Skocz do zawartości


Zdjęcie

Kosmiczny bilard z lodem


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
Brak odpowiedzi do tego tematu

#1

Jarecki.
  • Postów: 4113
  • Tematów: 426
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano


Na krańcach Układu Słonecznego po gwałtownym zderzeniu dwóch planetoid powstało kilka mniejszych

Największy fragment rozbitego obiektu nosi nazwę 2003 EL61.


Jest jednym z największych ciał w tzw. pasie Kuipera, ma kształt przypominający wrzecionowatą piłkę do rugby. Jego średnica wynosi około 1500 kilometrów (1960 x 1518 x 996 km). Dla porównania, średnica Plutona wynosi 2274 km.

Odkryty obiekt obiega Słońce wciągu 285,3 roku. Towarzyszy mu pięć "pokrewnych" obiektów o średnicy od 10 do 400 kilometrów. Ta mała kosmiczna rodzina złożona z sześciu elementów tworzyła pierwotnie jedną kulę wielkości planety. "Rodzinna grupa" powstała prawdopodobnie w wyniku katastrofy, gdy kula została trafiona przez inny obiekt o średnicy około 1000 kilometrów.

Tak twierdzi dr Mike Brown z California Institute of Technology - Caltech. Artykuł o tym zamieszcza brytyjskie czasopismo naukowe "Nature"


Dołączona grafika


Katastrofa w Kosmosie

Dziwny kształt i dziwne zachowanie

To już drugie odkrycie tego naukowca związane z tym samym obiektem. Dr Brown podał wiadomość o odkryciu tego ciała w lipcu 2005 roku. Wprawdzie zostało ono utrwalone na kliszach naświetlonych w amerykańskim obserwatorium Mt. Palomar dużo wcześniej, bo już w 1955 roku, ale upłynęło pół wieku, zanim się udało wyodrębnić na nich "olbrzyma" z pasa Kuipera. Zespół kierowany przez Browna analizował także zdjęcia 50 obiektów wykonane w promieniach podczerwonych przez teleskop Keck na Hawajach.

Naukowcy dostrzegli na zdjęciach, że jedynie to skupisko, w którym "przewodzi" 2003 EL61 - jest "szare"; absorbcja promieni słonecznych jest tam bardzo charakterystyczna, taka jak w miejscach, w których występuje lód wodny.

Poza tym sześć "rodzinnych obiektów" koncentruje się w przestrzeni wyjątkowo ubogiej, w której nie ma innych ciał. Zdaniem amerykańskiego badacza świadczy to o tym, że ta grupa powstała nagle, gwałtownie.

Zmiana statusu astronomicznego


Ma o tym świadczyć również to, że 2003 EL61 obraca się bardzo szybko wokół swojej osi, raz na cztery godziny. Tak duża prędkość rotacji powstała pod wpływem uderzenia. Z kolei bardzo szybka rotacja nadała obiektowi dziwaczny kształt przypominający cygaro.

Michael Brown specjalizuje się w badaniach ciał krążących w pasie Kuipera. Jest to bardzo stara formacja - pozostałość po dysku pierwotnej materii, z której narodziły się planety Układu Słonecznego. Astronomowie szacują, że całkowita masa ciał z pasa Kuipera wynosi około jednej dziesiątej masy Ziemi. Znajduje się w nim około 10 tys. obiektów o średnicy ponad 100 km.

To właśnie ten uczony odkrył tam w roku 2003 obiekt o nazwie Eris (2003 UB303). Z tego powodu było dużo wrzawy w środowisku astronomów i w mediach, toczyła się dyskusja, czy uznać go za dziesiątą planetę, czy może raczej odebrać status planety Plutonowi. W rezultacie zarówno Pluton, jak i Eris zostały relegowane do nowej kategorii planet karłowatych.

Po Plutonie i Eris 2003 EL61 jest trzecim co do wielkości znanym obiektem w pasie Kuipera. Dlatego odkrywca postuluje, aby również jego zaliczyć do grona planet karłowatych. Ale to nie koniec burzliwych dziejów tego obiektu.

Szczególne miejsce w przestrzeni

Do zderzenia doszło w regionie, który charakteryzuje się podatnością na destabilizację orbit. Poruszające się tam ciała mogą być stosunkowo łatwo popychane grawitacyjnie, ich orbity stają się bardziej eliptyczne i sprawiają, że obiekty kierują się do wewnętrznych obszarów Układu Słonecznego. Dr Mike Brown przewiduje, że karłowata planeta 2003 EL61 może zaledwie za kilka milionów lat znaleźć się na tyle blisko Neptuna, że ten wepchnie ją do wewnątrz Układu Słonecznego (na razie okrąża Słońce poza orbitą Neptuna). A wtedy straci ona status karłowatej planety i zostanie uznana za kometę.

Stanie się wówczas najjaśniejszą kometą, jaką kiedykolwiek obserwowano. Miałaby wówczas sześć tysięcy razy większą jasność niż bardzo jasna kometa Hale-Boppa widoczna 10 lat temu. Nowa kometa mogłaby mieć jasność większą nawet od Księżyca w pełni!

Mała szansa

Swoje obliczenia dr Mike Brown przedstawił w Seatle podczas tegorocznego kongresu Amerykańskiego Towarzystwa Astronomicznego.

-Kolizja, która spowodowała całkowite rozbicie 2003 EL61, musiała nastąpić bardzo dawno, gdy w pasie Kuipera było o wiele więcej dużych obiektów niż obecnie. Oceniam, że w tamtych odległych czasach szanse takiego zdarzenia kształtowały się jak 1 do 2000 - skomentował odkrycie dr Alessandro Morbidelli z francuskiego Obserwatorium Cote d'Azur.

http://www.rzeczposp.../nauka_a_1.html
  • 0





Użytkownicy przeglądający ten temat: 1

0 użytkowników, 1 gości oraz 0 użytkowników anonimowych