Napisano
22.05.2007 - 20:44
Pogodowe kaprysy zawładnęły światem: w Grecji i Turcji ludzie narzekają na upały, w Chinach setki tysięcy osób ucieka przed tajfunem Prapirun, zaś na południu Afryki zapanował niebywale zimny front z opadami śniegu.
W greckiej stolicy Atenach w piątek w południe termometry pokazywały 39 stopni Celsjusza. Greccy meteorolodzy jednak pocieszają: upały nie potrwają długo. Już w niedzielę spodziewane jest ochłodzenie do... 32 st. C.
Inaczej jest w Turcji: w turystycznym kurorcie Antalya, nad Morzem Śródziemnym, w czasie weekendu będzie 36-38 st. C. W południowo-wschodniej części kraju - do 44 stopni.
W Holandii w ciągu trzech pierwszych upalnych tygodni lipca zarejestrowano o 500 zgonów więcej niż zdarza się normalnie w tym okresie - wynika z bilansu podanego przez holenderski urząd statystyczny. Uśredniona maksymalna temperatura w tym okresie wyniosła 31,5 stopnia Celsjusza.
W Szwajcarii, po najgorętszym od podjęcia regularnych pomiarów lipcu, w piątek nastąpiło ochłodzenie. Na alpejskiej przełęczy Wielkiego Św. Bernarda spadło 10 cm śniegu. Służby drogowe ostrzegają przed śnieżną breją na wysoko położonych przełęczach.
Silne burze przeszły nad niemiecką wyspą Rugia, na Bałtyku. Na dworcu kolejowym w Goehren woda osiągnęła poziom 1,5 metra. Woda zalała też miejscowy dom opieki i wiele domów mieszkalnych.
Szalejący od czwartku nad południowochińską prowincją Guangdong tajfun Papirun spowodował śmierć co najmniej 19 osób. Silne burze szaleją też nad prowincjami Guangxi i Hainan. Prawie 600 tys. ludzi trzeba było ewakuować.
Trzydniowy koszmar zakończył się dla 14 zakopanych w śniegu kierowców w górach południowoafrykańskiego królestwa Lesotho, enklawie w RPA. Do niektórych z nich, bardzo wychłodzonych, ratownicy dotarli dosłownie w ostatniej chwili.
Niezwykle chłodny front, z opadami śniegu, spowodował w RPA śmierć co najmniej pięciu ludzi.
Ulga w wielomilionowym Nowym Jorku: zimny front z burzami i deszczem lekko ochłodził "gotującą się" metropolię. W minionych dniach wschodnie stany USA nękane były przez największe od 50 lat upały. W Nowym Jorku słupek rtęci na termometrach oscylował wokół 40 stopni Celsjusza. Upały spowodowały w 11 stanach Wschodniego Wybrzeża Ameryki śmierć co najmniej 27 osób.
Spadek temperatur do w miarę znośnego poziomu zanotowano w Chicago i Detroit. Odetchnęły też Baltimore i Waszyngton. (bart)
Wirtualna Polska