Interesujący temat, ale lekko zapomniany. Aby go ożywić, zaprezentuję tutaj drugi artykuł tego samego autora, który będzie świetnym uzupełnieniem do tematu:Przebudzeni – Wybrańcy Ludzkości, czy Ludzie tacy Jak Ty?
"...możesz powiedzieć, że jestem marzycielem
ale ja nie jestem sam
Mam nadzieję, że pewnego dnia przyłączysz się do nas
i ten świat będzie jednym światem..."John Lennon – ImagineKim jesteś? Kim chcesz być? Czy jesteś taki jak ja, a jeśli nie to czy to źle, czy dobrze?
Czy wiesz, że możesz stać się kimkolwiek zapragniesz?
WSZYSTKO ZALEZY OD CIEBIE!Nie bądź jednak pochopny w tytułowaniu siebie, czy innych ludzi. To podstawowy błąd, jaki często popełniamy, gdy użyteczne określenia, zaczynamy zamieniać na sloganowe etykietki chełpiąc się ich posiadaniem.
Z listów, jakie od Was otrzymuję, wynika, iż mój artykuł „Przebudzeni – Zwiastuni Nowej Ery” wywołał spore zainteresowanie. Otrzymuje wiele pozytywnych sygnałów od ludzi, którzy cieszą się, że ktoś w końcu zaczął mówić właśnie o nich i co ważne – poczuli, że gdzieś tam, są ich „bratnie dusze”, z którymi mogą nawiązywać owocne kontakty.
Dotarły również do mnie w liczbie całkiem sporej, różnego rodzaju zapytania: Czy ja jestem przebudzony? Czy on jest Przebudzony? Inni zaś zaczęli mówić- tak to ja – ja jestem Przebudzony, popatrzcie na mnie!
Problem polega na tym, że większość ludzi chciałaby móc o sobie tak powiedzieć, podczas gdy pomijają często, najważniejszą wartość i sens użycia określenia „Przebudzony”, a jest nim pragnienie zjednoczenia i zbliżenia do siebie wyjątkowych ludzi, porzucanych po całym świecie. „Nie jesteście sami, jest nas wielu i co ważne – będzie nas coraz więcej”, bo każdy może stać się Przebudzonym, jeśli będzie nad sobą pracował i zechce takim być! Oto przesłanie, które chcę zawrzeć w tym tekście i w ogóle mówiąc o tematyce „Przebudzonych”.
Jedna z osób, które do mnie napisały po publikacji poprzedniego tekstu, zwróciła mi uwagę, iż nie napisałem wyraźnie w poprzednim artykule, jak kluczową sprawą jest wyjątkowa, psychiczna i duchowa dojrzałość wśród Przebudzonych. Istotnie tak właśnie jest, a ponieważ dla mnie rozumie się to samo przez się, nie poświęciłem temu osobnego akapitu. Miast tego uznałem to za nieodzowną składową większości z wyszczególnionych tam cech. Być może jednak warto to tutaj podkreślić, gdyż jak napisała ta osoba – podstawowa różnica między Przebudzonym, a zwykłym człowiekiem jest taka, że przeciętny człowiek zatrzymuje się na poziomie rozwoju świadomości dziecka (tak to można chyba obrazowo ująć), podczas gdy Przebudzeni są to ludzie istotnie dojrzali duchowo, posiadający klarowne spojrzenie na życie, nie dający się łatwo „urobić” i wymanewrować przez „fałszywych proroków” i tym podobne sytuacje.
Prawdziwi Przebudzeni to ludzie o „mądrym sercu” i dojrzałym umyśle. Ich radość z czytania tego rodzaju artykułów nie bierze się z faktu, iż mogą się od teraz chełpić fajnym mianem, lecz z poczucia łączenia się i możliwości lepszego odnajdywania podobnych sobie osób, oraz świadomości tego, że publikacje tego rodzaju mogą przyczynić się do przebudzenia się innych ludzi, a zatem tworzenia się nowej jakości w naszym społeczeństwie.
Osoba przebudzona, czyli ta, która osiąga dojrzałe stadium świadomości i samoświadomości – ostatnią rzeczy, jaką będzie robić to negowanie i stopowanie budzenie się innych ludzi, powiększających grono osób jej podobnych. Osoba Przebudzona wie bowiem, że nie ma powodu by obawiać się, że oto inni się przebudzą, więc ona przestanie być tą „wspaniałą i jakże wyjątkową”. Jeśli tak właśnie myślisz to długa przed tobą. Jest to o tyle warte podkreślenia, że niestety światek ezoteryczno-magiczny jeszcze do niedawna składał się niemal wyłącznie z ludzi, którzy chcieli być „bardzo wyjątkowi”, „lepsi od innych” i mieli poważne pretensje do tych, którzy jak ja chcieli upowszechniać wiedzę tego rodzaju. Wychodzili bowiem z założenia, że jeśli inni dowiedzą się tego co oni, ich „czar” i wyjątkowość prysną jak mydlana bańka.
Z drugiej strony to, czego na pewno my również nie chcemy, to widzieć wokół siebie zgraję „emocjonalnych dzieci” (czyli ludzi niedojrzałych psychicznie) krzyczących – „spójrzcie – ja jestem Przebudzony!”. Taki widok budzi moją osobistą niechęć i zniesmaczeni. Martwi również, bo przecież nie chcemy, by Przebudzenie stało się kolejnym wyświechtanym i płytkim sloganem dla rozdymania czyjegoś sflaczałego ego.
Pamiętaj jednak – to bardzo ważne, co teraz powiem: Każdy może stać się osobą Przebudzoną! I to jest właśnie wspaniałe! Każdy może stać się kimś, posiadającym dowolne przymioty, które zechce posiadać!
To, kim Ty będziesz w przyszłości i jaką rolę odegrasz w nadchodzących wydarzeniach - zależy od tego jak sam siebie określisz, co zechcesz realizować w swoim życiu i jakim siebie kreować. Rozwijając się, myśląc samodzielnie, ufając sobie, a przy tym pozostając otwartym na dobre rady - stajesz się osobą coraz bardziej świadomą – stajesz się tym, na kogo siebie kreujesz. Tu nie ma wybranych przez kogoś tam, naznaczonych przez Boga wyjątków, którzy mieli by być jedynymi bohaterami przyszłych legend jako „Przebudzeni”, bo tak już zostało gdzieś zapisane. Jesteśmy „tylko” my. My, którzy możemy w każdej chwili, nawet teraz – wybrać, co chcemy dalej robić, jacy chcemy być w przyszłości, czego dokonać.
Jak w słowach piosenki John’a Lennon’a – możesz powiedzieć, że jestem marzycielem i, że Przebudzeni to bajka, że nie ma o kim pisać, a już na pewno nie maja oni szans by się przebić i coś zdziałać w tym brutalnym i trudnym świecie. Jednak my już tu jesteśmy, żyjemy, działamy i bardzo byśmy chcieli abyś i Ty się kiedyś do nas przyłączył! Aby ten świat i ludzie, szanowali siebie wzajemnie takimi, jakimi są, bo nie każdy musi wiedzieć i umieć to samo. Ważne by przemawiała przez Was pewnego rodzaju dojrzałość dająca zrozumienie i poszanowanie ludzkiego życia, w tym swojego własnego jestestwa. Abyście nie zmieniali się dla innych, lecz dla samych siebie, chcieli być razem, działać, wspierać się, wymieniać informacjami, czy jakże potrzebnym nam wszystkim - ciepłym uśmiechem! Abyście nie bali się powiedzieć do kogoś: Uważam, że jesteś zajebistą osobą, lubię Cię, kocham, etc. Czy zauważyliście, że słowa krytyki stały się w naszym społeczeństwie czymś zupełnie normalnym, ale mówienie równie swobodnie rzeczy typu – uważam, że jesteś świetną osobą - znacznie trudniej przechodzi ludziom przez gardło?
Zmieńmy to, zmieńmy ten świat na lepsze, nie ważne jest to, że na razie stanowimy mniejszość. Nie liczy się ilość, lecz jakość!
Czy znacie tak zwany „efekt motyla”? Efekt motyla to sytuacja, gdy nawet machnięcie skrzydełek małego motylka, powoduje szerokie zmiany na całej planecie, ponieważ następuje reakcja łańcuchowa jak w ustawionym dominie, czy kamieniach spadającej lawiny. Tak samo jest z nami. Nawet, jeśli od razu świat się nie zmienia to nasze czyny MAJĄ WPŁYW NA CAŁĄ PRZYSZŁOŚĆ tej planety i gatunku ludzkiego! Nie dajcie sobie odebrać najcenniejszej, Boskiej Mocy, jaką posiadacie – Mocy Tworzenia! Nie powrocie sobie wmówić, że niewiele możecie, czy, że nie powinniście! Jeśli w to uwierzycie – tak będzie, bo WY TWORZYCIE SWOJĄ RZECZYWISTOŚĆ! Jeśli nie macie ochoty robić tego dla innych, dla swoich dzieci, wnuków, bo to przecież „to ich sprawa”, lub „wy nie zamierzacie mieć dzieci” – pomyślcie - w jakim świecie chcielibyście w przyszłości inkarnować? Tak właśnie, czeka Was życie w świecie, który sobie stworzycie! Czy to kogoś zaniepokoiło? Niektórych na pewno powinno!
W niedalekiej przyszłości, za dosłownie kilka lat, z informacji, jakie posiadam - mogę wywnioskować, że stary „system” zacznie się naprawdę walić. Zdarzą się rzeczy na Ziemi, których obecni, niczego nie świadomi ludzie, nie mogą sobie nawet wyobrazić. Będzie to czas wielkich przemian i jak myślicie, co się stanie? Czy świat się zmieni na lepsze sam z siebie? Na pewno nie, biorąc pod uwagę, że komentarzem i wizją tych przemian dla przeciętego człowieka jest określenie „koniec świata”. Oj tak, dla niektórych to będzie koniec świata – koniec ich świata, dokładniej rzecz ujmując.
Stoi przed nami zadanie, do którego większość z nas przygotowuje się – świadomie czy nie – od urodzenia, by w odpowiednim momencie, posiadając dostateczną dojrzałość i wiedzę, która pozwoli wykonać to, co sobie zaplanowaliśmy, nawet, jeśli tego obecnie nie pamiętamy. Czy to oznacza, że jedni są „naznaczeni” i „wybrani”, a inni nie? Że jedni wiedzą, po co tu są, posiadają wiedzę i orientują się w sytuacji, a inni skazani są na zagubienie? Absolutnie tak nie jest.
Prawda jest taka, ze każdy pracując nad sobą i deklarując chęć uczestnictwa w danych wydarzeniach, robiąc coś w tym kierunku oczywiście – może być „bohaterem światowej rewolucji”, „dzieckiem nowej ery” czy jak to sobie inaczej nazwiemy. To nie jest tak, że wszystko już jest ustalone i nikt nie ma wpływu na sytuację. W tym rzecz, ze mamy wpływ, a decyzje podejmujemy w każdej minucie swojego życia. Dopóki jakieś doświadczenie w tej linii naszego czasu nie stanowi części naszej „przeszłości” – możemy wybrać, czego chcemy doświadczyć i po której stronie się opowiedzieć! Czy uznasz mnie za wariata i mitomana, za nierealnego idealistę, czy za Przebudzonego, świadomego człowieka, który rozumie powagę sytuacji – to zależy wyłącznie od Ciebie. Wszyscy jesteśmy wolnymi istotami. Nawet, jeżeli myślicie o sobie inaczej – to WY ustalacie, gdzie siebie umieścicie.
Na kogo siebie kreujesz? Na człowieka zdecydowanego, niezależnego psychicznie, posiadającego poczucie wewnętrznej wolności i świadomości własnego wpływu na otaczający Cię świat? Osobę posiadającą chęć i zdecydowanie by działać? Czy też wolisz powiedzieć, że to wszystko wina państwa, kościoła, innych ludzi, a ty jesteś ich ofiara, więc masz prawo siedzieć i narzekać? Masz racje – masz prawo umieścić siebie tam, gdzie tylko zechcesz. Mnie natomiast pozostaje mieć tylko nadzieję, że zechcesz się do nas kiedyś przyłączyć i stać się dojrzałą osobą, szanująca własne życie i czerpiącą ze swojego istnienia to, co najlepsze. Osobą, która potrafi uczyć się przez doświadczenie, rozumie potrzebę pewnych przeżyć i potrafi wyciągać z nich wnioski – rozwija się świadomie dążąc do osiągnięcia swojej doskonałości, poprzez pełne zrozumienie i wykorzystanie potencjału swoje istoty. Pamiętaj – nie martw się, że jeszcze nie wiesz tyle, co ja o ezoteryce, duchowości, czy magii - to nie jest najważniejsze. Prawdziwy rozwój duchowy odbywa się poprzez świadome życie! To właśnie taki rozwój najlepiej przygotowuje nas do przewodnictwa, jakie obejmujemy w odpowiednim ku temu momencie.
Świadomi ludzie, których nazywam Przebudzonymi, potrzebni będą temu światu jak nigdy wcześniej w dziejach znanej nam historii, już niebawem. Czy chcesz być jednym z nas, buntowników, którzy chcą pokazywać ludziom, że można żyć inaczej, alternatywnie do tego, co oni znali jako jedyny możliwy scenariusz? Jeśli tak – żyj! Żyj i rozwijaj się świadomie, bierz odpowiedzialność za własne czyny, postępuj roztropnie i z sercem. Nikogo nie przekonuj do swoich racji! Po prostu żyj pokazując, że można inaczej!
Nie bójcie się marzyć! Tylko ludzie posiadający wielkie marzenia, stają się wielkimi ludzi! Ludzie, którzy boją się marzyć, lub mają małe marzenia - przepadają bez echa, są lunatykami w tym i w każdym innym świecie. Bądź więc marzycielem, świadomym i konsekwentnym w swoich czynach, marzycielem, a żyjąc świadomie będziesz każdego dnia udowadniać swoją postawa, że Przebudzenie ludzkości staje się faktem!
Zbudzą się kiedyś i Ci, których tak wielu śpi snem kamiennym. Niech Cię oni teraz nie martwią. My będziemy czuwać, aby pokazać im swoim życiem szlaki, które dziś jako pionierzy przecieramy. Mam nadzieję, że zechcesz być jednym z nas i wyruszysz z nami ku wielkiej przygodzie zwanej świadomym życiem!
Nie rób z siebie męczennika, nie kandyduj na żadnego zbawiciela, nie nawracaj nikogo - po prostu przyłącz się do nas – ludzi, którzy postanowili stanowczo powiedzieć – chcę żyć świadomie, chcę poznawać siebie, akceptuję siebie i wiem, że mogę wiele zdziałać! Pragnę poszerzać swoje możliwości, doskonalić się, chcę kształtować świat, który mnie otacza i tak do cholery - zrobię to!
30.05.2005
Jakub Niegowski
copyright by Jakub Niegowski (2005)
Żródło:
http://www.jakubnieg...inowejery2.html