Skocz do zawartości


Zdjęcie

GMO - broń masowej zagłady


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
318 odpowiedzi w tym temacie

#16

Lynx.
  • Postów: 2210
  • Tematów: 4
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

A ja znam wiele powodów dla których rośliny nie powinno się i nie można określać mianem wynalazku.

Szkoda, że nie wymieniłeś ani jednego.

Rośliny to wspólne dobro i patentowanie ich to (...).

Mało przekonujący argument. Równie dobrze można by się oburzać na opatentowanie nowego sposobu obróbki żywności (vide kuchenka mikrofalowa, też opatentowana).

Zresztą zobacz, że do tej pory jest wolny rynek nasion. Wiele firm nasienniczych sprzedaje identyczne odmiany mieszańcowe i nikt się nikogo nie czepia. Nikt też nie czepia się rolnika o to, że sieje na polu rośliny, które zebrał z własnego pola i co najważniejsze nikt nie zmusza nikogo do kupowania nasion tej czy tamtej firmy i obsiewania nimi pola.

Jeśli masz jakieś racjonalne podstawy, by sugerować,, że po uregulowaniu kwestii GMO w Polsce rolnicy będą zmuszani do kupna nasion firmy Monsanto, to podziel się nimi, proszę. Z pustymi frazesami nie sposób dyskutować.

Jeśli widzisz w GMO same korzyści, to niech to świństwo zalewa nasz kraj.

A skąd sobie ubzdurałeś, że widzę w GMO same korzyści?

Użytkownik Lynx edytował ten post 29.02.2012 - 23:14

  • 0



#17

Alembik_Vina.
  • Postów: 1030
  • Tematów: 16
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

A ja znam wiele powodów dla których rośliny nie powinno się i nie można określać mianem wynalazku.

Szkoda, że nie wymieniłeś ani jednego.

Po pierwsze rośliny są żywymi organizmami. Może jeszcze opatentujemy rasy psów i kotów, aby tylko dystrybutorzy mogli nimi handlować?
Po drugie roślina nie jest wynalazkiem, tylko odkryciem. To tak jakby odkrywca ropy opatentował ropę, albo odkrywca żelaza zabronił innym wytopu :]
Po trzecie idąc dalej tym torem, tylko dystrybutorzy mogli by wtedy produkować nasiona! Policz sobie ile kosztuje produkcja nasion i zważ, jeno uważnie ile będą kosztowały nasiona produkowane przez zagraniczną firmę :]


Rośliny to wspólne dobro i patentowanie ich to (...).

Mało przekonujący argument. Równie dobrze można by się oburzać na opatentowanie nowego sposobu obróbki żywności (vide kuchenka mikrofalowa, też opatentowana).

Kuchenka mikrofalowa to wynalazek a nie sposób. Roślina to nie jest wynalazek. To tak jakbyś opatentował ogień, albo wodę.

Zresztą zobacz, że do tej pory jest wolny rynek nasion. Wiele firm nasienniczych sprzedaje identyczne odmiany mieszańcowe i nikt się nikogo nie czepia. Nikt też nie czepia się rolnika o to, że sieje na polu rośliny, które zebrał z własnego pola i co najważniejsze nikt nie zmusza nikogo do kupowania nasion tej czy tamtej firmy i obsiewania nimi pola.

Jeśli masz jakieś racjonalne podstawy, by sugerować,, że po uregulowaniu kwestii GMO w Polsce rolnicy będą zmuszani do kupna nasion firmy Monsanto, to podziel się nimi, proszę. Z pustymi frazesami nie sposób dyskutować.

gdzieś w tym filmiku:
http://www.youtube.c...player_embedded
Monopol to monopol i wbij sobie do tej zakutej... Albo jesteś z Monsanto, albo jesteś bankrutem.

Jeśli widzisz w GMO same korzyści, to niech to świństwo zalewa nasz kraj.

A skąd sobie ubzdurałeś, że widzę w GMO same korzyści?

Z linków które podajesz...
Ogólnie mam wrażenie, że w wątku udzielają się sami zwolennicy GMO. Jak ja mam niby sam z wami wszystkimi się sprzeczać? Niech ktoś rozsądny, kto zna się na rzeczy powie wreszcie jak jest, bo jak na razie sytuacja jest niejasna. Ja sam nie wiem, jakie źródła informacji są wiarygodne, ale na pewno nie zamierzam słuchać o tym, że sytuacja jest uregulowana i GMO nie zaleje kraju, bo już się dzisiaj dowiedziałem, że mieliśmy 300h modyfikowanej kukurydzy. :o Przecież to znaczy, że obce geny już sobie gdzieś krążą. A jak coś jest odporne na szkodniki to przetrwa.
  • 0

#18

dzustin.
  • Postów: 237
  • Tematów: 1
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

Po pierwsze rośliny są żywymi organizmami. Może jeszcze opatentujemy rasy psów i kotów, aby tylko dystrybutorzy mogli nimi handlować?
Po drugie roślina nie jest wynalazkiem, tylko odkryciem. To tak jakby odkrywca ropy opatentował ropę, albo odkrywca żelaza zabronił innym wytopu :]

Tak, tyle że oni nie sprzedają na przykład samej kukurydzy tylko raczej pomysł na modyfikację.
To tak jak pisanie programów. Tworzę powiedzmy sklep internetowy, korzystam z darmowego ogólnodostępnego projektu, wprowadzam modyfikacje które klient sobie życzy, jakąś dodatkową funkcjonalność i za to biorę pieniądze.
Podobnie oni. Wzięli kukurydzę, zmodyfikowali tak by jakieś tam powiedzmy robaki jej nie żarły i za to biorą pieniądze.

Co do ras psów i kotów to trochę nietrafiony przykład. Psy rasowe są objęte czymś w rodzaju "patentu". By nimi handlować trzeba mieć pozwolenie, opłacać składki, spełniać odpowiednie warunki, dbać o czystość rasy itp. Dlatego też rodowód psa to nie jest jakiś tam niepotrzebny papier, tylko potwierdzenie tego że zwierzę miało zdrowych i niespokrewnionych ze sobą rodziców, dorastało w odpowiednich warunkach etc.
  • 0

#19

Alembik_Vina.
  • Postów: 1030
  • Tematów: 16
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

Z tymi psami to racja. Ale patrz i tak możesz sobie psa rasowego dostać w prezencie od sąsiada. Tylko, że nie ma on wtedy rodowodu, nie możesz go sprzedać ale teoretycznie może mieć szczeniaki :P To tak jakby ktoś zabronił Twojemu psu mieć szczeniaki bo tylko oni mogą je produkować. Rozumiesz?

A modyfikacja genetyczna to nie jest pisanie programów. To jest babranie się w czymś o czym ludzie jeszcze nie mają pojęcia. Tylko patrzeć jak naukowcy przez przypadek stworzą roślinę, która wymknie się z pod kontroli. Wyobraź sobie co by było jakby przez głupotę naukowców ludzie musieli na kilka lat zaprzestać np produkcji kukurydzy. A taka procedura była by wymagana, gdyby trzeba było oczyścić jej geny.
  • 0

#20

Ironmacko.
  • Postów: 809
  • Tematów: 24
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

Alembik powiem szczerze, że akurat co do GMO to jeszcze nie znalazł się nikt, kto by mnie przekonał, że jego wprowadzenie coś zmieni na +. Dlatego generalnie jestem na NIE jeśli chodzi o GMO.
Ponieważ sam często jestem po stronie sceptyków więc powinienem podać teraz w punktach kilka powodów na nie, ale Panowie to nie ja chcę wprowadzić żywność genetycznie modyfikowaną, może ktoś spróbuje mnie przekonać... ;)

Użytkownik Ironmacko edytował ten post 01.03.2012 - 14:50

  • 0

#21

dzustin.
  • Postów: 237
  • Tematów: 1
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

@Alembik_Vina
Tak, z genetycznie modyfikowaną rośliną trzeba uważać i jest to niebezpieczne i kontrowersyjne, ale mi raczej chodzi o zarzut że sprzedają coś czego nie wymyślili. Oni po prostu sprzedają pomysł na modyfikację tego co jest. To wszystko.
Natomiast to czy spożywanie takiej żywności jest niebezpieczne to już inny temat. Mi się wydaje, że GMO jest o tyle niebezpieczne, że może mieć wpływ na ekosystem.

Co do psa to pies rasowy MUSI mieć rodowód. Pies który nie ma rodowodu nie jest psem rasowym i nie można go sprzedać jako rasowego. Pies bez rodowodu to po prostu kundel który wygląda jak powiedzmy labrador.

Mam powiedzmy psa z rodowodem kupionego u hodowcy. On ma rodowód, ale jeśli pokryje inną sukę, tej samej rasy, to szczeniaki nie będą miały rodowodu i nie będzie można ich sprzedaż jako psy rasowe.

Kiedy szczeniaki będą miały rodowód ? Gdy będę wystawiał swojego psa na wystawach.
Pies musi być wystawiony co najmniej 3 razy i musi otrzymać ocenę bardzo dobrą, a suka chyba ocenę dobrą. Wtedy taki pies ma prawo reproduktora i jego szczeniaki (o ile pokryje sukę z uprawnieniami), będą miały rodowody i można będzie je sprzedać z papierami (o ile nie będą miały wyraźnych skaz). Oczywiście muszę też zarejestrować swoją hodowlę w Związku Kynologicznym i hodowla ta musi spełniać odpowiednie wymagania.

Po co psy muszą być wystawiane i otrzymać odpowiednią ocenę ? Bierze się to stąd, że ja na przykład mam psa z rodowodem, ale ma na powiedzmy lekki przodozgryz, który jest niewskazany dla tej rasy. Coś takiego wyjdzie podczas wystaw i on już praw jako reproduktor nie otrzyma. Ma rodowód ale praw reproduktora nie będzie miał i jego szczeniaki to już będą po prostu kundelki.

Użytkownik dzustin edytował ten post 01.03.2012 - 15:18

  • 0

#22

Alembik_Vina.
  • Postów: 1030
  • Tematów: 16
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

No to sytuację z Monsanto można przyrównać do tego, że oni mają hodowlę psów z rodowodem. Ale jak przypadkowo ich pies zapłodni Twoją sukę i urodzi się szczeniak to będziesz musiał zapłacić karę za bezkoncesyjne rozmnażanie psów. Ponoć w USA są o to procesy :] Oni poprostu nie dość, że chcą, aby 90% rolników miało ich nasiona z rodowodem to jeszcze zabraniają sobie robienia kundelków. A wiedz, że pyłków nie upilnujesz tak łatwo jak suczki. :]
  • 0

#23

Lynx.
  • Postów: 2210
  • Tematów: 4
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Po pierwsze rośliny są żywymi organizmami. Może jeszcze opatentujemy rasy psów i kotów, aby tylko dystrybutorzy mogli nimi handlować?
Po drugie roślina nie jest wynalazkiem, tylko odkryciem. To tak jakby odkrywca ropy opatentował ropę, albo odkrywca żelaza zabronił innym wytopu :]
Po trzecie idąc dalej tym torem, tylko dystrybutorzy mogli by wtedy produkować nasiona! Policz sobie ile kosztuje produkcja nasion i zważ, jeno uważnie ile będą kosztowały nasiona produkowane przez zagraniczną firmę :]

Trochę inaczej definiuję wynalazki i odkrycia. Odkrycie może według mnie dotyczyć tylko wytworu natury lub przejawu sił, które nią sterują. Wynalazkiem zaś można nazwać tylko wytwór pracy człowieka, który w naturze nie występuje, lub powstaje w zupełnie innych okolicznościach. Z tego względu uważam, że kukurydzy MON-810 nie można nazwać odkryciem. No bo niby jak, pracownicy firmy Monsanto z zaskoczeniem "odkryli", że jedna z wyprodukowanych przez nie odmian zawiera gen Bt? Nie, ich wynalazek polegał na celowym wszczepieniu tego genu, by uzyskać roślinę odporną na szkodniki.

A że tylko Monstanto, albo firma, której Monsanto udzieli licencji, będzie mogła produkować opatentowane przez siebie nasiona? Przecież na tym polega istota patentu. I owszem, takie nasiona zapewne będa droższe od standardowych odmian, tylko że nikt nie zamierza zmuszać rolników do kupna akurat odmiany GMO. A przynajmniej nie w UE.

gdzieś w tym filmiku

Obejrzałem, ale nie znalazłem. Jednakże po przeczytaniu twojej późniejszej wypowiedzi przypuszczam, że chodziło ci o fragment, w którym pani Łopata z przejęciem czyta fragment projektu ustawy o nasiennictwie i zadaje pytanie, czy 90% nasion sprzedawanych w Polsce będzie zarezerwowane dla nasion GMO. Chwali się, że pani Łopata zadaje pytania, szkoda tylko, że są to pytania z załżoną tezą, na które spodziewa się jednoznacznie twierdzącej odpowiedzi. A tak się składa, że czytany fragment projektu ustawy dotyczy odmiany regionalnej roślin rolniczych, a więc takiej, która nie ma znaczenia komercyjnego i nie będzie wykorzystywana do produkcji towarowej (źródło). Chodzi więc o to, aby takie regionalne odmiany, wybitnie przystosowane do mikroklimatu i warunków glebowych okolicy, w której się je uprawia, pozostały wyspecjalizowanymi odmianami regionalnymi i w ten sposób zwiększały bogactwo naszych upraw.

Z linków które podajesz...

Jak na razie (przed napisaniem tego posta) wkleiłem tylko dwa linki, z których jeden prowadził do artykułu nawołującego do uregulowania kwestii GMO w Polsce. Nie sądziłem, że to postawi mnie wśród zwolenników upraw GMO. Przecież żeby się skutecznie bronić przed monopolem Monsanto, trzeba wpierw uchwalić skuteczne prawo, zgodne z europejskimi normami, i zlikwidować panującą obecnie wolną amerykankę. Protesty w tej sprawie mogą tylko pogorszyć istniejącą sytuację.

A na marginesie, wciąż rzucasz argumentem o rzekomo wielkiej ekspansywności pyłków kukurydzy. Być może nie zauważyłeś mojego wcześniejszego posta, w którym podlinkowałem artykuł o rzeczywistej skali przepylania u tej rośliny. Jak widać, nie są to jakieś straszne odległości.

Ogólnie mam wrażenie, że w wątku udzielają się sami zwolennicy GMO. Jak ja mam niby sam z wami wszystkimi się sprzeczać? Niech ktoś rozsądny, kto zna się na rzeczy powie wreszcie jak jest, bo jak na razie sytuacja jest niejasna.

Ja, póki co, jestem przeciwnikiem wprowadzania do Polski na szeroką skalę upraw kukurydzy MON-810. Ziemniaka Amflora jestem gotów zaakceptować dla zastosowań przemysłowych. Zgadzam się, że sytuacja GMO w naszym kraju jest niejasna, ale dziwię się, że ty o tym piszesz. Wydawało mi się, że dla ciebie jest wszystko jasne - GMO to broń masowej zagłady i trzeba je zwalczać.
  • 0



#24

Alembik_Vina.
  • Postów: 1030
  • Tematów: 16
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

nikt nie zamierza zmuszać rolników do kupna akurat odmiany GMO. A przynajmniej nie w UE.

A ja myślę, że rolnicy i tak będą musieli wykupić nasiona Monsanto. Toż to są takie skurczybyki, że celowo stworzą jakąś chorobę, na którą jest odporna tylko ich kukurydza a później rozpuszczą po Polsce. Jak nie to zrobią akcję propagandowo-reklamową i w końcu to się przyjmie. Nie wiem czy już nie napuścili na nas jakiegoś choróbska. Słyszałem, że jest taka choroba kukurydzy podobna do sporysza na życie. Kolby wyglądają z pozoru normalnie a w środku pasożytuje jakieś paskudztwo,. Nazwy poszukam później.

A na marginesie, wciąż rzucasz argumentem o rzekomo wielkiej ekspansywności pyłków kukurydzy. Być może nie zauważyłeś mojego wcześniejszego posta, w którym podlinkowałem artykuł o rzeczywistej skali przepylania u tej rośliny. Jak widać, nie są to jakieś straszne odległości.

30 km to całkiem sporo. więcej niż mogą przenieść pyłek pszczoły :] Wiele osób uprawia kukurydzę i prędzej czy później geny się rozniosą. Jako, że będzie odporna na szkodniki. Pyłek wprowadzasz do obiegu raz. Kukurydza należy do roślin, które mogą się zapylić w tym samym roku. Kolby mogą już mieć cechy kukurydzy GMO w roku posiania i oczywiście takie kolby są wtedy ładne i zdrowe. Oczywiście jak ktoś chce zebrać nasiona to zbierze właśnie te zdrowsze :]

Jak na razie (przed napisaniem tego posta) wkleiłem tylko dwa linki, z których jeden prowadził do artykułu nawołującego do uregulowania kwestii GMO w Polsce.

A mi się zdawało, że w kwestii tej regulacji raczej opowiadano się za wprowadzeniem GMO zarówno w tym artykule, jak niżej w dyskusji. Ale uregulować tą kwestię trzeba. W szczególności trzeba zakazać upraw roślin, które mogą się z innymi zapylić, bo diabli wiedzą co wyjdzie z takiej krzyżówki rośliny genetycznie zmodyfikowanej z rodzimą. Powinni też wprowadzić oznaczenia i jakieś obszary kwarantanny dla tych upraw. Ale najlepiej by było, gdyby Polska pozostała strefą wolną od GMO. Jak za parę lat Europa by zgłupiała to my byśmy im mogli drogo sprzedawać ekologiczną żywność ^^

Ziemniaka Amflora jestem gotów zaakceptować dla zastosowań przemysłowych.

Ziemniak w sumie roślina psiankowata, więc praktycznie trudno go zapylić. Poza tym pszczoły omijają kwiaty ziemniaka, nie wiem czy jakikolwiek owad gustuje w jego nektarze :] Też go mogę zaakceptować, ale jak bym miał go jeść to wolał bym już wyhodować własne ziemniaki i mogły by nawet chorować na zarazę a i tak by mi lepiej smakowały. Zresztą i tak co roku hoduję. I nie tylko ziemniaki, lecz także inne warzywa, bo to co jest w marketach to po prostu szkoda gadać. Syf, kiła, mogiła. Pomidorów można by było używać do polowań na kaczki. W ogóle w zimę nie ruszam pomidorów, są albo bez smaku albo wręcz gorzkie.

A tak się składa, że czytany fragment projektu ustawy dotyczy odmiany regionalnej roślin rolniczych, a więc takiej, która nie ma znaczenia komercyjnego i nie będzie wykorzystywana do produkcji towarowej (źródło). Chodzi więc o to, aby takie regionalne odmiany, wybitnie przystosowane do mikroklimatu i warunków glebowych okolicy, w której się je uprawia, pozostały wyspecjalizowanymi odmianami regionalnymi i w ten sposób zwiększały bogactwo naszych upraw.

eee... serio?

“…Ilość materiału siewnego odmiany regionalnej roślin rolniczych, jaka może zostać wprowadzona do obrotu, będzie określana, w drodze decyzji, przez ministra właściwego do spraw rolnictwa. Maksymalna ilość materiału siewnego danej odmiany w przypadku rzepaku, jęczmienia, pszenicy, grochu, słonecznika, kukurydzy i ziemniaka wynosi 0,3 % materiału siewnego danego gatunku stosowanego rocznie na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej oraz odpowiednio 0,5 % dla pozostałych gatunków… Łączna ilość wprowadzonego do obrotu materiału siewnego odmian regionalnych roślin rolniczych nie może jednak przekroczyć 10%…

No to niech Ci nawet będzie, że to nie dotyczy GMO, ale według mnie to jakieś dziwaczne regulacje mogące tylko utrudnić życie. Dlaczego nie można będzie handlować odmianami regionalnymi? A co w tym złego, żeby tego zabraniać?

Zgadzam się, że sytuacja GMO w naszym kraju jest niejasna, ale dziwię się, że ty o tym piszesz. Wydawało mi się, że dla ciebie jest wszystko jasne - GMO to broń masowej zagłady i trzeba je zwalczać.

Serio twierdzisz, że GMO jest złe? Ano może w sumie i tak twierdzisz, mogłem nie zauważyć. Z uwagi na duże stężenie aluminium w powietrzu tracę pamięć :]

Użytkownik Alembik_Vina edytował ten post 01.03.2012 - 20:55

  • 0

#25

Wszystko.
  • Postów: 10021
  • Tematów: 74
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 1
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

http://wyborcza.pl/1...rci_za_GMO.html
  • 0



#26

Lynx.
  • Postów: 2210
  • Tematów: 4
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

A ja myślę, że rolnicy i tak będą musieli wykupić nasiona Monsanto.

To już jest gdybanie. Ale masz do tego prawo, rzecz jasna.

30 km to całkiem sporo.

Przeczytaj tamtego posta jeszcze raz. Podczas badań nie wykryto żadnego przepylenia w odległości większj niż 300 metrów od źródła. Wystarczy więc zarządzić obszar buforowy wokół upraw kukurydzy GMO, żeby zminimalizować ryzyko zanieczyszczenia naturalnych odmian praktycznie do zera. Niemcy tak zrobili, zanim całkowicie nie zabronili uprawy MON-810, dlaczego więc nie mielibyśmy my?

A mi się zdawało, że w kwestii tej regulacji raczej opowiadano się za wprowadzeniem GMO zarówno w tym artykule, jak niżej w dyskusji. Ale uregulować tą kwestię trzeba.

Faktycznie, autor bloga nie jest przeciwny zezwoleniu na uprawy GMO w Polsce, ale nie zmienia to faktu, że brak regulacji tej kwestii jest szkodliwy dla obu stron sporu. Cieszę się, że się zgadzamy.

W szczególności trzeba zakazać upraw roślin, które mogą się z innymi zapylić, bo diabli wiedzą co wyjdzie z takiej krzyżówki rośliny genetycznie zmodyfikowanej z rodzimą.

To raczej łatwo przewidzieć, bowiem odmiana kukurydzy GMO różni się od jej "naturalnych" kuzynów tylko obecnością genu kodującego białko Bt. Po skrzyżowaniu mielibyśmy nową odmianę, róznież z białkiem Bt. Nawiasem mówiąc preparaty zawierające te białka są stosowane w rolnictwie ekologicznym (źródło).

Też go mogę zaakceptować, ale jak bym miał go jeść to wolał bym już wyhodować własne ziemniaki i mogły by nawet chorować na zarazę a i tak by mi lepiej smakowały.

O ile mi wiadomo, Amflora została wyprodukowana dla pozyskiwania skrobii używanej w przemyśle. W związku z tym nie posiada lepszych wartości odżywczych niż odmiany spożywcze i nie jest przeznaczona do konspumpcji.

eee... serio?

Serio serio.

Dlaczego nie można będzie handlować odmianami regionalnymi? A co w tym złego, żeby tego zabraniać?

Przecież będzie można nimi handlować, tylko w niewielkich ilościach, tak jak do tej pory. Na tym polega wartość odmian regionalnych: są cenne, bo uprawia się je tylko na niewielkim obszarze. To tak jak z regionalną żywnością: oscypki i rogale świętomarcińskie nie byłyby tym samym, gdyby mógł je robić każdy i wszędzie, bez żadnych regulacji.

Serio twierdzisz, że GMO jest złe? Ano może w sumie i tak twierdzisz, mogłem nie zauważyć. Z uwagi na duże stężenie aluminium w powietrzu tracę pamięć :]

Może pora ściągnąć z głowy tą czapeczkę z folii alumiowej? ;-P

Użytkownik Lynx edytował ten post 01.03.2012 - 22:32

  • 0



#27

Alembik_Vina.
  • Postów: 1030
  • Tematów: 16
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

No dobra, to już się z Tobą zgadzam. Z tą kukurydzą to mi się chrzani bo sam chcę sobie cukrową wyhodować a na forum ogrodniczym się naczytałem, że nie może być hodowana za blisko pól uprawnych. Trochę to dziwne, że pyłki mają taką małą żywotność :\ Ale za to zapylają się w pierwszym roku. Dlatego nie można hodować dwóch odmian obok siebie.

Amflora została wyprodukowana dla pozyskiwania skrobii używanej w przemyśle

Ale skrobia ziemniaczana, to to samo co mąka ziemniaczana jest używana w dużym stopniu w przemyśle spożywczym.

Przecież będzie można nimi handlować, tylko w niewielkich ilościach, tak jak do tej pory. Na tym polega wartość odmian regionalnych: są cenne, bo uprawia się je tylko na niewielkim obszarze. To tak jak z regionalną żywnością: oscypki i rogale świętomarcińskie nie byłyby tym samym, gdyby mógł je robić każdy i wszędzie, bez żadnych regulacji.

Czyli chcąc sprzedać pomidory na targu będę musiał sobie wyrobić koncesje, taką jak górale muszą mieć na oscypki? Ciekawe ile taka koncesja kosztuje :/

Może pora ściągnąć z głowy tą czapeczkę z folii alumiowej? ;-P

Gdzie to cholera było... Coś mi się kojarzy jakiś gość w czapce aluminiowej, ale już nie pamiętam z czym to było związane Xp

Ech... A poza ziemniakiem amflora i kukurydzą monsanto, czy ktoś próbował w Polsce jeszcze innych upraw GMO?
  • 0

#28

Lynx.
  • Postów: 2210
  • Tematów: 4
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

No dobra, to już się z Tobą zgadzam.

Żeby była jasność, na wszelki wypadek dodam, iż nie uważam, żeby rośliny GMO były bronią masowego rażenia, źródłem depopulacji, czy innym złem wcielonym. To normalne organizmy "podrasowane" przez człowieka w sposób bardziej wysublimowany niż tradycyjne metody tworzenia odmian. Zagrożenia z ich strony upatruję w interakcjach z istniejącymi ekosystemami, ale jeśli wyniki badań wykażą, że nie wywierają negatywnego wpływu nawet po przypadkowym przekrzyżowaniu się z dzikimi roślinami, to przestanę protestować przeciw ich wprowadzeniu. Chyba że okaże się, że są zagrożeniem z innych powodów.

Ale skrobia ziemniaczana, to to samo co mąka ziemniaczana jest używana w dużym stopniu w przemyśle spożywczym.

Amflora ma zastosowanie głównie w przemyśle papierniczym. Póki co nie jest dopuszczona do użytku w przemyśle spożyczym.

Czyli chcąc sprzedać pomidory na targu będę musiał sobie wyrobić koncesje, taką jak górale muszą mieć na oscypki?

Nie sądzę. Ustawa dotyczy obrotu nasionami, a nie sprzedaży owoców i warzyw.

Gdzie to cholera było... Coś mi się kojarzy jakiś gość w czapce aluminiowej, ale już nie pamiętam z czym to było związane

Obcy, kontrola umysłów, NWO itp. ;-)

A poza ziemniakiem amflora i kukurydzą monsanto, czy ktoś próbował w Polsce jeszcze innych upraw GMO?

Jeśli próbował, to wbrew prawu. Na terenie UE do uprawy dopuszczono jedynie Amflorę i MON-810.
  • 0



#29

Alembik_Vina.
  • Postów: 1030
  • Tematów: 16
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

No to jestem trochę uspokojony. Chyba mi jednak szkodzi te ciągłe siedzenie przy kompie, literki uciekają. Swoją drogą to z GMO czy bez żywność produkowana masowo jest szkodliwa. Idzie w to tyle pestycydów i fungicydów, że szkoda gadać. Byle tylko UE nie wprowadziła podatków od upraw w przydomowych ogródkach i jakoś się przeżyje.
  • 0

#30

pytajnik.
  • Postów: 19
  • Tematów: 0
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Wprowadzając gmo można znacznie obniżyć zużycie środków ochrony roślin.
  • 0


 

Użytkownicy przeglądający ten temat: 2

0 użytkowników, 2 gości oraz 0 użytkowników anonimowych