Skocz do zawartości


Świat w szponach spisku


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
6 odpowiedzi w tym temacie

#1 Gość_muhad

Gość_muhad.
  • Tematów: 0

Napisano

Świat w szponach spisku
Wysłano Tuesday, 24 May, godzina 00:01 przez neo

Niewyjaśnione zjawiska

Prezydent Bush wiedział o planach terrorystycznego ataku na Nowy Jork, nie zrobił jednak nic, żeby im zapobiec, bo spiskował wspólnie z Arabami i szefami koncernów naftowych. O zamachach zostali także uprzedzeni Żydzi, którzy 11 września nie przyszli do pracy i uniknęli śmierci.

Jeszcze nie opadły dymy nad ruinami World Trade Center, gdy tak sensacyjne informacje pojawiły się w Internecie. Zyskały ogromną popularność wśród muzułmanów, ale także w Europie i Stanach Zjednoczonych znaleźli się ludzie, którzy dali im wiarę. Część tych pogłosek wykorzystał reżyser Michael Moore, a nakręcony przez niego film „Fahrenheit 9/11” przyjęto owacyjnie na festiwalu w Cannes i wyróżniono główną nagrodą – Złotą Palmą.
Przez wieki o zawiązywanie spisków mających zapewnić władzę nad światem oskarżano templariuszy, masonów i Żydów (pisaliśmy o tym w „Gwiazdach” przed tygodniem). Dziś najbardziej podejrzani stali się Amerykanie, którzy, tak jak poprzednicy, mają wielkie pieniądze i tajnych agentów działających w każdym zakątku Ziemi. Oskarża się ich więc o wszystko, od wywołania pomarańczowej rewolucji na Ukrainie, po wyzyskiwanie nędzarzy w Azji, zwiększanie bezrobocia w Europie i ograbianie każdego państwa, w którym się zjawią. Przy okazji zatruwają dusze i ciała, propagując przemoc, pornografię, coca–colę i hamburgery.
Krótko mówiąc: robią niemal dokładnie to, co sto lat temu przypisywano żydowskim Mędrcom Syjonu. I tak jak oni nie cofają się przed niczym. Prezydent Bush dopuścił do zamachu na nowojorskie wieżowce, gdyż społeczeństwo nie pozwalało mu na wypowiedzenie wojny Irakowi. Dzięki terrorystom zyskał znakomity pretekst i już bez trudu przekonał naród do swoich planów. Oczywiście nie chodziło mu – dowodzą zwolennicy teorii spiskowej – o takie dyrdymały jak demokracja czy wirtualna bomba atomowa Saddama Husajna, lecz o to, bez czego dziś nie można rządzić światem: o kontrolę nad wielkimi złożami ropy naftowej.

Dołączona grafika
Atak na WTC

Dołączona grafika
Po ataku na WTC bliskie kontakty rodziny Bushów i bin Ladenów zaczęły się wydawać podejrzane.

Jeśli istniejemy, to nas nie ma



Najbardziej zwariowane
teorie spiskowe

* W roku 1950 władze PRL ogłosiły, że Amerykanie chcą wywołać w państwach socjalistycznych głód i potajemnie przerzucają przez granice olbrzymie ilości stonki, która pożera ziemniaki.
* W latach 70. XX w. wśród amerykańskich Murzynów krążyły opowieści, że biały rząd potajemnie dostarcza czarnej młodzieży narkotyki i broń. Robi to, żeby rosnący w siłę Murzyni sami siebie wyniszczyli.
* W latach 80. władze ZSRR i NRD „odkryły”, że epidemia AIDS została wywołana przez Stany Zjednoczone, które testowały na homoseksualistach i afrykańskiej biedocie nową broń biologiczną. Chcąc dokładnie sprawdzić skuteczność wirusa HIV, Amerykanie celowo opóźniają poszukiwanie skutecznych leków.

Michael Moore odkrył, że tuż po zamachu na WTC rząd Busha pozwolił na wyjazd ze Stanów Zjednoczonych grupie biznesmenów z Arabii Saudyjskiej, w tym kilku członkom rodziny Osamy bin Ladena. Gdy okazało się, że była to prawda, przyparty do muru prezydent tłumaczył, że chciał uchronić niewinnych ludzi przed grożącym im samosądem. Nie wszystkich przekonał i zaczęto się zastanawiać, czy Busha nie łączyło z arabskimi szejkami coś więcej.
Spisek amerykańsko–arabsko–żydowski wydawał się niemożliwy i pozbawiony sensu, ale ci, którzy weń uwierzyli, przekonują, że historia zna wiele sekretnych porozumień zawieranych przez ludzi udających wrogów. Takich jak członkowie założonego w 1776 r. przez niemieckiego prawnika Adama Weisenhaupta tajnego Zakonu Iluminatów. Należały do niego osoby różnych wyznań i narodowości, Weisenhaupt wręcz zabiegał o to, żeby wśród iluminatów znaleźli się chrześcijanie, Żydzi, masoni, politycy z lewicy i prawicy, gdyż dzięki temu zakon mógł przenikać wszędzie. Wszystkich obowiązywała tak ścisła tajemnica, że do dziś niewiele wiadomo o obrzędach i działalności iluminatów. Dodatkowe zabezpieczenie przed wyciekaniem na zewnątrz jakichkolwiek informacji stanowiła tzw. podwójna doktryna. Zwykli bracia poznawali tylko najbardziej ogólny program, który głosił, że powinnością iluminatów jest naprawianie świata i ludzi. Dostęp do drugiej, ukrytej doktryny, która mówiła o prawdziwych i dalekosiężnych celach zakonu, mieli wyłącznie przywódcy. Co szczególnie ważne, wszystkich członków zobowiązano do zaprzeczania, że Zakon Iluminatów w ogóle istnieje.
Gdy mimo wyjątkowej ostrożności iluminatów, po Europie zaczęły krążyć pogłoski o powstaniu nowej organizacji, Weisenhaupt oświadczył, że rozwiązuje i likwiduje swój zakon. Być może to zrobił, jednak większość tropicieli sensacji uznała, że był to tylko kamuflaż. Wprowadzony przez iluminatów obowiązek zaprzeczania swemu istnieniu miał bardzo poważne następstwa. Odtąd każdy, kto twierdził, że spiski i organizacje dążące do władzy nad światem nie istnieją, sam stawał się podejrzany. Nie było przecież sposobu sprawdzenia, czy mówi prawdę, czy też wykonuje polecenia iluminatów.

Raport z Żelaznej Góry

Napisano mnóstwo książek, z których wynika, że iluminaci są bardziej skuteczni od wszystkich innych spiskowców. Ich cienie widziano za kulisami wielkiej rewolucji francuskiej, powstania rosyjskich dekabrystów, zjednoczenia Włoch, likwidacji Państwa Kościelnego. Niewidzialny zakon miał przejąć kontrolę nad najważniejszymi lożami masońskimi, doprowadzić do upadku monarchii w Niemczech, Rosji i Austrii, przyczynić się do zniszczenia chrześcijaństwa w komunistycznej Rosji. Dla swoich celów umiejętnie wykorzystał obie wojny światowe, a widząc, że jako największa potęga wychodzą z nich Stany Zjednoczone, właśnie na nie skierował swój główny atak.
W 1966 roku w USA opublikowano tak zwany Raport z Żelaznej Góry („Report from Iron Mountain”). Broszura pod wieloma względami przypominała „Protokoły Mędrców Syjonu”. Tak jak one miała być zapisem z tajnych obrad, na których superspiskowcy debatowali o sposobach zapanowania nad światem. Gdy książka podbiła rynek, sami autorzy przyznali, że rzekomy spisek wymyślili, a fikcyjny „Raport” napisali dla żartu i zarobku. Było już jednak za późno. Tysiące czytelników uznały dzieło za prawdziwe, a zaprzeczenia jego twórców za niewiarygodne lub wymuszone szantażem.
Tytułowa Żelazna Góra to nazwa ukrytego w sercu Nowego Jorku schronu przeciwatomowego, o którego istnieniu wiedzą tylko szefowie największych koncernów, banków i wydawnictw. Co pewien czas piętnastu liderów światowego biznesu spotyka się w nim, by zdać relację ze swych dokonań i zastanowić się nad sposobami dalszego zwiększania zysków i władzy. Jednym z najważniejszych ustaleń było stwierdzenie, że pokój nie leży w interesie USA i przynajmniej raz na dziesięć lat powinno się wywołać jakąś wojnę. Po każdej rosną bowiem wpływy mocarstwa, a do krajów, które przyjmują amerykańskie wartości i styl życia, mogą bezpiecznie wkraczać amerykańskie firmy. W przerwie między wojnami trzeba ludzi do nich przygotowywać, strasząc groźbą ataku sabotażystów, komunistów czy zwariowanych dyktatorów i ogłupiając reklamą przeplataną z tandetną rozrywką. Gdy przestaną samodzielnie myśleć, będzie już można nimi bez trudu manipulować.

Ciemne siły w Białym Domu

Od wydania „Raportu z Żelaznej Góry” minęło niemal 40 lat, jednak zdaniem jej zwolenników książka nie straciła nic ze swojej aktualności. Wręcz przeciwnie, każdy rok potwierdzał jej prawdziwość. Stany Zjednoczone co dekadę angażowały się w nową wojnę – w latach 70. interweniowały w Wietnamie, w 80. – w Grenadzie i Nikaragui, w 90. – w Kuwejcie, Iraku i na Bałkanach, obecne dziesięciolecie rozpoczęły od wysłania wojsk do Afganistanu i Iraku. Gdy komunizm przestał stanowić zagrożenie, natychmiast znaleźli się nowi wrogowie – terroryści i islamscy fundamentaliści. Prezydent Bush musiał jednak w jakiś sposób udowodnić, że nie są to strachy na Lachy, lecz niebezpieczeństwo równie groźne jak radziecka broń atomowa. Dopuścił więc do ataku na WTC i sprawił, że przerażeni ludzie zgodzili się na wszystko, czego żądał – od płacenia miliardów dolarów producentom broni (czyli uczestnikom spotkań w Iron Mountain) po objęcie codziennego życia obywateli coraz ściślejszą kontrolą.
Tropiciele amerykańskich spisków różnią się jednak opiniami na temat roli samego prezydenta. Według jednych Bush osobiście należy do konspiracji, inni uważają, że jest tylko marionetką manipulowaną przez działające w ukryciu siły Zła. Więcej zwolenników ma druga teoria. Ich zdaniem spadkobiercy iluminatów po przeprowadzce do USA ukryli się najpierw w organizacjach, których nazwy czasem pojawiają się w telewizyjnych wiadomościach – Grupa Bildenberg, Rada Stosunków Międzynarodowych, Komisja Trójstronna, Konferencja w Davos, Lions Club. Gdy poczuli się pewniej, zaczęli stopniowo opanowywać najważniejsze instytucje w kraju i dotarli aż do Białego Domu. Ich siła jest tak wielka, że politycy mają do wyboru tylko dwie drogi – ulec lub odejść w niesławie. Jeśli wybiorą pierwszą możliwość, mogą liczyć na dobrą opinię w gazetach i telewizjach, które też są przecież kontrolowane przez międzynarodowe koncerny, oraz na pomoc w utrzymaniu władzy. Jeśli odmawiają współpracy, szybko tracą reputację i stanowiska.

Decydujące starcie

Dołączona grafika
Timothy McVeith uwierzył, że USA uczestniczą w światowym spisku i na znak protestu przeprowadził zamach w Oklahomie.

Tym, którzy patrzą na Stany z daleka, często wydaje się, że wszyscy żyją tam jak bohaterowie hollywoodzkich filmów. Sami Amerykanie mają odmienne zdanie, gdyż większość z nich nie posiada ani domów z basenami, ani milionów dolarów na kontach bankowych. Nie uważają się więc za panów świata, wręcz przeciwnie, podejrzewają, że ktoś przechwytuje wypracowywane przez nich bogactwo. Dlatego najwięcej zwolenników teorii spiskowych działa w USA.
Niektórzy z nich są bardzo groźni i nie cofają się przed walką na własną rękę. Timothy McVeith uwierzył, że agenturą światowego spisku jest amerykański rząd. Wyładował więc ciężarówkę materiałami wybuchowymi i wysadził ją przed siedzibą władz federalnych w Oklahomie. Zabił ponad 200 osób. Ted Kaczynski, znany jako „Unabomber”, przez 18 lat terroryzował Amerykę, wysyłając do przedstawicieli władz i współpracujących z nimi naukowców paczki z bombami. Zginęło 3 adresatów, 22 zostało rannych.
Jedni walczą, inni dopiero przygotowują się do starcia, gromadząc w górskich kryjówkach zapasy broni i żywności. W USA działa kilkaset organizacji, które przewidują, że już niedługo wybuchnie decydujący bój między patriotami a siłami dążącymi do ustanowienia rządu światowego. Według nich podejrzane są wszystkie instytucje międzynarodowe, z ONZ na czele, które nie dość, że planują zgubę Ameryki, to jeszcze ją wykorzystują i żyją na jej koszt. Przecież to amerykańscy podatnicy opłacają misje w Bośni, Somalii, Afganistanie, Iraku i dziesiątkach innych miejsc, a co dostają w zamian? Nic. W Stanach Zjednoczonych skrzyżowały się bowiem drogi uczestników wszystkich największych spisków – masonów, Żydów, iluminatów. Nie można wykluczyć – przekonują członkowie takich organizacji, jak Legion Aryjski czy Lobby Wolności – że te złowrogie siły porozumiały się ze sobą i razem dążą do przejęcia kontroli nad światem. To nie Amerykanie zorganizowali wielki spisek, wręcz przeciwnie – ze względu na przywiązanie do ideałów wolności są ostatnim bastionem, który stawia mu opór.

Sobowtór i wdowa

Dołączona grafika
Według jednej z teorii Arystoteles Onassis stał za zamachem na Kennedy’ego a potem poślubił jego żonę Jackie.

Amerykańska reduta jest atakowana ze wszystkich stron. Wrogowie nie przebierają w środkach. Jeśli uznają, że to przybliża ich do celu, dogadają się terrorystami, sprzymierzą z mafią, podburzą głodujących Afrykanów, napuszczą nawiedzonych ekologów. Wszystko po to, żeby psuć obraz Ameryki i wywoływać do niej nienawiść.
Bruce Roberts był cenionym fizykiem, ale porzucił pracę, by bronić kraju przed światowym spiskiem. W latach 70. wydał książkę, w której pokazał, z jak przebiegłym i bezwzględnym wrogiem trzeba walczyć. Inni naukowcy uznali, że zwariował, ale Roberts zapewniał, że wie, co pisze.
Według niego jednym z członków tajnego sprzysiężenia był grecki miliarder Arystoteles Onassis. Ze względu na pochodzenie miał trudności z działaniem w USA, ale znalazł iście szatańskie wyjście z sytuacji. Nawiązał kontakt z mafią, która porwała najbogatszego wówczas Amerykanina, Howarda Hughesa. Faktu tego nie ujawniono, gdyż ofiarę natychmiast zamordowano, a w jej miejsce Onassis podstawił sobowtóra. Dowodem, że tak się stało, była nieoczekiwana zmiana zachowania Hughesa, który słynął dotąd z miłosnych podbojów i szalonych pomysłów w rodzaju pilotowania własnych odrzutowców. Tymczasem nagle stał się on całkowitym odludkiem, przestał pokazywać się publicznie, nie wpuszczał nikogo do swej posiadłości. Chodziło o to – twierdził Roberts – by odizolować sobowtóra i uniknąć jego rozpoznania.
Po przejęciu majątku i wpływów Hughesa, Onassis czuł się już w Ameryce bardzo pewnie. Wspólnie z mafią zorganizował więc zamach na prezydenta Johna Kennedy’ego i – jak przystało na osobnika pozbawionego wszelkich skrupułów – ożenił się z wdową po swojej ofierze, słynną Jacqueline Kennedy. W dowód uznania za wyjątkowe osiągnięcia iluminaci wyznaczyli Onassisa na szefa przyszłego rządu światowego.
Nieprawdopodobne? A jednak tysiące Amerykanów uważają, że prawdziwe. Ze spiskami bywa bowiem najczęściej tak, że im bardziej niesamowite, tym większą zdobywają popularność.
Tymczasem naprawdę groźne są te, o których nikt nawet nie słyszał

Andrzej Mikorski

zrodlo: http://ufo.dos.pl/article.php?sid=327
  • 0

#2

.
  • Tematów: 0
Reputacja

Napisano

Po ataku na WTC bliskie kontakty rodziny Bushów i bin Ladenów zaczęły się wydawać podejrzane.


Co ty w ogóle twierdzisz że każdy człowiek pochodzenia arabskiego jest jak to określiłeś (BIN LADENEM) moim zdaniem jest to śmieszne i podchodzi pod rasizm...
Teroryści to Plaga ale nie zwyczajni Pochodzenia arabskiego ludzie

Tak samo nie wiadomo kto zabił Kennedego...
  • 0

#3

dj_cinex.

    VRP UFO Researcher

  • Postów: 3305
  • Tematów: 412
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 20
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

Rodzina Bushów i Bin Ladenów to partnerzy biznesowi ... rodzina Bin'ów ma w USA swoje firmy ...
  • 0



#4

.
  • Tematów: 0
Reputacja

Napisano

Ale w każdej rodzinie może trafić się Czarna owca ;) taki naprzykład Bin-Laden ale to nie znaczy że od razu trzeba ich wszystkich potępić
  • 0

#5

dj_cinex.

    VRP UFO Researcher

  • Postów: 3305
  • Tematów: 412
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 20
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

Ale w każdej rodzinie może trafić się Czarna owca   ;)  taki naprzykład Bin-Laden ale to nie znaczy że od razu trzeba ich wszystkich potępić


Mi niechodzi o potępianie ich ...

Wracając do meritum tematu - po przeanalizowaniu grupy Iluminatów szukałem informacji o Grupie Bilberga ... ma ktos informacje o nich ?
  • 0



#6

Legalize.
  • Postów: 2723
  • Tematów: 123
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja ponadprzeciętna
Reputacja

Napisano

Ale w każdej rodzinie może trafić się Czarna owca   ;)  taki naprzykład Bin-Laden ale to nie znaczy że od razu trzeba ich wszystkich potępić

NIe wierze normalnie :lol : Podchodzisz do wielu spraw na poziomie 10-latka-jak to ci mamusia tłumaczyła o czarnej owcy- poczytaj najpierw na ten temat zanim zaczniesz snuć beztroskie historyjki....
  • 0

#7 Gość_muhad

Gość_muhad.
  • Tematów: 0

Napisano

Po ataku na WTC bliskie kontakty rodziny Bushów i bin Ladenów zaczęły się wydawać podejrzane.


Co ty w ogóle twierdzisz że każdy człowiek pochodzenia arabskiego jest jak to określiłeś (BIN LADENEM) moim zdaniem jest to śmieszne i podchodzi pod rasizm...
Teroryści to Plaga ale nie zwyczajni Pochodzenia arabskiego ludzie

Tak samo nie wiadomo kto zabił Kennedego...


staryyy...heh :rotfl: :rotfl:

1. Nie ja jestem autorem tego tekstu...(skad wpadles na ten pomysl? he?)

2. Nie jestem rasista..

3. autorem tematu jest Andrzej Sikorski...

wiesz...nie wiem jak mam z Toba prowadzic rozmowe :/
  • 0



Użytkownicy przeglądający ten temat: 1

0 użytkowników, 1 gości oraz 0 użytkowników anonimowych