Skocz do zawartości


Zdjęcie

Palenie papierosów. Dlaczego wielu ludzi nie potrafi przestać?


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
24 odpowiedzi w tym temacie

#16

Wendigo.
  • Postów: 54
  • Tematów: 0
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Kwestia siły woli. Jeśli osoba o silnej woli naprawdę czegoś chce, to nie będzie miała z tym problemu. Możliwe, że organizm będzie miał jakieś zastrzeżenia, ale po czasie przestanie.

Próbuje rzucic


Nie próbuj, po prostu rzuć.

http://www.youtube.com/watch?v=BQ4yd2W50No



  • 0

#17

Dager.
  • Postów: 3079
  • Tematów: 64
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Paliłem paczkę dziennie przez 25 lat. Rzuciłem palenie w jednej chwili i dobrze ten moment pamiętam.

Nie palę już 20 lat i nie mam ochoty do tego wracać. Rzucenie palenia było decyzją głęboko przemyślaną, poprzedzoną dwoma nieudanymi próbami. Byłem i jestem solidnie zmotywowany. Jest to szczególny rodzaj satysfakcji.
  • 3



#18

Staniq.

    In principio erat Verbum.

  • Postów: 6632
  • Tematów: 766
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 28
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Dager, ile Ty masz lat? Sorry, że pytam, ale z Twojego postu wynika, że co najmniej.... 60? Ja dwa dni temu skończyłem 48.
Paliłem 28 lat + 3 lata elektronicznego papierosa, sukcesywnie schodząc do 0.0% nikotyny. Zacząłem jarać, około 17 roku życia. Nie palę od dwóch tygodni i jest dobrze. Mam tylko problem z rękami, trzymanie ich w kieszeniach nie pomaga, ale z czasem mi przejdzie.



#19 Gość_mroova

Gość_mroova.
  • Tematów: 0

Napisano

"mówię ci nie pal nie pal, bo będziesz kaszlał i będzie ci źle"



  • 0

#20

Ill.

    Nawigator

  • Postów: 1656
  • Tematów: 40
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Zainteresował mnie jeden wpis użytkownika obeznanego w rozwoju osobistym, nlp (takie sprawiał wrażenie), a mimo to piszącego w komentarzach o tym jakie sam ma problemy z rzuceniem nałogu. Dlaczego tak się dzieje? Skoro są ludzie, którzy z dnia na dzień potrafią rzucić, to nie jest to coś aż tak poważnego, by bez pomocy innych nie miało się udać. Co czują nałogowi palacze przed zapaleniem? Obrazowo tłumacząc, w brzuchu coś czują? Jak to jest? Czemu jak ktoś ich zdenerwuje, to automatycznie sięgają po papierosa zamiast spróbować opanować złość?

Każdy jest inny. Uzależnienie od nikotyny jest uzależnieniem psychicznym i fizycznym, jedni znoszą to lepiej inni nie dają rady. Wiele zależy od otoczenia w jakim się delikwent znajduje, od charakteru, nawyków i sposobów radzenia sobie z problemami. Nie da się odpowiedzieć jednoznacznie.

Jednak główne pytanie jako ze dział rozwój osobisty, kiedy obserwacja umysłu pomaga, a kiedy na pewno na nic się zda? W jakich sytuacjach w życiu człowiek mający chociaż trochę lub sporo tej świadomości powinien sobie poradzić, a kiedy brak możliwości wykonania czegoś nie leży w ogóle w gestii obserwacji i siły charakteru?

Obserwacja umysłu do niczego nie prowadzi, jeśli nie wyciąga się wniosków i nie zmienia się nawyków.
Weźmy taką obserwację myśli podczas medytacji. Do czego to doprowadzi? Co to w istocie zmienia? Moim zdaniem, co najwyżej nauczysz się nawyku kontrolowania myśli podczas medytacji, a nie o to w tym chodzi.

Obserwować umysł powinno się w momentach krytycznych. Przykładowo, bałaganisz w pokoju i chcesz to zmienić. Nie zmienisz tego podczas medytacji, musisz w momencie, gdy np. rzucasz ciuch na podłogę zauważyć to i zrobić inaczej np. powiesić w szafie. Robiąc tak za każdym razem wyrabiasz nawyk i jakby z automatu przestajesz bałaganić.

Z rzucaniem palenia jest podobnie, trzeba sobie wyrobić nawyk zastępowania papierosa czymś nieszkodliwym. Tylko kto to wie i umie? Tego w szkole nie uczą, ani nie pokazują w telewizji :|
  • 0

#21

pdjakow.
  • Postów: 1340
  • Tematów: 10
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Ja nie potrafię rzucić, bo jestem za cienki w uszach. Wydaje mi się, że tak w głębi duszy, to nie chcę rzucić, mimo iż zdaję sobie sprawę z potencjalnych konsekwencji i tego, że część z nich ponoszę już obecnie (palę wszak od 20 lat, jakoś właśnie teraz jest rocznica, otwieramy szampana). Jakoś zwyczajnie nie potrafię sobie wyobrazić rozważania jakiegoś problemu bez papierosa. I to jest właśnie straszne.

Tak sobie myślę, że gdyby ceny fajek skoczyły tak strasznie w 1993, to bym raczej nie palił - zwyczajnie nie byłoby mnie na to stać. Dlatego z jednej strony klnę na obecne ceny, z drugiej może kogoś to powstrzyma. Póki co jestem miesięcznie ponad trzy stówy w plecy.

Niech mnie ktoś chlaśnie biczykiem.
  • 1

#22

Dager.
  • Postów: 3079
  • Tematów: 64
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

'Staniq' ,

faktycznie należę do grupy najstarszych na tym forum lecz nie czuję się na tyle, ile mam. :mrgreen:

Dla wielu byłych palaczy, najtrudniejsze są początki i to jest oczywiste. Niektórym trudno jest się odnaleźć w nowej sytuacji z braku motywacji, szczególnie kobietom o długim stażu palenia.
W moim pojęciu, palenie nie przynosiło mi żadnych wymiernych zysków, za to wyłącznie straty - finansowe i zdrowotne. Do tego dochodzi wyczuwalny na odległość oddech palacza, którego wówczas nie byłem świadomy.
  • 0



#23

Kardamon.
  • Postów: 365
  • Tematów: 7
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

Syty głodnego nie zrozumie.
  • 1

#24

Gmork.
  • Postów: 306
  • Tematów: 5
Reputacja Kiepska
Reputacja

Napisano

Obserwacja umysłu do niczego nie prowadzi, jeśli nie wyciąga się wniosków i nie zmienia się nawyków.
Weźmy taką obserwację myśli podczas medytacji. Do czego to doprowadzi? Co to w istocie zmienia? Moim zdaniem, co najwyżej nauczysz się nawyku kontrolowania myśli podczas medytacji, a nie o to w tym chodzi.

Powinieneś dodać na początku wypowiedzi : Według mnie, i jest to nieprzemyślana opinia...

   Obserwacja umysłu prowadzi do bycia świadomym obecnej chwili, i ta umiejętność pomaga ci zrozumieć że nie jesteś tym co myślisz, i że myśli nie prowadzą do wyboru. Każdy człowiek w jakiś 70 % albo więcej jest codziennie automatem i medytacja pomaga zdać sobie sprawę z tego jak działa twój umysł, i wtedy własnie zauważasz że wiele rzeczy robiłeś tylko dlatego że o niech pomyślałeś, taki też jest mechanizm nawyków. Do tego własnie prowadzi obserwacja umysłu.
   Umysł powinno się obserwować zawsze, a medytacja to jest maszynka do podnoszenia ciężarków, w domu takiej nie masz więc raz dziennie idziesz do siłowni.
   Zauważcie że jak przerywa się ten schemat : Pomyślałem o czymś i zrobiłem to, oraz dotyczy to przyjemnego nałogu to każdy człowiek doświadcza nieprzyjemnego niepokoju i to jest własnie przyczyna większości porażek, bo niektórzy potęgują ten niepokój ciągle myśląc o tym, aż do momentu w którym nie wytrzymają. Kluczem jest zauważyć to i po prostu przestać. Znowu obserwacja nam pomaga.

   Cały problem polega na wiedzy. Wiedzy o sobie, a ta zawsze przychodzi wielkim kosztem, bo sami jesteśmy swoimi największymi przeciwnikami
  • 0

#25

Staniq.

    In principio erat Verbum.

  • Postów: 6632
  • Tematów: 766
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 28
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

...faktycznie należę do grupy najstarszych na tym forum ...

To dlaczego się nie zgłosiłeś, jak mówiłem, że zakładam klub tetryków?.... ;)
Tak, rzucić jest ciężko. Rzucanie mam już za sobą.

pdjakow@
Nie wyobrażam sobie rzucania palenia tak "z biegu". Podchodziłem do tego, jak pies do jeża. Najpierw , moim celem było doprowadzić organizm do takiego momentu, gdzie nie będę miał głodu nikotynowego. Zacząłem używać e-cigareta z zawartością 0.24 mg nikotyny i ulubionym smaku ( wanilia ). Co kilka miesięcy schodziłem niżej, aż dojechałem do 0.0 mg. Pozostał tylko smak, a od smaku nie mogę być uzależniony. Resztę znasz.




 

Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości oraz 0 użytkowników anonimowych