Otórz, na samym początku napisze że jest to moja pierwsza rejestracja na tym forum, jak i pierwszy dodany temat.. Jeżeli dodałem go w niewłaściwej Kategorii, proszę o upomnienie..
A więc.. Mam dla was pytanie..
Pewnej nocy to było jakoś dwa dni temu, obudziłem się jakoś około godziny 2 w nocy, jak gdyby nigdy nic próbowałem przewrócić się na drugą stronę, bo często się budze w nocy.. Lecz tym razem, nie mogłem tego zrobić.. Było mi strasznie gorąca, miałem ciarki na plecach i choćby nie wiem ile siły bym użył nie mogłem się przewrócić na drugą stronę, jak by coś mnie trzymało.. Tak samo nie mogłem wydobyć z siebie żadnego dźwięku, ale nie wpadłem w panikę do czasu, aż drzwi mojego pokoju otworzyły się same i z przedpokoju widziałem tak jakby białą poświatę, coś o wyglądzie przypominającym kobietę, weszło do mojego pokoju, postać siedziała na pupie, rękoma pchała się do przodu, i wsunęła się do wnętrza.. W tym momencie zacząłem panikować i krzyczeć, ale nic nie mogłem zrobić.. uznałem że to sen i zamknąłem oczy jak gdyby nigdy nic sie nie stało, lecz gdy je otworzyłem to coś, ta " zjawa " Była bliżej mnie, w tym momencie wpadłem w taki amok, że wyleciałem z łózka, pobiegłem na drugi koniec pokoju do mojej mamy, zacząłem ją panicznie budzić, ze słowami mamo, mamo spójrz się, co to jest zobacz.. Obróciłem głowę a tej poświaty nie było, a drzwi od pokoju były otwarte..
Przez nastepne noce, czułem duskomfort i nie mogłem zasnąć.. I tutaj pytanie.. Czy ktoś zwas miał, bądź przeżył coś podobnego i jakiego były jego odczucia po zajściu, czy był to po prostu sen ? Czy na prawdę coś nie z tego świata, postanowiło mnie odwiedzić.. Dodam że po tamtym wydarzeniu, słyszę systematyczne "3" Puknięcia co jakiś czas w nocy.. w tym momencie przechodzą mnie cairki, a dochodza z miejsca gdzie nie ma prawa, by coś mogło tam być.. Osobiście, wierze w takie rzeczy.. Lecz jestem sceptykiem, i staram się racjonalnie to wyjaśnić i nie boję się... Pozdrawiam.
/Connor