Witam
Opowiem wam istorię mojej babci. A właściwie to prababci. Mieszka ona daleko no i dzisiaj przyjechałem ją odwiedzić. Wpadłem na pomysł żeby spytać ją czy widziała kiedyś ducha. Moja babcia jest starszą osobą . Kiedy ją spytałem to zaśmiała się. Spytałem więc ją jeszcze raz i wtedy mi opowiedziała. Moja babcia na pewno by nie kłamała. Nie pisze tu po to aby znaleść wytłumaczenie, lecz żeby podzielić się tym z kimś ponieważ nie mam z kim o tym rozmawiać. Moja babcia ma 80.. 80... Ahh mniejsza z tym . Ale jest.. Może niegrzecznie powiem. Jest stara. . OK zaczynajmy.
Jeszcze powiem że babcia na PEWNO NIE ZMYŚLAŁA. I nie są to też jej kłamstwa.
Moja babcia poszła na cmentarz nad grób zmarlej matki jak zwykle odmawiać paciorek. Przychodziła tam dosyć często. W tej także chwili usiadła koło niej jakaś kobiete. Kobieta z chustą. Babcia nie lubiła kiedy sie jej przeszkadza w modlitwie więc spytała się tej tajemniczej kobiety, czy ma też kogoś tutaj na cmentarzu. Kobieta nic nie odpowiedziała. Dodam także że jak ta kobieta usiadła koło babci to babcia poczuła wtedy chłód. Ale na dworze, jak mówiła było wtedy ciepło... Więc babcia wstała i poszła do bramy ( wyjście/wejście z/od cmentarza ) Obróciła się i zobaczyła że kobieta znikneła. Babcia wtedy się skapła że to (być może ) był duch. Noo chyba ta kobieta to nie był spiderman żeby wspiąć się na drzewo żeby babcia jej nie zobaczyła. Tak myślę.
Mam nadzieję że spodobała wam się historyjka.