Zdjęcia znajdziecie tutaj: http://npn.ehost.pl/...h...amp;ucat=1
13 marca 2007 roku około godziny 21:30, nasz współpracownik Marcin Popek wyszedł na zewnątrz swego domu w Sandomierzu (woj. świętokrzyskie), i spostrzegł znajdujący się na niebie dziwnie wyglądający obiekt. Świadek podkreśla, że jego uwagę przykuł niecodzienny wygląd NOL-a, którego od widocznych na niebie gwiazd odróżniały kolorowe, zmieniające się pulsacyjnie światła.
Przebieg zdarzenia
Pulsujący różnokolorowym światłem, nieruchomy obiekt znajdował się na dużej wysokości (zdaniem świadka, mogło to być kilka kilometrów), na południowo – zachodniej części nieba, ok. 30 stopni nad horyzontem. W czasie obserwacji panowały dobre warunki pogodowe, niebo było czyste.
Analizy zdjęć nie przyniosły żadnych efektów ponieważ są one bardzo słabej jakości. Wykonane zostały cyfrowym aparatem Olympus 510 UZ przy zastosowaniu 10-krotnego zoomu. „Niestety, nie udało mi się zorganizować statywu, aby lepiej uchwycić obiekt” – podkreśla świadek, dlatego też uchwycony wizerunek świetlnego punktu jest bardzo rozciągnięty.
Obserwator zauważył, że częstotliwość zmian kolorów obiektu różniących się od niebieskiego poprzez zielony i czerwony, była wysoka. Samo światło było jego zdaniem „3-krotnych rozmiarów gwiazdy”. Po ok. 30 minutach obserwacji i próbach uwiecznienia obiektu na fotografii, Marcin porzucił na moment dalszą obserwację. Po powrocie na balkon nie zauważył już jednak obiektu. Całe zdarzenie trwało około 30 minut (od ok. 21:30 do 22:00), przez cały ten czas NOL pozostawał nieruchomy.
Wyjaśnienia i hipotezy
Rozpatrując ten przypadek od razu przyszło nam na myśl jedno z najprostszych wyjaśnień. Jednym z nich była planeta Wenus. Planeta ta niezwykle często, z racji swej jasności, brana jest błędnie za obiekt UFO. Pamiętając, że obiekt był nieruchomy i „pulsował” różnokolorowym światłem, wzięliśmy również pod uwagę możliwość, iż był on jedną z większych widocznych na niebie gwiazd, zaś „mruganie” było efektem zjawiska tzw. scyntylacji (tym bardziej, że dotyczy ono zwykle jasnych gwiazd). Z kolei nasi konsultanci z serwisu Astronomia.pl poinformowali nas, że Wenus o tej porze była już pod horyzontem. (O tym samym zapewnił nas świadek, który nie przypominał sobie o obserwacji planety.) W tych godzinach w podanym rejonie widać było np. Oriona ( Rigel, Betelgeza ), Byka (Aldebaran), Wielkiego Psa (Syriusz - najjaśniejsza gwiazda nocnego nieba), czy Małego Psa (Procjon).
Rozpatrując ten przypadek skupiliśmy się na dwóch jego aspektach. Marcin Popek zwrócił naszą uwagę na nienaturalne (nietypowe dla gwiazd) „pulsowanie” obiektu, nie przypominającego wyżej wspomnianego efektu „mrugania”. Obiekt pulsował ze znaczą częstotliwością, zaś światła o określonych kolorach gasły i zapalały się w danej sekwencji. (Nie możemy wykluczyć jednak optycznego złudzenia).
Drugim faktem było niewyjaśnione zniknięcie obiektu. Jak poinformował nas Marcin, w pewnym momencie był on zmuszony na ok. 10 minut spuścić obiekt z oczu. Po powrocie spostrzegł, że obiektu już nie ma na niebie. Warunki pogodowe nie uległy zmianie i niebo nadal pozostawało czyste. NOL w niewytłumaczalny sposób zniknął. Gdyby świadek przez chwilę dłużej pozostał w miejscu obserwacji, mielibyśmy zapewne mniej wątpliwości.
Z racji kontrowersyjności incydentu wciąż pozostajemy otwarci na wszelkie możliwe próby wyjaśnienia. Nie wykluczamy jednak, że obserwacja może znaleźć swoje racjonalne wytłumaczenie. Z drugiej strony, wciąż pozostaje relacja świadka, który przez ok. 30 minut obserwował zjawisko, którego nie potrafił wytłumaczyć. (Dla porównania wykonał również zdjęcia zwykłych gwiazd. Jedno z nich publikujemy powyżej.) Sprawa nagłego zniknięcia obiektu również pozostaje dyskusyjna.
Wszystkie osoby, które również zauważyły tego dnia dziwne zjawisko świetlne na niebie nad Sandomierzem proszone są o kontakt z naszą redakcją.
Opracowanie: Zespół NPN
14 Mar 2007 by NPN