Kiedyś, dawno temu, świat nieskażony i rzadko zaludniony, zamieszkiwały liczne duchy, duszki i bóstwa. Gnieździły się właściwie wszędzie: w żywiołach - ogniu, wodzie, powietrzu i ziemi; w przyrodzie - w górach, skałach, jeziorach, lasach i drzewach. Obecne były w gwiazdach, w wietrze, w piorunach, niektóre wcielały się w zwierzęta i ptaki, inne w ludzi. Zasiedlały ludzkie domostwa i gospodarskie zagrody. Jedne opiekowały się inwentarzem, członkami rodziny, pomagały w polu, w pracach domowych, w polowaniu i w walce, inne szkodziły i psociły ile wlazło: plątały przędzę, wypijały mleko, kradły kury, łamały koniom nogi, wciągały wędrowców do bagna, nasyłały szarańczę, choroby i wojny.
Każda kultura miała swoje bóstwa i demony, także nasza - polska, słowiańska, europejska. Przybysze, czy zjawiali się w dobrych czy złych zamiarach, przywozili ze sobą własne bożki i duchy. Mieszały się wierzenia i mity, komplikowały się zależności i kompetencje bóstw. Okrzepłe chrześcijaństwo potępiało rodzime duchy, usiłując wtrącić je do panchrześcijańskiego piekła. Ale część z nich przetrwała w nazwach, przysłowiach, zwyczajach ludowych, przesądach i legendach.
Demony związane z życiem rodzinnym i domem
Strzyga, strzygoń - były to duchy zmarłych (upiory), mogące zarówno szkodzić ludziom jak i pomagać swojemu rodowi. Wspaniały opis interwencji strzygi w obronie rodu znajduje się w trylogii "Krzyżowcy" Zofii Kossak - Szczuckiej. Rycerz, który wezwał na pomoc Strzygę, wiedział, że musi zapłacić za to śmiercią.
Zmora, mara - dusza wychodząca z człowieka podczas snu. Nęka i dusi inne osoby siadając im na piersiach, niekiedy zaś wysysa z nich krew. Zmory można się pozbyć obiecując jej coś do jedzenia; wówczas następnego dnia zgłosi się po nie, pod postacią milczącej żebraczki. Pomagają też rozsypane koło łóżka nagietki.
Nocnica - męczy nocą dzieci, stąd ich płacz. Aby się jej pozbyć można zawołać na pomoc Faunę - leśną babę; niestety dotyczy to tylko mieszkańców wsi.
Boginki lub Mamuny - zamieniały malutkie dzieci na "odmieńce" i "podrzutki". Szkodziły też kobietom w ciąży. Na wszelki wypadek powinno się wiązać noworodkowi czerwoną kokardkę na rączce.
Śmierć - występowała pod postacią kobiety odzianej w białą chustę. Człowiekowi niekiedy udawało się ją oszukać, np. przestawiając łóżko ciężko chorego (gdy śmierć stała już u jego wezgłowia).
Duchy polne, łąkowe, leśne , wodne i bagienne
Południce - zjawiały się w samo południe na polu, powodując wiry powietrzne i gniotąc zboże. Niekiedy porywały dziecko zostawione bez opieki albo mordowały dorosłego, który zasnął na miedzy.
Rusałki leśne - zwodziły wędrowców i zamęczały ich na śmierć łaskotaniem
Utopce - to złośliwe istoty wciągające ludzi do bagna lub w topiel wodną. Szczególnie zawzięte są na pijaków, wracających wieczorami z karczmy drogą koło stawu, czy rzeki. Niekiedy przybierały postać konia, niby niewinnie pasącego się nad rzeką.
Nimfy, Świtezianki, Syreny, Wodnice - pięknymi ciałami, śpiewem i obietnicami wabiły w odmęty wodne tak młodzieńców jak i nieszczęśliwe dziewczyny.
Omamy - zamieszkiwały tereny bagienne i podmokłe. Błędnymi ognikami zwabiały ludzi na moczary i topiły.
Płanetnicy - przybywali wraz z ulewą na chmurze deszczowej. Płanetnicy nie szkodzili ludziom. Można ich było poznać po wodzie zawsze cieknącej z kubraków lub z warkocza.
Inne istoty demoniczne
Wilkołak - potwór, który przybierał postać ludzką bądź wilczą i był śmiertelnie niebezpieczny. Wilkołactwo było zaraźliwe. Niektórzy wiążą wiarę w wilkołaki ze spożyciem ziarna zatrutego sporyszem powodującym halucynacje. O wilkołactwo bywały posądzane osoby o nadmiernym owłosieniu zarastającym twarz czy inne części ciała.
Wił - złośliwy antropomorficzny potwór, nie wiemy dokładnie czym się zajmował
Latawice i Latawce - złośliwe, przeszkadzające rolnikom duchy powietrzne
Skarbnik - surowy stróż kopalni i górniczych zwyczajów
Liczyrzepa i Duch Gór - demony lokalne z Kotliny Kłodzkiej
Bazyliszek - zabijający wzrokiem potwór z lochów warszawskiej Starówki
Źródło: http://www.monolith....ogory/duchy.htm