Skocz do zawartości


Zdjęcie

Ludzkie zwłoki na pokaz


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
32 odpowiedzi w tym temacie

#16

Caffeine//+.
  • Postów: 179
  • Tematów: 7
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Dla mnie to normalka. Ci ludzie "eksponaty" sami wyrazili na to zgodę więc ja nie widzę żadnego problemu.

Ich wola.
  • 0

#17

Damantris.
  • Postów: 152
  • Tematów: 11
  • Płeć:Kobieta
Reputacja ponadprzeciętna
Reputacja

Napisano

Wystawa Profesora Guntera von Hagensa "Body Worlds — The Anatomical Exhibition of Real Human Bodies" jest kontrowersyjna, unikatowa i co najmniej szokująca. Ciekawostką jest również niewyobrażalne zainteresowanie zwiedzających! Wystawa bywa czynna 24 godz./dobę, a np. wystawę w Monachium (którą ja obejrzałem), w zaledwie przeciągu kilku pierwszych dni obejrzało 100 tys. zwiedzających! Łącznie — na świecie — wystawę obejrzało już kilkanaście milionów osób (!).

Dołączona grafika

Niezależnie od oceny tego typu eksponatów i idei ich wystawiania, to ekspozycja "Körperwelten" stała się już głośnym światowym zjawiskiem. Zainteresowanie plastynatami ludzkich zwłok bije wszelkie rekordy popularności dotychczasowych, najatrakcyjniejszych światowych ekspozycji i wystaw.

I jest to niezaprzeczalny fakt, już powodujący, że nie można wystawy pominąć zupełnym milczeniem. Czy nam się to podoba, czy nie, pojawiła się nowa era demokratyzacji anatomii i przełamano kolejne tabu!

Dołączona grafika

Liczby i fakty:
- wystawę obejrzało już kilkanaście milionów osób w Japonii, Austrii, Szwajcarii, Belgii, Anglii i Niemczech;
- w Monachium, w przeciągu pierwszego miesiąca wystawę obejrzało 500 000 osób;
- wystawa jest jak dotąd najczęściej odwiedzaną na świecie;
- 87% zwiedzających oceniło wystawę pozytywnie, 4% negatywnie;
- w niektórych miastach zainteresowanie wystawą powodowało, że była ona czynna 24 godz./dobę;
- 35% zwiedzających to studenci i uczniowie;
- 80% osób chce w przyszłości obchodzić się rozsądniej ze swoim ciałem;
- 52% Niemców jest za zamknięciem wystawy (głównie nisko wykształcone osoby w wieku ponad 50 lat);
- po obejrzeniu wystawy co piąty zwiedzający gotów jest oddać swoje ciało do celów naukowych lub być dawcą organów (!).

Dołączona grafika

Dołączona grafika

W Niemczech czynna była wystawa "KÖRPERWELTEN " [ 2 ]. Prezentowała ona anatomiczne preparaty prawdziwych ciał zmarłych ludzi. Ponad dwadzieścia preparatów pełnowymiarowych, około 200 narządów, oraz liczne cienkie na milimetr płaty — przekroje głowy, korpusu i kończyn ludzkich. Ekspozycja jest szokująca i — co najmniej — unikatowa. Wzbudzała ogromne emocje, a kontrowersyjne głosy prasy jeszcze nakręcały reklamę. Wcześniej w Japonii obejrzało ją 2742 tys. osób, w Seulu — 2 022 tys., Londynie — 840 tys., Berlinie — 1 390 tys. osób, Monachium… Stany… itp.

Prezentowane anatomiczne eksponaty ciał ludzkich wykonane są wynalezioną i opatentowaną przez autora techniką konserwacji i kształtowania, nazwaną "plastynacją". Polega ona na transformacji fizycznej i chemicznej ciał ludzkich. Technika łączy precyzyjne metody preparacji anatomicznej ze współczesną chemią tworzyw sztucznych. Umożliwia nie tylko trwałą konserwację tkanek i narządów, lecz również całych ciał — wiernie, z niespotykaną dokładnością i plastycznością. Z zachowaniem ich kształtu, wyglądu i koloru. Krokiem rewolucyjnym jest to, że plastynacja umożliwia odsłonięcie i pokazanie najgłębszych warstw materii aż po rozgałęzienia włosowatych naczyń krwionośnych i układ nerwowy. Preparaty są suche, pozbawione zapachu, twarde i mocne, i nie ulegają żadnym zmianom przez nieograniczony okres czasu. Pozycja w jakiej ostatecznie ciało zostanie ustawione i utwardzone, harmonizuje z koncepcją przekazywanej wiedzy medycznej, bo (jak uważa twórca...) estetyczno — poglądowe przedstawienie funkcji ciała wymaga dynamicznej jego pozycji.

Dołączona grafika

Metoda plastynacji tkanek

jest w zasadzie prostą. Preparat powstaje w wyniku dwóch procesów wymiany — najpierw cała woda znajdująca się w organizmie zostaje zastąpiona acetonem, który jest następnie wymieniany na roztwór utwardzalnego tworzywa sztucznego. Dociera ono do każdej, najmniejszej komórki. W zależności od użytego tworzywa uzyskuje się preparaty miękkie i elastyczne (przesycone kauczukiem silikonowym) lub twarde i przeźroczyste (żywica epoksydowa). Plastynacja wymaga jednak dużej wiedzy z rozmaitych dziedzin i ogromnej zręczności manualnej. Wyobraźni i pamięci struktur anatomicznych. Szczególnie plastynacja ciał w całości wymaga intelektualnych i technicznych wyżyn twórcy, by z ciała wydobyć za pomocą pęsety, skalpela i lupy zegarmistrzowskiej szczegóły struktur anatomicznych w sposób pozwalający pokazać ich funkcje w żywym organizmie. Powstanie plastynatowego preparatu jest kosztowne. Wymaga bowiem ogromnego nakładu precyzyjnej pracy (około 1500 godzin).

Dołączona grafika

Gunther von Hagens — twórca preparatów i wystawy, uważa, że[...] plastynaty są nie tylko doskonałymi materiałami do dydaktyki medycznej, ale winny być udostępniane ogółowi społeczeństwa, ponieważ na wystawie człowiek spotyka siebie jako cząstkę natury. Postrzega i rozumie własne ciało. Szczególnie istotne są preparaty otwartych ciał i organów pokazujące skutki wywołane przez nowotwór, wylew czy zawał serca. Zmiany w płucach wywołane przez nikotynę. Plastynaty uprzytamniają oglądającym jak ważny jest zdrowy tryb życia. Pokazują techniki medyczne np. protezowanie kości. Stwarzają iluzję udziału w prawdziwej sekcji ludzkich zwłok. Służą powszechnej oświacie, bez dreszczu śmierci (jak szklany pojemnik z wyblakłym preparatem formalinowym) za to ze światłem wiedzy i w służbie życia.

Istnieje jednak znaczna grupa oponentów tej "zabawy śmiercią" profesora. Przeciwników profanacji ludzkich zwłok i potem odpłatnego wystawia trupów na widok publiczny. Protestują oni w różny sposób. Na przykład w Monachium pojawiły się żądania, by wstęp był dozwolony od lat 18. Głosy, że — "… Mistrz Makabry ze śmierci robi show …", a nawet żądania — "Hagens do więzienia ...!" Dopiero decyzją bawarskiego sądu profesor otrzymał zgodę na otwarcie wystawy w Monachium, ale i tak nie wszystkie preparaty pozwolono mu pokazać. Pominięty został np. monumentalny plastynat konia z jeźdźcem, trzymającym w jednej ręce swój mózg, a w drugiej, dużo mniejszy — mózg zwierzęcia.

Największe zainteresowanie zwiedzających wzbudza plastynat ciała mężczyzny trzymającego w ręku całą swoją skórę, obrazujący jak ważnym i dużym jest ona organem. Zażenowanie i szok wzbudza drastyczny preparat ciała kobiety w ciąży, pozbawionej skóry, z rozciętym brzuchem i ukazanym pięciomiesięcznym płodem.

Ogromne kontrowersje wzbudziła również przeprowadzona przez profesora Hagensa w Anglii pierwsza publiczna autopsja ludzkich zwłok. Oglądana była przez setki osób obecnych na sali i transmitowana na żywo przez telewizję! Prasa grzmiała — "to show ze śmierci..!, profanator..!, horror..! " Pomysł chory i odrażający". Ale za to londyńska wystawa plastynatów przyciągnęła 840 tysięcy zwiedzających.

Dołączona grafika

Twórca plastynatów i wystawy broni się pytając — "...dlaczego eksperci mają widzieć więcej niż normalni ludzie ? Udowadnia ogromne walory naukowe i dydaktyczne preparatów. Przypomina też że medycyna od dawien dawna korzysta z ciał ludzkich dla potrzeb nauki, anatomowie byli jednak bezradni jeśli zachodziła potrzeba konserwacji ciała lub organów. Przełomem było dopiero wprowadzenie w 1893 roku formaliny, a — aktualnie — podobnym przełomem jest technika plastynacji. Również od tysiącleci znane i praktykowane było mumifikowanie zwłok. Krytycy ekspozycji "KÖRPERWELTEN" zdają się zapominać, że ludzkie szczątki są od dawna zbierane i wystawiane na widok publiczny przez duchownych i naukowców. Archeolodzy gromadzą mumie i resztki ciał z historycznych cmentarzysk…"

Najlepszą obroną wystawy jest jednak niespotykane nią zainteresowanie.

Uchronione przed rozkładem ciała ludzkie tworzą "plastynaty postaciowe " nie budzące wstrętu oglądających. Wywołują jednak natłok wrażeń, wymagający duchowego i psychicznego przetrawienia. Początkowe zaszokowanie często ustępuje potem miejsca agresywnej negacji lub bezkrytycznemu zachwytowi. Wynika to z różnych aspektów postrzegania, wykształcenia, przekonań religijnych, wieku, wrażliwości i różnic osobowości osób oglądających eksponaty. Plastynaty, jakkolwiek wyglądają świeżo i prawdziwie to są perfekcyjnie denaturalizowane, a ekspozycja odtwarza poniekąd teatr anatomiczny ery nowożytnej. Postacie nawet mają swoje nazwy np. — Szachista, Fechmistrz, Pływaczka, Biegacz . Z moich obserwacji reakcji gości wystawy i rozmów z nimi wynika, że laicy w dziedzinie medycyny, o ile nie odwracają się natychmiast zdjęci przerażeniem i wstrętem, i nie wyjdą z sali, to po rozwianiu się obaw i lęków, często ulegają wręczfascynacji tym, co zostało w prekursorski sposób zatrzymane między umieraniem a przemijaniem. Fachowcy — lekarze, doceniają wybitne właściwości dydaktyczne i naukowe preparatów. Wiele osób docenia również fakt, że dzięki technice plastynacji i wystawie pojawiła się nowa era demokratyzacji anatomii i przełamano kolejne tabu.

Dołączona grafika

Gdy otrzymałem zaproszenie do obejrzenia "tego typu" wystawy to początkowo żachnąłem się i odmówiłem. Potem jednak zapoznałem się z ich obszerną stroną internetową i… — "tłumacząc się obowiązkiem papparazi" — pojechałem z Olsztyna do Monachium. Wystawę obejrzałem dwukrotnie. Solidnie. Raz przed południem, wraz z tłumem ludzi i potem jeszcze raz, późnym wieczorem, gdy ulewny deszcz ze śniegiem zdziesiątkował chętnych. Wyszedłem z sali dopiero około 23 w nocy. Za pierwszym razem, przepychając się między wycieczkami szkolnymi, koncentrowałem się na eksponatach, ludziach oglądających plastynaty i ich reakcjach. Później — już spokojnie — na fotografowaniu.

Dołączona grafika

W półmroku sali widziałem wstręt, zgrozę, zachwyt i niedowierzanie. Profesor medycyny zwiedzająca wystawę poprosiła mnie o wykonanie zdjęcia fragmentu twarzy jednego z eksponatów. Pani ta zajmowała się protezowaniem szczęk po ciężkich wypadkach i to moje zdjęcie mogło jej bardzo pomóc w pracy. Poznana studentka, była zafascynowana i zdawała się nie pamiętać, że niedawno byli to żywi ludzie. Pewien starszy pan przeżegnał się nabożnie "splunął" i wyszedł… Kogoś zbyt "zbulwersowanego" wyprowadziła ochrona. Itp...

Ja — doktor nauk przyrodniczych, wrażliwy człowiek i niepraktykujący katolik, miałem uczucia mieszane. Doceniłem niewątpliwą i ogromną wartość naukowo-dydaktyczną plastynatów. Nowatorstwo i precyzję techniki, ale — przyznam się — nie poszedłbym na tę wystawę, gdyby nie obowiązek dziennikarski. Wolałbym np. odwiedzić słynną monachijską galerię — Starą Pinakotekę, z moimi ulubionymi obrazami Murilla… Jakiś chochlik kazał mi też przemnożyć te kilkanaście milionów zwiedzających przez kilkanaście euro za bilet i potem cisnął mi się złośliwy tytuł fotoreportażu "Trupi biznes — Niemiec potrafi zarobić na wszystkim "!

Dołączona grafika

Poza tym — obawiam się, że jeśli upowszechni się moda na doskonałe — "jak żywe" — plastynaty ciał ludzkich profesora Hagensa, to zmumifikowane zwłoki oglądać będziemy nie tylko na wystawach jak Koerperwelten (czy ta na Placu Czerwonym w Moskwie...), ale także znajdziemy je w domach nowobogackich rodzin, w szklanych gablotach, zamiast portretu przodka...

Pojawi się masowy handel "martwym towarem". Itp...


Dołączona grafika



Autor tekstu:
Bolesław A. Uryn
źródło:
Racjonalista.pl
źródło fotografii:
Interia.pl
Picasaweb.google.com

Użytkownik Damantris edytował ten post 07.08.2011 - 11:01

  • 3

#18

Avenarius.
  • Postów: 894
  • Tematów: 12
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Wystawa może i jest kontrowersyjna, za to żadnych kontrowersji nie budzi stwierdzenie że von Hagens m wpadł na pomysł jak łatwo zarobić góre forsy.
  • 0

#19

Krakatau.
  • Postów: 186
  • Tematów: 12
  • Płeć:Kobieta
Reputacja ponadprzeciętna
Reputacja

Napisano

Było kiedyś o tym na forum.

Co do samej wystawy- jak dla mnie niesamowita, jedyna w swoim rodzaju. Facet wie jak wzbudzić sensację ;)
  • 0

#20

Damantris.
  • Postów: 152
  • Tematów: 11
  • Płeć:Kobieta
Reputacja ponadprzeciętna
Reputacja

Napisano

Korzystałam z wyszukiwarki, ale nie pojawiły się żadne wyniki dotyczące tego tematu. Jeżeli faktycznie temat się pojawił już kiedyś, a ja go przeoczyłam, proszę o scalenie.

Edit: +.....
połączone

  • 0

#21

Czarna.
  • Postów: 52
  • Tematów: 0
  • Płeć:Kobieta
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Jestem jak najbardziej za taką wystawą, lepiej poznajemy swoje ciało i to tóż bezpośrednio a nie tylko na obrazkach w książce. Jest to również moim zdaniem dobry sposób na przyzwyczajenie się do śmierci, która niestety jest wciąż tematem tabu, a nikt przecież z nas jej nie uniknie. Mam nadzieje, ze kiedys bede miala okazję pojsc na taką wystawę. :D
  • 0

#22

TheToxic.

    Faber est quisque suae fortunae

  • Postów: 1627
  • Tematów: 59
  • Płeć:Kobieta
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

10.02.2017 – 14.05.2017

KATOWICE (poziom +2)

 

klik

 

Wystawa wraca, tym razem w Katowicach. Jeśli ktoś jest chętny i mieszka blisko można wpaść zobaczyć. Ja się wybieram za tydzień.





#23

KITT.
  • Postów: 54
  • Tematów: 8
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 1
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Co to za chory pomysł? Komu chciałoby się oglądać ludzkie zwłoki. A ten kto przygotował to jest zapewne dziwnym człowiekiem. Ja wymyślił bym lepszy sposób żeby zachęcić ludzi o dbanie o siebie.


  • 0

#24

TheToxic.

    Faber est quisque suae fortunae

  • Postów: 1627
  • Tematów: 59
  • Płeć:Kobieta
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

@Up

A co to ma wspólnego z dbaniem o siebie? :o Toś mnie teraz zaskoczył!





#25

pishor.

    sceptyczny zwolennik

  • Postów: 4740
  • Tematów: 275
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 16
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Komu chciałoby się oglądać ludzkie zwłoki.

Mniej więcej - ok 43 milionom ludzi. Tak przynajmniej wynika z informacji na stronie reklamującej ta wystawę w Katowicach.

klik

Parafrazując znane powiedzenie o muchach - miliony ludzi nie mogą się mylić, można uznać, że jednak warto taką wystawę oglądnąć.

Choć oczywiście rozumiem, że nie każdy się na nią wybierze (ja - raczej nie).

 

Ja wymyślił bym lepszy sposób żeby zachęcić ludzi o dbanie o siebie.

 

A zatem słucham cię jak radia :D

Być może też odniesiesz tak duży sukces jak Gunther von Hagens?


Użytkownik pishor edytował ten post 26.02.2017 - 16:12

  • 1



#26

TheToxic.

    Faber est quisque suae fortunae

  • Postów: 1627
  • Tematów: 59
  • Płeć:Kobieta
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Dla mnie ta wystawa to arcydzieło. Już się doczekać nie mogę.

 

10.jpg

 

Jest nieco drastyczna przyznam ale ciekawość wygrywa i muszę to zobaczyć na żywo. Zresztą w kaplicy czaszek w Kutnej Horze też są ludzkie szczątki, czaszki, kości a nikt jakoś nie biadoli, że to okropne. 

 

11.jpg

 

Piękne eksponaty. 





#27

pishor.

    sceptyczny zwolennik

  • Postów: 4740
  • Tematów: 275
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 16
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Zresztą w kaplicy czaszek w Kutnej Horze też są ludzkie szczątki, czaszki, kości a nikt jakoś nie biadoli, że to okropne.

No, tego, to akurat nie możesz wiedzieć (bo może ktoś tam jednak biadoli).
A poza tym, jest jednak pewna różnica pomiędzy kośćmi ludzkimi, a spreparowanymi ciałami.

Powiedziałbym - zasadnicza różnica.


  • 0



#28

Topielica.
  • Postów: 176
  • Tematów: 13
  • Płeć:Kobieta
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Co to za chory pomysł? Komu chciałoby się oglądać ludzkie zwłoki. A ten kto przygotował to jest zapewne dziwnym człowiekiem. Ja wymyślił bym lepszy sposób żeby zachęcić ludzi o dbanie o siebie.

poza ratownikami,patologami, specjalistami od kryminologi, pracownikami domów pogrzebowych,artystami?

Hmmm...Goście z sadistic.pl? xD No i ja też bym z chęcią obejrzała;p


  • 0

#29

TheToxic.

    Faber est quisque suae fortunae

  • Postów: 1627
  • Tematów: 59
  • Płeć:Kobieta
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Coś pięknego!

 

Wystawa pierwsza klasa, można się dowiedzieć dużo ciekawostek o naszym ciele np. jak wygląda zdrowa wątroba a jak wygląda marskość wątroby. Widać ewidentnie jej złogi oraz powiększenie zazwyczaj dwukrotne. Mieliśmy przewodnika tzn młoda studentka medycyny chodzi z nami po wystawie i pokazuje nam na poszczególnych modelach jak wyglądają guzy, torbiele, jeden model trzymał w ręku wątrobę i nerkę w której były kamienie. Był też plaster uda osoby otyłej i osoby chudej, ilość tkanki tłuszczowej była dla mnie szokiem. Pokazane były również układy pokarmowe oraz krwionośne. Największą ciekawostką był wygląd płodu dziecka w zależności od tygodnia, 7 tyg, 10 tyg, 12tyg, 14tyg ulokowane były się w szklankach, od 27 tyg były eksponaty w gablotach aż do 35 tyg. Można było zmierzyć sobie ciśnienie, przeprowadzić symulację komputerową (z której skorzystałam) swojego ciała oraz dowiedzieć się wielu fajnych ciekawostek np. jak wyglądają płuca palacza i co się dzieje z organizmem po wypaleniu jednego papierosa oraz o chorobach takich jak prostata, guz mózgu, czy choroba tarczycy. Minus to zdecydowanie za mało eksponatów, byłam przyszykowana na pełno ciał a raptem tam jest ich 10, reszta to kości.

 

Dzięki tej wystawie wiem, że jest możliwość życia bez żołądka, jest to trudne lecz możliwe ;) I nie ma co się bać, eksponaty zazwyczaj są w gablotach, piszę zazwyczaj ponieważ dwie figury (jedna figura to para, druga to sam pan) są dostępne na wyciągnięcie ręki i można je dotknąć, lecz nikomu to nawet do głowy nie przyszło. Polecam gorąco.

 

EDIT

Aby przyszykować jeden eksponat potrzeba 1500 godzin ;)





#30

Twoja stara.
  • Postów: 53
  • Tematów: 1
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Byłem na tej wystawie kilka lat temu w Krakowie, niesamowita sprawa. Najbardziej utkwił mi w pamięci jakiś typ raka, w którym były ludzkie włosy, prowadzący opowiadał, że w środku czegoś takiego, znajdywane były nawet ludzkie palce. Niestety nie pamiętam fachowej nazwy 


  • 0


 

Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości oraz 0 użytkowników anonimowych