6 marca br. mieszkańcy argentyńskiego miasta Tolosa zdumieni byli widokiem przezroczystych włókien, które pokryły znaczną część miasta. Znane tam jako „ślina diabła” a gdzie indziej jako „anielskie włosy” zjawisko wiązane jest często z UFO, choć uważa się, jakoby w rzeczywistości odpowiedzialne były za nie… pająki. 
6 marca 2007 roku „diabelska ślina” (jak w Argentynie nazywane są tzw. anielskie włosy) pokryła znaczną część miasta Tolosa w stanie Buenos Aires, wśród mieszkańców wywołało to bardzo zróżnicowane odczucia, począwszy od czystej ciekawości do obaw. Ledwo zauważalne białe włókna, widoczne były dopiero na ciemniejszym tle lub gdy przyczepiały się do twarzy czy ramion przechodniów.
W godzinach porannych ludzie mieszkający w pobliżu Mercado Regional dostrzegli w powietrzu coś dziwnego. Było w nim pełno pozostałości czegoś przypominającego delikatny plastik lub sieć, jednak ogromna ilość substancji zdawała się wykluczać możliwość jej zwierzęcego pochodzenia. W odległej o kilka kilometrów dzielnicy Villa Castells sprawa wyglądała podobnie. Przechodnie wymachiwali rękami starając się zdjąć z siebie zagadkową substancję.
Nie UFO tylko... pająki?Zgodnie z naukową interpretacją, za występowanie zjawiska odpowiedzialne są drobne sieci tkane przez pająki, które używają ich do podróżowania z wiatrem. Przyczepione do gałęzi, słupów czy kabli pająki zaczynają produkować nici rozciągliwej substancji, która twardnieje przy kontakcie z powietrzem. Pojawienie się „diabelskiej śliny” ma zwykle miejsce wiosną oraz na początku jesieni, gdy istnieją dogodne warunki do rozrodu pająków. Zjawisko „diabelskiej śliny” jest głęboko osadzone w tradycji przedmieść i wiejskich rejonów Argentyny. W swych dziełach uwiecznili je tacy twórcy jak pisarz Julio Cortazar czy kompozytor i poeta Enrique Cadícamo. W niektórych rejonach w przeciwieństwie do „demonicznej” natury nazywane jest „nitkami dziewicy”. Nie brak również osób, które łączą to zjawisko z UFO.
Specjaliści, do których zwróciła się gazeta „El Dia” powiedzieli, że zjawisko obserwowane przez mieszkańców można najprawdopodobniej wyjaśnić działalnością pająków, jednak stwierdzenie tego w 100 procentach jest nie możliwe bez przeprowadzenia analiz tej substancji.
Zjawisko „anielskich włosów” odnosi się do kilku typów odnajdywanych substancji przypominających pajęczą sieć, jedwab lub bawełnę o nieznanym pochodzeniu. Teoria mówiąca o jego naturalnym pochodzeniu zdaje się w pełni wyjaśniać niektóre z przypadków, jednak z pewnością nie wszystkie. Hipoteza o związku „anielskich włosów” z UFO bazuje na zdarzeniach w których pojawieniu się podobnych nieznanego pochodzenia substancji towarzyszyły obserwacje NOL-i. Jako przykład możemy tutaj wspomnieć choćby zdarzenie, które miało miejsce 17 października 1952 r. w Oloron we Francji. Przypadek ten opisany został przez francuskiego ufologa, Aime Michela. Świadkowie mówili wówczas o obserwacji kilku nieznanych obiektów latających. NOL-e poruszały się lotem zygzakowatym na wysokości około 2500 metrów. Jeden z obserwatorów, dyrektorka szkoły M. Prigent patrząc na nie przez lornetkę zobaczyła, że wydobywa się z nich coś w rodzaju kłębów dymu i wloką za sobą długie wstęgi jakiejś substancji, która powoli opadała na ziemię. Jeszcze parę godzin po odlocie obiektów UFO substancja ta nadal spływała z nieba. Świadkowie opowiadali, że na ziemi przybierała konsystencję galaretowatą, a potem parowała i znikała.
http://www.npn.ehost...o...amp;ucat=1