Skocz do zawartości


Zdjęcie

Powtarzające się sny


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
17 odpowiedzi w tym temacie

#1

Lea.
  • Postów: 0
  • Tematów: 1
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

W sporych odstępach czasu mam powtarzający się sen. Wygląda on mniej więcej tak: W nocy stoję w swoim pokoju, przy oknie i obserwuje dziwne zjawisko na niebie. Gwiazdy zderzają się ze sobą, gdy zderzą się ze sobą największe, następuje ciemność i po chwili się budzę. Nie wiem kiedy dokładnie ale pierwszy raz miałam ten sen jak byłam jeszcze mała może miałam z 6 lub 8 lat. Jakieś dwa miesiące temu znowu miała sen lecz tym razem nie byłam u siebie w pokoju tylko siedziałam na ławce obok bloku i były ze mną moje koleżanki. Gwiazdy znowu zaczęły się zderzać, był też zadziwiająco duży księżyc w pełni, a na jego tarczy widziałam jakieś dziwne obrazy. Te sceny przypominały mi sceny z biblii. Moje przyjaciółki jakby w ogóle tego nie widziały. No i po raz kolejny zapanowała ciemność i się obudziłam. Nie znam się na interpretacji snów i była bym wdzięczna za wyrażenie waszej opinii…

#2

Refused.
  • Postów: 633
  • Tematów: 46
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 14
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

Hmm, powtarzające ? Ten sen powtórzył się jeden jedyny raz i po wielu latach, więc mogłaś go nie pamiętać dokładnie. Do tego w pierwszym śnie napisałaś że zderzały się ze sobą gwiazdy, a później nastała ciemność, a w drugim to samo, tylko dodatkowe cut-scenki. Może nie zauważyłaś i nie wiesz, ale miałaś już zdublowane sny, a nawet 5 x miałaś prawie że identyczne sny... tylko o tym nie wiesz.

Jeżeli ten sen będzie częściej Ci się śnił i to z identycznymi szczegółami, to napisz dopiero wtedy na forum, bo trudno zinterpretować nie sen, ale ogólnie jego występowanie, które... jest bardzo rzadkie ;p



#3

maytek.
  • Postów: 24
  • Tematów: 0
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

To niesamowite ale ja mam podobny powtarzający się sen też od dziecka i też dotyczy on podobnej sytuacji. Stoję na balkonie i patrzę w niebo i po prostu czuję tak jakby działo się coś wielkiego jak kontakt z obcą cywilizacją czy przelot ogromnej komety. Zawsze jak myślę o tym śnie to mam bardzo dziwne uczucie takie jak podczas tego snu. Czasami ten sen był bardziej rozbudowany, ale nie pamiętam za bardzo co w nim było. Ale mam też dziwne sny w którym moje miasto wygląda trochę inaczej niż dzisiaj, panuje zima, raz śnił mi się żołnierz który nie pozwalał mi wyjść z mojej ulicy. To wszystko piszę serio, a nie żeby ośmieszyć twoją sytuację i twój sen. To może być to samo wydarzenie co twoje!

#4

eliam.
  • Postów: 26
  • Tematów: 2
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Ja mialem pare powtarzajacych sie znow byly to straszne koszmary jak bylem jeszcze dosc maly nie chce mi sie ich opisywac bo to po prostu durne koszmary ale ciekawi mnie czemu tak czesto mi sie snilo to samo czy to cos oznacza ? czyzby to oznaczalo ze to co sie tam dzialo stanie sie na prawde (znaczy stanie sie interpretacja tego snu a nie dokladnie on sam bo w to watpie )

#5

pui.
  • Postów: 236
  • Tematów: 6
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

ej koszmary mi np powatrzaly sie czesto jak bylem maly i nie widze w tym nic dziewnego :) powiedzialbym ze to normalne nawet pomimo ze slyszalem "ze nic nie sni sie dwa razy, bo za drugim razem to juz nie sen" - co jest dopiero nie mozliwe :D

#6

~markiza.
  • Postów: 13
  • Tematów: 1
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

ja natomiast sobie nie przypominam, żeby sny/koszamary powtarzały mi się gdy byłam mała, za to teraz sny powtarzają mi się np. co miesiąc, i zawsze się zastanawiam czy tylko mi sie tak wydaje, ale przy głębszej kontemplacji przypominam sobie, ze już kiedyś myślałam o tym śnie i również zastanawiałam się czy mi się śnił...i wtedy się gubię i nie wiem co jest prawdą a co moją wyobraźnią :P

koszmary w dzieciństwie to jak najbardziej rzecz normalna, to oznacza, że dziecko się prawidłowo rozwija, ale oczywiście nie zbyt częste

trzeba zwrócić uwagę na częstotliwość powtarzania się koszmarów i czy występuje np. moczenie się i krzyki w nocy- to już nie jest do końca normalne(oczywiście jeśli często się powtarza, bo raz każdemu może się zdarzyć :P )

#7

Lea.
  • Postów: 0
  • Tematów: 1
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Źle mnie zrozumiałaś Refused. Od małego te sny były identyczne i powtarzały się wiele razy a dopiero dwa miesiące temu do tego doszła ta scenka z Księżycem. Może to i dziwne. Ale ten sen utkwił mi najlepiej w pamięci i wątpie abym pomineła jakiś warzny szczegół.

#8

Nik4ND3R.
  • Postów: 100
  • Tematów: 2
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Przejście do 4g w 2012 roku ? :]
Ihmo takie jest moje zdanie. Kilku ludzi miało podobne sny (w tym ja). Może jesteś kimś, komu dane jest przejście do 4g ? :}

Pozdrawiam i zachęcam do zgłębiania swojego umysłu. Tam jest odpowiedz :P

#9

didii.
  • Postów: 3
  • Tematów: 0
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Specjalnie szukałam tego tematu, bo interesuje mnie wyjątkowo. Sama mam powtarzające się sny, lecz chyba nie tak jak opowiadacie, więc nie wiem czy to można nazwać powtarzającym się snem.. i chyba zwątpiłam czy o tym w ogóle pisać, chyba jednak warto po próbie odnalezienia tematu pokrewnego.
Moje powtarzające się sny, jeśli można tak to ująć, nie posiadają identycznej scenerii i sposobu przebiegu, natomiast opowiadają o tym samym. Do pewnego momentu, a raczej wieku, były to sny jak ja to ujmuję o "nieskończoności". Trundo to opisać. Przykładowo wykonywanie zadania we śnie, które jest niemożliwe do wykonania w mojej świadomości, sceneria nie ma w zasadzie znaczenia(była komiczna wręcz), gdyż odczucia i emocje są identyczne. Przerażliwy lęk przed niewiadomym, nieskończonym, niemożliwym, lęk nie do opisania. Poczucie zapętlenia w sytuacji bez wyjścia(poszukiwałam odzwierciedlenia w życiowej sytuacji - problemów, które mnie przerastały itp.). Sny były rzadkie, raz na 2-3 miesiące, czasem rzadziej, jednak powtórzyły sie one conajmniej kilkanaście razy w moim życiu. Potem był długi okres "nieśnienia"(parę lat). Niestety forma powracających snów zaczęła się od nowa. Znowóż sceneria każdego snu była inna lecz sen opowiadał o tym samym. I tutaj , hmm, obawiam się Was, ponieważ przeczytałam wiele wątków na tym forum od wczoraj i znam Wasz sceptycyzm. Znam również swoją racjonalną stronę i trochę obawiam się wyśmiania. Cóż, do odważnych śwat należy. Mianowicie śni mi się wybuch bomby nuklearnej. Przykrym jest uczucie w tym śnie, że wiem o nadchodzącym końcu jakby wcześniej od wszystkich ludzi otaczających mnie we śnie, ale nie mogę nic zrobić, nie mogę pomóc im,i nie dlatego, że nie potrafię działać, ale dlatego , że wiem ,że już nic nie da się zrobić. Sama jednak odczuwam, iż jestem gotowa na to co nastąpi i wyjątkowo spokojna, siedzi we mnie tylko żal, że nie mogę temu zapobiec. Staram się podejmować optymalne i racjonalne decyzje we śnie typu - przykładowo - czy ratować matkę czy pozostać tu gdzie jestem trzymając za rękę najbliższego człowieka by poczuć ludzkie ciepło przed unicestwieniem. Wszystkiego jestem w pełni świadoma i wyjątkowo trzeźwa, kalkulując nawet sekundy, które pozostały i decydując się na najbardziej racjonalne wyjście. Zawsze trwam do końca, tak jakby umieram ostatnia. Raz nawet czułam pierwszy podmuch, w tej samej sekundzie będąc świadomą, że dalej nic nie poczuję. Czasem jest to wielki samolot nadciągający na niebie. Czasem, zależy od tego, gdzie się znajduję we śnie, nie widzę pochodzenia - początku, ale zaczynam widzieć ludzi umierających np. na jakiejś hali fabrycznej często, jestem wśród nich. Raz sen zaczął się od tego, że stałam w oknie i widziałam podchodzącą wodę przynoszącą ludzkie ciała i wiedziałam, że nadchodzi koniec. To jest tak wielki smutek, że aż serce pęka. Kilka razy obudziłam się z płaczem. Nie histerycznym, ani nie było to gwałtowne przebudzenie. Po prostu otwierałam spokojnie oczy w środku nocy, a po twarzy ciekły mi łzy. Nigdy nie wracam do tego snu po ponownym zaśnięciu. Tym snom towarzyszy uczucie irracjonalnego niepokoju, czasem przed, czasem na następny dzień po przebudzeniu. Nie wiem kiedy i w jaki sposób mija, ale mija. Ten stan jest zauważalny dla moich bliskich, lecz niestety nie potrafię wyjaśnić im jego pochodzenia. No coż. Nie wnikałam, opisując to, za bardzo w szczególy, bo i tak, moim zdaniem, zbytnio się rozpisałam. Jeśli ktoś będzie chciał poznać szczegóły to opowiem.
Nie byłam z tym u psychologa, choć może powinnam. Dobrą wiadomością jest, że juz nie miewam tych snów od ok. 1,5 roku. Gdy występowały, powtarzały się one w cyklach ok 3-6 miesięcy. Dodam tylko, że moje życie nie ulegało specjalnym zmianom i nie uległo dziś, ani emocjonalnym , ani jeśli chodzi o tzw. stopę życiową, więc nie umiem tego powiązać z moim stanem psychofizycznym wtedy ani teraz.
Pozdrawiam.

#10

Ladd.
  • Postów: 1115
  • Tematów: 49
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

No i w tym momencie mnie zatkało :o mam też sny z balkonem w środku nocy powtarzające się od dziecka :o pierwszy bardzo trudno mi powiedzieć kiedy ale przed podstawówką, później w gimnazjum drugi raz taki sam, i w tym roku 2 razy taki sam jak poprzednie, a ostatni miałem właśnie dziś i dopiero po południu uświadomiłem sobie ich podobieństwo (wcześniej nigdy nie zastanawiałem się nad snami tak na poważnie ;) )

A więc opis mojego snu (może wizji) :
A więc za każdym razem sen zaczyna się tak samo, jest noc, stoję na balkonie (nie znane mi miejsce :hmm: ) ale pamiętam że stoję na nim z jakimś chłopakiem i dziewczyną obaj ok. 20-25 lat (nie znanymi mi teraz ale we śnie miałem poczucie jakby to były osoby mi bliskie) i z moim ojcem który wyglądał na starszego niż teraz :hmm: (hmm przyszłość??!).

W blokach naprzeciwko wszyscy stoją na balkonach i wszyscy mają włączone telewizory (chyba na dziennik, fakty i inne programy informacyjne ) tak jakby miało się coś ważnego wydarzyć. Ale po za tym pamiętam że za każdym razem w tym momencie snu odczuwam taki jakby strach ludzi, tak jakby ostatni dzień wszystkich, taka atmosfera pożegnania ciężko to opisać (tak jakby nie było już na nic nadziei).

Nagle na niebie (bardzo dobrze widoczne gwiazdy, czyste niebo) widać poruszające się obiekty świecące kule w bardzo dużych ilościach i tak na całym świecie (nie wiem skąd to wiem ale we śnie wiedziałem to). Te kule były żółte, czerwone i niebieskie latały między blokami w bardzo dużych ilościach było ich tysiące (naprawdę niesamowity widok tym bardziej że sen był bardzo realny).

Pamiętam że nagle zza pobliskiego wzgórza wyłania się gigantyczny obiekt który w przeciwieństwie do tych pozostałych był nie kulą energii ale materialną (fizyczną) maszyną, miał kształt dysku (niestety jakoś nie mogę sobie przypomnieć dokładnej budowy tego statku po za tym że miał naprawdę przytłaczające rozmiary i miał kolor szary chyba)

Teraz najlepsze, na podwórzach, tych balkonach i w domach materializują się obcy (naprawdę bardzo przerażający widok tym bardziej że zawsze jak mam ten sen to myślę że to jest naprawdę, jeszcze do dam że to chyba szaraki, duże czarne oczy od których odbija się światło, na prawdę paraliżujący strach wtedy ogarnia człowieka)

Dalej już nie pamiętam dokładnie kolejności co jak się działo ale pamiętam że za każdym razem w tym śnie ludzie nie mają pojęcia jakie zamiary mają obcy wobec nas ale chcą nas wziąć z ziemi która jest skazana na zniszczenie. I zawsze jest ten sam problem (zaufać obcym i z nimi polecieć nie wiadomo gdzie i w jakim calu czy zostać na ziemi ale i tak zginąć) i zawsze jest w tym śnie dylemat ludzi czy im zaufać bo nikt nie wie po co się tu pojawili. I tu się sen urywa…

Ale dodam że ten sen miałem 4 jak nie więcej razy ale mówiłem już że nigdy nie zwracałem uwagi na sny, i dodam że były zawsze tak realistyczne że za każdym razem myślałem że to prawda, i zapadały mi w pamięci na dłużej niż inne



Myślę że warto zastanowić się nad tym gdyż zauważyłem że wielu forumowiczów też ma takie wizje z tym samym motywem "obcymi na ziemi w czasie globalnej katastrofy" :o

#11

tabi.
  • Postów: 355
  • Tematów: 0
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

ja tez mam powtarzajace sie sny z dziecinstwa... zawsze gdy mialem goraczke i majaczylem, snilo mi sie ze stoje w jakims ciemnym miejsc, i widze ze Jacys ludzie giganci, buduja jakies budowle. Miedzy nimi trwa wojna, a ja tam stoje, i czuje jak by to trwalo wiecznosc :P

Czasem tez sni mi sie ze widze ogromne kule, ktore tocza sie na mnie :P

#12

Ladd.
  • Postów: 1115
  • Tematów: 49
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

Ale w czasie choroby to to nie jest wizja tylko tak jest gdy się ma gorączke ;) często śnią się duże przedmoty w czasie choroby które wydają się nas przytłaczać najczęściej duże kule :P

#13

didii.
  • Postów: 3
  • Tematów: 0
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Ladd18. Wydaje mi się - po przeczytaniu Twojego post'u - że motywem wiążącym przykładowo Twoje sny z moimi są specyficzne emocje i odczucie głębokiego lęku. Swego czasu zastanawiając się na swoimi snami doszłam do wniosku, że być może stymulowane są one przez mój lęk przed nieznanym zkorzeniony gdzieś głeboko, w momentach wypłyniecią o na powierzchnię świadomą, wywołuje takie stany lękowe w marzeniach sennych a dosłowniej mówiąc, lęk przed czymś co przerasta mój umysł. Jednakże aby czuć taki lęk, moim zdaniem, w jakiś sposób trzeba być (pod)świadomym, że coś takiego istnieje czego można się obawiać. Od razu sprostuję, że nie jestem raczej zwolenniczką teorii UFO, choć ciąglę jeszcze nie wyrobiłam sobie zdania do końca. Jeśli chodzi o ten lęk to chyba doszłam do wniosku, że to połączenie dużej wrażliwości, dalekowzroczności, ciekawości ze zbyt ciasnym umysłem, którego niestety jestem posiadaczką. Więc jak pojąć niepojęte i się tego nie bać - na pierwszy rzut samej możliwości ? ;) )))
Czasem dochodzę do wniosku, że najlepiej zastosować się do powiedzenia:
"I wanna be a mushroom - Feed me shit and keep me in the dark" :mrgreen:
Btw. ale mam huśtawkę nastrojów - od fantasty do racjonalisty.

#14

Ladd.
  • Postów: 1115
  • Tematów: 49
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

No dobra ale dlaczego wszystko się powtarza kilka razy i dokładnie z takim samym biegiem wydarzeń :hmm: I w tym śnie nie tyle odczówałem lęk ale taką jak by to powiedzień niepewność (co zrobić żeby przeżyć) zaufać komuś (w tym przypadku obcym :P ) kogo się nie zna i nic o nim nie wie i polecieć z nimi nie wiadomo gdzie i w jakim celu czy zginąć ale u siebie na ziemi z godnością.

Jeszcze podkreśle że nigdy nie miałem żadnych lęków z obcymi, itp. bardziej interesuje mnie parapsychologia ale z tego względu że tyle razy mi się to sniło tak wyraźnie że myślałem że to dzieje się naprawde że stwierdziłem ze napisze o tym tym bardziej że w innych tematach wiele osób o tym pisze :hmm:

#15

Gherick.
  • Postów: 49
  • Tematów: 3
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Mnie wiele razy powtarzały się 2 sny zwłaszcza w dzieciństwie...teraz ustały ale może jeszcze kiedyś? Jeden to dziwne wrażenie że za oknem coś jest...latam od jednego do drugiego i stale nie mogę przemóc strachu aż w końcu zawsze gdy to coś podnosiło głowę budziłem się...a drugi przelot nad cmentarzyskiem...pełno kości ludzkich i zwierzęcych...w nocy. Unoszę się nad cmentarzyskiem a za rękę ciągnie mnie na czarno ubrana postać. Na końcu snu zawsze pokazywała twarz którą była trupia czaszka. Gdy byłem mały nigdy nie oglądałem horrorów a jednak skąd wizja cmentarzyska? I to kilkanaście a może i dziesiąt razy?


 

Użytkownicy przeglądający ten temat: 1

0 użytkowników, 1 gości oraz 0 użytkowników anonimowych