Jezu! Aż mi się wszystko zjeżyło!
Podobne w wymowie do niektórych postów
(chodzi o ten drugi artykuł) jest " Mr Szatan i tzw objawienia Maryjne w świetle Biblii" (jakoś tak brzmiał tytuł) - ten filmik to masakryczny gniot z googli mówiący o tym jak to objawienia Maryjne są przejawem podstępnych prowokacji szatańskich, kult maryjny to wrzód na zdrowym ciele świętego kościoła itp, itd.
Jeśli dzieje religii chrzescijańskiej rozpatrywac w kontekscie psychologii Junga i jego teorię cienia, animy i animusa zastosowac do naszej nieświadomości i świadomości zbiorowej, to okaże się, że człowiek Zachodu w postaci Boga wyabstrahował swoje doskonałe duchowe Ja, a w postaci Szatana-jego niegrzeczne alter ego-cień.
Czym lub kim może byc w tym kontekście postac Maryi i jej objawienia? Pewnie animą dla patriarchalnej i skostniałej duchowości Zachodu i KK. Szansą na osiągnięcie duchowej i światopoglądowej równowagi. Niektórym jak widac to przeszkadza-demonizuja pierwiastek żeński, deprecjonują Maryję "bo to przecież
tylko Matka Jezusa i
tylko człowiek".(Tak jak i sam Jezus zresztą)
Wiele systemów religijnych i filozoficznych Wschodu uporało się z już problemem cienia w swoich systemach religijnych, nie znam się na tym ale wystarczy wspomniec symbol yin-yang.
KK jeszcze tej lekcji nie odrobił
A kobieta w naszej kulturze - jak każdy nieprzepracowany psychologicznie i nie oswojony temat (mówimy tu ciągle o nieświadomości zbiorowej) - jawiła się od wieków naszym ojcom Kościoła raz jako święta raz jako ladacznica oraz była
narzędziem do manipulowania zbiorową świadomością.
Dorabianie kopyt Maryi i jej kultowi to moim zdaniem szczyt patriarchalnej paranoi!