Skocz do zawartości


Zdjęcie
* * * * * 1 głosy

Marihuana ma lepsze zastosowanie medyczne niż leki i jest bezpieczniejsza! (dr. Sanjay Gupta)


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
123 odpowiedzi w tym temacie

#31

Cascco.
  • Postów: 589
  • Tematów: 9
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

Dzieciaki ćpające nie są argumentem dyskusji.


Są,bo to te dzieciaki będą zarabiać na twoją emeryturę. To one będą żyć i kształtować Polskę, więc jako obywatelka powinnaś mieć to na uwadze.

Przestrzeganie prawa, świadomość, edukacja. Następnie depenalizacja a kolejnym krokiem legalizacja.



I wszystko zatrzymuje się na pierwszym punkcie bo nikt do końca prawa nigdy nie przestrzega.

DOROSŁY ŚWIADOMY WYBORU CZŁOWIEK MA PRAWO ĆPAĆ CO CHCE JEŻELI SZKODLIWOŚĆ SPOŁECZNA JEGO ĆPANIA JEST ZEROWA NIKT NIE MA PRAWA GO KARAĆ ZA TO.


W przypadku marihuany nie jest zerowa. Zawsze istnieje ryzyko sięgania po mocniejsze narkotyki lub wypadki drogowe, zaburzenia psychiczne itd etc...chyba już to wymieniałem więc jak możesz twierdzić że marihuana ma zerową szkodliwość społeczną?

Przestrzeganie prawa, świadomość, edukacja. Następnie depenalizacja a kolejnym krokiem legalizacja.


A pieniądze na te kroki to skąd weźmiesz? Że niby ja mam płacić też i wywalać kasę na coś czego nie będę stosował ?;p Bo pieniądze pójdą z naszych podatków. Moje dziecko ma być nauczane w szkole że marihuana jest zdrowa medycznie i ma ją palić? Czy to aby nie gruba przesada? Te wszystkie kroki mają być podjęte tylko po to żebyś TY w sobotę przy filmie mogła się czuć normalnie a nie jak przestępca?

Nie podałaś mi żadnych sensownych argumentów prócz tego że inne używki są bardziej szkodliwe, a taki argument to żaden argument. Pokaż mi plusy jakie wynikną z legalizacji marihuany. Bo póki co ja widzę same minusy.

Użytkownik Cascco edytował ten post 10.10.2013 - 13:28

  • 0

#32

Lis.

    jeden, jedyny i prawdziwy

  • Postów: 638
  • Tematów: 7
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

*
Popularny

Takich głupot, a może nie głupot co przejawów niewiedzy i ignorancji, w tym temacie jak w wykonaniu Cascco to nie widziałem od miesięcy, a może i lat.

Taka osoba ma ciągle zmieniony nastrój - jest ciągle na haju, tylko zmniejszonym.

Oczywiście piszesz to z autopsji. Mam też nadzieję, że zdajesz sobie sprawę, że obecność substancji w organizmie nie oznacza również "bycia na haju" czy wyraźnego wpływu na organizm.

Moja droga skoro alkohol to taki problem to po co nam kolejna używka w postaci marihuany?

Źle. Skoro alkohol to taki problem, to dlaczego nie skandujesz tekstów "ZDELEGALIZUJMY ALKOHOL!"?
Hipokryzja. Alkohol zły, ale niech będzie, a marihuana zła i nie.

I dla twojego samopoczucia mamy wprowadzić nie do końca zbadany produkt który może wywołać poważniejsze problemy.

To co, "jednostkowe" (piszę świadomie w cudzysłowie, bo w grupie jest tych ludzi dużo) problemu kraju się już
nie liczą? Dopóki 38 mln nie odczuwa jakiejś potrzeby, to już nie jest ważne?

"Poważniejsze problemy"? Jakie poważniejsze problemy. Mam nadzieję, że pisząc to, świadomie zdajesz sobie sprawę z niezliczonej ilości pobić, zgonów, szykan, obraz, dzieci będących ofiarą znęcań, rozbitych małżeństw i rodzin (i wiele więcej) do których przyczynił się alkohol etylowy. Legalna i dobrze mająca się w naszym kraju używka.

Nie, nie znam się na przyrodzie.

Na substancjach psychoaktywnych też niezbyt.

W przypadku marihuany nie jest zerowa. Zawsze istnieje ryzyko sięgania po mocniejsze narkotyki lub wypadki drogowe, zaburzenia psychiczne itd etc...chyba już to wymieniałem więc jak możesz twierdzić że marihuana ma zerową szkodliwość społeczną?

Szkodliwość społeczna, nie ogólna. Ile razy ktoś po zapaleniu marihuany kogoś pobił czy zabił a ile razy po alkoholu? Ile rodzin zostało zniszczonych po marihuanie a ile po alkoholu? Zaburzenia psychiczne? A myślisz, że alkoholizm to co, styl życia? Delirium alkoholowe, depresja, syndromy... To wszystko nic? Trawa powoduje schizofrenię i depresję, a alkohol jest git? Posługując się powyższą "merytoryka";

Wielu ludzi zaczęło od łyczka piwka... a później sięgali po "mocniejszy towar" i kończyli, pijąc dynksik bądź płyny do czyszczenia chłodnic.

A pieniądze na te kroki to skąd weźmiesz? Że niby ja mam płacić też i wywalać kasę na coś czego nie będę stosował ?;p Bo pieniądze pójdą z naszych podatków. Moje dziecko ma być nauczane w szkole że marihuana jest zdrowa medycznie i ma ją palić?

Płacisz na X rzeczy, z którymi się zapewne nie zgadzasz czy nie korzystasz z nich i nie robisz problemów. Legalizacja marihuany nagle budzi w Tobie szybką reakcję "a-ale zaraz, na to mają iść moje podatki?".
Chwila, chwila. Depenalizacja marihuany nie doprowadzi do tego, że w szkołach dzieci będą przerabiać temat:
"MARIHUANA - BOSKIE ZIOŁO, PALMY JĄ WSZYSCY". Co do ostatnich 4 słów. Nie wiem w jakim świecie iluzji czy niewiedzy żyjesz, ale ja nie znam nikogo i nigdy nie spotkałem się z sytuacją, kiedy pod szkołę przychodzi ubrany w płaszcz mężczyzna ze skrętami w kieszeni i wpycha je dzieciakom ze świadomością, że przyjdą po więcej.
Co więcej, nie wiem, czy zdajesz sobie sprawę, ale ludzie po paleniu marihuany nie wyglądają tak jak "amatorzy kompociku", to jest nie chodzą po peronach cali brudni i nie "wszczykujom sobie marihuanilly".
  • 6



#33

Cascco.
  • Postów: 589
  • Tematów: 9
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

Źle. Skoro alkohol to taki problem, to dlaczego nie skandujesz tekstów "ZDELEGALIZUJMY ALKOHOL!"?
Hipokryzja. Alkohol zły, ale niech będzie, a marihuana zła i nie.


Może dlatego że nie piję. Dlaczego wy nie krzyczycie tego tekstu tylko "Zalegalizujmy marihuanę" ?.

"Poważniejsze problemy"? Jakie poważniejsze problemy. Mam nadzieję, że pisząc to, świadomie zdajesz sobie sprawę z niezliczonej ilości pobić, zgonów, szykan, obraz, dzieci będących ofiarą znęcań, rozbitych małżeństw i rodzin (i wiele więcej) do których przyczynił się alkohol etylowy. Legalna i dobrze mająca się w naszym kraju używka.


Właśnie je podałeś, alkohol był przyczyną a skutkiem tego u młodych osób będzie sięganie po trawkę,skoro będzie legalna, wcześniej w postach podałem wszystko na ten temat.

Na substancjach psychoaktywnych też niezbyt.


Z pewnością bardziej niż ty.

A myślisz, że alkoholizm to co, styl życia?


A dla ciebie palenie to co? Lek medyczny czy używka?

Wielu ludzi zaczęło od łyczka piwka... a później sięgali po "mocniejszy towar" i kończyli, pijąc dynksik bądź płyny do czyszczenia chłodnic.


Tak samo wielu ludzi paliło trawkę a potem sięgało po kokainę i inne bardziej szkodliwe substancje. Nie rozumiem po co to napisałeś.

Płacisz na X rzeczy, z którymi się zapewne nie zgadzasz czy nie korzystasz z nich i nie robisz problemów.


Tak ale nie płace za edukację o trawce która rzekomo jest leczniczym produktem, nie płacę za to by moje dziecko takich pierdół uczyło się w szkole.

Legalizacja marihuany nagle budzi w Tobie szybką reakcję "a-ale zaraz, na to mają iść moje podatki?".


Dokładnie tak jest.

Nie wiem w jakim świecie iluzji czy niewiedzy żyjesz, ale ja nie znam nikogo i nigdy nie spotkałem się z sytuacją, kiedy pod szkołę przychodzi ubrany w płaszcz mężczyzna ze skrętami w kieszeni i wpycha je dzieciakom ze świadomością, że przyjdą po więcej.


Ja nie wiem w jakim świecie ty żyjesz skoro nie widzisz i nie czytasz o takich sytuacjach. Strasznie to uprościłeś, odbywa się to w znacznie inne sposoby ale skutki są takie same.

Co więcej, nie wiem, czy zdajesz sobie sprawę, ale ludzie po paleniu marihuany nie wyglądają tak jak "amatorzy kompociku", to jest nie chodzą po peronach cali brudni i nie "wszczykujom sobie marihuanilly".


Nie ale śmieją się jak przygłupy z byle czego w miejscach publicznych co jest w oczach społeczeństwa co najmniej dziwne. Zachowanie takie odbiega od normy, gadanie z słupem też widziałem, uciekanie przed krawężnikiem czy granie w niewidzialnego Xboxa. Byłem świadkiem nawet jak młody chłopak przeskoczył za ogrodzenie i spiłował znak który potem odnaleziono 3 km dalej w jego posesji.Po przebadaniu okazało się że palił trawkę. uważasz ze wszyscy co palą spokojnie siedzą w domu? Nie bądź śmiesznie niedorzeczny większość osób potem wychodzi na miasto i może nie dochodzi do morderstw ale dochodzi do takich sytuacji.

Porównujecie marihuanę do alkoholu , to jest jak chwytanie się brzytwy. Ja czekam ciągle na argumenty które otworzą mi oczy. Jakie plusy wynikną z legalizacji marihuany, nie mydlcie mi tu oczu alkoholem.

http://wyborcza.pl/1..._marihuany.html

http://naszymzdaniem...ndii,80851.html

Jak widać Holandia boryka się z problemami po zalegalizowaniu Marihuany. Wasze argumenty że to nie będzie miało negatywnych konsekwencji są jak widać błędne.

To ostateczny koniec stosowanej przez holenderski rząd polityki otwartych drzwi. W przeciągu ostatnich lat dało się tam zauważyć wyraźny wzrost przestępstw związanych z przemytem narkotyków.


Chodzi o marihuanę, w której zawartość tetrahydrokannabinolu (THC) przekracza 15 proc. THC to główna substancja psychoaktywna w konopiach i to ona odpowiada za narkotyczne efekty palenia marihuany. Według ekspertów jej duża zawartość w marihuanie jest groźna dla zdrowia - prowadzi bowiem do uzależnień i groźnych reakcji psychotycznych.


Ale dobra załóżmy że wprowadza legalną marihuanę.

Ceny są podobne do tych co u nas na czarnym rynku więc dillerzy będą ze zdwojoną mocą pracować nad silniejszymi trawkami i sprzedawać taniej. Także wzrost sprzedaży tego narkotyku ale silniejszego wzrośnie biorąc pod uwagę to że w sklepach nie bezie ona taka silna - patrz cyctat 15% THC.

Przyczyną wyższych cen mogą też być rosnące koszty energii, jak wiemy marihuana wymaga specjalnych warunków do uprawy. Spore ilości światła i ciepła.


Skoro tak to trzeba wydać kupę kasy na hodowlę marihuany w specjalnych szklarniach albo sprowadzać zza granicy ( co będzie droższe).

O czyżbym napatoczył się na kolejny problem Holandii ?

http://mojaholandia....a-coraz-drozsza

Użytkownik Cascco edytował ten post 10.10.2013 - 19:21

  • 1

#34

Lis.

    jeden, jedyny i prawdziwy

  • Postów: 638
  • Tematów: 7
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

Może dlatego że nie piję. Dlaczego wy nie krzyczycie tego tekstu tylko "Zalegalizujmy marihuanę" ?.

Kto krzyczy? Ja krzyczę? Nie piję i nie palę, więc wisi mi to, ale z przyczyn ideologicznych jeśli jestem za alkoholem, to dlaczego mam być przeciwko marihuanie. Jeśli jestem przeciw, to przeciw wszystkim używkom.

Właśnie je podałeś, alkohol był przyczyną a skutkiem tego u młodych osób będzie sięganie po trawkę,skoro będzie legalna, wcześniej w postach podałem wszystko na ten temat.

Nic nie podałeś oprócz własnych wymysłów czy aktów hipokryzji. O tych trzech newsach z agresją po marihuanie. Polecam wpisać do szukajki parę fraz typu "zabójstwo alkohol" i skontrować liczbę aktów agresji po obu używkach. Marihuana to nie jest "poważniejszy problem". To jest równie ważny "problem" co alkohol.

Z pewnością bardziej niż ty.

Z dostępem do Googli każdy czuje się wszechwiedzący ;). Myślę, że bez dostępu do internetu nie byłbyś już taki pewny.

A dla ciebie palenie to co? Lek medyczny czy używka?

Nie palenie lecz marihuana, jeśli już. Marihuana to używka, ale nie zabrania to jej posiadania pewnych cech leczniczych. Ma podobne (nieco mniejsze w moim odczuciu) właściwości negatywne co alkohol, dlatego jestem zwolennikiem legalizacji, a przynajmniej depenalizacji na użytek własny, marihuany. Skoro można się legalnie truć alkoholem, to dlaczego nie można marihuaną? Nie wiem, czy zdajesz sobie sprawę, ale kawa czy herbata (również używki), też mają właściwości negatywne, ale nie widzę tutaj sprzeciwu wobec nim.

Tak samo wielu ludzi paliło trawkę a potem sięgało po kokainę i inne bardziej szkodliwe substancje. Nie rozumiem po co to napisałeś.

Sam to wszystko dokumentowałeś? Palenie marihuany nie oznacza od razu życia na jednej linii, która zaczyna się trawką, a kończy heroiną. Tak jak są ludzie, którzy piją alkohol i jakoś nie ciągnie ich, żeby się truć amfetaminą.

Tak ale nie płace za edukację o trawce która rzekomo jest leczniczym produktem, nie płacę za to by moje dziecko takich pierdół uczyło się w szkole.

Powtarzam po raz drugi, legalizacja marihuany nie spowoduje, że dzieci będą się uczyć, że mają palić zioło.
W internecie znajdziemy też newsy typu "seks 2 razy w tygodniu jest leczniczy", a czy w szkole dzieci uczą się, że seks jest zdrowy i że mają go uprawiać 2 razy w tygodniu? Również nie powoduje to u Ciebie bólu... sprzeciwu.

Ja nie wiem w jakim świecie ty żyjesz skoro nie widzisz i nie czytasz o takich sytuacjach. Strasznie to uprościłeś, odbywa się to w znacznie inne sposoby ale skutki są takie same.

W jaki sposób? Kilku nastolatków w dresach chodzi po szkole i wpycha wszystkim skręty? Potem kasują frajerów i tak rozrasta się biznes?

Z moich obserwacji wynika prosta zasada "kto nie chce, nie pali". Bardzo rzadko występują sytuacje, kiedy się kogoś do palenia ganji zmusza i są to przyczyny wynikające z konkretnego środowiska. Nikt nie zmusza nikogo, żeby spędzał czas z "ćpunami".

Po przebadaniu okazało się że palił trawkę.

Znowu wychodzi na wierzch Twoja nieznajomość tematu. Po pierwsze, jeśli ktoś grał na niewidzialnym Xboksie to albo palił naprawdę stuningowany stuff, który nazywają marihuaną, albo to nie była marihuana. Po marihuanie nie widzi się różowych słoni. Przykro mi Cię uświadamiać, że tak nie jest.

uważasz ze wszyscy co palą spokojnie siedzą w domu? Nie bądź śmiesznie niedorzeczny większość osób potem wychodzi na miasto i może nie dochodzi do morderstw ale dochodzi do takich sytuacji.

Tak, palą marihuanę i później łapią miecze i zabijają ludzi. Good game ;).

Porównujecie marihuanę do alkoholu , to jest jak chwytanie się brzytwy. Ja czekam ciągle na argumenty które otworzą mi oczy. Jakie plusy wynikną z legalizacji marihuany, nie mydlcie mi tu oczu alkoholem.

To nie jest chwytanie się brzytwy. Niedostrzeganie wad takich używek jak papierosy czy alkohol przy marihuanie to ideologiczna wygoda i hipokryzja. Marihuana jest porównywalnie niebezpieczna w porównaniu do alkoholu czy fajek, więc jeśli one są legalne, to dlaczego marihuana ma nie być?
  • 0



#35

Zaciekawiony.
  • Postów: 8137
  • Tematów: 85
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 4
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Nie bardzo rozumiem co ma medyczne zastosowanie preparatów z konopii do palenia - skręt jest najgorszą możliwą formą podania, bo oprócz kilku substancji aktywnych organizm wchłania też substancje smoliste i wszystko co w roślinie jest. Preparaty z konopii na konkretne schorzenia w uzasadnionych przypadkach - tak owszem niech będzie; legalizacja skrętów nie bardzo.
  • 0



#36

Cascco.
  • Postów: 589
  • Tematów: 9
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

Nic nie podałeś oprócz własnych wymysłów czy aktów hipokryzji. O tych trzech newsach z agresją po marihuanie. Polecam wpisać do szukajki parę fraz typu "zabójstwo alkohol" i skontrować liczbę aktów agresji po obu używkach. Marihuana to nie jest "poważniejszy problem". To jest równie ważny "problem" co alkohol.


Skoro tak to po co wprowadzać kolejną używkę? Bo jak jest alkohol to niech już jest i marihuana? Może wprowadźmy od razu kokainę? Czyni porównywalnie tyle samo szkody co alkohol a więc jest równa.

Nic nie podałeś oprócz własnych wymysłów czy aktów hipokryzji.


Ty chyba nie wiesz co to hipokryzja.

Powtarzam po raz drugi, legalizacja marihuany nie spowoduje, że dzieci będą się uczyć, że mają palić zioło.
W internecie znajdziemy też newsy typu "seks 2 razy w tygodniu jest leczniczy", a czy w szkole dzieci uczą się, że seks jest zdrowy i że mają go uprawiać 2 razy w tygodniu? Również nie powoduje to u Ciebie bólu... sprzeciwu.


Naprawdę teraz przechodzimy do spraw seksu?

Z moich obserwacji wynika prosta zasada "kto nie chce, nie pali". Bardzo rzadko występują sytuacje, kiedy się kogoś do palenia ganji zmusza i są to przyczyny wynikające z konkretnego środowiska. Nikt nie zmusza nikogo, żeby spędzał czas z "ćpunami".


O to jest właśnie przykład hipokryzji. Nigdzie nic takiego nie napisałem. Nie rozumiem tez po co zacząłeś ten wątek. Owszem nikt nikogo nie zmusza i chciałbym widzieć twoją minę gdy twoje dziecko przyjdzie do ciebie zjarane, pewnie pogładzisz je po główce i powiesz "dobrze synku lepsze to niż picie alkoholu".

Znowu wychodzi na wierzch Twoja nieznajomość tematu. Po pierwsze, jeśli ktoś grał na niewidzialnym Xboksie to albo palił naprawdę stuningowany stuff, który nazywają marihuaną, albo to nie była marihuana. Po marihuanie nie widzi się różowych słoni. Przykro mi Cię uświadamiać, że tak nie jest.


Spotkałeś się może kiedyś z tym, że ktoś wkręcił sobie, iż umarł, albo umiera? Widziałaś jak się zachowuje? Jeśli tak, to wyobraź sobie jak wpływa on na przechodzące w pobliżu dzieci. Może on również wejść pod samochód, skoczyć z mostu i wiele innych. Zaraz pewnie napiszesz, że to nie możliwe, bo żaden z Twoich ziomków nigdy Ci o niczym podobnym nie powiedział co? Napiszesz mi że to nie są halucynacje? Po marihuanie mogą ale nie muszą wystąpić halucynacje widać jesteś bardzo mocno niedoinformowany bardziej niż ja.

Po trawce ludzie wkręcają sobie nawzajem różne rzeczy. Nie ściemniaj mi tu że to nie są halucynacje może zaraz mi napiszesz że po trawce człowiek zachowuje się normalnie?

Tak, palą marihuanę i później łapią miecze i zabijają ludzi. Good game ;).


Boki zrywać, beka nieziemska.

Niedostrzeganie wad takich używek jak papierosy czy alkohol przy marihuanie to ideologiczna wygoda i hipokryzja. Marihuana jest porównywalnie niebezpieczna w porównaniu do alkoholu czy fajek, więc jeśli one są legalne, to dlaczego marihuana ma nie być?


Załóż okulary, napisałem czemu NIE w poprzednim poście. Nie chodzi tu tylko o problemy z używką ale o problemy które nastąpią po legalizacji. Problemy prawne, finansowe. przestępcze, moralne wymieniać dalej? Kompletnie nie zbiłeś moich argumentów. Kompletnie olałeś problemy Holandii które podałem ci jak na tacy.

Lepiej palić czy pić ?

To dylemat typu: czy lepiej być chorym psychicznie, czy fizycznie? Albo: czy lepiej chorować na żółtaczkę, czy na zapalenie płuc? Odpowiedź brzmi najlepiej być zdrowym.

Zarówno dla naszej psychiki, jak i dla naszego ciała najlepiej jest, kiedy żyjemy na trzeźwo.

Jeśli jesteś jeszcze młodym człowiekiem i zdecydowanie bardziej podoba Ci się stan po marihuanie niż np. po alkoholu - tym bardziej powinien włączyć Ci się sygnał alarmowy! Może to oznaczać, że masz osobowość będącą doskonałą pożywką dla nałogu. Tak właśnie się zadziało w przypadku wielu narkomanów, którzy ćpają kompot, a zaczęli od ''niewinnej marysi''.


To tak dodałem na marginesie.

Użytkownik Cascco edytował ten post 10.10.2013 - 20:00

  • -1

#37

Lis.

    jeden, jedyny i prawdziwy

  • Postów: 638
  • Tematów: 7
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

Skoro tak to po co wprowadzać kolejną używkę?

To nie jest wprowadzanie... Ta używka jest w obiegu od dawna. W całej sprawie chodzi o to, żeby ludzie, którzy używają (racjonalnie, nikomu nie szkodząc) mogli sobie używać bez strachu, że za gram substancji podobnie niebezpiecznej, co legalny i rozpowszechniony przez setki lat alkohol, pójdą do więzienia.

Naprawdę masz dziwny sposób myślenia, skoro sądzisz, że po zalegalizowaniu marihuany nagle wszystkie dzieci zaczną palić skręty.

Może wprowadźmy od razu kokainę? Czyni porównywalnie tyle samo szkody co alkohol a więc jest równa.

Po co wypowiadasz się na temat, na który jak widać bardzo mało wiesz, Cascco.
Po pierwsze, to nie jest wprowadzanie, tylko depenalizacja/legalizacja. Wszystkie używki są "łatwo" dostępne, więc gdzie chcesz je wprowadzić? Po drugie, kokaina to zupełnie inny środek niż alkohol i marihuana, a pisanie, że jest tak samo szkodliwa, co powyższe, to powtarzana nieznajomość tematu.

Ty chyba nie wiesz co to hipokryzja.

Odwrotnie.

O to jest właśnie przykład hipokryzji. Nigdzie nic takiego nie napisałem. Nie rozumiem tez po co zacząłeś ten wątek. Owszem nikt nikogo nie zmusza i chciałbym widzieć twoją minę gdy twoje dziecko przyjdzie do ciebie zjarane, pewnie pogładzisz je po główce i powiesz "dobrze synku lepsze to niż picie alkoholu".

Na pierwsze zdanie nie odpowiem, bo szkoda mi klawiszy. Po secundo, oddzieliłem ten kawałek tekstu, którego się przyczepiłeś osobną linią. W tekstach zwykle osobne wątki są oddzielane akapitami/wolnymi liniami. To, że nie zauważyłeś nowego wątku myślowego to nie moja wina.

Po tercio, moje dzieci, moja sprawa. Nie sądzę, żeby zależało Ci na czyichkolwiek dzieciach.

Ze swoimi dziećmi, jeśli będą, będę rozmawiał na temat używek, a nie udawał, że tematu nie ma, a po "zjaraniu" bił pasem.

Zaraz pewnie napiszesz, że to nie możliwe, bo żaden z Twoich ziomków nigdy Ci o niczym podobnym nie powiedział co? Napiszesz mi że to nie są halucynacje? Po marihuanie mogą ale nie muszą wystąpić halucynacje widać jesteś bardzo mocno niedoinformowany bardziej niż ja.

Swoje zdanie opieram też (i w dużym stopniu głównie) na swoim doświadczeniu i obserwacjach, a nie tylko na tym, co gdzieś przeczytam/od kogoś usłyszę. Bo to nie są halucynacje. Odczuwanie takich rzeczy jak doświadczenia przyśmiertne lub depresja z tym związana to nie są halucynacje (omamy). Pomyliłeś coś.

Marihuana to nie jest DMT, że po tym masz"odlot" czy wizje nie z tego świata. Nawet jeśli będziesz mieć omamy po marihuanie, to nie będą to zwidy dużo mocniejsze niż te, na które możesz się natknąć na trzeźwo.

Boki zrywać, beka nieziemska.

Pomogę Ci, to była ironia.

Załóż okulary, napisałem czemu NIE w poprzednim poście. Nie chodzi tu tylko o problemy z używką ale o problemy które nastąpią po legalizacji. Problemy prawne, finansowe. przestępcze, moralne wymieniać dalej?

To prawne czy przestępcze, jeśli będzie legalna, to prawnych problemów już nie będzie. Będą mogły być tylko przestępcze. Moralne? Kończ waść wstydu oszczędź... Napisz mi, co jeszcze w Twoim odczuciu jest niemoralne i ile rzeczy z powodu niemoralności zakazać.

Kompletnie nie zbiłeś moich argumentów. Kompletnie olałeś problemy Holandii które podałem ci jak na tacy.

To nie jest gra w zbijanie argumentów, którego nomen omen nie widzisz, bo po prostu nie chcesz. Tu chodzi o zdanie. Napisałeś głupoty, pozwoliłem sobie skomentować.

// Edytka

Lepiej palić czy pić ?

To dylemat typu: czy lepiej być chorym psychicznie, czy fizycznie? Albo: czy lepiej chorować na żółtaczkę, czy na zapalenie płuc? Odpowiedź brzmi najlepiej być zdrowym.

Zgadzam się. Różnica polega na tym, że ja nie popieram, ale nie zakazuję tych substancji w myśl zasady "jeśli ja czegoś nie robię, ale mi to nie szkodzi, to dlaczego ktoś miałby mieć zakaz". Ty odwrotnie, już chcesz ochronić wszystkich przed "diabelską" Marysią i zakazać im z góry.

Użytkownik Lis edytował ten post 10.10.2013 - 20:40

  • 0



#38

Cascco.
  • Postów: 589
  • Tematów: 9
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

Naprawdę masz dziwny sposób myślenia, skoro sądzisz, że po zalegalizowaniu marihuany nagle wszystkie dzieci zaczną palić skręty.


Racjonalny nie dziwny. Patrząc na problemy które wynikają z alkoholu to tak. Tak będzie a przynajmniej trzeba to wziąść pod uwagę a nie bagatelizować.

Ta używka jest w obiegu od dawna.


Tak jak kokaina, heroina i inne narkotyki.

Po co wypowiadasz się na temat, na który jak widać bardzo mało wiesz, Cascco.
Po pierwsze, to nie jest wprowadzanie, tylko depenalizacja/legalizacja. Wszystkie używki są "łatwo" dostępne, więc gdzie chcesz je wprowadzić? Po drugie, kokaina to zupełnie inny środek niż alkohol i marihuana, a pisanie, że jest tak samo szkodliwa, co powyższe, to powtarzana nieznajomość tematu.


Raz twierdzisz ze to nie to samo co alkohol a potem twierdzisz że marihuana to taki sam problem jak alkohol. Porównujesz alkohol do marihuany ale kokainy do alkoholu już nie porównujemy. Nie wiem kto bardziej posiada mniejszą wiedzę.

Po tercio, moje dzieci, moja sprawa. Nie sądzę, żeby zależało Ci na czyichkolwiek dzieciach.


Primo - cały czas piszę o młodym pokoleniu.

Secundo - to co chcesz zalegalizować teraz odbije się właśnie na kolejnym pokoleniu.

Tertio - Nie wiem czy tobie wogle zależy na kraju w którym żyjemy skoro nie dostrzegasz problemów jakie mogą nastąpić w przyszłości po legalizacji marihuany (chyba się powtarzam).

Hipokryzja (od gr. ὑπόκρισις hypokrisis, udawanie) – fałszywość, dwulicowość, obłuda.


Nie zauważyłem tego w swoich postach.


Swoje zdanie opieram też (i w dużym stopniu głównie) na swoim doświadczeniu i obserwacjach, a nie tylko na tym, co gdzieś przeczytam/od kogoś usłyszę. Bo to nie są halucynacje. Odczuwanie takich rzeczy jak doświadczenia przyśmiertne lub depresja z tym związana to nie są halucynacje (omamy). Pomyliłeś coś.


Czyli badania nad marihuaną są dla ciebie generalnie czymś nieistotnym? Fakty przedstawione w artykułach (nie jednym ale kilku) są nieistotne?
Moje słowa chyba odbiły się gdzieś echem jak je czytałeś. Ponadto przyznałeś że depresja to stan który może wywołać marihuana. A raczej na pewno wywołuje po dłuższym paleniu. A to przedostatni krok do samobójstwa, weź pod uwagę ostatnie badania. Co trzeci polak choruje na depresje.

Marihuana to nie jest DMT, że po tym masz"odlot" czy wizje nie z tego świata. Nawet jeśli będziesz mieć omamy po marihuanie, to nie będą to zwidy dużo mocniejsze niż te, na które możesz się natknąć na trzeźwo.


Czyli normalni ludzie żyjący bez używek łapią za miecze i biegają po mieście.Good game.

Jakieś zwidy zawsze są po marihuanie.

To prawne czy przestępcze, jeśli będzie legalna, to prawnych problemów już nie będzie.

Będą, ta marihuana w sklepach będzie musiała mieć mniejszą zawartość THC. Czyli mniej niż 15% bo więcej powoduje uzależnienie. Jakieś standardy będą wprowadzone czyli tak czy inaczej będą problemy prawne jeśli ktoś z czarnego rynku (a takie osoby będą na 100%) kupi mocniejsza marihuanę.

To nie jest gra w zbijanie argumentów, którego nomen omen nie widzisz, bo po prostu nie chcesz. Tu chodzi o zdanie. Napisałeś głupoty, pozwoliłem sobie skomentować.


Ty chcesz zalegalizować marihuanę bo nie chcesz się czuć przestępcą gdybyś sobie zapalił. Ja z drugiej strony nie chce legalizacji bo widzę problemy jakie przechodzi teraz Holandia i uważam że takie same problemy będzie przechodziła Polska. Gdzie tu widzisz głupoty? Najlepiej fakty skomentować i nazwać głupotą? I ty chcesz ze mną dyskutować na ten temat? Kpiny se robisz?

Zgadzam się. Różnica polega na tym, że ja nie popieram, ale nie zakazuję tych substancji w myśl zasady "jeśli ja czegoś nie robię, ale mi to nie szkodzi, to dlaczego ktoś miałby mieć zakaz". Ty odwrotnie, już chcesz ochronić wszystkich przed "diabelską" Marysią i zakazać im z góry.


Nie tylko ja. Ponad połowa Polski. Skoro ci to lotto co będzie się działo z krajem to chyba nie mamy o czym pisać.



"Nie od oręża w Polsce się dziś ginie, lecz że ktoś wcześniej zrobił co powinien"


W myśl tego zdania wolę działać teraz niż żeby potem było za późno. Ale do takiego działania potrzebna jest wyobraźnia której tobie raczej brakuje.

Użytkownik Cascco edytował ten post 10.10.2013 - 21:22

  • 0

#39

Imb.
  • Postów: 394
  • Tematów: 9
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

Czytam ten temat i nasuwa się jedna rzecz - post na początku traktujący o pewnych właściwościach leczniczych marihuany, napisany wybitnie na wyrost, nie podający jednak zbyt wielu informacji o tym, w jaki sposób ona była stosowana? Trochę ciężko mi uwierzyć w wizję terapii sprowadzającej się tylko do dostarczania kolejnych skrętów chorym. Następnie mamy już 3 strony tematu, w którym zwolennicy legalizacji trzymają się jak rzep psiego ogona argumentu, że skoro alkohol i papierosy są w naszym kraju legalnie dostępne, to czemu nie marihuana?

Na to pytanie odpowiedź jest dość prosta - niestety, ale alkohol oraz nikotyna są w naszym kraju tak głęboko zakorzenione, w naszej kulturze oraz w gospodarce, że próba walki z tym to nie tylko byłby potężny cios dla i tak nie będącego w najlepszym stanie budżetu państwa, ale i walka z wiatrakami; tytaniczny wysiłek, który w żadnym wypadku nie ma prawa odnieść najmniejszego choćby sukcesu. Sprawa wygląda jednak tak: mamy już sporo problemów w narodzie, z którymi sobie raczej nie poradzimy, możemy jedynie jakoś walczyć z ich skutkami. Jednak czy sądzicie, że jest tych ułomności za mało, żeby dawać możliwość spieprzenia sobie życia na kolejne sposoby?

Wiem już, co odpowiecie - że jak ktoś sobie popala raz na tydzień, żeby się uspokoić i pośmiać to jeszcze to żaden problem. Jednak w ten sam sposób możemy bronić alkoholu. Ludzie chcący sobie spokojnie w sobotę wieczorem wypić piwo przed telewizorem też będą mówić, że nie jest to żaden problem i nie trzeba z tym walczyć. Skoro jednak Holandia, niejako mekka palaczy i ostoja marihuany widzi w tym problem (wątek już co najmniej dwa razy poruszany w tym temacie, jednak za każdym razem ignorowany), to chyba jednak jest coś na rzeczy i powszechna legalizacja może, a raczej na pewno doprowadzi do spraw poważniejszych niż "ja chcę sobie raz na jakiś czas zapalić". Przemyt nielegalnego materiału, chemicznie "wzbogacane" badziewie... To przykłady problemów, jakie mogą wyniknąć z takiego postępowania.

Zgadzam się. Różnica polega na tym, że ja nie popieram, ale nie zakazuję tych substancji w myśl zasady "jeśli ja czegoś nie robię, ale mi to nie szkodzi, to dlaczego ktoś miałby mieć zakaz". Ty odwrotnie, już chcesz ochronić wszystkich przed "diabelską" Marysią i zakazać im z góry.


Niestety, ale nie można spędzić całego życia, będąc zapatrzonym tylko w siebie - między wierszami wyczytuję właśnie taką postawę szkodliwego egoizmu: jeśli ktoś chce sobie szkodzić, od papierosów, marihuany czy alkoholu po najgorsze narkotyki to nic mi do tego. Jesteśmy istotami stadnymi, każdy z nas współtworzy jakąś społeczność i częścią tego procesu jest także wzajemna pomoc. Pozwalając innym na stoczenie się w najróżniejsze sposoby, w końcu możemy zostać sami albo, ta nieco mniej przyjemna opcja, stoczyć się razem z nimi. Musimy wyciągać do ludzi wokół nas pomocną dłoń i pomóc im, jeżeli nie mogą pomóc sobie sami, nawet jeżeli ma to doprowadzić do takich środków, jak odgórne nakazy i zakazy. Jednak, zanim coś takiego nastąpi, lepiej jest zadać sobie pytanie: po co mi to? Żeby mi było przyjemnie, żeby się zrelaksować? Na odreagowanie stresów są najróżniejsze sposoby, zdrowe lub nie, mniej lub bardziej sensowne. Staram się prowadzić dość zdrowy tryb życia i doświadczenie mnie nauczyło, że zamiast się truć marihuaną, piwem czy innym świństwem, dużo bardziej pomaga najzwyczajniejszy w świecie wysiłek fizyczny. Słuchawki na uszy i biec, aż nogi odpadną czy tłuc worek treningowy do utraty sił - sposoby lepsze na uspokojenie, dające olbrzymią satysfakcję, jednak nie tak łatwe jak zjaranie się trawką, co nie? ;)
  • 3



#40

Cascco.
  • Postów: 589
  • Tematów: 9
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

Sprawa wygląda jednak tak: mamy już sporo problemów w narodzie, z którymi sobie raczej nie poradzimy, możemy jedynie jakoś walczyć z ich skutkami. Jednak czy sądzicie, że jest tych ułomności za mało, żeby dawać możliwość spieprzenia sobie życia na kolejne sposoby?


Dokładnie to próbuję pokazać innym ale brakowało mi już słów, nie wiedziałem już jak to inaczej obrać w słowa.

Użytkownik Cascco edytował ten post 10.10.2013 - 22:24

  • 0

#41

MyślicielskiFilozof.
  • Postów: 7
  • Tematów: 1
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Ci którzy nie palili a wypowiadają się w tej sprawie zalecam prawo milczenia, Bo nie ma nic absurdalnego niż marihuana która leczy różne schorzenia. Tak to fakt jest tak do czasu gdy się pali. A podczas zrobienia sobie przerwy w paleniu zachodzi proces odwracający skutki zapobiegania różnych chorób, między innymi nie pale już jakieś 2 miesiące, i wielu by nie było w stanie oznajmić ludziom, a zwłaszcza poprzez internet Więc : od czasu gdy nie pale z początku byłem bardzo agresywny, po drugie to prowadzi do uzależnień od twardych narkotyków, wielu rasta albo pseudo palaczy, co uważają że to miękki narkotyk i to zależy od ludzkiej woli. Dzięki tej waszej Marihuanie mój bliski ma teraz wrzodu, ma za sobą 4 operację żołądka, bo palacze bez powodu nie mówią podczas spalanie się na jedzenie gastro. Co wiąże się od skróty gastroskopia to na tyle dzięki.



Wielu tego nie poprze, nawet bardzo dobrze
Bo lekcję wynoszę 6 zmysł z tym się zgodzę
  • 0

#42

Daniel..
  • Postów: 4137
  • Tematów: 51
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Argument, że marihuana powinna być legalna, bo ma działanie lecznicze jest jednym z najgorszych. Przecież takie zastosowanie wykazują również narkotyki twarde, czy też mają być z tego powodu legalne? Zapewne 'nałogowi smakosze' powiedzą, że tak, podpierając to solidnym argumentem, który właściwie jest nie do rozbicia - ' nie chcesz, to nie bierz, każdy ma swój rozum '. Żeby nie być gołosłownym:

" W laryngologii i okulistyce stosuje się 1% – 20% roztwór chlorowodorku kokainy w celu znieczulenia miejscowego ze względu na łatwe przenikanie przez błonę śluzową. "

" Amfetamina od 1927 r. pod nazwą benzedryny stosowana była w medycynie do leczenia astmy oskrzelowej (rozszerza oskrzela) oraz napadowej senności (tzw. narkolepsji; amfetamina zmniejsza bowiem zapotrzebowanie na sen). "

" W listopadzie 1898 heroina została zarejestrowana jako lek i została entuzjastycznie przyjęta przez przedstawicieli świata medycyny. W 1900 roku pismo The Boston Medical and Surgical Journal napisał, że posiada wiele zalet w porównaniu do morfiny, nie działa nasennie i nie ma obaw o powstanie uzależnienia. "

Poza tym w ogóle nie rozumiem problemu legalizacji, przecież każdy, który chcę palić to i tak pali. Moi znajomi(nie wszyscy) palą marihuane tak jakby sobie pili piwko, żadnych problemów z załatwieniem, dziś zdobyć działke to jak kupić bułki w sklepie. Co więcej, praktycznie nikt się z tym nie kryje, wystarczy pooglądać filmiki na yt, poczytać fora młodzieżowe, czy inne tego typu strony. Chłopcy, a dziś to w sumie bardziej dziewczyny to zwyczajnie chwalą się w internecie ile, kiedy, gdzie i z kim wypaliły, do tego kilka fotek ze skrętem w ręce - tak wiecie, dla respektu na osiedlu. ;)

Użytkownik Daniel. edytował ten post 11.10.2013 - 03:38

  • 1



#43

wieslawo.
  • Postów: 682
  • Tematów: 3
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

Oczywiście alkohol jest u nas od wieków ale nasi przodkowie pijali miody i wina. Wraz z zaborami, szczególnie rosyjskim wpadła do nas wódka, która zyskała popularność wśród chłopów i biednych warstw. Bohema miała opium shopy, znaczy się palarnie oraz ćpała tujon. Okres PRL'u to gloryfikacja klasy robotniczej a wraz z nią i silnymi wplywami ZSRR, wódka stała się numerem jeden.

Co ciekawe to PRL w kwestii używek nie był tak represyjny.

Szkodliwość społeczna większoscinarkotyków jest znikoma. Jeżeli ktoś spowoduje wypadek to odpowiada za prowadzenie pod wpływem nie substancji a/b/c tylko za jazdę w stanie odurzenia. To tak jakby zastanawiać się czy nie zabronić sprzedaży noży. Dopóki kroisz nim w domu i co najwyżej spbie przetniesz swój palec to szkodliwość społeczna noży nie istnieje. Jeżeli idziesz z tym nożem do domu i nikogo nie zaczepisz, również nie istnieje. Jak zabijesz to nie odpowiadasz za szczególne zabójstwo nożem a za zabójstwo.

A temat etanolu jest podnoszony bo nie lubimy hipokryzji.
  • 0

#44

Cascco.
  • Postów: 589
  • Tematów: 9
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

Szkodliwość społeczna większoscinarkotyków jest znikoma.


Po legalizacji ta szkodliwość wzrośnie. Czytałaś wogle post MyslicielskiFilozof? Napisał dokładnie to co się dzieje gdy robisz przerwę w paleniu. Dłuższą.

Jeżeli ktoś spowoduje wypadek to odpowiada za prowadzenie pod wpływem nie substancji a/b/c tylko za jazdę w stanie odurzenia.


Powiedz to martwym. Powiedz to w oczy matce która straci dziecko przez kogoś kto pali marihuanę i jedzie samochodem. To samo napisze o alkoholu. Po alkoholu zawsze jest jakiś czynnik który cię stopuje, otoczenie, znajomi, albo ty sama. Po marihuanie ktoś ci wkręci że musisz jechać do chorej matki. I pojedziesz.

Dopóki kroisz nim w domu i co najwyżej spbie przetniesz swój palec to szkodliwość społeczna noży nie istnieje. Jeżeli idziesz z tym nożem do domu i nikogo nie zaczepisz, również nie istnieje. Jak zabijesz to nie odpowiadasz za szczególne zabójstwo nożem a za zabójstwo.


Brak mi słów...pozostawię to bez komentarza.

A temat etanolu jest podnoszony bo nie lubimy hipokryzji.


Ale lubicie robić kolejne problemy. Podałem linki na temat Holandii zobacz z czym się teraz borykają. Mogę znaleźć kolejne ale po co skoro totalnie to olejecie? Może już jesteście uzależnieni skoro nie chcecie widzieć problemu który z sobą niesie legalizacja?

" W laryngologii i okulistyce stosuje się 1% – 20% roztwór chlorowodorku kokainy w celu znieczulenia miejscowego ze względu na łatwe przenikanie przez błonę śluzową. "


To jest tak niski % że nawet nie zalicza się do uzależnień.

" Amfetamina od 1927 r. pod nazwą benzedryny stosowana była w medycynie do leczenia astmy oskrzelowej (rozszerza oskrzela) oraz napadowej senności (tzw. narkolepsji; amfetamina zmniejsza bowiem zapotrzebowanie na sen). "


Czytałem, wzrost uzależnień wtedy wzrósł diametralnie dlatego to wycofano.

" W listopadzie 1898 heroina została zarejestrowana jako lek i została entuzjastycznie przyjęta przez przedstawicieli świata medycyny. W 1900 roku pismo The Boston Medical and Surgical Journal napisał, że posiada wiele zalet w porównaniu do morfiny, nie działa nasennie i nie ma obaw o powstanie uzależnienia. "


No , podaj umierającemu żołnierzowi trawkę zamiast morfiny. To są badania które miały miejsce 100 lat temu. Podałem badania które miały miejsce 7 , 10 lat temu i są totalnie inne wyniki. Wolę wierzyć współczesnej medycynie niż tej co była 100 lat temu.

Poza tym w ogóle nie rozumiem problemu legalizacji, przecież każdy, który chcę palić to i tak pali. Moi znajomi(nie wszyscy) palą marihuane tak jakby sobie pili piwko, żadnych problemów z załatwieniem, dziś zdobyć działke to jak kupić bułki w sklepie.


To niech odstawią marihuanę na dłużej niż 3 miesiące i zobacz co się z nimi będzie działo :)

Co więcej, praktycznie nikt się z tym nie kryje, wystarczy pooglądać filmiki na yt, poczytać fora młodzieżowe, czy inne tego typu strony. Chłopcy, a dziś to w sumie bardziej dziewczyny to zwyczajnie chwalą się w internecie ile, kiedy, gdzie i z kim wypaliły, do tego kilka fotek ze skrętem w ręce - tak wiecie, dla respektu na osiedlu. ;)


No i macie, powód o którym ciągle pisze. Palą dla respektu, zaczynają jako młodzi a kończą z kokainą w jakimś szpitalu. Teraz zalegalizujcie marihuanę, problem wzrośnie diametralnie w przeciągu 5 lat (tak zakładam).

Użytkownik Cascco edytował ten post 11.10.2013 - 10:19

  • -1

#45

wieslawo.
  • Postów: 682
  • Tematów: 3
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

Nie masz pojęcia o marihuanie i używkach prawda? Twoja wiedza empiryczna oparta jest na...niczym?

Jestem osobą, która narkotyki w swoim życiu wybiera świadomie. Jeżeli coś chce spróbować to najpierw chcę wiedzieć na jakie receptory działa i jeśli to możliwe o % powinowactwie do receptorów. Z uwagi na mechanikę działania i szkodliwość nie piję etanolu, nie jestem fanem stymulantów i depresantów, nie zażywam opioidów, deliriantów a z dysocjantami nie widziałem się od lat. Jeżeli od czegoś jestem uzależniony to mogę powiedzieć że...od nikotyny.
Żeby było zabawniej, nie nie jestem fanem marihuany i wolę trzeźwość ale takich bzdur to ja dawno już nie czytałem.

Użytkownik wieslawo edytował ten post 11.10.2013 - 14:51

  • 1


 

Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości oraz 0 użytkowników anonimowych