Witam!
Interesuję się zdarzeniami paranormalnymi dosyć pobieżnie, po prostu traktuję je jako ciekawostkę, ale założyłem konto na tej stronie specjalnie po to żeby Wam coś opisać. Mam nadzieję, że znajdę tutaj przynajmniej kilka hipotez na wyjaśnienie tego co widziałem. Mam też nadzieję, że temat zostanie opublikowany, bo nie znalazłem podobnego tematu w ostatnich wątkach.
Sprawa świeża, bo z 14.06.2017 r. Studiuję w Krakowie, ale w ten dzień wracałem do domu rodzinnego, który jest zlokalizowany w małej miejscowości w południowo-wschodniej części Małopolski. Z przystanku autobusowego do domu mam jakieś 1,5 km. Było lekko po 22:00, bezchmurny, ciepły gwieździsty wieczór, bezwietrznie. Gdy do domu miałem jakieś 400 m zobaczyłem TO: Na wysokości jakichś 20-30 metrów w odległości ode mnie może 50 metrów przelatywało coś jak meteoryt. Było wielkości głowy, taka kula ognia od której odrywały się mniejsze kawałeczki i po chwili gasły. Za obiektem ciągnął się świetlny "ogon" jak za Gwiazdą Betlejemską czy za kometą. Wszystko wskazywałoby, że to meteoryt, ale po pierwsze poruszało się to za wolno na kosmiczny odłamek skały (max. 20 km/h) i do tego miało bardzo płaską trajektorię opadania - przebyło 100 m a pułap obniżyło o jakieś 5-10 m. Niestety po przebyciu tych 100 m zgasło na wysokości 15-20 metrów nad czym bardzo ubolewam, bo myślałem że dotrze do ziemi i sprawdzę co to. Przelotowi tego obiektu towarzyszyła kompletna cisza. Widok zapierający dech w piersiach, odcień żółtego z pomarańczowym, światło jakie od tego biło przepiękne, rozsypujące się odłameczki mieniące się jak jakiś księżycowy pył na filmach z dobrymi efektami specjalnymi. Przyjrzałem się temu dokładnie i dlatego taki szczegółowy opis. Nie ma opcji żeby mi się to przewidziało czy coś w tym stylu, poruszało się wolno, więc wysokość i odległość też mogłem dokładnie oszacować. Szkoda że nie wyciągnąłem telefonu i tego nie nagrałem, ale stałem wryty w ziemię i jedynie podziwiałem.
Meteoryt to nie był, bo czytałem o nich dużo i nijak się to ma do tego co widziałem. Piorun kulisty też nie bardzo, nie pasuje do innych opisów takich zjawisk... Więc co? Mam nadzieję, że na takim forum znajdę przynajmniej jakieś hipotezy odnośnie tego co widziałem. Jak ktoś ma jakieś pytania odnośnie tego zjawiska to chętnie udzielę na nie odpowiedzi, ale wydaj mi się że opisałem je najbardziej szczegółowo jak się dało.