Zablokowane strony banków, partii politycznych i gazet. Taki jest efekt zmasowanego ataku Rosjan na sieć w Estonii. Cyberwojny są coraz popularniejsze.
Pierwsze ataki w sieci zaczęły się niemal zaraz po tym, jak estońskie władze zdecydowały o przeniesieniu pomnika żołnierzy Armii Czerwonej z centrum Tallina na cmentarz wojskowy. Ostatnio inwazja w cyberprzestrzeni przybrała na sile.
- Nie ma wątpliwości, że za tą sprawą stoi Kreml. Udało nam się ustalić, że część ataków przeprowadzono z serwerów należących do rosyjskich instytucji rządowych. Między innymi z kancelarii prezydenta - podkreśla w rozmowie z "Rz" politolog Vahur Made, wicedyrektor Estońskiej Akademii Dyplomacji.
Estońskie władze są nieco ostrożniejsze w swoich sądach. Minister obrony Jaak Aaviksoo mówi jedynie, że do ataków użyto ponad miliona komputerów na całym świecie i że władze Rosji mogą mieć z tym coś wspólnego. W Internecierozpowszechniano bowiem instrukcje w języku rosyjskim, jak zakłócić działanie internetowych stron estońskich instytucji. Na jednej z nich hakerzy zamieścili sfabrykowane przeprosiny premiera Andrusa Ansipa za usunięcie pomnika. Zakłócili również połączenia Estonii z Unią Europejską i NATO.
NATO przygotowuje się na atak
Do Tallina przyjechała wczoraj specjalna ekipa natowskich ekspertów od spraw cyberterroryzmu, która ma przeprowadzić śledztwo. NATO zapowiada też działania na arenie międzynarodowej.
- Atak na jednego członka NATO jest atakiem na cały sojusz - przypomniał cytowany przez agencje informacyjne przedstawiciel organizacji. Obowiązujące umowy nie uznają cyberataku za działania stricte wojenne więc odpowiedź sojuszu będzie miała charakter dyplomatyczny. Milczeć nie zamierza też Unia: sprawa zostanie dziś poruszona podczas szczytu Unia Europejska -Rosja.
Czy Polsce też grozi cyberwojna?
Estonia znana jest z rozwiniętego systemu internetowego. Jest pierwszym państwem, którego obywatele mogą głosować w wyborach za pośrednictwem sieci. To Estończycy wymyślili system telefonii internetowej - Skype. Dlatego też zablokowanie głównych witryn wyrządziło w Estonii duże, szacowane na kilka milionów dolarów, szkody.
Cyberataki zdarzały się już w historii. Podobne ataki prowadził Pakistan wobec Indii czy Chiny wobec USA. -Rosja się kompromituje. Cywilizowane kraje nie zachowują się w taki sposób - podkreśla Vahura Made. Cytowany przez BBC rzecznik Kremla zdecydowanie odrzuca oskarżenia.
-To, że jesteśmy zamieszani w cyberterroryzm to kłamstwo - mówi Dmitrij Pieskow.
Eksperci podkreślają, że czołowe mocarstwa od dawna posiadają specjalne jednostki zajmujące się cyberwojną. Mają je między innymi Stany Zjednoczone, Chiny oraz Izrael nieustannie atakowany przez hakerów. Ponieważ świat jest coraz bardziej skomputeryzowany, mogą one odegrać ważną rolę w prowadzonych w przyszłości wojnach.
- Kraje Europy, na czele ze szczególnie zagrożoną przez Rosję Polską, nie są przygotowane na podobny atak. Myślę, że wasz rząd powinien się zastanowić nad stworzeniem solidnego internetowego systemu obrony - mówi "Rz" zachodni ekspert. Przekonuje również, że NATO powinno ostro zareagować wobec ataków ze strony Rosji.
http://www.rzeczposp.../swiat_a_1.html