Witam, od razu zaznaczam, że nie jestem tu dla atencji, ani nic takiego. Tylko z czystej ciekawości.
Jestem osobą mocno sceptyczną, na większość rzeczy znajduje racjonalne wyjaśnienie, jednak interesują mnie też zjawiska paranormalne i niewyjaśnione.
Na swojej drodze spotykałam/spotykam/i (prawdopodobnie jeszcze wielokrotnie) będę spotykać ludzi, którzy doświadczyli działania "duchów", "demonów", "klątw" i innych takich. Nie oceniam, zwykle nie weryfikuje ich prawdziwości, jednak czysta teoretyka to coś bardzo interesującego.
Przejdźmy więc do sedna:
Któregoś dnia spotkałam tę osobę. Mówiła, że ma problemy natury paranormalnej, że przeszło to na nią po śmierci członka jej rodziny (ze starszego pokolenia - jednak nie żadnego z rodziców) i trwa już długo. Byt ma wpływ na jej otoczenie i ciało. Potrafi ukraść coś i czasami przepada to bez śladu - innym razem wraca na miejsce, w którym pierwotnie leżało, po wielu dniach. Czasami odnajduje się też w dziwnych miejscach, w których nie powinno się znajdować. Ma więc wpływ na przestrzeń. Mówiono mi tez, że działa w strefie sennej (powtarzające się koszmary i nie tylko takie, które się powtarzają, niespokojne sny - nigdy nic dobrego i przyjemnego). Uszkodzenia ciała - choroby. Powoduje zmiany w organizmie, a przynajmniej jest w stanie. Wyrywa wtyczki z kontaktów, wyłącza sprzęty elektroniczne.
Byłam w mieszkaniu u tej osoby. Nie odczuwałam napięcia, ani niepokoju. Jak dla mnie - ot, spore mieszkanie w centrum dużego miasta, może odrobinę wymagające remontu. Nie czułam się obserwowana, ani nic. Uważam to miejsce za przyjemne o całkiem dobrym potencjale gdyby je wyremontować.
Sama osoba, która doświadcza tych problemów jest ogólnie dość sympatyczna i czasem mam wrażenie, że bardziej jest zmęczona zachowaniem swojego "współlokatora", niż się obawia. Jednak kiedy pytałam ją o szczegóły i charakterystykę bytu, jaki ją prześladuje odpowiedziała mi, że musi milczeć w tym temacie, bo nie skończy się to dla niej dobrze. Cokolwiek miała na myśli.
Odmówiła rozmowy z osobami, które mogłyby pomóc.
I teraz moje pytanie:
Czym według was mógłby być taki byt? A może nie jest bytem? Może jest jakąś klątwą? Pytam czysto teoretycznie, ponieważ lubię wiedzieć i jestem osobą ciekawą takich zjawisk. Jeśli zamierzanie mnie zgnoić za to, że zadaje "głupie pytania", możecie równie dobrze odpuścić sobie tę rozmowę. Pytam poważnie i liczę na inteligentne odpowiedzi i wnioski - najlepiej uzasadnione.
Użytkownik Outsider edytował ten post 17.07.2016 - 16:31