167 odpowiedzi w tym temacie

[(-XeX-)]

Wiecie na dobrą sprawę w sumie to nie możemy ufać takim słowom jak np. : "brat Jezusa". Język hebrajski był językiem BARDZO prostym. Podobnie jak w Japońskim jeden wyraz może mieć różne znaczenie w wielu kontekstach. "Brat" oznaczać mógł nie tylko rodzonego brata, lecz także kolegę, przyjaciela, znajomego sąsiada... a w przypadku Jezusa - nawet wroga... Uwierzę jak zobaczę

[Ejael]

Sprawa jest dosyć stara i znana a to odgrzewanie raczej wskazuje na zabieg marketingowy niż na jakieś nowe rewelacje.

A poza tym to się kupy nie trzyma - w źródłach starożytnych nigdzie nie ma wzmianki o grobie Jezusa, który przecież stał by się naturalnym miejscem kultu. Po drugie nawet jeżeli takowy grób by był to by go zniszczono, żeby nie zdemaskować kultu a na pewno zatarto by jakiekolwiek inskrypcje.

[Legalize]

Nie nie. faktycznie hebrajski jest dość trudnym językiem i niektóre słowa mają kilka znaczeń ale experci od hebrajskiego wiedzą jak ten język funkcjonuje i znają zasady jakimi się posługuje. Takich pomyłek nie ma szczególnie w krótkich przypisach które są bezposrednie. Moga mięć co najwyżej problemy z interpretacją dłuższych tekstów, opowiadan itd. Wtedy faktycznie można umiejetnie manipulować i z resztą takowych manipulacji było bardzo wiele...

[keniu]

jeden wyraz może mieć różne znaczenie w wielu kontekstach. "Brat" oznaczać mógł nie tylko rodzonego brata, lecz także kolegę, przyjaciela, znajomego sąsiada... a w przypadku Jezusa - nawet wroga... Uwierzę jak zobaczę

Oczywiście, bo wtedy był taki zwyczaj - pochowali największego wroga Jezusa razem z nim i jego rodziną

[Ejael]

Kolejny artykuł z Dziennika już w mniej sensacyjnej wersji.
Przy okazji powiem że tak się składa że tez jestem wnukiem Józefa i Marii

Raczej stek bzdur niż archeologiczna sensacja

Znany hollywoodzki reżyser James Cameron ma ogłosić na dzisiejszej konferencji prasowej w Nowym Jorku, że wraz z izraelskimi archeologami odnalazł doczesne szczątki Jezusa Chrystusa i jego rodziny - pisze DZIENNIK.

Gdyby te doniesienia okazały się prawdziwe, mogłyby wstrząsnąć podstawami chrześcijaństwa. Jednak pytani przez nas naukowcy określają tezy stawiane przez twórców filmu jako stek bzdur.

"Odnaleźliśmy 10 sarkofagów, w których spoczywały szczątki Jezusa i jego najbliższej rodziny" - twierdzą izraelscy archeolodzy i autorzy filmu dokumentalnego "The Lost Tomb Of Jesus" (Zaginiony grób Jezusa).

Realizacja półtoragodzinnego filmu pochłonęła 4 mln dol.; reżyserował go kanadyjski dokumentalista Simcha Jacobovic, a producentem jest James Cameron, twórca "Titanica". Film pokaże najpierw 8 marca kanadyjska Vision TV, a na wiosnę obejrzą go widzowie kanałów Discovery, brytyjskiego Channel 4 i izraelskiego Channel 8. Dzisiejsza konferencja prasowa to początek akcji promocyjnej.

James Cameron i jego współpracownicy twierdzą, że po raz pierwszy pokażą trzy sarkofagi z rzekomymi szczątkami Jezusa z Nazaretu, jego matki Marii oraz Marii Magdaleny. Znajdują się one obecnie w pomieszczeniach należących do izraelskiej instytucji Israel Antiquities Authority w miejscowości Bet Shemesh pod Jerozolimą.

"To nonsens i pogoń za tanią sensacją" - odpowiada DZIENNIKOWI izraelski archeolog prof. Ronny Reich z Uniwersytetu Bar-Ilan pod Tel Awiwem. Jego zdaniem w ostatnich latach zapanowała swoista moda na tematy związane z Biblią i Chrystusem. Twórcy filmów poszukują tematów, które mogą trafić na pierwsze strony gazet. Reich podkreśla, że groby mężczyzn o imieniu Jezus będących synami Józefa znaleziono również w wielu innych miejscach w Izraelu. Wtóruje mu prof. Jolanta Młynarczyk, archeolog z Uniwersytetu Warszawskiego.

"W Judei po roku od pochówku wkładano kości zmarłych do skrzynek zwanych ossuariami. Zwyczaj ten najbardziej rozpowszechnił się właśnie w okresie I wiek p.n.e - I wiek n.e. To, że znaleziona skrzynka miała podpis >Jezus syn Józefa<, o niczym jeszcze nie świadczy. W tym okresie były to niezwykle popularne imiona" - dodaje Młynarczyk.

Dokument Camerona i Jacobovica opowiada historię od czasu odkrycia sarkofagów do ustalenia rzekomej autentyczności zawartych w nich szczątków. Wszystko zaczęło się w marcu 1980 r. w Jerozolimie w dzielnicy Talipiyot{taka pisownia?}, gdzie odkryto liczącą 2 tys. lat jaskinię, w której natrafiono na 10 sarkofagów.

Na sześciu widniały hebrajskie, łacińskie lub greckie inskrypcje z imionami: Jesua bar Yosef (Jezus, syn Józefa), Maria (łacińska wersja hebrajskiej Miriam), Mariamne (według prof. Francois Bovona z Uniwersytetu Harvarda takie było prawdziwe imię Marii Magdaleny), Matia (hebrajska wersja Mateusza), Jofa (Józef określany w filmie jako brat Jezusa) oraz Yehuda bar Yeshua (Juda, syn Jezusa).

Filmowcy i współpracujący z nimi archeolodzy twierdzą, że to rzeczywiście syn Jezusa z Nazaretu. Argumentują jednak w dosyć zaskakujący sposób - testy DNA, przeprowadzone w uniwersyteckim laboratorium w kanadyjskim mieście Thunder Bay miały dowieść, że Jesuy i Mariamne nie łączyły rodzinne więzi. A to zdaniem szefa laboratorium dr. Carneya Mathesona może oznaczać, że byli małżeństwem.

Kanadyjscy filmowcy nie są pierwszymi, którzy podchwytują tę ryzykowną hipotezę. O tym, że Jezus i Maria Magdalena wzięli ślub i mieli rzekomo dzieci, przekonywał już wcześniej Dan Brown w powieści "Kod Leonarda da Vinci". Film w reżyserii Rona Howarda z Tomem Hanksem i Audrey Tatou w rolach głównych kosztował 125 mln dol. i - choć przez historyków traktowany jest jak zlepek idiotyzmów niepopartych żadną rzetelną wiedzą - już po trzech miesiącach od premiery przyniósł jego twórcom 217 mln dol. Wiele wskazuje na to, że kanadyjski reżyser także liczy przede wszystkim na popularność i pieniądze.

Źródło: http://www.dziennik....ArticleId=33157

[Dager]

Jeśli mam wątpliwości pytam a nie wierze ślepo we wszystko co nam serwują

Niestety, tak ten system został stworzony: nie myśl, nie zadawaj pytań tylko w to wierz bo tak było.

I nie można zaprzeczać wszystkiemu, popierając się cytatami z jakiś kartek tylko dlatego, że trzeba w to wierzyć, bo jezeli nie uwierzysz to zgrzeszysz... W ten sposób nie poznamy prawdy na gnebiące nas pytania, zawsze będziemy traktować takie sprawy jako tematy tabu a głowy będziemy chować w piasek.

Niestety społeczność katolicka była przez wieki w kajdanach mózgowych i teraz kiedy te kajdany się odrobine poluźniły, zaczęła w koncu zadawać trudne pytania... Trzeba zadawać pytania zamast stac w miejscu z globalnym rozwojem umysłowym wiary i bać się, że jesli będziemy chcieli pomyśleć to źle uczynimy.
Moim zdaniem to jest słuszne i w najmniejszy sposób nie przeszkadza w wierze i byciu dobrym człowiekiem.

Mam wrażenie, że Twój punkt widzenia całkowicie rozmija się z moim. Kiedyś ja też miałem wątpliwości, dlatego zacząłem szukać, czytać i znalazłem odpowiedź w Biblii. Odrzuciłem naukowe rozumienie świata, bo nie tłumaczy ono podstawowych tematów. Równocześnie pozbyłem się złudzeń co do słuszności katolickiego bajania i obowiązującego w nim systemu. Czy będę tłumaczył się ze swego światopoglądu podpierając się biblijnymi cytatami, czy użyję własnego języka - nie ma to znaczenia. Bóg jest moim celem a Chrystus przewodnikiem.

[Ejael]

Inga dokładnie tak - najwięksi krytycy religii przekonują że tylko ich krytyka jest słuszna Ot paradoks...

[zee.k]

Obrzydliwa i bluźniercza bajka. Już 2000 lat temu Apostoł Paweł o takich przypadkach pisał:

„Obawiam się jednak, ażeby, jak wąż chytrością swoją zwiódł Ewę, tak i myśli wasze nie zostały skażone i nie odwróciły się od szczerego oddania się Chrystusowi. Bo gdy przychodzi ktoś i zwiastuje innego Jezusa, którego myśmy nie zwiastowali, lub gdy przyjmujecie innego ducha, którego nie otrzymaliście, lub inną ewangelię, której nie przyjęliście, znosicie to z łatwością.” 2 KOR. 11,3-4

Jeśli ufasz CHRYSTUSOWI to nie oglądaj tej kpiny inspirowanej szatańskim szeptem.

[keniu]

Chłopak powiedzcie, że nie zrealizowaliście swojego pomysłu spamowania na forum radia ojca dyrektora. Ostatnio coraz więcej fanatyków do nas zagląda. :ksiadz:

:rydzyk2:

"Glory of the Orii !!!" :peace:

edit Inga: Nie rozumiem dlaczego uznałeś, że powinieneś napisać ten post właśnie tutaj. Forum O. Rydzyka jest problemem O. Rydzyka, a on jest odporny na problemy. Kolejny taki wpis = warn.

Czyli rozumiem, że tylko Ty masz prawo wypowiadać swoje zdanie na temat Pana zee.k i jemu podobnym, którzy pisali w tym temacie i nie chodziło mi tu konkretnie o ojca rydzyka tylko nawiązałem do niedawnych wpisów z shoutboxa - to był żart.

[lukas227]

Pardon / Artykuł „ Kto wierzy w grób Jezusa?”
Marta Wawrzyn | Niedziela [25.02.2007, 23:57]
Kto wierzy w grób Jezusa?
blogosfera | Pałasiński | Jezus | św. Graal

Jezus z filmu "Pasja" (Fot. ONS) Jezus z filmu "Pasja" (Fot. ONS)
Archeolodzy twierdzą, że odnaleźli szczątki Jezusa i jego rodziny. Jeśli to prawda, właśnie legły w gruzach podstawy chrześcijaństwa. A media widzą i nie trąbią!

Jacek Pałasiński uznał to odkrycie za wiadomość dnia i dziwi się w swoim blogu, czemu media milczą na ten temat. Pół żartem mogłabym stwierdzić, że pan redaktor zapomniał zajrzeć na stronę główną portalu o2.pl, gdzie ów news faktycznie był wiadomością dnia i cieszył się ogromnym zainteresowaniem. A całkiem serio przychodzi mi do głowy tylko jedno wyjaśnienie: mało kto potraktował grób Jezusa poważnie.

Redaktor Pałasiński podszedł do sensacyjnej informacji jak najbardziej poważnie, choć trudno mu uwierzyć jej w prawdziwość:

Co się dzieje? Przecież to wiadomość tysiąclecia! Ba, dwóch tysiącleci! Dlaczego nikt o tym nie trąbi? Milczą teolodzy, Terlikowski i wszyscy specjaliści od Pana Boga i okolic? Przecież odkrycia dokonał człowiek wiarygodny, bo 53-letni reżyser James Cameron ze swoją ekipą i archeologami. Właściciel ponad tuzina Oskarów, autor tak kasowych (i świetnie zrealizowanych) filmów jak "Titanic", "Prawdziwe kłamstwa", "Terminator", czy "Obcy" jest przekonany, że w dziesięciu odnalezionych sarkofagach znajdują się szczątki Jezusa i całej Świętej Rodziny, z Matką Boską, świętym Józefem i Marią Magdaleną.

W poniedziałek wieczorem będziemy wiedzieli więcej, bo James Cameron z archeologami opowiedzą o całej sprawie na specjalnie zwołanej konferencji prasowej w Nowym Jorku.


Czerwone światełko zapala się gdzieś w okolicach Camerona, specjalisty od hollywoodzkich superprodukcji. Tylko co, jeśli reżyser ma rację??? Oddajmy głos Pałasińskiemu:

A ja? Ja mam nadzieję, że to brednia. Humbug. Kaczka dziennikarska. Że Jamesa Camerona i jego archeologów najpierw wygwiżdżemy, a potem wyśmiejemy. Bo gdyby było inaczej, to…

To co: miliard sto milionów chrześcijan ma z dnia na dzień przestać wierzyć w boskość Jezusa? Mamy uznać, że Ewangelie to wytwór chorej fantazji? Rozwiązać Kościół katolicki, Cerkiew prawosławną i trzy tuziny Kościołów i wspólnot religijnych protestantów? Wysłać do "cywila" papieża, grecki Święty Synod, Szenudę III, papieża Koptów i Aleksieja II z pomniejszymi patriarchami Cerkwi narodowych? Przestać chodzić w niedzielę do kościoła? Pozamykać na głucho wszystkie parafie, żłobki, szkoły i uniwersytety? Chrześcijańskie szpitale i przytułki? Odwołać raz na zawsze konflikty w Ulsterze? Roześmiać się szyderczo nad grobami ofiar Wojny Trzydziestoletniej i Stuletniej? Uznać, że św. Franciszek był nieszkodliwym wariatem?

Albo – może – uznać, że to Mahomet był prawdziwym prorokiem i przyjąć szybciutko islam? A może powrócić do judaizmu, jeśli zechce nas, gojów na swoim łonie?

Cameronie, masz czas do jutra! Przemyśl to wszystko, a potem zamilcz.

Proszę.


Hm... I jak to skomentować? Mogę tylko powiedzieć, że nie wierzę. Od początku uznałam "grób Jezusa" za tanią sensacyjkę. Chciałam go nawet zbagatelizować, dopóki nie zwrócił mi na niego uwagi mój pardonowy kolega – Łukasz Medeksza, który skierował wyobraźnię na teorie spiskowe, mające u źródeł św. Graala. Bo przecież namacalne szczątki Jezusa oznaczają, że nie było cudu zmartwychwstania! W takim razie co z rzeczy, które przyjmujemy za dogmat, jest prawdą?

Wygląda na to, że na odpowiedź musimy poczekać do zapowiedzianej na jutro konferencji Camerona i naukowców. Na razie można by co najwyżej ogłosić konkurs na najbardziej sensacyjną wersję dziejów albo sondaż na temat "jak długo świat się będzie interesował tym newsem: dwa dni, tydzień, rok czy już zawsze?".

[Ejael]

Przecież odkrycia dokonał człowiek wiarygodny, bo 53-letni reżyser James Cameron ze swoją ekipą i archeologami.

I już w sieć idzie fałsz. Cameron odkrycia nie dokonał, sprawa znana od kilku lat. Cameron jest jedynie producentem filmu, na który wyłożył 4 mln dolarów i bardzo chce żeby te pieniądze mu sie zwróciły a najlepiej pomnożyły.

[Gregorian]

Na onecie też jest nowy artykuł

Kontrowersje wokół grobu Jezusa i jego rodziny
Znany reżyser James Cameron twierdzi, że w grobowcu odkrytym w 1980 roku w Izraelu był pochowany Jezus Chrystus. Cameron zrealizował film dokumentalny na ten temat, zatytułowany "Zaginiony grobowiec Jezusa". Wielu archeologów kwestionuje jednak zawarte w filmie tezy.
Rzekomy grób Chrystusa został odnaleziony 27 lat temu w Jerozolimie. Znajdowało się w nim 10 wapiennych urn. Na sześciu z nich były inskrypcje imion - Jezus, syn Józefa, Maria, Maria Magdalena, Mateusz, Józef oraz Judasz syn Jezusa. Był to najprawdopodobniej grób jednej rodziny. Badania DNA szczątek wykazały, iż Maria Magdalena i Jezus nie byli spokrewnieni, co rzekomo oznacza, że byli małżeństwem i że mieli syna imieniem Judasz.

James Cameron twierdzi, że swoje tezy oparł na wieloletnich badaniach z zakresu medycyny sądowej, archeologii i statystyki. Zdaniem współpracujących z reżyserem badaczy, prawdopodobieństwo pomyłki wynosi jeden do 10 milionów. Wielu ekspertów zwraca jednak uwagę, że imiona wyryte na urnach były bardzo popularne 2000 lat temu, a ich zbieżność może być zupełnie przypadkowa. Izraelski archeolog Amos Kloner powiedział BBC, że nie wierzy w rewelacje Camerona, a cała historia została spreparowana po to, by wypromować film.

Jeden z historyków zwrócił też uwagę na małe prawdopodobieństwo, by kilkupokoleniowa rodzina pochodząca z Galilei została pochowana w Jerozolimie.

Cameron zapowiedział, że jeszcze dziś pokaże dwie z odnalezionych trumien na konferencji w Nowym Jorku.

Autor dokumentu "Zaginiony grobowiec Jezusa" James Cameron wyreżyserował między innymi słynny film "Titanic", który okazał się jednym z przebojów kinowych wszech czasów - obraz ten otrzymał trzy Oscary. Cameron był także twórcą filmów "Terminator", "Prawdziwe kłamstwa" i "Obcy - decydujące starcie". Niemal wszystkie filmy tego reżysera okazywały się wielkimi sukcesami kasowymi.

http://wiadomosci.on...13,16,item.html