Skocz do zawartości


- - - - -

Terazizm


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
37 odpowiedzi w tym temacie

#16

Opiart.
  • Postów: 202
  • Tematów: 7
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja zadowalająca
Reputacja

Napisano

Nie Bóg jest nie odpowiedzialnym Ojcem, tylko szatan jest jego wrogiem.


Niestety wasz demiurg stworzył wszystko, w przeciwnym razie jest niewszechmogący, przecież Bóg nie może popełniać pomyłek, ani dojrzewać do pewnych decyzji.Toteż mógł użyć swej władzy do nie tworzenia źródła wszelkiego zła, okazało się to mało komfortowe, wtedy rzekł do Abrahama: "wykonajmy eksperyment", ale będzie ubaw.


Szatan to upadły anioł, który wcześniej był najbardziej zaufanym pomocnikiem Boga. To właśnie jest wolna wola, bo Bóg dał aniołom wolną wolę, a co oni zrobią to ich sprawa.

PS: Musi istnieć zło, aby odróżnić je od dobra.
  • 1

#17 Gość_Bayakus

Gość_Bayakus.
  • Tematów: 0

Napisano

Czyli Jahwe nie jest wszechwiedzący, mógł łatwo przewidzieć co się stanie, mógł powstrzymać anioła lecz wolał się upić, wolna amerykanka, synonim każdego odpowiedzialnego rodzica.

Musi istnieć zło, aby odróżnić je od dobra.


Gdyby istniało samo dobro, świat nie miałby sensu, zło być musi, walki wiatraków, piekło, rozrywka godna podziwu, toż to ulubiony kanał Boga.
Raj nie pomieściłby tylu istot.
  • 1

#18

Opiart.
  • Postów: 202
  • Tematów: 7
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja zadowalająca
Reputacja

Napisano

Czyli Jahwe nie jest wszechwiedzący, mógł łatwo przewidzieć co się stanie, mógł powstrzymać anioła lecz wolał się upić, wolna amerykanka, synonim każdego odpowiedzialnego rodzica.


Nic nie zrobił właśnie dlatego, aby było zło i można je było odróżnić od dobra.

Gdyby istniało samo dobro, świat nie miałby sensu, zło być musi, walki wiatraków, piekło, rozrywka godna podziwu, toż to ulubiony kanał Boga.
Raj nie pomieściłby tylu istot.


Sprawiedliwość spotka każdego na sądzie ostatecznym.
  • 0

#19

martius.
  • Postów: 545
  • Tematów: 14
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

Bayakusie, mówisz, że potrzeba dowodu na istnienie Boga, czy ty masz dowod na nie istnienie Boga ?

tu nie o to chodzi, kto wierzy, a kto nie, tylko, jakim się jest człowiekiem (za to zdanie już dawno bym zapewne dostał ekskomunikę ... )
  • 0

#20

ncpnc.
  • Postów: 32
  • Tematów: 2
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

A jaki masz dowód na to, że islamscy terroryści nie dostają za swoje czyny 72 dziewic od Allaha ;)? Mam nadzieję, że rozumiesz aluzję.
  • 0

#21 Gość_Bayakus

Gość_Bayakus.
  • Tematów: 0

Napisano

Nic nie zrobił właśnie dlatego, aby było zło i można je było odróżnić od dobra.


Pod twoim imieniem, przyznał się do winy, chciał, by na świecie istniało zło, wystarczyłoby samo dobro, chyba nikt by z tego powodu nie ucierpiał.Bozia nie wszystkim dała rączki i nóżki, gdyby jednak się zlitowała, nie byłoby podziału na zdrowych i inwalidów.

Sprawiedliwość spotka każdego na sądzie ostatecznym.


A kryterium osądu będzie wiara bądź nie w jego istotę za życia, to najlepszy sposób na ocenę człowieka.Dlaczego Bóg, chwali sobie demagogię?
Altruistyczny ateista, trafi do piekła z tak błahego powodu, natomiast nawrócony recydywista zasłuży sobie na wieczny pobyt raju, tylko z powodu oddania się w ręce Boga.
Jeśli tak ma wyglądać sąd ostateczny, to jego sędzią będzie demon.

Bayakusie, mówisz, że potrzeba dowodu na istnienie Boga, czy ty masz dowod na nie istnienie Boga ?


I to brak tych dowodów, jest dowodem na nie istnienie tego transcendentnego bytu.W przeciwnym razie twierdzenie o jego istnieniu, to najzwyklejszy sofizmat.

Wczoraj przeprowadziłem wywiad z Jezusem, udowodnij mi, że kłamie.
  • 0

#22

raevizer.
  • Postów: 18
  • Tematów: 0
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Ateistą nie jestem - ale uważam, że film dobry. Przedstawia bezsens większości dzisiejszych (dominujących) religii.

Ateistą nie jestem - ale naprawdę wolę towarzystwo przeciętnego ateisty od przeciętnego katolika.

Ateistą nie jestem - ale gdyby wszystkie religie świata miały dziś zniknąć - wcale bym nie protestował :]


Wasz powyższy spór, jest co najmniej bezsensu. Dyskutowanie o cechach Boga prowadzi do... niczego. Katolicyzm ma bardzo specyficzną cechę, którą zna chyba każdy, mianowicie - brak logiki. Jednak nie jest on jedyną ścieżką na drodze do teizmu. Religia sama w sobie, nie potrafi dowieść niczego. Trzeba więc robić, to co zalecał nam autor filmiku, na samym jego końcu - myśleć. Podążanie ślepo za innymi ludźmi, niezależnie czy to będzie teizm czy ateizm jest śmieszne i żałosne.
Błędy w religiach potrafi dostrzec prawie każdy człowiek, nawet wierzący się do tego przyznają i tłumaczą to omylnością ludzką (np. krucjaty). A gdyby podważyć całe pismo święte i dowieść jego fałszywości? To dowiedzie tylko i wyłącznie fałszu tej jednej, jedynej religii - pozostanie cała reszta, która i tak głosiła, że ta była fałszywą ;> Widziałem na tym forum kilka naprawdę inteligentnych osób opowiadających się po stronie ateizmu, chciałbym poznać ich opinie na temat współczesnych badań nad parapsychologią (PSI). Ciekawi mnie jakby zanegowali to ludzie pokroju "moeror i hedone" czy "Tekeeus". Może doczekam się i ich komentarza ;> Jak ktoś chce, to mam dwa bardzo ciekawe filmy, będące dobrym wstępem do tego tematu:




Zresztą, jeśli przypadkiem natknę się na tym forum na poważną i na poziomie dyskusję ateizm vs teizm, to z chęcią się przyłączę...

"I am more, than my physical body..." I know this 4 sure ;)
  • 0

#23 Gość_Bayakus

Gość_Bayakus.
  • Tematów: 0

Napisano

Trzeba uwzględnić, iż wszyscy pierwotnie byliśmy ateistami, jeśli nie zostało to zaburzone możemy być nimi nadal, jeżeli zostałeś zakażony, w aptece znajdziesz antybiotyki.

Religia=Narkotyki, jeśli nie radzisz sobie z rzeczywistością, stajesz się nałogowcem, jak ważna jest ideologia bazująca na opium, ogromnie, cywilizacja nie potrzebuje kolejnych replik ku klux klanu, ze skłonnościami do złudzeń.

To dowiedzie tylko i wyłącznie fałszu tej jednej, jedynej religii - pozostanie cała reszta, która i tak głosiła, że ta była fałszywą ;>


Wszystkie postacie mitologiczne, mają tendencje do braku wiarygodności na swą własną egzystencje, przynajmniej tę promowaną - niezwykłą.
W gruncie rzeczy systemy wierzeń, wliczając w to każdego z przedwiecznych, niewiele się od siebie różnią, mają tylko inną tradycje.
  • 0

#24

raevizer.
  • Postów: 18
  • Tematów: 0
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Głupi jesteś ;]

Trzeba uwzględnić, iż wszyscy pierwotnie byliśmy ateistami, jeśli nie zostało to zaburzone możemy być nimi nadal, jeżeli zostałeś zakażony, w aptece znajdziesz antybiotyki.


Masz na myśli małe dzieci? A czemu niby one mają być ateistami!? Małe dziecko nie powie Ci, który samochód jest lepszy - bo tego jeszcze nie wie. Małe dziecko nie powie Ci czy Bóg istniej - bo tego jeszcze nie wie i się nad tym nie zastanawia. Ateizm, odrzucanie sfery duchowej świata, to nie brak przekonania o istnieniu Boga, tylko *posiadanie* przekonania o jego nieistnieniu. Małe dziecko nie posiada żadnego z tych przekonań ;p Jeśli już na siłę chcesz ich gdzieś zaszufladkować, to tylko jako słabych agnostyków...


Jeśli chodzi o mnie, to pewnego dnia zacząłem myśleć. Stałem się ateistą. Potem, nie przestając myśleć, zdobywałem coraz to nową wiedzę, potem doświadczenia, i dziś już wiem. Jestem czymś więcej niż ciałem fizycznym. Więc przy odpowiedniej kuracji można i z ateizmu się wyleczyć....
  • 0

#25 Gość_Bayakus

Gość_Bayakus.
  • Tematów: 0

Napisano

Właśnie, żadne małe dziecko nie wie o istnieniu Boga, dlaczego tak jest, czyżby wszechmogący nie był sam wstanie go o tym poinformować.Do wszystkiego potrzebuje ludzi, tylko na tyle go stać, chyba jest pełnosprawny.

Łatwo zauważyć, że jeśli to nie ludzie wymyśliliby tę postać, to potrafiłaby ona uświadomić wszystkich o tym, że jest jedyną i prawdziwą wersją stworzyciela.
Gdybym był zdolny do wszystkiego, byłbym wstanie zaginać czasoprzestrzeń, potrafiłbym stworzyć RNA przez kiwnięcie palcem, ulepiłbym człowieka z gliny, wywoływał ruchy tektoniczne, uświadomienie o własnej egzystencji, powinno być dziecinnie łatwe.

Nikt się z tym nie urodził, w przypadku tej kwestii, dość ważny, finalny fakt.
To człowiek stworzył stworzyciela.

Jestem czymś więcej niż ciałem fizycznym


Nie wiedziałem, że para potrafi obsługiwać klawiaturę.

Więc przy odpowiedniej kuracji można i z ateizmu się wyleczyć....


Zawsze można wyzbyć się człowieczeństwa, można nawet popełnić samobójstwo, wyleczenie z ateizmu oznaczałoby istnienie kreatora pod postacią nazbyt bliską człowiekowi, a nie jesteśmy zdolni do samorództwa, podobno naszymi przodkami są bakterie.
  • 0

#26

dżek.

    Muzyka Śnieżnych Pól

  • Postów: 1196
  • Tematów: 280
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 39
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

chyba jest pełnosprawny.


a jaki masz dowód, że jest, może nie?
i tak kolejna rozmowa walka w końcu ustanie..
a film ciekawy.. na początku nie zakumałem ocb, ale z każdą sekundą film był coraz ciekawszy ;]

p.s. dawno nie było tak ciekawej rozmowy na tle religijnym ;]
  • 0



#27

raevizer.
  • Postów: 18
  • Tematów: 0
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Eh... Bayakus, jesteś strasznie prostolinijny. Zdaje się, żeś młody buntownik. A ja jestem chyba mocno chory, bo wdaje się w dyskusję na tle religijnym - cóż, od czasu do czasu każdy musi sobie wrzucić na luz. ;}


Właśnie, żadne małe dziecko nie wie o istnieniu Boga, dlaczego tak jest, czyżby wszechmogący nie był sam wstanie go o tym poinformować.

A po cholerę ma to robić!? Chyba Cię ksiądz skrzywdził, bo czepiasz się tylko i wyłącznie katolickiej wersji stwórcy. A ta, jak już mówiłem, jest mało logiczna. Bo i co to za pusty Bóg by musiał być, który stwarza ludzi tylko po to, by ci go czcili? Są jeszcze inne koncepcje, dużo bardziej spójne. Np. panteizm - świat jest tożsamy z Bogiem. Deizm - Bóg jest, ale nie wtrąca się do świata. Czy ogólniej mówiąc, poglądy religijne bez Boga w formie osobowej, jak nonteizm.

Łatwo zauważyć, że jeśli to nie ludzie wymyśliliby tę postać, to potrafiłaby ona uświadomić wszystkich o tym, że jest jedyną i prawdziwą wersją stworzyciela.

Pytam raz jeszcze - po jaką cholerę ma to robić? Nie to czy wierzymy w Boga jest istotne, tylko to jak żyjemy. Jacy jesteśmy. Reszta... to sprawy drugorzędne. Jeśli Bóg ma choć troszkę poczucia humoru, to pewnie ma niezły ubaw z tych wszystkich debat teizm vs. ateizm, bo wie, że to i tak nie ma znaczenia;]

Gdybym był zdolny do wszystkiego, byłbym wstanie zaginać czasoprzestrzeń, potrafiłbym stworzyć RNA przez kiwnięcie palcem, ulepiłbym człowieka z gliny, wywoływał ruchy tektoniczne, uświadomienie o własnej egzystencji, powinno być dziecinnie łatwe.

OK, niech będzie - jestem nudny, ale... po jaką cholerę miałby to robić? ;D Był big-bang, świat powoli wyewoluował do obecnej formy, a tu nagle Bogowi coś się zmieniło i powiedział "niech ludzie wiedzą, żem jest prawdziwy" i zaczyna rzucać we wszystkich gumowymi kaczkami. Dlaczego? Ja nie mam pojęcia, ale wg Ciebie, to skoro ma do tego moc - tak powinien zrobić.

Nikt się z tym nie urodził, w przypadku tej kwestii, dość ważny, finalny fakt.
To człowiek stworzył stworzyciela.

W takiej formie jak go znamy - na pewno. Jednak jeśli za stworzyciela wziąć np. cały wszechświat, to już nieco śmiałe stwierdzenie. Ale co tam, skoro Ty tak mówisz, to tak być musi ^^

Nie wiedziałem, że para potrafi obsługiwać klawiaturę.

No widzisz? Jednak nie wszystko jeszcze wiesz ;p
Poza tym, "być czymś więcej" nie jest równoznaczne z "być czymś innym".

wyleczenie z ateizmu oznaczałoby istnienie kreatora pod postacią nazbyt bliską człowiekowi,

Wyleczenie z ateizmu oznaczałoby by złamanie jednego z warunków bycia ateistą - przekonania o braku pierwiastka duchowego we wszechświecie. Więc by przestać nim być, wystarczy zobaczyć w swych snach przyszłość, zebrać weryfikowalne informacje podczas OOBE, nawiązać z kimś telepatyczną więź, wziąć udział w prawdziwym i spektakularnym seansie, i tak dalej, dalej i dalej...



Jeśli ktoś naprawdę nie chce uwierzyć - nie przekonają go żadne dowody.
Jeśli ktoś naprawdę chce uwierzyć - będzie wierzył nawet w najgłupszą rzecz.
Jeśli ktoś naprawdę poszukuje prawdy - znajdzie fakty, które go przekonają i dopiero wtedy uwierzy;>

Jeśli ktoś czeka aż Bóg uzna go za wyjątkowego i do niego przyjdzie bo ten ma takie kaprycho - to ten jest głupi, lub uciekł z psychiatryka ;]
  • 0

#28

dżek.

    Muzyka Śnieżnych Pól

  • Postów: 1196
  • Tematów: 280
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 39
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Jeśli ktoś naprawdę nie chce uwierzyć - nie przekonają go żadne dowody.
Jeśli ktoś naprawdę chce uwierzyć - będzie wierzył nawet w najgłupszą rzecz.
Jeśli ktoś naprawdę poszukuje prawdy - znajdzie fakty, które go przekonają i dopiero wtedy uwierzy;>

Jeśli ktoś czeka aż Bóg uzna go za wyjątkowego i do niego przyjdzie bo ten ma takie kaprycho - to ten jest głupi, lub uciekł z psychiatryka ;]


@up raevizer, faktycznie trochę się powtarzasz....
w tą lukę zapomniałeś jeszcze wpisać:
Jeśli ktoś naprawdę poszukuje prawdy - zacznie jej szukać i pogłębi już całkowicie swój ateizm.

ja np do nich należę ;)
  • 0



#29 Gość_Bayakus

Gość_Bayakus.
  • Tematów: 0

Napisano

Eh... Bayakus, jesteś strasznie prostolinijny. Zdaje się, żeś młody buntownik. A ja jestem chyba mocno chory, bo wdaje się w dyskusję na tle religijnym - cóż, od czasu do czasu każdy musi sobie wrzucić na luz. ;}


Ach, ten gówniarz Dawkins, jutro zacznę przygotowywać plan ataku na Buddyzm.

A po cholerę ma to robić!? Chyba Cię ksiądz skrzywdził, bo czepiasz się tylko i wyłącznie katolickiej wersji stwórcy. A ta, jak już mówiłem, jest mało logiczna. Bo i co to za pusty Bóg by musiał być, który stwarza ludzi tylko po to, by ci go czcili? Są jeszcze inne koncepcje, dużo bardziej spójne. Np. panteizm - świat jest tożsamy z Bogiem. Deizm - Bóg jest, ale nie wtrąca się do świata. Czy ogólniej mówiąc, poglądy religijne bez Boga w formie osobowej, jak nonteizm.


Nie przeszkadza mi, gdy ktoś wierzy w stworzyciela uniwersum, może irytować, gdy jego Bóg jest lepszy od twojego, może irytować brak szacunku do bliźniego, wreszcie może irytować także zabójstwo za odmienny światopogląd, jeśli twój Bóg tego zażąda.

Religia dzieli ludzi, wiara ich jednoczy, autor nieznany.

Pytam raz jeszcze - po jaką cholerę ma to robić? Nie to czy wierzymy w Boga jest istotne, tylko to jak żyjemy. Jacy jesteśmy. Reszta... to sprawy drugorzędne. Jeśli Bóg ma choć troszkę poczucia humoru, to pewnie ma niezły ubaw z tych wszystkich debat teizm vs. ateizm, bo wie, że to i tak nie ma znaczenia;]


Ziemscy Bogowie to jacyś dziwni obserwatorzy, mają zaburzony system wartości, na pierwszym miejscu stawiają bezkrytyczną wiarę we własną osobę, dopiero na pięćdziesiątym altruizm.To kryterium, wyznaczy twe miejsce po śmierci.

OK, niech będzie - jestem nudny, ale... po jaką cholerę miałby to robić? ;D Był big-bang, świat powoli wyewoluował do obecnej formy, a tu nagle Bogowi coś się zmieniło i powiedział "niech ludzie wiedzą, żem jest prawdziwy" i zaczyna rzucać we wszystkich gumowymi kaczkami. Dlaczego? Ja nie mam pojęcia, ale wg Ciebie, to skoro ma do tego moc - tak powinien zrobić.

Czemu ludzie mają zmieniać mu pieluchy, akceptacja, iż niematerialny byt celowo wprowadza w błąd jest nie do przyjęcia, mając świadomość o tym, iżby mogło go nie być.

No widzisz? Jednak nie wszystko jeszcze wiesz ;p
Poza tym, "być czymś więcej" nie jest równoznaczne z "być czymś innym".


Wkraczamy do wymiaru otherkinów, subkultury internetowych elfów.

My rozmawiamy o postaciach mitologicznych lub o dodanej do nich mocy jak Jezus, Xenu czy Allah, czyli takich przez których świat cierpi, bo pewna grupa wykorzystuje z premedytacją, daleko idące wnioski.
Nie o deistycznym podejściu do istoty Boga.Gdybyśmy mieli debatować o tym czy jakikolwiek Demiurg faktycznie istnieje, nie miałoby to sensu, nawet jeśli tak jest, nie ma on wpływu na życie moje i innych ludzi.
Poza tym nauka z każdym rokiem ulega reprodukcji i zasób informacji się mnoży, być może uda znaleźć się odpowiedź, choć i tak żaden ateista, zapewne nie dowie się, że miał racje.

Jeśli ktoś naprawdę nie chce uwierzyć - nie przekonają go żadne dowody.


Wpierw muszą jeszcze istnieć dowody, nie zależy mi na tym czy to Jezus czy Quetzalcoatla ma być mesjaszem, bezkrytyczne oddanie stawia wierzącego osobnika przed przestrzeganiem, nie zawsze korzystnych postanowień, delikatnie pisząc, dodatkowo otrzymujemy bonus w postaci wyboru, między tysiącem postaci, dodaje pikanterii, bowiem tylko on jeden jest mym panem.
Historia pokazała jak wielka miłość z tego wynika.
Chyba, że terazizm jest prawdą.

Wyleczenie z ateizmu oznaczałoby by złamanie jednego z warunków bycia ateistą - przekonania o braku pierwiastka duchowego we wszechświecie. Więc by przestać nim być, wystarczy zobaczyć w swych snach przyszłość, zebrać weryfikowalne informacje podczas OOBE, nawiązać z kimś telepatyczną więź, wziąć udział w prawdziwym i spektakularnym seansie, i tak dalej, dalej i dalej...


Okłamać samego siebie, wynająć szarlatana, aby powiedział, nie możesz pogodzić się ze śmiercią bliskiego jego imię zaczynało się na:
E, B, D, W.
Tak jego imię zaczynało się na W.


Skoro deiści zakładają, jakoby wszystko miało swojego kreatora, niech to potwierdzą, uargumentują w racjonalny sposób, tak samo jak wiemy, że koło ma 360 stopni, gdyż równie dobrze wszystko mógł spowodować przypadek, ta hipoteza jest tak samo słuszna, ale współistniejemy pokojowo, zawiłe i skomplikowane, dla mnie bez różnicy.


Pandeizm, deizm, panteizm, panendeizm, nie stanowi abscesu naszej cywilizacji, taka wizja Boga zupełnie mi nie przeszkadza, nie muszę jej jednak ufać, ważne bowiem, że nikt się nie skaleczy.
  • 0

#30

kapuchy.
  • Postów: 591
  • Tematów: 10
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

Jeśli ktoś naprawdę poszukuje prawdy - znajdzie fakty, które go przekonają i dopiero wtedy uwierzy;>


Jeśli ktoś opiera swoją wiarę na dowodach, faktach, przekonaniu, to nie jest wierzący.

Wiara - stanowisko, pogląd, w danym momencie (przy obecnym stanie wiedzy naukowej) nie znajdujące jednoznacznego potwierdzenia w rzeczywistości. W religioznawstwie polega przede wszystkim na przyjęciu istnienia czegoś bez żadnego dowodu wiarygodnie potwierdzającego ten fakt. Świadoma decyzja przyjęcia takiej wiary nazywa się aktem wiary. W epistemologii wiara to "uznawanie za prawdziwe nieuzasadnionego twierdzenia".

Poszukiwanie dowodów z założenia przeczy wierze.
  • 0


 

Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości oraz 0 użytkowników anonimowych