Macha napisał:
"Dobra, ale jaki to ma wpływ na samoloty ?? Przecież samolot nie leci po wodzie;]"
Metan jest gazem lżejszym od powietrza i łatwopalnym. Po dotarciu na powierzchnię wody, unosi się wciąż do góry. Oczywiście im unosi się wyżej, tym bardziej rozrzadza się w powietrzu, jednak jeżeli nie ma wiatru, to jego stężenie może być duże nawet na wysokości kilku tysięcy metrów.
Oczywiście aby do takiej sytuacji doszło, w krótkim czasie spod dna morskiego muszą zostać uwolnione setki metrów sześciennych metanu, co prawdopodobnie zdarza się niezwykle żadko. Założmy jednak że akurat się zdarzyło i nad takim miejscem przelatuje samolot. Nie ma znaczenie czy jest to samolot z napędem turbośmigłowym czy turboodrzutowym ponieważ zarówno silniki tubośmigłowe jak i turboodrzutowe wykorzystują powietrze atmosferyczne.
Metan może zostać wciągnięty do silników wraz z powietrzem atmosferycznym i wraz z nim trafi do komór spalania. Jak już napisałem, jest to gaz łatwopalny. Więc co się stanie ? W silnikach nastąpni eksplozja, która je zniszczy/uszkodzi.
Co się stanie z samolotem, który lecąc nad oceanem nagle stracił napęd ? Wpadnie do wody i spocznie mniej więcej na głębokości 2000 metrów. Prawdopodoieństwo że ktoś go znajdzie jest znikome. I tak oto dochodzi do kolejnego niewyjaśnionego zaginięcia samolotu, które niektórzy przypisują potem działaniu UFO albo obecności bramy do innego wymiaru...
