Komentuj na forum
Witam, postanowi³em opracowac kilka informacji na temat najbardziej znanych s³owianskich demonów i umiescic kilka s³ów na ich temat, a tak¿e ich charakterystyke poniewa¿ interesuje sie demonologi± a w szczególnosci s³owiañsk±
¯ycze mi³ej lektury
Strzygi oraz ich mêskie odpowiedniki - Strzygonie s± lud¼mi, którzy przyszli na ¶wiat z dwoma sercami, dwoma duszami oraz podwójnym szeregiem zêbów, z czego drugi nie jest zwykle dobrze widoczny, przynajmniej na pierwszy rzut oka. Z tego powodu nazywa siê je równie¿ dwudusznicami lub dwudusznikami.
W pierwszym ¿yciu s± w zasadzie nieszkodliwe i nie wiele ró¿ni± siê od innych ludzi. Zwykle nie znaj± nawet swojego prawdziwego przeznaczenia, a gdy wyjdzie ono na jaw czêsto cierpi± z powodu swej odmienno¶ci. S± czêsto przepêdzane z ludzkich siedzib, bywa ¿e jeszcze jako ma³e dzieci, lub wrêcz zabijane na miejscu. Ale nawet pozostawione w spokoju, nieczêsto do¿ywaj± dojrza³ego wieku i przewa¿nie umieraj± jako dzieci lub m³odzieñcy.
Po ¶mierci Strzygi, tylko jedna dusza opuszcza zw³oki, druga za¶ ¿yje nadal, na nowo o¿ywiaj±c cia³o zmar³ego. W swoim drugim ¿yciu Strzyga aby przetrwaæ musi polowaæ na innych ludzi i ¿ywiæ siê ich krwi±. S± samotnymi my¶liwymi, nie ³±cz± siê w gromady i nie maj± innych ¿±dz ni¿ zaspokojenie g³odu, mo¿e tylko poza ewentualn± zemst± za krzywdy doznane w pierwszym ¿yciu. Przepêdzone bowiem za pierwszego ¿ycia Strzygi, staj± siê szczególnie okrutne i g³odne ludzkiej krwi. Wiele z nich potrafi zamieniaæ siê w sowy.
W przeciwieñstwie do Upiorów, uk±szenie Strzygi nie musi oznaczaæ ¶mierci ofiary ani te¿ zamienienia siê tej¿e w Strzygê. Przez jaki¶ czas mog± siê one te¿ zadowalaæ krwi± zwierzêc±.
Aby siê pozbyæ Strzygi, nale¿y odnale¼æ cia³o dziecka z którego siê wylêg³a a nastêpnie przebiæ mu serce osinowym ko³kiem albo odci±æ g³owê i u³o¿yæ miêdzy nogami, najlepiej twarz± do do³u.
Aleksander Brückner w swojej ksi±¿ce "Mitologia s³owiañska i polska" opisa³ prawdopodobne pochodzenie strzyg i kierunek ich przybycia. Wed³ug niego pochodz± one od rzymskich Strix, Strigis to nazwa puszczyka, którego postaæ przybiera³a wied¼ma, gdy w nocy wylatywa³a atakowaæ ludzi. Podobnie jak nasza strzyga wysysa³a ich krew i po¿era³a wnêtrzno¶ci. Do Polski przyby³a prawdopodobnie z Zachodu.
W±pierz (tak¿e: upiór, martwiec, wieszczy, wupi) – wed³ug wierzeñ staro¿ytnych S³owian zmar³y ¿ywi±cy siê krwi± ludzk±, niekiedy tak¿e zwierzêc±.
Zmar³y móg³ siê przeistoczyæ w w±pierza z ró¿nych przyczyn. Stawali siê w±pierzami ludzie których za ¿ycia kto¶ przekl±³; zmarli ¶mierci± gwa³town±; ci których zw³oki sprofanowano (przy czym ciekawym jest, ¿e aby zabiæ w±pierza nale¿y w³a¶nie dokonaæ profanacji jego zw³ok); zmarli, nad którymi przeskoczy³o zwierzê, samobójcy i wied¼my. W niektórych regionach wierzono tak¿e, i¿ potencjalnymi w±pierzami s± ludzie rudzi, leworêczni, posiadaj±cy jedn± zro¶niêt± brew lub wyposa¿eni w podwójny komplet zêbów. Brak stê¿enia po¶miertnego i rumiana twarz by³y znakiem, i¿ zmar³y mo¿e przeistoczyæ siê w w±pierza. Objawami dzia³ania w±pierza mia³y byæ: coraz wiêksze os³abienie, blado¶æ i pot na czole po obudzeniu oraz koszmarne sny i sta³e uczucie wielkiego zmêczenia.
W±pierze nie lubi± czosnku i cebuli, st±d dobrze jest mieæ w domu nieco tych warzyw. Wskazane jest ich spo¿ywanie. W±pierza mo¿na te¿ skutecznie odstraszyæ wbijaj±c nó¿ w jego cieñ. Demony te mog± przybieraæ te¿ postaæ nietoperzy i innych zwierz±t. W±pierze w swym demonim wcieleniu s± wra¿liwe na srebro, które je odstrasza, ale nie unicestwia. W±pierza mo¿na zabiæ przebijaj±c jego serce drewnianym ko³kiem, najlepiej osinowym, albowiem osika w wierzeniach S³owian mia³a moc odpêdzania z³ych duchów. Podobne moce przypisywano gdzieniegdzie szak³akowi. Inn± skuteczn± metod± by³o obciêcie w±pierzowi g³owy i u³o¿enie jej miêdzy jego nogami. Dla pewno¶ci mo¿na by³o wepchn±æ nieboszczykowi w usta g³ówkê czosnku lub kawa³ek ¿elaza, albo te¿ w³o¿yæ do trumny pêdy dzikiej ró¿y, g³ogu czy tarniny. Aby zapobiec przemianie nieboszczyka w w±pierza wk³adano do trumny kawa³ ¿elaza, uk³adano równie¿ zw³oki twarz± do do³u.
S³owiañski w±pierz trafi³ do kultury angielskiej pod nazw± "vampyre", spopularyzowan± przez powie¶æ Brama Stokera Dracula z 1897 roku, ukazuj±c± diaboliczn± dzia³alno¶æ hrabiego Draculi, rodem z Transylwanii. Wraz z kultur± masow± powróci³ do nas jako "wampir".
Niejasne jest pochodzenie demonów s³owiañskich. Zdaniem Ludwika Stommy wszystkie te istoty by³y lud¼mi zmar³ymi tzw. z³± ¶mierci± np. poprzez zamordowanie, samobójstwo czy podczas po³ogu[1]. Inny badacze wskazuj±, ¿e rzeczywi¶cie takie mog³o byæ pochodzenie czê¶ci lub wiêkszo¶ci demonów, reszta reprezentowa³a jednak same si³y przyrody[2]. Najbardziej rozpowszechnionym przyk³adem demona mediacyjnego, powsta³ego w efekcie nag³ej ¶mierci przez utoniêcie i niejako zawieszonego miêdzy ¿yciem a ¶mierci± jest topielec. Tymczasem zmar³e nagle kobiety mog³y staæ siê boginkami (wi³ami, rusa³kami)[3]. Istoty te zwykle przedstawiano jako wiecznie m³ode, uwodzicielsko piêkne dziewczyny przebywaj±ce nad brzegami zbiorników wodnych. Wabi³y one swoj± urod± przechodniów, a nastêpnie doprowadza³y do ich zguby np. ¶mierci z wyczerpania pieszczotami. Szczególnie widoczny w wierzeniach s³owiañskich jest z³owrogi
Utopiec (Topielice, Topce, Topielce) - w mitologii s³owiañskiej demony wodne lêgn±ce siê z dusz niektórych topielców - zazwyczaj ludzi, którzy pope³nili samobójstwo wskutek utoniêcia. Dusze te zwykle zachowywa³y postaæ jak± mia³y w momencie ¶mierci, ale mo¿na je by³o ³atwo poznaæ po nienaturalnie du¿ej lub ma³ej g³owie, cienkich, wrêcz pajêczych, nogach, tako¿ zielonych w³osach. Niekiedy utopiec by³ dodatkowo napuchniêty jak bania. Zawsze odznacza siê natomiast wilgotnym ubraniem, z którego s±cz± siê strumyki wody. W przeciwieñstwie do Wodnika, Utopiec zawsze stara siê szkodziæ ludziom. Jak sama nazwa wskazuje, zajmuje siê g³ównie topieniem nieostro¿nych p³ywaków. Bardzo nie lubi, gdy kto¶ przeszkadza mu w tym zajêciu, wiêc czêsto zdarza siê, ¿e topi nie tylko tego, kogo chcia³, ale i tego, kto rusza ton±cemu z pomoc±. Zasadniczo przed utopcami nie by³o skutecznej obrony, wiêc najlepiej jest nie wchodziæ im w drogê. W tym rozumieniu nie nale¿y myliæ Utopca z Wodnikiem (demonem opiekuñczym du¿ych i ma³ych ¶ródl±dowych zbiorników wodnych), choæ sam termin w pó¼niejszym folklorze - g³ównie ¶l±skim - czêsto stosowany by³ zamienne.
Zmora zwana te¿ mar± (st±d powiedzenie "sen - mara, Bóg wiara") - w s³owiañskiej mitologii dusza cz³owieka, który zmar³ nag³± ¶mierci± bez rozgrzeszenia (zwykle mara), ale te¿ z³o¶liwa dusza ¿yj±cej osoby, która - korzystaj±c ze snu w³a¶ciciela - opuszcza³a jego cia³o i "za¿ywa³a rozrywki" (mara lub zmora). Dana osoba mog³a nawet nie wiedzieæ, ¿e jej sen uwalnia³ zmorê (por. ang. "nightmare"). Zmorami czêsto bywa³a siódma córka danego ma³¿eñstwa, ale "zmorowato¶æ" dotykaæ te¿ mog³a osoby maj±ce zro¶niête nad oczyma brwi lub ró¿nokolorowe oczy.
Istniej± wierzenia (m. in. w centralnej Polsce), ¿e np. zmor± zostaje po ¶mierci osoba, przy której - na ³o¿u ¶mierci (wg innych wariantów - w czasie chrztu), kto¶ odmawiaj±c Pozdrowienie Anielskie, przejêzyczy³ siê i powiedzia³: "Zmora¶ Mario" zamiast: "Zdrowa¶ Mario".
Zmora lubi³a siê w nocy sadowiæ na piersiach ¶pi±cej osoby (zw³aszcza kobiety) i powoli pozbawiaæ j± tchu. Umia³a te¿ zmieniaæ siê w rozmaite zwierzêta: kota, kunê, ¿abê, mysz, a tak¿e w przedmioty martwe, jak s³omka czy ig³a. Je¶li zatem S³owianin budzi³ siê rankiem z uczuciem, ¿e co¶ go ca³± noc gniot³o w piersiach, czêsto obwinia³ za to w³a¶nie zmorê. M. in. w centralnej Polsce, wierzy siê do tej pory, ¿e gdy zmora dusi cz³owieka w nocy, a ten obudzi siê nagle to zmora (aby siê skryæ) b³yskawicznie zamienia siê w³a¶nie w drobny przedmiot (¼d¼b³o, paproch, piórko, w³os itp.), który osoba nawiedzona mo¿e odnale¼æ na swej piersi lub obok.
Skuteczn± metod± ochrony przed zmor± by³a zmiana pozycji snu - nale¿a³o po³o¿yæ siê w ³ó¿ku odwrotnie, z g³ow± w nogach ³o¿a. Dodatkowo mo¿na by³o spaæ ze skrzy¿owanymi nogami. Cz³owiek, który obudzi³ siê w nocy i ujrza³ d³awi±c± go zmorê, móg³ obiecaæ jej sera. Kar± za niedotrzymanie obietnicy by³a ¶mieræ z r±k rozw¶cieczonej nies³owno¶ci± mary.
Szczególn± odmian± zmory by³ inkub i sukkub, czyli demon objawiaj±cy siê pod postaci± mê¿czyzny lub kobiety i kochaj±cy siê ze sw± ofiar±, czasem za jej zgod±, czasem bez, czasem na jawie, czasem (czê¶ciej) we ¶nie. Je¶li jaka¶ dziewka w czasie snu stêka³a i miota³a siê po ³ó¿ku to niew±tpliwie w³a¶nie jaki¶ demon siê z ni± zabawia³. Wskazane by³o j± szybko zbudziæ, bo inaczej mog³o siê to skoñczyæ ci±¿± i to wcale nie wy¶nion± tylko jak najbardziej rzeczywist±.
Po³udnica (przypo³udnica, ¿ytnia, r¿ana baba, baba o ¿elaznych zêbach) - wed³ug wierzeñ s³owiañskich z³o¶liwy i morderczy demon poluj±cy na tych, którzy niebacznie w samo po³udnie przebywali w polu. Zabija³ doros³ych (np. kosiarzy czy oraczy pracuj±cych w pe³nym s³oñcu) oraz porywa³ dzieci bawi±ce siê na skraju pola. Niekiedy zadowala³ siê "tylko" pozbawieniem ofiary na jaki¶ czas przytomno¶ci lub zes³aniem potê¿nego bólu g³owy. Przedstawiano go pod postaci± odzianej na bia³o kobiety o surowej bladej twarzy. Je¶li w bezwietrzny dzieñ ³any zbo¿a nagle zaczyna³y falowaæ to by³o jasne, ¿e po³udnica jest tu¿ tu¿. Szczególnie lubi³a przebywaæ w¶ród ³anów ³ubinu. Nie by³o przeciw niej obrony - nale¿a³o po prostu w okolicy po³udnia unikaæ przebywania na polu, a ju¿ szczególnie drzemki na polu. ¦pi±cy by³ bowiem szczególnie po¿±dan± ofiar±. Po³udnica nie lubi³a cienia, wiêc dobrze by³o przesiedzieæ po³udnie w cieniu drzew - tam demon nie mia³ dostêpu
Mamuny, Majmuny, Dziwo¿ony - istoty z mitologii s³owiañskiej. Mieszka³y w lasach i by³y poro¶niête rudym w³osiem na ca³ym ciele. Ich pierwotna funkcja to matczyny aspekt Dziewanny - opiekowa³y siê dzieæmi zwierz±t, zw³aszcza le¶nych, a tak¿e dzieæmi ludzkimi.W czasach chrze¶cijañskich zdegradowane do postaci demonów, co t³umaczy relacje o Mamunach szkodz±cych po³o¿nicom i ich ¶wie¿o narodzonym dzieciom przez zsy³anie nag³ej gor±czki i chorób. Podobno mia³y te¿ w miejsce dziecka podk³adaæ bli¼niaczo podobne niemowlê, bêd±ce jednak dzieckiem czarownicy i demona. Niemowlê takie po wyro¶niêciu stawa³o siê zwykle z³oczyñc±, w dzieciñstwie za¶ charakteryzowa³o siê wielk± z³o¶liwo¶ci± i paskudnym charakterem. Np. wyjada³o wszystko z garnków, oddawa³o mocz do mleka, by skwa¶nia³o, itp. Mamuny szkodzi³y nawet przysz³ym matkom, tzn. kobietom w ci±¿y, przez zsy³anie im koszmarnych snów, opuchlizny na nogach oraz zmuszanie do wymiotów. Istnia³y sposoby przeciwdzia³ania ich zakusom. Nale¿a³o mieæ przy sobie co¶ metalowego i ostrego. W czasie porodu nale¿a³o zwiêkszyæ wielko¶æ amuletu i pod ³ó¿ko wk³ada³o siê du¿y nó¿ lub nawet lemiesz. Dzieciom za¶ nale¿a³o przywi±zaæ do rêki co¶ czerwonego. Skutecznie chroni³o to przed podmian±. Mamuny potrafi³y te¿ zabraæ dopiero co urodzonemu dziecku cieñ, co sprawia³o ¿e dziecko wyrasta³o na idiotê lub szaleñca.
Wila fantastyczne bóstwo s³owiañskie z panteonu Czes³awa Bia³czyñskiego, królowa czarnoksiê¿ników i czarownic.
Zapewne dlatego, ¿e zajmowa³a j± bia³a magia, nie wygl±da³a staro, brzydko i szkaradnie, jak najczê¶ciej widziano czarownice. Wila mia³a skrzyd³a i szybko przenosi³a siê z miejsca na miejsce. Wygl±da³a jak chrze¶cijañski anio³, chocia¿ porównywano j± z greck± Hekate. Wzywali j± czarodzieje, s³ucha³ jej Bobo. Pomaga³a dobrym ludziom, których prze¶ladowali ludzie ¼li.
Peklenc (zwany te¿: Pekelnyboh, Pekelnypan, Pekelnik, Lokton) to bóstwo chtoniczne z wierzeñ pras³owiañskich, w³adca ¶wiata podziemnego.
Przypisywano mu w³adzê nad podziemnym ogniem, w którym tworzy³y siê drogocenne kruszce i szlachetne kamienie oraz nad wod± p³yn±c± w podziemiach, która wed³ug wierzeñ s³owiañskich wypiêtrzy³a góry i powodowa³a trzêsienia ziemi. Na rozkaz Peklenca rozwiera³a siê te¿ ziemia i powstawa³y w±wozy, g³êbokie niczym piekielne czelu¶cie. Bóg podziemia wyje¿d¿a³ niekiedy na ¶wiat, najczê¶ciej z rzek i bagien. Do jego królestwa móg³ siê dostaæ ¿ywy cz³owiek, je¿eli Peklenc na to zezwoli³.
Peklenc by³ sêdzi±, pod którego jurysdykcj± znajdowali siê ludzie udaj±cy siê do jego podziemnych za¶wiatów. Peklenc posiada³ wiedzê o ca³ym ¼le, jakie wyrz±dzi³ ka¿dy cz³owiek i kiedy zjawia³ siê on, potêpiony, w jego królestwie, Peklenc wymierza³ mu sprawiedliw± i surow± pokutê. Niekiedy nie czeka³ jednak na ¶mieræ i z miejsca przemienia³ bezlitosnych w kamienie, pieniaczy - w wilko³aki, nie maj±cych mi³osierdzia dla bliskich - w samojednika ¿ywi±cego siê w³asnym cia³em. Peklenc potrafi³ tak¿e karaæ ca³e spo³eczno¶ci. Potrafi³ on sprawiæ, ¿e ziemia poch³ania³a osadê lub gród uparcie pozostaj±cy w nieprawo¶ci - na jego miejscu pozostawa³ siê tylko staw. Ukarani mieszkañcy d³ugo pokutowali pod wod±, a O¼wiena - boginka echa - nios³a ku przestrodze innych ich zrozpaczone g³osy. Czasem te¿ za grzechy w³adców odpowiadali ich poddani - Peklenc do nieprawych w³adców s³a³ z³e duchy, strasz±ce ich tak d³ugo, dopóki nie uciekli ze swego grodu i ten nie porós³ chwastem. Do ¿yj±cych z niesprawiedliwo¶ci Peklenc wysy³a³ wreszcie Bazyliszka, ka¿±c mu zamieszkaæ w piwnicach domostw.
Przypisy:
1. L. Stomma, Antropologia kultury wsi polskiej XIX w., Warszawa 1986, s. 159-166. Podobnie D. K. Zielenin i L. N. Winogradowa.
2. A Gieysztor, Mitologia S³owian, s. 220; A. Szyjewski, Religia S³owian, s. 162-170.
3. A. Szyjewski, Religia S³owian, s. 170-176.
¬ród³o: "http://pl.wikipedia.org/ to opracowa³em ja ³ukasz
jesli tekst sie wam podoba dajcie reputka :victory:
Edit .....
Witam, postanowi³em opracowac kilka informacji na temat najbardziej znanych s³owianskich demonów i umiescic kilka s³ów na ich temat, a tak¿e ich charakterystyke poniewa¿ interesuje sie demonologi± a w szczególnosci s³owiañsk±
¯ycze mi³ej lektury
Strzygi oraz ich mêskie odpowiedniki - Strzygonie s± lud¼mi, którzy przyszli na ¶wiat z dwoma sercami, dwoma duszami oraz podwójnym szeregiem zêbów, z czego drugi nie jest zwykle dobrze widoczny, przynajmniej na pierwszy rzut oka. Z tego powodu nazywa siê je równie¿ dwudusznicami lub dwudusznikami.
W pierwszym ¿yciu s± w zasadzie nieszkodliwe i nie wiele ró¿ni± siê od innych ludzi. Zwykle nie znaj± nawet swojego prawdziwego przeznaczenia, a gdy wyjdzie ono na jaw czêsto cierpi± z powodu swej odmienno¶ci. S± czêsto przepêdzane z ludzkich siedzib, bywa ¿e jeszcze jako ma³e dzieci, lub wrêcz zabijane na miejscu. Ale nawet pozostawione w spokoju, nieczêsto do¿ywaj± dojrza³ego wieku i przewa¿nie umieraj± jako dzieci lub m³odzieñcy.
Po ¶mierci Strzygi, tylko jedna dusza opuszcza zw³oki, druga za¶ ¿yje nadal, na nowo o¿ywiaj±c cia³o zmar³ego. W swoim drugim ¿yciu Strzyga aby przetrwaæ musi polowaæ na innych ludzi i ¿ywiæ siê ich krwi±. S± samotnymi my¶liwymi, nie ³±cz± siê w gromady i nie maj± innych ¿±dz ni¿ zaspokojenie g³odu, mo¿e tylko poza ewentualn± zemst± za krzywdy doznane w pierwszym ¿yciu. Przepêdzone bowiem za pierwszego ¿ycia Strzygi, staj± siê szczególnie okrutne i g³odne ludzkiej krwi. Wiele z nich potrafi zamieniaæ siê w sowy.
W przeciwieñstwie do Upiorów, uk±szenie Strzygi nie musi oznaczaæ ¶mierci ofiary ani te¿ zamienienia siê tej¿e w Strzygê. Przez jaki¶ czas mog± siê one te¿ zadowalaæ krwi± zwierzêc±.
Aby siê pozbyæ Strzygi, nale¿y odnale¼æ cia³o dziecka z którego siê wylêg³a a nastêpnie przebiæ mu serce osinowym ko³kiem albo odci±æ g³owê i u³o¿yæ miêdzy nogami, najlepiej twarz± do do³u.
Aleksander Brückner w swojej ksi±¿ce "Mitologia s³owiañska i polska" opisa³ prawdopodobne pochodzenie strzyg i kierunek ich przybycia. Wed³ug niego pochodz± one od rzymskich Strix, Strigis to nazwa puszczyka, którego postaæ przybiera³a wied¼ma, gdy w nocy wylatywa³a atakowaæ ludzi. Podobnie jak nasza strzyga wysysa³a ich krew i po¿era³a wnêtrzno¶ci. Do Polski przyby³a prawdopodobnie z Zachodu.
W±pierz (tak¿e: upiór, martwiec, wieszczy, wupi) – wed³ug wierzeñ staro¿ytnych S³owian zmar³y ¿ywi±cy siê krwi± ludzk±, niekiedy tak¿e zwierzêc±.
Zmar³y móg³ siê przeistoczyæ w w±pierza z ró¿nych przyczyn. Stawali siê w±pierzami ludzie których za ¿ycia kto¶ przekl±³; zmarli ¶mierci± gwa³town±; ci których zw³oki sprofanowano (przy czym ciekawym jest, ¿e aby zabiæ w±pierza nale¿y w³a¶nie dokonaæ profanacji jego zw³ok); zmarli, nad którymi przeskoczy³o zwierzê, samobójcy i wied¼my. W niektórych regionach wierzono tak¿e, i¿ potencjalnymi w±pierzami s± ludzie rudzi, leworêczni, posiadaj±cy jedn± zro¶niêt± brew lub wyposa¿eni w podwójny komplet zêbów. Brak stê¿enia po¶miertnego i rumiana twarz by³y znakiem, i¿ zmar³y mo¿e przeistoczyæ siê w w±pierza. Objawami dzia³ania w±pierza mia³y byæ: coraz wiêksze os³abienie, blado¶æ i pot na czole po obudzeniu oraz koszmarne sny i sta³e uczucie wielkiego zmêczenia.
W±pierze nie lubi± czosnku i cebuli, st±d dobrze jest mieæ w domu nieco tych warzyw. Wskazane jest ich spo¿ywanie. W±pierza mo¿na te¿ skutecznie odstraszyæ wbijaj±c nó¿ w jego cieñ. Demony te mog± przybieraæ te¿ postaæ nietoperzy i innych zwierz±t. W±pierze w swym demonim wcieleniu s± wra¿liwe na srebro, które je odstrasza, ale nie unicestwia. W±pierza mo¿na zabiæ przebijaj±c jego serce drewnianym ko³kiem, najlepiej osinowym, albowiem osika w wierzeniach S³owian mia³a moc odpêdzania z³ych duchów. Podobne moce przypisywano gdzieniegdzie szak³akowi. Inn± skuteczn± metod± by³o obciêcie w±pierzowi g³owy i u³o¿enie jej miêdzy jego nogami. Dla pewno¶ci mo¿na by³o wepchn±æ nieboszczykowi w usta g³ówkê czosnku lub kawa³ek ¿elaza, albo te¿ w³o¿yæ do trumny pêdy dzikiej ró¿y, g³ogu czy tarniny. Aby zapobiec przemianie nieboszczyka w w±pierza wk³adano do trumny kawa³ ¿elaza, uk³adano równie¿ zw³oki twarz± do do³u.
S³owiañski w±pierz trafi³ do kultury angielskiej pod nazw± "vampyre", spopularyzowan± przez powie¶æ Brama Stokera Dracula z 1897 roku, ukazuj±c± diaboliczn± dzia³alno¶æ hrabiego Draculi, rodem z Transylwanii. Wraz z kultur± masow± powróci³ do nas jako "wampir".
Niejasne jest pochodzenie demonów s³owiañskich. Zdaniem Ludwika Stommy wszystkie te istoty by³y lud¼mi zmar³ymi tzw. z³± ¶mierci± np. poprzez zamordowanie, samobójstwo czy podczas po³ogu[1]. Inny badacze wskazuj±, ¿e rzeczywi¶cie takie mog³o byæ pochodzenie czê¶ci lub wiêkszo¶ci demonów, reszta reprezentowa³a jednak same si³y przyrody[2]. Najbardziej rozpowszechnionym przyk³adem demona mediacyjnego, powsta³ego w efekcie nag³ej ¶mierci przez utoniêcie i niejako zawieszonego miêdzy ¿yciem a ¶mierci± jest topielec. Tymczasem zmar³e nagle kobiety mog³y staæ siê boginkami (wi³ami, rusa³kami)[3]. Istoty te zwykle przedstawiano jako wiecznie m³ode, uwodzicielsko piêkne dziewczyny przebywaj±ce nad brzegami zbiorników wodnych. Wabi³y one swoj± urod± przechodniów, a nastêpnie doprowadza³y do ich zguby np. ¶mierci z wyczerpania pieszczotami. Szczególnie widoczny w wierzeniach s³owiañskich jest z³owrogi
Utopiec (Topielice, Topce, Topielce) - w mitologii s³owiañskiej demony wodne lêgn±ce siê z dusz niektórych topielców - zazwyczaj ludzi, którzy pope³nili samobójstwo wskutek utoniêcia. Dusze te zwykle zachowywa³y postaæ jak± mia³y w momencie ¶mierci, ale mo¿na je by³o ³atwo poznaæ po nienaturalnie du¿ej lub ma³ej g³owie, cienkich, wrêcz pajêczych, nogach, tako¿ zielonych w³osach. Niekiedy utopiec by³ dodatkowo napuchniêty jak bania. Zawsze odznacza siê natomiast wilgotnym ubraniem, z którego s±cz± siê strumyki wody. W przeciwieñstwie do Wodnika, Utopiec zawsze stara siê szkodziæ ludziom. Jak sama nazwa wskazuje, zajmuje siê g³ównie topieniem nieostro¿nych p³ywaków. Bardzo nie lubi, gdy kto¶ przeszkadza mu w tym zajêciu, wiêc czêsto zdarza siê, ¿e topi nie tylko tego, kogo chcia³, ale i tego, kto rusza ton±cemu z pomoc±. Zasadniczo przed utopcami nie by³o skutecznej obrony, wiêc najlepiej jest nie wchodziæ im w drogê. W tym rozumieniu nie nale¿y myliæ Utopca z Wodnikiem (demonem opiekuñczym du¿ych i ma³ych ¶ródl±dowych zbiorników wodnych), choæ sam termin w pó¼niejszym folklorze - g³ównie ¶l±skim - czêsto stosowany by³ zamienne.
Zmora zwana te¿ mar± (st±d powiedzenie "sen - mara, Bóg wiara") - w s³owiañskiej mitologii dusza cz³owieka, który zmar³ nag³± ¶mierci± bez rozgrzeszenia (zwykle mara), ale te¿ z³o¶liwa dusza ¿yj±cej osoby, która - korzystaj±c ze snu w³a¶ciciela - opuszcza³a jego cia³o i "za¿ywa³a rozrywki" (mara lub zmora). Dana osoba mog³a nawet nie wiedzieæ, ¿e jej sen uwalnia³ zmorê (por. ang. "nightmare"). Zmorami czêsto bywa³a siódma córka danego ma³¿eñstwa, ale "zmorowato¶æ" dotykaæ te¿ mog³a osoby maj±ce zro¶niête nad oczyma brwi lub ró¿nokolorowe oczy.
Istniej± wierzenia (m. in. w centralnej Polsce), ¿e np. zmor± zostaje po ¶mierci osoba, przy której - na ³o¿u ¶mierci (wg innych wariantów - w czasie chrztu), kto¶ odmawiaj±c Pozdrowienie Anielskie, przejêzyczy³ siê i powiedzia³: "Zmora¶ Mario" zamiast: "Zdrowa¶ Mario".
Zmora lubi³a siê w nocy sadowiæ na piersiach ¶pi±cej osoby (zw³aszcza kobiety) i powoli pozbawiaæ j± tchu. Umia³a te¿ zmieniaæ siê w rozmaite zwierzêta: kota, kunê, ¿abê, mysz, a tak¿e w przedmioty martwe, jak s³omka czy ig³a. Je¶li zatem S³owianin budzi³ siê rankiem z uczuciem, ¿e co¶ go ca³± noc gniot³o w piersiach, czêsto obwinia³ za to w³a¶nie zmorê. M. in. w centralnej Polsce, wierzy siê do tej pory, ¿e gdy zmora dusi cz³owieka w nocy, a ten obudzi siê nagle to zmora (aby siê skryæ) b³yskawicznie zamienia siê w³a¶nie w drobny przedmiot (¼d¼b³o, paproch, piórko, w³os itp.), który osoba nawiedzona mo¿e odnale¼æ na swej piersi lub obok.
Skuteczn± metod± ochrony przed zmor± by³a zmiana pozycji snu - nale¿a³o po³o¿yæ siê w ³ó¿ku odwrotnie, z g³ow± w nogach ³o¿a. Dodatkowo mo¿na by³o spaæ ze skrzy¿owanymi nogami. Cz³owiek, który obudzi³ siê w nocy i ujrza³ d³awi±c± go zmorê, móg³ obiecaæ jej sera. Kar± za niedotrzymanie obietnicy by³a ¶mieræ z r±k rozw¶cieczonej nies³owno¶ci± mary.
Szczególn± odmian± zmory by³ inkub i sukkub, czyli demon objawiaj±cy siê pod postaci± mê¿czyzny lub kobiety i kochaj±cy siê ze sw± ofiar±, czasem za jej zgod±, czasem bez, czasem na jawie, czasem (czê¶ciej) we ¶nie. Je¶li jaka¶ dziewka w czasie snu stêka³a i miota³a siê po ³ó¿ku to niew±tpliwie w³a¶nie jaki¶ demon siê z ni± zabawia³. Wskazane by³o j± szybko zbudziæ, bo inaczej mog³o siê to skoñczyæ ci±¿± i to wcale nie wy¶nion± tylko jak najbardziej rzeczywist±.
Po³udnica (przypo³udnica, ¿ytnia, r¿ana baba, baba o ¿elaznych zêbach) - wed³ug wierzeñ s³owiañskich z³o¶liwy i morderczy demon poluj±cy na tych, którzy niebacznie w samo po³udnie przebywali w polu. Zabija³ doros³ych (np. kosiarzy czy oraczy pracuj±cych w pe³nym s³oñcu) oraz porywa³ dzieci bawi±ce siê na skraju pola. Niekiedy zadowala³ siê "tylko" pozbawieniem ofiary na jaki¶ czas przytomno¶ci lub zes³aniem potê¿nego bólu g³owy. Przedstawiano go pod postaci± odzianej na bia³o kobiety o surowej bladej twarzy. Je¶li w bezwietrzny dzieñ ³any zbo¿a nagle zaczyna³y falowaæ to by³o jasne, ¿e po³udnica jest tu¿ tu¿. Szczególnie lubi³a przebywaæ w¶ród ³anów ³ubinu. Nie by³o przeciw niej obrony - nale¿a³o po prostu w okolicy po³udnia unikaæ przebywania na polu, a ju¿ szczególnie drzemki na polu. ¦pi±cy by³ bowiem szczególnie po¿±dan± ofiar±. Po³udnica nie lubi³a cienia, wiêc dobrze by³o przesiedzieæ po³udnie w cieniu drzew - tam demon nie mia³ dostêpu
Mamuny, Majmuny, Dziwo¿ony - istoty z mitologii s³owiañskiej. Mieszka³y w lasach i by³y poro¶niête rudym w³osiem na ca³ym ciele. Ich pierwotna funkcja to matczyny aspekt Dziewanny - opiekowa³y siê dzieæmi zwierz±t, zw³aszcza le¶nych, a tak¿e dzieæmi ludzkimi.W czasach chrze¶cijañskich zdegradowane do postaci demonów, co t³umaczy relacje o Mamunach szkodz±cych po³o¿nicom i ich ¶wie¿o narodzonym dzieciom przez zsy³anie nag³ej gor±czki i chorób. Podobno mia³y te¿ w miejsce dziecka podk³adaæ bli¼niaczo podobne niemowlê, bêd±ce jednak dzieckiem czarownicy i demona. Niemowlê takie po wyro¶niêciu stawa³o siê zwykle z³oczyñc±, w dzieciñstwie za¶ charakteryzowa³o siê wielk± z³o¶liwo¶ci± i paskudnym charakterem. Np. wyjada³o wszystko z garnków, oddawa³o mocz do mleka, by skwa¶nia³o, itp. Mamuny szkodzi³y nawet przysz³ym matkom, tzn. kobietom w ci±¿y, przez zsy³anie im koszmarnych snów, opuchlizny na nogach oraz zmuszanie do wymiotów. Istnia³y sposoby przeciwdzia³ania ich zakusom. Nale¿a³o mieæ przy sobie co¶ metalowego i ostrego. W czasie porodu nale¿a³o zwiêkszyæ wielko¶æ amuletu i pod ³ó¿ko wk³ada³o siê du¿y nó¿ lub nawet lemiesz. Dzieciom za¶ nale¿a³o przywi±zaæ do rêki co¶ czerwonego. Skutecznie chroni³o to przed podmian±. Mamuny potrafi³y te¿ zabraæ dopiero co urodzonemu dziecku cieñ, co sprawia³o ¿e dziecko wyrasta³o na idiotê lub szaleñca.
Wila fantastyczne bóstwo s³owiañskie z panteonu Czes³awa Bia³czyñskiego, królowa czarnoksiê¿ników i czarownic.
Zapewne dlatego, ¿e zajmowa³a j± bia³a magia, nie wygl±da³a staro, brzydko i szkaradnie, jak najczê¶ciej widziano czarownice. Wila mia³a skrzyd³a i szybko przenosi³a siê z miejsca na miejsce. Wygl±da³a jak chrze¶cijañski anio³, chocia¿ porównywano j± z greck± Hekate. Wzywali j± czarodzieje, s³ucha³ jej Bobo. Pomaga³a dobrym ludziom, których prze¶ladowali ludzie ¼li.
Peklenc (zwany te¿: Pekelnyboh, Pekelnypan, Pekelnik, Lokton) to bóstwo chtoniczne z wierzeñ pras³owiañskich, w³adca ¶wiata podziemnego.
Przypisywano mu w³adzê nad podziemnym ogniem, w którym tworzy³y siê drogocenne kruszce i szlachetne kamienie oraz nad wod± p³yn±c± w podziemiach, która wed³ug wierzeñ s³owiañskich wypiêtrzy³a góry i powodowa³a trzêsienia ziemi. Na rozkaz Peklenca rozwiera³a siê te¿ ziemia i powstawa³y w±wozy, g³êbokie niczym piekielne czelu¶cie. Bóg podziemia wyje¿d¿a³ niekiedy na ¶wiat, najczê¶ciej z rzek i bagien. Do jego królestwa móg³ siê dostaæ ¿ywy cz³owiek, je¿eli Peklenc na to zezwoli³.
Peklenc by³ sêdzi±, pod którego jurysdykcj± znajdowali siê ludzie udaj±cy siê do jego podziemnych za¶wiatów. Peklenc posiada³ wiedzê o ca³ym ¼le, jakie wyrz±dzi³ ka¿dy cz³owiek i kiedy zjawia³ siê on, potêpiony, w jego królestwie, Peklenc wymierza³ mu sprawiedliw± i surow± pokutê. Niekiedy nie czeka³ jednak na ¶mieræ i z miejsca przemienia³ bezlitosnych w kamienie, pieniaczy - w wilko³aki, nie maj±cych mi³osierdzia dla bliskich - w samojednika ¿ywi±cego siê w³asnym cia³em. Peklenc potrafi³ tak¿e karaæ ca³e spo³eczno¶ci. Potrafi³ on sprawiæ, ¿e ziemia poch³ania³a osadê lub gród uparcie pozostaj±cy w nieprawo¶ci - na jego miejscu pozostawa³ siê tylko staw. Ukarani mieszkañcy d³ugo pokutowali pod wod±, a O¼wiena - boginka echa - nios³a ku przestrodze innych ich zrozpaczone g³osy. Czasem te¿ za grzechy w³adców odpowiadali ich poddani - Peklenc do nieprawych w³adców s³a³ z³e duchy, strasz±ce ich tak d³ugo, dopóki nie uciekli ze swego grodu i ten nie porós³ chwastem. Do ¿yj±cych z niesprawiedliwo¶ci Peklenc wysy³a³ wreszcie Bazyliszka, ka¿±c mu zamieszkaæ w piwnicach domostw.
Przypisy:
1. L. Stomma, Antropologia kultury wsi polskiej XIX w., Warszawa 1986, s. 159-166. Podobnie D. K. Zielenin i L. N. Winogradowa.
2. A Gieysztor, Mitologia S³owian, s. 220; A. Szyjewski, Religia S³owian, s. 162-170.
3. A. Szyjewski, Religia S³owian, s. 170-176.
¬ród³o: "http://pl.wikipedia.org/ to opracowa³em ja ³ukasz
jesli tekst sie wam podoba dajcie reputka :victory:
Edit .....