babcia zmarła nagle, nawet nie zdając sobie z tego prawdopodobnie sprawy. Dlatego był to tylko kolejny argument dla moich przekonań, że z tymi duchami to musi być fantazja na całego.

Odwiedziliśmy więc dziadka. Ja, narzeczony, jego brat i mama. Dziadek nas przywitał, poszliśmy rozgościć się w salonie. Do salonu wchodzi się od kuchni i nie widać z niego drzwi wejściowych ani przedsionka, dlatego wszystkie drzwi wewnętrzne były pootwierane ażeby było słychać gdyby ktoś przyszedł. Rozsiedliśmy się i rozmawiamy. Nagle słyszymy, że otwierają się drzwi wejściowe. A dokładniej brzmiało to jakby się powoli ze skrzypieniem otworzył, a później bez trzasku zamknęły. Słyszeliśmy dokładnie taki dźwięk drzwi z przedsionka jak gdyby po prostu ktoś wszedł do domu. Wszyscy umilkliśmy, oczekując, że po paru sekundach ktoś się zaanonsuje, ale nic takiego się nie stało. Ja, narzeczony i jego mama poszliśmy więc sprawdzić czy ktoś przyszedł w odwiedziny. Przedsionek był pusty, weranda też, nikogo też nie było na podwórku. Wróciliśmy więc do salonu. Poważnie zdziwieni.
Po chwili usłyszęliśmy kroki na piętrze. Trzy, cztery zwykłe ludzkie kroki. Dom jest drewniany, więc takie kroki słychać wyraźnie. Pobiegliśmy więc z narzeczonym i tym razem z jego bratem na górę. Domyślacie się pewnie na tym etapie opowieści, że na piętrze nikogo nie było.

Wiem, że pewnie będziecie się starali sprawę wyjaśniać, chociaż ja nie widzę potrzeby. Jeżeli świadek, który zna wszystkie okoliczności, nie ma pojęcia wtf się wydarzyło, to osoba totalnie postronna tym bardziej nie będzie wiedziała. 

Wyjaśnię tu jednak oczywistości, dla czystości mojego sumienia i spokoju waszych myśli: O przeciągu nie ma mowy, bo dziadek, jako osoba już dość leciwa, trzyma wszystkie okna pozamykane. Dodatkowo wejście obudowane jest werandą, która jest również cały czas zamknięta.
Co do kroków natomiast, to nie brzmiały one jak dźwięki domu, jak dźwięki rozciągających/kurczących się belek czy inne skrzypienia. Brzmiały one jak- rytmiczne, chodzone kroki. I nie tylko mnie to bardzo zdziwiło.
 

Dzięki za wytrwanie do końca. Mam jednak nadzieję, że historia przyprawiła was chociaż o ułamek tego dreszczyku emocji, o jaki samo wydarzenie przyprawiło mnie :)


Użytkownik dziewięć edytował ten post 18.07.2017 - 16:52

  • 3



#2 Gość_Asriel

Gość_Asriel.
  • Tematów: 0

Napisano

W końcu coś ciekawego na forum :)

 

 

 

Jak już jest się w temacie nawiedzeń, to można by było powiedzieć, że to odwiedziny żony tego dziadka, ale pytanie : Po co?


  • 0

#3

Wszystko.
  • Postów: 10021
  • Tematów: 74
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 1
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

A dom jest z czego zrobiony, drewna czy cegły lub pustaka?
Czy dziadek miał wcześniej takie sytuacje w tym domu?
Są tam jakieś zwierzęta?

Użytkownik Wszystko edytował ten post 18.07.2017 - 18:11

  • 0



#4

dziewięć.

    Apprentice

  • Postów: 472
  • Tematów: 9
  • Płeć:Kobieta
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

:D

Wspomniałam, że dom jest drewniany, piętrowy i, że dziadek nie skarżył się wcześniej na to, że coś się dzieje. Ale to, że się nie skarżył o niczym nie świadczy. Zwierząt nie ma. Dziadek mieszka samiuteński w całym piętrowym domu.


Użytkownik dziewięć edytował ten post 18.07.2017 - 18:31

  • 0



#5

Marcello.
  • Postów: 50
  • Tematów: 4
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Bardzo ciekawe. W okolicy jest dużo takich zjawisk?


  • 0

#6

dziewięć.

    Apprentice

  • Postów: 472
  • Tematów: 9
  • Płeć:Kobieta
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

Raczej okolica nie jest paranormalna w jakikolwiek sposób. Pytałam narzeczonego czy wie o jakichś nawiedzonych domach we wsi/miasteczku, ale o takowych nie słyszał. Z resztą w moim osobistym przypadku też to było raczej pierwsze doświadczenie. Innych przynajmniej nie pamiętam. Zwykle jak słyszałam jakieś dziwne dźwięki, to albo były na tyle ogóle, że je ignorowałam, albo na tyle specyficzne, że wiedziałam od razu co jest ich źródłęm. Dzięki forum z resztą jestem dość wyszkolona. 

A to wczoraj to kurczę nie mam bladego pojęcia co to było. Tzn. wiem co to było. Problem w tym tylko, że nie było podstaw, żeby to co się wydarzyło miało miejsce.


Użytkownik dziewięć edytował ten post 18.07.2017 - 19:33

  • 0



#7

TheToxic.

    Faber est quisque suae fortunae

  • Postów: 1627
  • Tematów: 59
  • Płeć:Kobieta
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Dom jest stary i drewniany. Musi wyglądać zjawiskowo. 

 

@dziewięć

Cóż mam Ci powiedzieć? Ja jako sceptyk podchodzę do tematu z dystansem, może ktoś wszedł i wyszedł z domu a kroki na górze wam się zdawały bo przecież słyszeliście wszyscy, że ktoś wchodzi do domu i czekaliście na gościa. Na górze mogło się coś przewrócić, mógł też ktoś być i wyjść zanim wbiegliście na górę. Mógł to być złodziejaszek a okazja (otwarte drzwi wejściowe) czyni złodzieja, tylko rąbnął się bo w domu było pełno ludzi i uciekł na górę a z góry oknem bach na ziemię. Przypuszczam, że nikt nie sprawdził okien. Mogło to być zwierzę lub trzeszczące belki pod wpływem temperatury które odrzucasz. Ja podchodzę do tego z dystansem ponieważ w duchy jakoś nie wierzę, no ale mogę się mylić.





#8

dziewięć.

    Apprentice

  • Postów: 472
  • Tematów: 9
  • Płeć:Kobieta
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

Domek jest ładny, ale nie jakoś tragicznie stary. Na zdjęciu widać werandę. 

Skärmklipp.JPG

 

Ja też w duchy nie wierzę, ale żadne z tych wyjaśnień, które podałaś nie pasuje niestety. Kiedy sprawdzaliśmy czy ktoś jest w domu to wyjrzeliśmy też na zewnątrz. Nikogo nie było wokół a nie czekaliśmy długo zanim ruszyliśmy się, żeby sprawdzić co się dzieje. Gdyby ktoś wszedł to słyszelibyśmy przede wszystkim dwa trzaśnięcia, bo były jeszcze drzwi od werandy- ciężkie, zamykające się same. Tym bardziej gdyby to był złodziej, przy ucieczce nie kwapiłby się, żeby drzwi zamykać lekko. Nie zamykałby też okien, wyskakując przez nie z piętra, a wszystkie był zamknięte, kiedy sprawdzaliśmy.

 

Kroki nam się nie przewidziały, bo znowu, słyszeliśmy je wszyscy. Było ich kilka, więc dźwięk nie pochodził od czegoś, co się przewróciło. W domu nie ma zwierząt, zwłaszcza takich ciężkich. Trzeszczące belki brzmią inaczej niż kroki.


Użytkownik dziewięć edytował ten post 18.07.2017 - 20:38

  • 0



#9

TheToxic.

    Faber est quisque suae fortunae

  • Postów: 1627
  • Tematów: 59
  • Płeć:Kobieta
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

A co na to wszystko sam dziadek i reszta domowników? Zdarzało się to wcześniej?





#10

Mkbewe.

    Poważnie Tajemniczy

  • Postów: 97
  • Tematów: 22
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja zadowalająca
Reputacja

Napisano

Może myszy? Piszę poważnie, u mnie zawsze po strychu chodzą i nie raz miałem wrażenie, że ktoś chodzi.


Użytkownik Mkbewe edytował ten post 18.07.2017 - 20:45

  • 1

#11

dziewięć.

    Apprentice

  • Postów: 472
  • Tematów: 9
  • Płeć:Kobieta
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

@TheToxic, nie wiem czy zdarzyło się to wcześniej. Dziadek całą sprawę w sumie zignorował co trochę było dziwne. Ale w pewnym wieku pewnie się inaczej patrzy na niektóre rzeczy. Reszta była zaskoczona i podekscytowana przez parę minut, ale później to tylko ja pamiętałam o całej sprawie. A przynajmniej odniosłam takie wrażenie.

 

@Mkbewe, nie wykluczam, ale dom nie ma strychu, kroki był słyszalne na piętrze. Dźwięki były słyszalne w równych odstępach czasowych i odległościach. Nie słyszałam, żeby myszy wydawały takie dźwięki.


  • 0



#12

TheToxic.

    Faber est quisque suae fortunae

  • Postów: 1627
  • Tematów: 59
  • Płeć:Kobieta
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

W sumie jak tak się głębiej zastanawiam to odnoszę wrażenie, że bardzo ubolewam nad tym, iż nikt do tej pory nie potrafił potwierdzić istnienia duszy a co za tym idzie duchów bliskich nas osób. W tym przypadku jest zastanawiający spokój dziadka tak jakby dla niego, nie było to pierwszy raz. Tak jakby było to normalne, tak jakby wiedział kto wchodzi i kto po nim chodzi. Starsi ludzie mają swoje wierzenia i nawyki a my młodzi już domagamy się faktów i opieramy się o naukę, wiara odchodzi na boczny tor. Teraz w dobie internetu wszystko łatwo sprawdzić, co jest oszustwem a co prawdą. Jednakże w sferze dusz nadal przełomu nie ma. Lecz jest jeszcze coś, mianowicie odczucie bliskości osoby zmarłej. Być może to tylko wmówienie sobie, ze bliska nam osoba jest ciągle przy nas, lecz niektóre osoby naprawdę w to wierzą, a póki wierzą i nie robią tym krzywdy innym to niech sobie wierzą.

 

Skoro na górze nie było nikogo a kroki było słychać musi być gdzieś źródło. Nie ma dymu bez ognia.





#13

Nick.
  • Postów: 1527
  • Tematów: 777
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 2
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Wiesz co, @dziewięć? Gratuluję Ci odwagi, by na Forum opowiedzieć tę historię. Zwłaszcza, że sceptycy mają tu taką siłę przekonywania, że mogą udowodnić, iż nie tylko zjawiska paranormalne, ale nawet my nie istniejemy. ;)

 

Bardzo ładna opowieść. Serio. Moim zdaniem nie trzeba nic więcej. Po co racjonalizować? Proszę bardzo, machnijmy brzytwą i nie twórzmy bytów ponad miarę. Co narzuca się jako pierwsze wyjaśnienie? Jasne, rodzina przyszła do dziadka, więc pewno i babcia chciała pobyć z Wami. A, że nie żyje? Nie bądźmy spiritofobami. Takie zjawiska zdarzały się, zdarzają i będą się zdarzać.


Użytkownik Nick edytował ten post 18.07.2017 - 22:38

  • 0



#14

dziewięć.

    Apprentice

  • Postów: 472
  • Tematów: 9
  • Płeć:Kobieta
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

@Nick

Oh, musiałam się tym podzielić. Takie rzeczy nie zdarzają się często :D

Sceptycy mogą próbować tę sytuację wyjaśniać, ale jak już wspomniałam, to raczej do niczego nie doprowadzi. Sama nieraz racjonalizowałam na tym forum i biadoliłam, że ludzie wszędzie duchy i UFO widzą, więc moje pierwsze myśli po tym zjawisku to były próby wyjaśnienia co się stało. A że tam byłam, to raczej nikt z forum nie wie lepiej ode mnie, jak to brzmiało.

Dlatego post powstał raczej w ramach dzielenia się doświadczeniami, a nie w celu uzyskania odpowiedzi.


Użytkownik dziewięć edytował ten post 18.07.2017 - 22:02

  • 0



#15

Legendarny..

    King of Nothing, Slave to No One

  • Postów: 964
  • Tematów: 187
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Skoro wyjaśnienia niepotrzebne, zresztą faktycznie ciężko tu o nie, to pozostaje tylko stwierdzić, że ciekawa historia. :) A dziadkowi zazdroszczę domu - strasznie ładny.


  • 0




 

Użytkownicy przeglądający ten temat: 1

0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych