Palaeeudyptes klekowskii, który żył na Antarktydzie 37-40 mln lat temu, był wzrostu człowieka i zdecydowanie przewyższał współczesne pingwiny.
fot/domena publiczna
Polsko brzmiący drugi człon nazwy gigantycznego pingwina nie jest przypadkiem. Gatunek ten wprowadzili do naukowego obiegu w 1990 r. biolog prof. Andrzej Myrcha, geolog prof. Andrzej Tatur i argentyński geolog Rodolfo Del Valle. Nazwa ptaka była uznaniem zasług prof. Romualda Klekowskiego z Polskiej Akademii Nauk, który od 1969 r. współorganizował polskie badania w Antarktyce.
Pingwiny cesarskie to najwięksi żyjący przedstawiciele tych ptaków. Fot. Lin Padgham, Creative Commons
Przez lata zwierzę było znane z nielicznych szczątków, co bardzo utrudniało dokładne oszacowanie jego wielkości, choć było pewne, że to jeden z największych pingwinów. Przełom nastąpił niedawno za sprawą nowych odkryć, których dokonała na Wyspie Seymoura Carolina Acosta Hospitaleche z argentyńskiego Muzeum La Plata.
Właśnie na tej wyspie swoich odkryć dokonali polscy badacze, ale Acosta Hospitaleche miała więcej szczęścia i natrafiła na najbardziej kompletny (choć wciąż bardzo niepełny) szkielet Palaeeudyptes klekowskii, a także dwie większe kości. Jedna jest częścią skrzydła, a druga to rekordowo długa jak na pingwiny kość skokowa (9,1 cm).
fot/domena publiczna
W oparciu o tę ostatnią kość i znajomość anatomii pingwinów argentyńska badaczka obliczyła, że cały ptak ważył 115 kg i miał 201 cm długości (licząc od stóp do końca dzioba, wysokość w pozycji stojącej wynosiła około 1,6 m). Był więc największym znanym nam przedstawicielem pingwinów.
fot/domena publiczna
Tytuł ten należał dotąd do również wymarłego Icadyptes salasi, który żył jakieś 36 mln lat temu u wybrzeży Peru i miał około 1,5 m wzrostu. Królujący obecnie wśród tych ptaków pingwin cesarski ma 1,1 m wzrostu i waży marne 46 kg.
Odkrycie nowych szczątków naukowcy ogłosili na łamach magazynu „Geobios”.
Źródło: archeowieści
link: http://archeowiesci....byl-najwiekszy/