18 replies to this topic

[Jarecki]

Amerykańska korporacja Celestis Inc. Za 5 300 dolarów proponuje umieszczenie prochów zmarłej osoby na orbicie Ziemi. 12 500 dolarów kosztuje podobny pochówek na satelicie naszej planety.

Pierwszym człowiekiem, który ma swój grób na Księżycu, był Eugene Shoemaker, jeden z najznamienitszych światowych astrogeologów, który zginął w wypadku samochodowym w Australii. Jego prochy zamknięte w maleńkiej kapsule umieszczono na pokładzie sondy księżycowej Lunar Prospector, która w 1998 roku planowo roztrzaskała się w jednym z kraterów na powierzchni satelity.

W kosmosie miejsce swojego spoczynku znaleźli także Gene Roddenburry, twórca słynnego cyklu filmowego "Star Trek" i Timothy Leary, guru hippisowskiej rewolucji lat 60. pierwszy lot kosmicznego karawanu odbył się w kwietniu 1997 roku. Rakieta Pegasus, która wynosiła na orbitę okołoziemską hiszpańskiego satelitę badawczego, zabrała także kapsułę z prochami klientów nietypowego domu pogrzebowego.

Prochy klientów firmy są umieszczane w pojemnikach rozmiarów szminki do ust, wykonanych w metalu i wysoce trwałego tworzywa sztucznego. Opłacający usługę może sobie zażyczyć wygrawerowanie na urnie własnego imienia i nazwiska oraz liczącej 25 znaków osobistej dedykacji. Maleńkie urny są z kolei pakowane w większą kapsułę, która jest porzucana na orbicie. Kolejna wyprawa rakietowa ma wystartować jeszcze w tym roku. Na pokładzie znajdą się prochy 120 osób w tym m.in. aktora Jamesa Doohana, który kreował inżyniera Montgomery'ego Scotta w serialu telewizyjnym "Star Trek". Zmarł w tym roku w wieku 85 lat.

http://www.zagadkisw...pl/indexxx.html

[Mikus31]

Fajne, tylko że ufoludki jak znajdą takie coś mogą to uznac za broń i będzie jazda(jak przylecą).

[snake131]

Fajne, tylko że ufoludki jak znajdą takie coś mogą to uznac za broń i będzie jazda(jak przylecą).

Moim zdaniem jeżeli jakaś cywilizacja była by zdolna do lotów między galaktycznych to napewno umieli by rozpoznac urnę z prochami od broni

[Apophis_]

W prochach zostaje DNA? Jeśli tak to mogliby nas Obcy poklonować w ten sposób

IMO fajny pomysł, jak będę miał kasę to tak zrobię ;d

[Uriziel]

Na 99% nie zostaje tam dna

[Lasocki]

ciekawe kto ich będzie odwiedzał pierwszego listopada i nie tylko......
nie wspomnę już o zapaleniu znicza....

[zak]

ciekawe kto ich będzie odwiedzał pierwszego listopada i nie tylko......
nie wspomnę już o zapaleniu znicza....

nie wszyscy nie mysla tak przyziemnie imo.
odwiedza sie kogos myslac o nim itd... nie tylko pojsciem na cmentarz i odmowieniu zdrowaski

[Varg]

O żesz. Ale fajne! Chciałbym coś takiego sobie zafundować...Oryginalny pomysł

[Lasocki]

Wolałbym zostać Diamentem niz polecieć w kosmos

Nowa usługa firm pogrzebowych: biżuteria z prochów bliskich
Od przyszłego miesiąca w Łodzi będzie można zamawiać przekształcenie prochów bliskich w diamenty. Tutejszy zakład pogrzebowy podpisał w tej sprawie umowę z amerykańską firmą „Life Gem”.

Na unikatowy „klejnot” potrzeba jednej dwunastej skremowanych szczątków. Reszta trafia do urny i zostaje pochowana. – Prochy będą wysyłane do USA, tam poddawane procesom chemicznym i fizycznym, dzięki którym powstanie z nich diament. Zostanie on oszlifowany i oprawiony, na przykład w pierścionek lub wisiorek. Będzie można zamieścić na nim mikroskopijny napis – mówi Tomasz Salski, prezes firmy pogrzebowej. Klejnot otrzyma certyfikat w Antwerpii, w ośrodku szlifowania diamentów. W zależności od wielkości i rodzaju szlifów, oprawiony diament będzie kosztował od 4 do 20 tys. euro. Prochy w postaci diamentu wrócą do Polski po 6 miesiącach.



(mam nadzieje ze za tą reklame nie dostane warna)

[Korhil]

Szczerze to wolałbym zostać wysłany w kosmos niz zamknięty w pierścionek.

[Darth_Luk]

ja bym wolał wysłać swoje prochy w czarną dziurę (od zawsze mnie ciekawi co jest po drugiej stronie)

[Erol_Ramon]

fajne to z diamentami :brawo: . dzięki temu zawsze będę przy żonie, a do tego wesprę ją finansowo

a co do prochów w kosmosie trochę to dziwne...

[NO_NAME]

mi tam obojęctne co ze mną zrobię po śmierci i tak na to nic nie poradzę. a co do umieszczania swych prochów na orbicie, to jest to tylko próba zarobienia forsy na grymasach bogatych ludzi.

[Ana Mert]

Jaaasne, zróbmy z ksieżyca gigntyczny cmentarz, tylko na to nas stać. Bazy ksieżycowej się nie zrobi bo się nie chce ale prochy zmarłych już można tam wysłać - mniej z tym zachodu a czymś się zagospodaruje te niewykorzystane gigantyczne połacie powierzchni użytkowej. <ironia>

Swoją drogą chciałabym zostać pochowana na księżyciu. Muszę zacząć zbierać kasę , tylko czy zdążę uzbierać te 12 500 dolarów, ile to? Około 50 tysięcy zł? Tyle co auto? To taniocha!!! Super, mam już połowę z tego na lokacie :ojej:

Hehe, już widzę mó testament "Jeszcze jedno: Proszę mnie pochować na księżycu. Połowę kwoty znajdziecie na mojej lokacie a drugą połowę skądś wytrzaśnijcie. No co jest? Żal wam kasy na spełnienie mojej ostatniej woli? Osz wy! Zobaczycie, będę was straszyć jak tego nie zrobicie "