Witam!
Mam pewien problem z moim bratem jest coś nie tak.
Zacznę od samego początku. Mój brat Kamil lat 8 . Od dłuższego czasu rozmawia ze sobą Wcześniej nigdy nie rozmawiał sam ze sobą . Był uśmiechnięty zawsze chciał żebym się bawił z nim . Od dłuższego czasu sam siedzi w swoim pokoju i rozmawia z kimś lub czymś . Nie rozmaił z kolegami sam wracał do domu. Zainteresowało mnie to więc postanowiłem go zapytać jak znów będzie rozmawiał. Jak nadarzyła się okazja spytałem się go o czym on mówi i do kogo, odparł że z Hermann. W tedy uśmiechnąłem się i zażartowałem z niego i wyszedłem z pokoju . Dwie godziny później mama wołała go na obiad przyszedł usiadł na krzesełku spojrzał na jedzenie wziął w rękę widelec ,spróbował i zaczął mówić jak by ktoś koło niego był . Wyglądało to tak jak by ktoś się go pytał a on odpowiada na to . Mama się zaniepokoiła i zaczęła mówić do Kamila. A on spojrzał na nią odłożył widelec wstał i poszedł do swojego pokoju. Zdenerwowana mama weszła do niego do pokoju pobiegłem za nią . Zaczęła mówić do niego a on odparł że stoisz koło Hermanna . Znów pyta jakiego Hermanna ? A On spojrzał się koło mamy i i zapytał : Czy mam powiedzieć jak się nazywasz ? Mama doleciała do Kamila i zaczęła go przytulać i znów zaczęła zadawać pytania . Kto to jest ten Herman . Po dłuższym milczeniu odpowiedział Goering . Hermann Goering . Mama zaczęła płakać o czym ty mówisz . A on wyrwał się i odszedł w kont i powiedział wy tego nie zrozumiecie. Nagle mama wybiegła z pokoju i zaczęła dzwonić do ojca. Ja spojrzałem na niego wystraszony uśmiechnąłem i wyszedłem.
Z korytarza było jeszcze odgłosy brata : Oni tego nie zrozumią. Cisza i nagle słychać zamykające się drzwi od jego pokoju. ........
Do rana spokój nic się nie działo mama siedziała z nim do 10 w nocy uśpiła go i poszła sapać.
Mama nie spała cała noc . Następnego dnia jak ojciec z pracy godzina była 6.00 .Uściskał mamę Mama zaczęła mu opowiadać to tym zdarzeniu. Tata zdumiony nie wiedział co odpowiedzieć . O godzinę 7 .00 Mama poszła do Kamila żeby go obudzić wstał poszedł się myć . Przyszedł na śniadanie . Ojciec zapytał się go z skąd zna Goering-a . On odpowiedział :że nie może powiedzieć taka naciskał a tu nagle w kuchni coś się błysło nie wiem co to było . Ojciec rozejrzał się i powiedział że dziś do szkoły nie idziesz . Wsadził go do samochodu i pojechali do Częstochowy . Parę razy to powtórzyli . Dalej mi nic nie wiadomo bo mama milczy i tata milczy . A Kamil jest teraz normalny. Zaczyna się uśmiechać i nareszcie zaczął się z kolegami kolegować. A o tamte zdarzenia go nie pytam .
Może i nie realnie ta historia brzmi. Ale naprawdę tak było...