Napisano 09.09.2013 - 21:45
Napisano 10.09.2013 - 09:27
Skok taki objawia się tym że dziecko przez jakis okres czasu domaga się bliskości...
Oczywiście studiowaliśmy szereg książek poświęconych tematyce małych dzieci, przerzucaliśmy tony stron w sieci etc, etc… jak każdy normalny dorosły, chcący być dobrym rodzicem.
...czy ktoś z was miał styczność z podobnymi przypadkami.
Napisano 10.09.2013 - 10:56
Użytkownik Sasanka edytował ten post 10.09.2013 - 10:57
Napisano 10.09.2013 - 17:05
Napisano 10.09.2013 - 18:26
Jeeeeez... co ona ukończyła? Szamanizm?... do mojej żony przybyła koleżanka ze studiów. Słysząc o zachowaniu szkraba, stwierdziła że to kwestia uroku i że żona powinna odprawić obrządek typu „przelewanie wosku”.
Napisano 10.09.2013 - 20:25
Napisano 10.09.2013 - 20:46
A może to kolka? Pomaga espunisan.
Sprecyzuj ten okres. Tydzień? miesiąc? rok? Moim zdaniem człowiek całe życie domaga się bliskości.
Czyli jestem nienormalny i nie chcę być dobrym rodzicem skoro tego nie robiłem?
Tak. Obcy nie mogą mówić, że dziecko jest ładne bo będzie brzydkie, a jak nie pomożesz kobiecie w ciąży to Cię zjedzą myszy.
Nie tylko, musisz dodać do listy, numero-coś tam, tarotyzm, astologię i wywody wróżki Eliwiry z TV TrwamJeeeeez... co ona ukończyła? Szamanizm?
Napisano 10.09.2013 - 21:17
Napisano 10.09.2013 - 21:25
Użytkownik wsza1234 edytował ten post 10.09.2013 - 21:33
Napisano 11.09.2013 - 10:10
Spodziewam sie synka w listopadzie i wlasnie przeczytalem post ze swoja kobitą i Ona tez twierdzi, ze jest cos takiego jak "urok" bo nawet sama byla oduroczana za mlodu. Coz moge powiedziec. Czy i w tym przypadku nie jest to podloze psychiczne ale tym razem u rodzicow?
Wyobrazmy sobie sytuacje.
Dwoje ludzi ma male dziecko, ktorym pierwsze kilka tygodni sa zauroczeni i pod wplywem wielkiego szczescia. Wiadomo ze z czasem emocje opadaja i zyjac normalnie w tym pracujac męczą nas nocne placze dziecka i narasta napiecie nerwowe. Nagle skupiamy sie glownie na placzach dziecka bo to nas najbardziej zrywa z nóg i nawet nie zwracamy uwagi, ze dziecko tez ma dobre humory poniewaz w cieniu nocnych pobudek zdaja sie znikome. A rosnac dziecko ma coraz wiecej powodow takie jak np. ząbkowanie czy coraz wyrazniejsze odczuwanie bodzcow zewnetrznych. No i tacy rodzice poprostu zmeczeni humorami dziecka i w wiekszosci niewyspani uslysza o takim zabobonie i chcac uwierzyc w to ze oduroczanie dziecka pomoze poddaja dziecko obrzedowi:) Mamy wtedy efekt placebo bo wiara czyni cuda. Zaczynaja zauwazac ze dziecko tez sie smieje. rusza i spi choc wczesniej tez tak bylo jednak echo placzu odbijalo sie w umysle przez caly dzien.
Taka moja teoria
Napisano 11.09.2013 - 21:42
Doskonale wiem jakie uczucia wiążą się z przyjściem na świat potomka. Jak silne są to emocje. Masz rację, na początku jest to tylko zauroczenie, z czasem jednak przeradza się to w uczucie którego nie sposób opisać słowami. Wierz lub nie ale to jest niesamowite uczucie kiedy obserwujesz dzień w dzień dzieciaczka i przyglądasz się temu jak się rozwija. Co trochę zaskakuje Cię jakąś nową umiejętnością, zaczyna wodzić za tobą wzrokiem, odkrywa że ma łapki i pakuje je na siłę do buzi albo niezgrabnie próbuje łapać cię za włosy czy nos, czy to że któregoś pięknego dnia kiedy się z nim bawisz obdarowuje cię uśmiechem.
Napisano 12.09.2013 - 04:59
Wracając do tematu- różne są zabobony związane z dziećmi, zarówno tymi urodzonymi jaki tymi jeszcze w brzuszku. Myślę, że odczynianie uroku przez żonę i znajomą po prostu zbiegło się w czasie kiedy dziecko zwyczajnie zaczęło się uspokajać. Nie dajmy się zwariować ani oczarować Ja nad moim dzieckiem na pewno żadnych czarów odprawiać nie będę
Napisano 21.04.2016 - 20:28
Specjalnie się zarejestrowałem żeby odpisać, możecie wieżyć, nie wieżyć w różne zabobony ale jak ktoś nie miał nigdy uroku na sobie,( i nie czuł się jak by zaraz miał odwalić kitę ) to będzie sceptyczny, ale jest coś takiego jak urok bo sam miałem, nawet niedawno po powrocie z miasta konkretnie z targu gdzie jest masa różnych ludzi i lódziów, zacząłem się źle czuć, ok myślę zmęczony jestem, położę się, przeleżałem całe popołudnie wieczór i nic nie lepiej, nawet gorzej, na następny dzień (po przespanej w miarę spokojnie nocy) nie mogę wstać z łóżka (po kilku próbach jakoś się udało) ale dalej mnie coś męczy, głowa boli, bardzo dziwnie się czuję, no to tableta apapu, po pół dnia nic nie lepiej, kolejny wieczór, ja dalej na połowie obrotów, ledwo ciągnę... na następny dzień sobie przypomniałem że jak byłem mały to często mi odcyniali (odceniali) uroki jak się źle czułem (jak domownicy widzieli że coś jest nie tak po powrocie do domu po zabawie na wsi wsród obcych ludzi..., pamiętam że nie raz byłem zdechły jak kot). No to sobie myślę spróbuję , a może faktycznie jakiś urok mam. Sam sobie odcyniłem, (podkoszulek na lewą stronę, trzy razy splunąć ( nie nacharkać tylko tak tfu tfu tfu) i trzy razy poziome przetarcie po czole tym poplutym podkoszulkiem, i tak trzy razy powtórzyć ( kto wierzy to wie o co chodzi), nie minęło 5 min jak mi przeszło całe zmęczenie ból głowy i w ogóle to dziwne uczucie ( ciężko opisać). Tak że jeszcze raz piszę: kto nie miał uroku ten będzie mówił że nie ma czegoś takiego. I nie chcę się tu z nikim kłócić żeby nie było, jak ktoś miał podobne doświadczenia to chętnie bym poczytał.Np może ktoś wie czy taki urok jest specjalnie rzuczany czy nie chcący, ( pewnie i tak i tak, ale ciekawe czy można wyczaić czy ktoś specjalnie ci to zrobił, jak tego kogoś odnaleźć (wiedzieć kto to) i go unikać), czy wystarczy się np.nie patrzyć w oczy obcych ludzi żeby czegoś nie złapać? ale jak tego uniknąć, chodzić cały czas z głową (wzrokiem) wbitym w chodnik? ( przecież tak się nie da).Piszcie, co wy na to. oczywiście możecie się śmiać i pewnie się będziecie ale mnie to nie obchodzi bo wiem co jest grane.
Czy mogę prosić o dokładny opis tego plucia ? bo tam Pan napisał trzy razy przetrzeć i trzy razy powtórzyć hmm to razem ile ? albo nie zrozumiałam a mam identycznie to samo tyle że ja wiem kto mi życzył 7 lat nieszczęścia jak pieniążka nie dam cygance ;D
Napisano 26.04.2016 - 23:19
Zabobony działają jak efekt placebo. Tak jak wróżby i klątwy.
Wyobraź sobie , że spotykasz mnie na ulicy a ja wpatruje się w ciebie skupiam swoją uwagę na Tobie a twoją uwagę na sobie.
Naglę mówię " Jeszcze w tym tygodniu spotka cię coś złego! Strzeż się!"
Prawdopodobnie to nie da Ci spokoju.
Będziesz bił się z własnymi myślami a przez to zaczniesz popełniać wiele błędów w pracy, na ulicy gdzie się da.
To może zaowocować jakąś niebezpieczną sytuacją naprawdę.
W tym momencie wypełni się zła przepowiednia.
Teraz wyobraź sobie, że po moich słowach spotykasz przyjaciela, który mówi " Napisz na kartce słowa tej nawiedzonej dziewczyny i spal kartkę na polu sąsiada, to już nic ci się nie stanie. Zaufaj mi , to sprawdzona metoda".
Ty w to wierzysz i robisz to.
Twoja wiara, autosugestia mówiąca , że nic się nie wydarzy sprawia, że się uspokajasz i nie zamartwiasz się.
Nagle po tygodniu odkrywasz , że nic się nie stało
Klątwy, czary, uroki, zabobony, to mechanizmy które mogą zniszczyć Cię, za pomocą twojej własnej autosugestii.
0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych