Napisano 26.12.2016 - 13:17
Mi się wydaje, że mulistość karpia zależy głównie od warunków w jakich jest hodowany no i od jego wielkości - im większy tym bardziej mulisty. Przygotowanie odpowiednie może trochę maskować ten posmak. W tym roku wziąłem mniejszego (około kilograma) i nie przygotowywałem go jakoś specjalnie i nie czuć było mułem.
Napisano 26.12.2016 - 15:26
Sądząc po ilości postów w temacie, mulistość karpia musi mieć głębsze dno. Wtrącę więc swoje "trzy grosze".
Karpie mojego dzieciństwa sprzedawano żywe. Trzeba je było kupić "nieco wcześniej", bo tuż przed świętami już ich brakowało. Karpie do końca swego żywota pływały w balii (średniej wielkości, przenośna, blaszana wanna), stając się atrakcją dla dzieci. Z braku większych gabarytowo chłodziarek - jeśli zima była mroźna - część jedzenia trzymało się za oknem lub na balkonie. Jeśli takowej "lodówki" nie było lub temperatura była na plusie, karpie dożywały wigilii. Niewielkie rączki bardzo szybko usuwały z karpia śluz podczas zabawy, a codzienna zmiana wody płukała rybkę wewnętrznie.
Karpie, jak pamiętam, trafiały się z różnych źródeł. Przeważnie pochodziły ze stawów milickich (okolice Wrocławia) i były umiarkowanie muliste. Czeskie karpie z lat 90-tych - również pochodzące z hodowli, smakowały podobnie. Najbardziej muliste karpie i liny pochodziły z połowu na wędkę w lokalnym jeziorku. I w tym przypadku sok z cytryny poprawiał smak ryby.
0 użytkowników, 0 gości oraz 0 użytkowników anonimowych