cywilizacje przedksiężycowe
Istnieją przekazy mówiące o tym, że około 100 milionów lat temu, wokoło naszej planety nie krążył księżyc. Są to teksty pisane przez naszych przodków mówiące o cywilizacji przed księżycowej. Teoria ta jest o tyle ciekawa, że tak naprawdę nie wiadomo jak powstał nasz „naturalny” satelita.
Układ Ziemia-Księżyc należy do jednego z najbardziej nietypowych zjawisk w naszym Układzie Słonecznym. W przypadku innych planet (z wyjątkiem Plutona) ich księżyce są od kilkudziesięciu do kilkuset razy mniejsze od swoich planet macierzystych. Tymczasem promień Księżyca jest tylko 4 razy mniejszy od promienia Ziemi.
Obecny ruch Księżyca, który oddala się od Ziemi, spowalniając tym samym jej ruch obrotowy, pozwala przypuszczać, że w początkach swego istnienia Ziemia obracała się raz na 5 godzin. Inną nietypową własnością Księżyca jest bardzo mała zawartość żelaza. Najnowsze obliczenia szacują masę jego metalicznego jądra na mniej niż 3% jego całkowitej masy.
Te własności układu Ziemia-Księżyc pozwalają sądzić, że naturalny satelita Ziemi narodził się na skutek ogromnego zderzenia, które wyrwało z zewnętrznych, ubogich w żelazo warstw naszej planety ilość materii dostateczną do utworzenia tak dużego ciała, jakim jest Księżyc. Jest to najbardziej rozpowszechniona w chwili obecnej teoria. Ale zarówno ta jak i te podane poniżej mają wiele nieścisłości.
Innymi teoriami dotyczącymi powstania księżyca są:
1. Jakoby księżyc był planetoidą, która została schwytana przez ziemskie pole grawitacyjne i uwięziona w nim.
2. Że księżyc powstał na skutek oderwania się fragmentu naszej matki planety w czasach gdy była ona jeszcze nie do końca uformowana i posiadała ogromną prędkość obrotową.
Naukowcy od dawna prowadzą rozważania na temat tego jak powstał księżyc. Skąd pochodzi lub jak został stworzony. Istnieją przeróżne teorie oraz nieścisłości co do czasu powstania jądra księżyca, dlaczego jego skład jest tak odmienny od składu geologicznego ziemi oraz dlaczego jeśli był samodzielną planetoidą został złapany przez pole grawitacyjne ziemi a nie o wiele potężniejszą grawitację słońca. Wciąż nie ma jasnej odpowiedzi na te pytania, a jak wszyscy wiemy od misji badawczych księżyca minęło już bardzo dużo czasu.
Być może odpowiedź na to skąd wziął się nasz satelita znajdziemy w starożytnych tekstach. Największą liczbę odniesień bądź stwierdzeń dotyczących ziemi bez księżyca znajdziemy w zapiskach starożytnych Greków oraz Rzymian. Piszą oni o czasach gdy; „Księżyc nie znajdował się blisko Ziemi”. Znajdziemy tam również informacje o ludach nazywanych „Pelasgians” Pelagianami, „Proselenes” Proseleńczykami oraz „Arcadians” Akadyjczykami. Były to starożytne cywilizacje należące do rasy, która zamieszkiwała naszą planetę w czasach w których rzekomo nie było na nieboskłonie księżyca.
Grecki filozof Arystoteles (384 pne. – 322 pne.). Pisze, że zanim Helleńczycy zalęli Arkadię, na ziemi istniała cywilizacja zwana Pelesgianami, zamieszkująca ziemię „zanim na niebie pojawił się Księżyc”
Apoloniusz z Rodos (III w pne) Pisał „Gdy nie wszystkie ze sfer były na niebiosach, zanim powstały ludu Danai i Deukalion, prym wiodły ludu Arkadii zamieszkujące pasma górskie, żywiące się żołędziami, a było to zanim pojawił się Księżyc”
Owidiusz (pisarz i poeta rzymski 43 Pne – 17 Ne) Pisał o Akadyjczykach jakoby byli „przedksiężycową cywilizacją”, która „Posiadła lądy zanim narodził się Jowisz a starsi byli niż Księżyc”
Plutrach (grecki kronikarz i historyk żyjący w latach 46 ne – 127 ne) Pisał natomiast o ludach „przedksięzycowych” Mających wpływ na późniejsze cywilizacje.
Giordano Bruno (włoski filozof 1584 – 1600) Myśliciel jakoby „bardziej współczesnych czasów” prowadzący rozważania na temat cywilizacji „przedksiężycowej”. Pisał on np. „Są tacy, którzy wierzą, że był taki czas, kiedy Księżyc, będący ciałem młodszym od Słońca nie został jeszcze stworzony” (w poglądach przyrodoznawczych Bruno był jednym z pierwszych myślicieli, którzy docenili znaczenie teorii Kopernika; zwalczał poglądy A. Osiandra, próbującego nadać jej charakter pomocniczej hipotezy ułatwiającej obliczenia. Koncepcje Bruna, ściśle związane z przewrotem kopernikanskim, rozwijały antygeocentryzm; Bruno zmienił teorię heliocentryczną przez pominięcie sfery gwiazd stałych; wysunął przypuszczenie, że Ziemia wskutek obrotu powinna być spłaszczona na biegunach, uważał, że jej budowa przypomina Księżyc i planety. Słońce, które dla Kopernika stanowiło centrum wszechświata, dla Bruna było już tylko jedną z gwiazd, a Układ Słoneczny – jednym z nieskończonej mnogości układów we Wszechświecie.)
A oto historia Bochica legendarnej postaci z terenów ameryk południowej.
„Według mitu, w bardzo odległych czasach, kiedy Księżyc nie towarzyszył jeszcze Ziemi, na kolumbijskiej mesecie żyła społeczność Chibcha. Ich ziemie były bardzo źyzne i przy niewielkim wysiłku dawały plony dwa razy do roku. Cywilizacja Chibchas rozwijała się z zastraszającą prędkością, a jej mieszkańcy szybko zapomnieli o swoich bogach. Przestali pracować, czas spędzali na kłótniach i zajmowali się wyłącznie przyjemnościami. W tej sytuacji, Chia, bogini nocy, poprosiła dla nich o karę, lecz Suá, Słońce i Bachué, Natura, zdecydowali dać im jeszcze jedną szansę. Dmuchnęli na Ziemię i zasiali część swojej boskości w brzuchu pięknej, młodej kobiety, żony rękodzielnika. Z tego boskiego powiewu urodził się chłopiec, nazwany Bochica, syn Nieba.
Bochica wyrósł na boga cywilizacji indiańskiej, podobnego do peruwiańskiego bóstwa Manco-Capac i meksykańskiego Quetzalcoatla. Nauczył Indian techniki siewu, stawiania domów, tkania bawełny i agawowego sznurka – fique, wypalania glinianych garnków, budowy sieci do połowu ryb w jeziorach i rzekach, produkcji łuków i strzał pomocnych w polowaniu w lasach; podarował im kalendarz, kodeksy szacunku, współżycia i nauczył ich kochać swoich bogów.
Kiedy naród zaczął już żyć w spokoju, Bochica zniknął. Nie minęło jednak wiele czasu, aby Chibchas wrócili do swoich złych nawyków. Aby ich ukarać bogowie zesłali okrutną suszę, a natychmiast po niej powódź. Kiedy woda opadła, ci, którzy przeżyli ujrzeli wyłaniającego się z mgły poranka starca o długiej brodzie, który szedł ku nim, opierając się na swojej lasce.
Bochica po raz kolejny pomógł swemu narodowi. Ofiarował im ogień, który osuszył ich ubrania, podgrzał jedzenie i ogrzał ich w nocy i... pozostał z nimi. Kiedy poczuł zbliżającą się śmierć, ukrył się w górach.
Po jego śmierci stało się coś nieprawdopodobnego. Góra zaczęła błyszczeć niesamowitą jasnością ognia, który Bochica przyniósł po powodzi swoim rodakom. Skały świeciły, ale nie w kolorze czerwonym, tylko zielonym jak puszcza i jak wody laguny. Była to dusza Bochica, a jego grób zamienił się w ogromne skupisko szmaragdów. „
Te historie i przekazy powinny dać nam dużo do myślenia i skłonić do ponownej analizy wiedzy jaką posiadamy na temat księżyca i teorii z nim związanych.
Autor: Paweł Korycki (twinsen)
dla www.paranormalne.pl