Faktycznie w sposobie odżywiania jaki przyjął się w Polsce występuje mało pełnowartościowego białka roślinnego, wystarczy jednak minimum wiedzy aby ten problen zniwelować: połączenie roślin strączkowych i kasz daje wyjątkowo dobry efekt jeśli chodzi o białko, połączenie ciecierzyczy z sezamem, ziemniaki ze strączkowymi a także rośliny naturalnie zawierające pełnowartościowe białko: słynna soja (jej białko ma potwierdzone działanie antynowotworowe) i bardziej egzotyczne: amarantus i quinoa. najkorzystniejsze dla zdrowia produkty sojowe są te poddawane procesom bakteryjnym: tofu i tempeh (ten ostatni niestety drogi i trudny do dostania), pełnowartościowe białka mają też wodorosty, wykazują też fenomenalną zdolność gromadzenia korzystnych soli mineralnych, jednocześnie-co ciekawe-obniżają wchłanianie metali ciężkich do 90% i usuwają substancję radioaktywne z organizmu, problem może pojawić się tylko przy przełykaniu.
W mięsie wapnia nie ma w ogóle ^^
żelazo i cynk nie stanowi zbytniego problemu, nie ma też ponoć dowodów na zwiększone ryzyko niedoboru wit. B12 u wegetarian. wiadomo tylko że że niedobory tej witaminy ma aż 30% ludzi po 40 roku życia. wokół tej witaminy jest mnóstwo niejasności i nadal nie wiemy czy rośliny ją wytwarzają, na pewno zaś nie wytwarzają jej zwierzęta. najprawdopodobniej potrafią to wyłącznie bakterie. witamina D występuje w dużych ilościach w takich produktach jak jaja i mleko a także liczne ziarna i kiełki. obniżony poziom tej witaminy w zimie to w naszym klimacie częsty przpadek, co skutkuje częstymi złamaniami kości w okresie jesienno-zimowym. jedyny problem to kiespka wiedza z zakresu żywienia. W polsce jest szczególnie kiepsko... dopiero na konkretnych kierunkach studiów zaczynają o tym mówić. znajduje to odbicie w diecie zarówno wegetarian jak i ludzi jedzących mięso: wciąż za dużo białej mąki, cukru i białego ryżu, do tego postawa diety to mięso i ziemniaki. całość zawierająca wbrew pozorom mało witamin i składników odżwyczych i mało błonnika, dlatego szpitale są pełne i to nie "mających złe nawyki" anemicznych wegetarian. ostatnio słyszałam że jest coraz więcej przypadków raka jelit u dzieci, i okazało się że jest to spowodowane konserwantami zawartymi w szynkach i "wędzonkach".
nomen nescio, prawda jest taka, że gdyby nasi praprzodkowie byli wyłącznie jaroszami, to prawdopodobnie nie rozmawialibyśmy tu teraz, bo to nie my bylibyśmy gatunkiem dominującym. To mięso i dostarczane przez nie składniki przyczyniło się do rozwoju mózgu.
biorąc pod uwagę fakt iż sto lat temu jadano pięć razy więcej mięsa to piwinniśmy być teraz kozacy że hoho! a obserwuje się raczej rosnącą degenerację rasy... może i 5 milionów lat temu tak było, ale obecnie nie ma potwierdzenia.