Skocz do zawartości


Zdjęcie

Historycy wykazali obecność kobiet w legionach rzymskich


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
53 odpowiedzi w tym temacie

#46

Staniq.

    In principio erat Verbum.

  • Postów: 6632
  • Tematów: 766
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 28
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

I jak? Zatkało kakao? Pewnie znowu posypią się minusy, bo udowodniłam wam to w jakim jesteście błędzie i jak bardzo się mylicie wmawiając, że kobieta nie udźwignie rannego żołnierza. :D

Nic nie udowodniłaś, bo taki mutant podniesie dwóch facetów. Gdyby jej sprawdzić poziom hormonów, to by się okazało, że należy do niej mówić "proszę Pana"". Kobietą jest z nazwy, pierwszo i drugorzędowych cech płciowych. Trzeciorzędowych należałoby się domyślić.

Pani niosąca człowieka na plecach używa dość prostego chwytu, zwanego strażackim, czasem ratowniczym. Jeżeli wie się jak go użyć, można podnieść i przenieść dorosłego mężczyznę do około 90 kg wagi. Kobieta może mieć problem z takim ciężarem, oraz, a przede wszystkim z dystansem, na jaki ma go przenieść.





#47

szczyglis.
  • Postów: 1174
  • Tematów: 23
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Wróćmy też do tego, że kulturystyka w wojsku nie jest zbytnio pożądana. Podnieść 100kg, a przenieść taki ciężar kilka kilometrów to dwie różne rzeczy. Taki Schwarzenegger jednorazowo w czasach swojej największej formy podniósłby nawet i pół tony, ale po kilku metrach opadłby z sił. Do "Conana" musiał masę zbijać, bo miał tak wielkie mięśnie, że nie był w stanie mieczem machnąć, podobnie w Terminatorze, gdzie Cameron go prosił, aby trochę schudł.
 
XFhqAq0.jpg
 
Ogólnie w armii unika się takich ludzi, bo są nieefektywni. Kobieta na sterydach wpasowywuje się w ten fason.
 
A tutaj drugi znany z holiłudu - Dolph Lundgren, facet mniejszy, ale przy nim taki Arni poległby w przedbiegach, bo kondycyjnie by nie wyrobił:
yB94JNX.jpgLundgren by Arnolda zjadł na śniadanie, ma kilka pasów w sztukach walki. Zupełnie inny trening, nie na wygląd, a na wytrzymalość.

Nie daje to do myślenia kobietom?


Użytkownik szczyglis edytował ten post 23.07.2016 - 23:36

  • 0



#48

Endinajla.

    Empatyczny Demon

  • Postów: 2169
  • Tematów: 162
  • Płeć:Kobieta
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Skoro nikogo nie zagięłam a nikt nie zagiął mnie, to uważam , że nie ma o czym rozmawiać dłużej, bo z psychologicznego punktu widzenia, gdy dyskutują osoby pewne swojego, które nie zamierzają iść na kompromis, to taka rozmowa do niczego nie prowadzi, moim zdaniem. Znamy to z polityki, kiedy dwie partie o skrajnych poglądach próbują się dogadać. ;)

 

Mogłabym wam ustąpić i zaprzeczyć sama sobie.... Jednak to tak nie działa, bo wtedy była bym nie szczera a nawet fałszywa, więc mówię to co myślę.

Jednak i tak obstawiam przy swoim , że wojsko to nie tylko siła mięśni, ale inne czynniki w których kobiety wychodzą bardzo dobrze, wręcz idealnie.

Nie podoba mi się , że ten odsetek pań, które, waszym zdaniem,  się nadają zrównujecie z błotem. Niektóre z nas mają budowę ciała, taką , że ho ho - szerokie bary, wrodzona muskularna budowa ciała, w miarę wąskie biodra, zbite mocne kości. Takie kobiety istnieją i paradoksalnie mają duże powodzenie u facetów, bo są.... nawet atrakcyjne i nie są kulturystkami. Po prostu mają takie... geny. :) Dobra kończę ;)


  • 0



#49

Kronikarz Przedwiecznych.

    Ten znienawidzony

  • Postów: 2247
  • Tematów: 272
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 8
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

I jak zwykle odwracasz kota ogonem. Nikt tu kobiet nie zrównuje z błotem, to gruba nadinterpretacja tekstu. Ale dobrze, że kończysz, mogłabyś też w innych tematach? :)

I znowu argumentujesz coś, jakimiś jednostkami - na tym nie można budować swojej tezy i zdania, bo to zwyczajnie niereprezentatywna grupa ludzi. To tak jakbym ja pisał, że powinno się skakać bez spadochronu z samolotu, bo kilka osób przeżyło taki upadek, wpadając w kupę siana - rozumiesz teraz?

Kobiety mogą być dobre w logistyce, planowaniu, było kilka świetnych kobiet snajperów, np. Ludmiła Pawliczenko - nikt nie neguje tego, że nadają się te Panie jak najbardziej do walki, ale nie "aktywnej" - gdzie musisz po prostu mieć odpowiedni poziom odporności, wydolności, siły, sprawności i na 100 takich mężczyzn, przypadnie 5 kobiet - te, o których pisałaś wyżej - ale nie znaczy to, że kobiety ogólnie nadają się do walki.


  • 0



#50

Endinajla.

    Empatyczny Demon

  • Postów: 2169
  • Tematów: 162
  • Płeć:Kobieta
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

 

Kobiety mogą być dobre w logistyce, planowaniu, było kilka świetnych kobiet snajperów, np. Ludmiła Pawliczenko - nikt nie neguje tego, że nadają się te Panie jak najbardziej do walki, ale nie "aktywnej" - gdzie musisz po prostu mieć odpowiedni poziom odporności, wydolności, siły, sprawności i na 100 takich mężczyzn, przypadnie 5 kobiet - te, o których pisałaś wyżej - ale nie znaczy to, że kobiety ogólnie nadają się do walki.

I tu widzę mamy kompromis, bo właśnie o to mi w sumie chodzi :D Nie tylko o siłę. Cały czas od początku pisałam , że panowie mają lepsze mięśnie  i mocniejsze kości. Jednak w pozostałych rzeczach  np. w byciu snajperem , tej różnicy nie ma. Tak samo w udzielaniu pierwszej pomocy, czy w byciu zwiadowcą, obserwatorem, czy pilotem helikoptera. A te przykłady na filmach które podałam , to sprostowanie , tego ,co pisaliście - że kobiety nie nadają się do tego by pomóc koledze , np. zanieść rannego w bezpieczne miejsce. Jeśli tak chcą mówić , to niech mówią , że większość kobiet się nie nadaje, a nie , że kobiety się nie nadają. To tak jakby pisali o wszystkich kobietach. Gdybyście  używali terminu " większość" to bym nie miała nic przeciwko.


  • 0



#51

Staniq.

    In principio erat Verbum.

  • Postów: 6632
  • Tematów: 766
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 28
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

 Jeśli tak chcą mówić , to niech mówią , że większość kobiet się nie nadaje, a nie , że kobiety się nie nadają. To tak jakby pisali o wszystkich kobietach. Gdybyście  używali terminu " większość" to bym nie miała nic przeciwko.

Dlaczego mielibyśmy mówić inaczej, skoro tak mówimy? Korzystamy z dobrodziejstwa uogólnień, którymi Ty tak chętnie się posługujesz. Jeżeli w tłumie tysiąca kobiet znajdziesz jedną lub dwie nadające się do wojska, to pozostała część to większość?...Matematycznie tak, ale Ty matematyką nie chcesz się posługiwać, tylko uogólnieniami. Więc dwie na tysiąc... czyli kobiety się nie nadają.





#52

szczyglis.
  • Postów: 1174
  • Tematów: 23
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Tak jak napisał Kronikarz - nikt tutaj przecież nie oczernia kobiet, ani im nie ubliża. Ja kocham kobiety tak osobiście, to śliczne istoty. Chyba ze 3 razy też już tutaj pisałem, że uważam, iż są zawody do których lepiej nadają się faceci oraz takie, do których lepiej nadają się kobiety. Nie wiem ile jeszcze razy trzeba to napisać, aby ktoś nie odczytał tego jak stawianie facetów na pierwszym miejscu. Napiszę jednak jeszcze raz - kobieta do walki się nie nadaje, tak jak i facet nie nadaje się do malowania komuś paznokci. Nie ma w tym żadnej złośliwości, po prostu takie są fakty.

 

@Shadow - a takie traktowanie wszystkiego co Ci nie pasuje jako atak wcale Cię nie uatrakcyjnia, a wręcz przeciwnie. Uwierz mi, że taki na siłę feminizm jedynie faceta od kobiety odpycha. Facet się nie pcha na siłę do zawodów, do których się nie nadaje i nie robi z tego powodu problemu. W przeciwieństwie do "kobiet feministek", które na siłę chcą nie wiem komu coś udowodnić. Takie rzeczy jak "parytety" jedynie mężczyzn przy kobiecie zniechęcają. Nie wnikam w Twoje życie osobiste, ale jeśli chcesz iść tą drogą, to nie polecam, bo każdy facet Cię oleje.

 

Nawet taka filmowa Sarah Connor nie była taka twarda i musiał ją ratować najpierw Biehn, a potem Schwarzenegger :)


Użytkownik szczyglis edytował ten post 24.07.2016 - 20:21

  • 0



#53

Ireth.
  • Postów: 123
  • Tematów: 7
  • Płeć:Nieokreślona
Reputacja zadowalająca
Reputacja

Napisano

Po pierwsze - co już zauważyli moi przedmówcy, w źródłowym tekście rozpoczynającym temat nie ma nigdzie mowy, że te kobiety walczyły. Po prostu podązały za armią jako towarzyszki swoich mężów.

 

W wielu legendach, mitach wspomina się o kobietach wojowniczkach, np skandnydnawska Hervor, celtycka królowa Boudica, etc, amazonki, etc, nawet w azjatyckich legendach pojawiają się takie postaci, jak piratki czy wojowniczki. Ale właśnie, ile w tych legendach prady, ile fikcji? Oglądałam programy i czytałam teksty archeologiczne, w kótych pisano o odkrywanych krobowcach kobiet, których sposób ich pochówku wskazywał że istotnie mogły być wojowniczkami. Sądzę, że takie przypadki mogły się zdarzać, ale były sporadyczne. Owszem wojowicze ludy jak wikingowie mogi uczyć (w niekótrych przypadkach) kobiety posługiwania się bronią, ale to chodziło raczej o samobornę na wypadek ataku wroga, pod nieobecność swoich mężczyn niż zabieranie tych kobiet na wojnę, lub wyprwawę łupieszczą,. W sagach i ogólnie nordyckim folklorze pojawiają się wzmianki o skjaldmær, czyli wojwoniczych- dziewicach, których niewielkie odziały miały podobno istnieć i walczyć na równi z męzczyznami. Niemiej też nie ma potierdzenia, czy to tylko legendy czy prawda - jakby nie było przypuszcza się, że mity o nich dały podstawy do powstania postaci walkirii, o kórych sagi zaczęły wspominać w późniejszym okresie.

 

Po drugie, przyznam że choć jestem kobietą (nie jestem zwolenniczką dwóch walczących z sobą skrajności - ani feminizmu, ani szowinizmu) to zgodzę się ze zdaniem tych osób, które wypowiadają się, że kobiety w armii nie są (delikatie mówiąc) wydajne. Nie chce nikogo obrażać, po prostu uważam że całe to gadanie by kobiety mogły wykonywać "męskie" zawody jak górnik, policjant, żołnierz jest nie dopuszczalne. Chodzi o predyspozycje fizyczne... i psychiczne w wielu przypadkach też. Nie każdy mężczyna - choć może być świetnie wysportowany psychicznie może nie podołać realiom bezpośredniego uczestniczenia w walce. Co innego gry komputerowe, a co innego brać na żywo udział w kacji gdzie walczy się o swoje życie, albo odbiera je komuś innemu. Osoba chcąca wykonywać zawód żołnierza musi posiadać odpowiednie predyspozycje zarówno psychiczne jak i fizyczne.

 

Na upartego kobiety w armii mogą spełniać jakieś lżejsze (tak to ujmijmy)  funkcje (o czym pisano w postach powyżej), ale nie wyobrażam sobie by odział kobiet wysłany bezpośrednio do walki poradził sobie z misją równie dobrze co ich koledzy - mężczyźni. Widząc wątłe panie strażniczki miejskie czy policjantki śmiem wątpić czy faktycznie potrafiły by poradzić sobie z silniejszym od siebie przeciwnikiem, a co dopiero ich grupą, a co dopiero obronić kogokolwiek.

 

Poza tym kobiety wykonujące męskie zawody czasem domagają się "taryfy ulgowej" bo nie są w stanie wyrobić normy lub jakiegoś zadania... o przepraszam ,wybierając taki nie inny zawód taka osoba miała świadomość z czym to się wiąże. Dlaczego zatem ma być traktowana inaczej, niż męscy koledzy? Zasada prosta - chcesz wykonywać daną pracę - wykonuj ją na równi z innymi, albo wcale.

Poza tym sam fakt traktowania kobiet ulgowo w armii, policji czy gdziekowliek (związanego z męskimi zawodami) świadczy o tym, że one same (korzystając, bądź domagając się owych ulg) potwierdzają, iż nie posiadają do końca odpowiednich predyspozycji zawodowych.


Użytkownik Ireth edytował ten post 26.07.2016 - 12:12

  • 2

#54

Qjr.
  • Postów: 1
  • Tematów: 0
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Witajcie.
@Endinajla ma wiele racji. Kobiety przez wieki były niedoceniane w każdej wojnie.
Zarzucana kobietą słabsza tężyzna fizyczna jest moim zdanie sprawą wyolbrzymioną. 
Podczas drugiej wojny światowej pogardzano Japończykami, byli o głowę niżsi i słabsi a jednak dali popalić amerykanom.
W wojnie w Wietnamie tak samo. W dodatku po stronie Wietkongu walczyły kobiety które w porównaniu z Amerykami była jak dzieci.
Nie wygrali żadnej większej bitwy ale wojnę wygrali.
Obecnie przeciętna kobieta góruje wzrostem, siła fizyczną i zdrowiem nad japońskim/wietnamskim żołnierzem. 

To że słabo radzą sobie w wojsku/policji/straży to wydaje mi się efekt wyuczonej bezradności. Coś jak ze starszymi ludźmi którzy proszą o pomoc ze sprzętem komputerowym mimo ze mogą się tego nauczyć. Widać to doskonale na przykładzie starożytności gdzie postęp technologiczny stał w miejscu bo istniało niewolnictwo.
Innymi słowy kobiety nie umieją walczyć bo nie muszą, my robimy to lepiej i to lubimy. Każdy kto musi się zająć czymś czego nie lubi a może wyręczyć sie innym zrobi to.
 

Kobieta w wojsku  mają racje bytu ale tylko w 2 przypadkach.
1. Gdy cale wojsko będzie składało się z kobiet i gdy będzie istniał realny wróg. 
2. Gdy przeorganizuje się strukturę armii i zapewni się inny sprzęt, wyposażenie i szkolenie (niekoniecznie lżejsze)

W takich wypadkach ma to racje bytu a nawet w wielu aspektach armia taka mogła by przewyższyć każdą współczesną.
Np. Współczynnik strzelania do wroga był bardzo niski przez wieki (zmieniła to wojna w wietnamie dzięki szkoleniu). Trudno jest zabić kogoś w kim widzi się innego człowieka. Jednak kobieta nie widzi tego tak, dla niej mężczyzna po drugiej stronie lufy to przede wszystkim ogromne zagrożenie. Myślę że gdy już by się przełamało barierę oporu przed zabijaniem przychodziło by to im znacznie łatwiej niż mężczyzną.
Taka amia nie była by obarczona wiekami tradycji, nie istniał by w niej tzw. beton. Była by bardziej nastawiona na efektywność.

Dobrym przykładem są amazonki (myślę że to nie tylko mit). Walczyły konno w czasach gdy nie było ras koni które mogły by utrzymać długo jeźdźca na grzbiecie (dlatego wymyślono rydwany) Mniejsze wymiary ciała okazały się zaletą. Walczyły łukiem gdy nie była to podstawowa broń żadnej armii. Miały realnego wroga którym pogardzały i którego nienawidziły. Sam fakt że grecy je szanowali w czasach gdy kobieta była tylko inwentarzem świadczy jak wiele krwi musiały im napsuć i jak ciężko się z nimi walczyło. Zapewne zapytacie: "To gdzie one są skoro ich armia była taka dobra?"
Otóż myślę że zadecydowały czynniki demograficzne o upadku tego ludu. Gdy mężczyzna idzie na wojnę i zginie to żona może dalej mieć dzieci. Gdy kobieta zginie w walce już nikogo nie urodzi. Jeśli mobilizowały większość społeczeństwa do walki to każda przegrana musiała być bardzo bolesna dla demografii. 

 


  • 0


 

Użytkownicy przeglądający ten temat: 1

0 użytkowników, 1 gości oraz 0 użytkowników anonimowych