To mi sie przysniło jakis miesiac temu. Sen skladal sie z dwoch czesci. Najpierw snilo mi sie ze lazimy sobie z kumplem po ulicy a tu nagle wysoko nad naszymi glowami przelatuje okragly obiekt (czarny, nie odbijal swiatla, lecial dosc wysoko i wolno)- podswiadomie wiedzialem ze to ufo. Pogoda byla sloneczna, niebo bezchmurne, czulem ze to sie dzieje w niedalekiej przyszlosci. Jak tylko stracilem go z oczu to sie obudzilem. Byla 3 w nocy i strasznie mnie "suszylo" wiec poszedlem do kuchni napic sie wody (zwykle nigdy tak nie robie). Jak sie znowu polozylem to nastapila faza druga tego snu. Jej realistyka byla wrecz miazdzaca, zwykle jak mi sie coś śni to jest wszystko rozmazane i jakies takie nierzeczywiste, a tym razem to wszystko bylo niewiarygodnie rzeczywiste i bogate w najdrobniejsze detale. Sen zaczal sie od tego ze sie obudzilem (w snie oczywiscie, ale bylem pewny ze sie naprawde obudzilem

) . Bylem we wlasnym mieszkaniu, ale czulem ze wszystko dzieje sie jakby za kilka lat. Wstalem z łóżka i popatrzylem do okna- wysoko na niebie wisial statek obcych (wygladal jak z filmu "dzien niepodleglosci", byl czarny, o kolistej podtawie a jednoczesnie dosyc "kwadratowy"- zupelny brak oblych kształtow). Popatrzylem sie chwile na niego (pogoda byla jak w pierwszym snie- bardzo sloneczna) i poszedlem sprawdzic co widac w oknie z drugiej strony mieszkania (po przeciwnej stronie budynku). I widok byl dosc dziwny. Niebo bylo zachmurzone ciemnymi chmurami (jakby zbieralo sie na burze), a nisko nad ziemia (ok 20m) powolutku i bezszelestnie zblizal sie znacznie mniejszych rozmiarow (srednica ok 100m, wysokosc ok 10m)) pojazd blizniaczo podobny do tego poprzedniego ( na spodzie i brzegu mial liczne prostokatne wypustki). Wszystkie drzewa, budynki itp byly idealnie na swoim miejscu, za wyjatkiem budynku znajdujacego sie na przeciwko. Po nim zostaly tylko fundamenty i czesc parteru- wygladalo to tak jakby cala reszta zostala wyrwana przez jakas ogromna sile (tak jak dentysta wyrywa zeba

) i wyparowala, bo zadnych gruzow ani bic takiego w poblizu nie bylo. Nagle nadlecialy dwa wojskowe smiglowce (i tu szok najwiekszy- nigdy sie smiglowcami nie interesowalem, a te ktore w snie widzialem to byly niezwykle dokladnie odtworzone z najdrobniejszymi detalami, jak pozniej znalazlem na jakiejs stronce zdjecia prawdziwych wojskowych maszyn to te ze snu byly identyczne, ciekawe jak je odtworzylem wtedy tak dokladnie skoro te zdjecia obejrzale dopiero PO tym snie), slyszalem dokladnie odglos pracy ich silnikow i trzepot smigieł. Smiglowce zawisly w powietrzu prawie tuz przy moich oknach i po chwili wystrzelily w kierunku statku 4 rakiety. Te, gdy zblizyly sie do statku, nagle zniknely (wygladalo to tak jakby wokol statku bylo znacznie wieksza gestosc powietrza, bo gdy pociski znikaly to powietrze wokol nich zachowywalo sie jak woda do ktorej wpada kamien). Gdy ostatni z pociskow zniknol, statek obcych momentalnie uciekl z niewiarygodna szybkoscia. Jeden ze smiglowców przelecial na druga strone budynku, wiec poszedlem za nim do pierwszego okna. Pierwszy ze statkow (ten duzy) byl juz znacznie nizej niz w czasie pierwszej obserwacji, a niebo bylo juz pokryte ciemnymi chmurami. I wtedy sie obudzilem.
I jeszcze jedna ciekawa sprawa, na ulicach nie bylo zadnych ludzi ani samochodo, jedynie tuz pod oknem byl zaparkowany czarny ford focus.
I teraz najwazniejsze. Nie twierdze ze jest to jakis proroczy sen, ale mam nadzieje ze pomozecie mi zweryfikowac czy to byly tylko brednie mojego mózgu czy moze jednak cos wiecej...
No i jeszcze kilka ciekawych i trudnych do wyjasnienia spraw zwiazanych z tym snem:
1) Dlaczego byl tak diabelnie realistyczny skoro zawsze śnie o jakich nierzeczywistych glupotach

i do tego doskonale go pamietam nawet po miesiacu, a innych snow to albo wogole nie pamietam albo zapominam calkowicie po 10 minutach od przebudzenia?
2) Skad sie wziely tak szczegolowe modele smiglowcow, skoro wczesniej nie mialem z nimi zadnej stycznosci, a wiele z ich elementow (zgodnych w 100% z tymi ze snu) pierwszy raz widzialem dopiero na fotkach w necie ogladanych po tym snie?
3) Sąsiad 2 dni temu kupil sobie nowego, czarnego... focusa