A więc dla przypomnienia kilka Twoich wypowiedzi utrzymanych raczej w tym (przemądrzałym twoim) duchu...aha! ..czyli przytoczyłeś słowa mojej prawdy o nauce czyli to one tak ciebie zabolały oraz one wzruszyły u ciebie pokłady emocji zapewne również niepoprawnych lub mało poprawnych wg ciebie,...czyżbyś wolał nie słyszeć co inni tak naprawdę myślą o nauce, ....ty wielbiciel prawdy „takiej jaka ona jest” nt. nauki wolisz kłamstwa o nauce niż prawdę o niej innych osób niż ty sam jesteś. ... lub też wolisz dyplomatyczne milczenie na jej temat albo wolisz słyszeć tylko gładkie, wychłodzone i śliskie słówka niż słowa prawdy o niej, prawdy innych osób niż ty sam jesteś, .... kim lub czym nauka dla ciebie jest oraz kim ty jesteś, że żądasz by inni o niej kłamali lub też dyplomatycznie o niej milczeli jeżeli już niech chcą bić ukłonów przed nią ani nawet zimno i ślisko gadać o niej, ..i powiedz mi twoja prawdę,.. boisz się o nią czy też o siebie, ..możesz również założyć sobie blokadę lub tylko filtr na słyszenie takich niepoprawnych słów o nauce, ale wówczas nie dziw się, że będziesz bardziej głuchym oraz bardziej uzależnionym od wykwitów nauki czyli jej techniki jej technologii i jej oprzyrządowania umożliwiającego ci na powrót jako takie usłyszenie tego wcześniej samo sobie zablokowałeś lub tylko zafiltrowałeś, ..zablokowanego i zafiltrowanego najczęściej nieświadomie sobie przez ciebie, najczęściej ze szkodą dla siebie dla swych zdolności nie tylko słyszenia, ... ale czegóż byś nie zrobił dla zachowania dobrego imienia nauki
..dopowiem ci jeszcze, że w przytoczonych powyżej przez ciebie moich słowach nt. współczesnej nauki oraz jej przedstawicielach byłem wysoce dyplomatycznym i nad wyraz wychłodzonym,.. tak naprawdę gdyby nauka była osobą obiłbym jej porządnie „gębę”, ..może wówczas by się obudziła z potworności, które rodzi oraz czyni na zgubę współczesnych jej ziemian.
Ja nie mam zamiaru grac żadnego strażnika nauki. Chcę tylko, aby dyskusja miała bardziej merytoryczny charakter. ..czy mógłbyś doprecyzować ten merytoryczny charakter wg ciebie, tak o siebie takim jakim jesteś na dzisiaj, a nie na wczoraj lub na zawsze oraz na tutaj, a nie na aulę, katedrę lub inne miejsce czczenia lub tylko manifestowania poparcia na rzecz nauki
Wystarczy, że język Twoich wypowiedzi jest bardzo trudny w odbiorze.....widzisz tak naprawdę język wśród ludzi nie powstał do komunikowania się miedzy nimi,..powstał po to by fałszować, skrzywiać i zaciemniać swobodną komunikację, ..dzisiaj nazywa się to skrzywianie i zaciemnianie poprawnosci i dyplomacją ...a że jak już [język wśród ludzi] zaistniał i wyrósł [oraz przerósł ich] to wyparł i zastąpił tę swobodną komunikację miedzy nimi, ... już nawet współczesna nauka zdążyła zauważyć, a nawet po trosze sformułować [choć dalece nieformalnie] takie prawo że „gorsze wypiera lepsze”, ...potocznie to prawo trochę lepiej oddaję naturę zjawiska wypierania i formułowane jest ono najczęściej „że lepsze jest wrogiem dobrego” ....pełniej brzmiałoby tak.... „lepsze jest wrogiem dobrego, a gorsze [zawsze i wszędzie] wypiera lepsze gdy to lepsze zdąży zwyciężyć dobre” lub prościej „lepsze jest wrogiem dobrego i gorsze wypiera lepsze gdy lepsze pogrzebie dobre”
.. (tak przy okazji zapytam, czy to taki Twój naturalny styl, czy tylko taki zabieg artystyczny?), ..ani naturalny styl ani też artystyczny zabieg, ...jest to forma, która mnie najmniej wiąże i najmniej zniewala, ...język oprócz spełniania funkcji z(a)mydlacza prawdy w komunikacji między ludźmi jest również doskonałym narzędziem do hipnotyzowania ludzi i utrzymywania ich stanie hipnozy,... jest również dobrym narzędziem do ograniczania ludzi z ich umiejętności, zdolności czy mocy oraz do zniewalania ludzi i utrzymywania ich w zniewoleniu oraz niemocy
,..osobiście gdy mam bezpośredni kontakt prócz słów używam języka ciała on szybciej i skuteczniej odczarowuje i uwalnia
...to jeszcze bardzo dużo w nim emocji. ..wolałbyś by był gładki, śliski, zimny, bezpłciowy i małopłodny, ,..właśnie o to chodzi byśmy wyzbyli wszelkiej emocjonalności, bez niej łatwiej stajemy się trybikami w naukowych, technicznych i społecznych machinach i się nie opieramy
To jest naprawdę trudne do przetrawienia...co? wolność czy prawda, ...bo nie emocje, ich się nie trawi,... nimi się żyje lub ci już mało żywi, ci bez życia za życia,... dotychczas je tylko przeżywali, czyżbyś proponował by je teraz trawili nabawiając się niestrawności oraz wrzodów żołąka?
Z doświadczenia wiem, że trzeba mieć czasami dystans do swoich zmysłów. Czasami zawodzą nas nawet w bardziej prozaicznych sytuacjach.:..złej baletnicy i rąbek od spódnicy przeszkadza i jest problemem,
...a z tym dystansem czy już z alienacją od swych zmysłów to zauważ, że był i nadal jest twój pomysł i twój wybór, nawet jeżeli ktoś ci w tym pomyśle i w tym wyborze pomógł... więc się teraz nie dziw, że masz ze swoimi zmysłami takie zdystansowane czy tez wręcz obce tobie efekty, ..ja sią nie dystansuję i nie alienuję się od siebie ani od swych zmysłów ani od swych mocy, ...ufam im i się nie zawodzę w swej ufności sobie, swym zmysłom i swym możliwościom,...więc wybacz, że powiem słabe i niewarte propagacji oraz dalszej sprzedaży są te twoje zmysłowe doświadczenia i wnioski z nich,... albo też nie umiałeś zinterpretować korzystnie sobie , dla siebie tych swoich doświadczeń,... lub tez poszedłeś na łatwiznę, co jest współcześnie całkiem powszechne i w ogóle nie doświadczałeś swoich zmysłów, a jedynie korzystałeś oraz zasugerowałeś siebie doświadczeniem oraz wnioskami innych, .... a wiesz lub przynajmniej wiesz, że dobrze byłoby znać czego chcieli od ciebie ci, którzy dzielili się z tobą swoimi zmysłowymi doświadczeniami lub tylko [niby] ich wnioskami płynącymi z nich?
http://www.paranorma...?showtopic=3759..i co ma z nimi zrobić? ..a może lepiej zdradż mi i sobie bez żadnych przycięc wszystkie twoje motywy, które powodowały tobą że zaproponowałeś mi zapoznanie się z tą stroną, będzie to korzystniejsze niż blokowanie sobie [niby]żartem kontaktu z sobą i ze swoimi zmysłami,..żyjesz w tej rzeczywistosci, w tej czasoprzestrzeni wystarczająco długo, żeby już zdążyć zauważyć, że każdy obiekt, każda rzecz zawarta w ma w niej wiele twarzy, zależnie od tego z której strony i na którą którą twarz patrzymy, ..może zamiast się głupio śmiać z twarzy naszych zmysłow mających moc ośmieszania, ogłupiania czy straszenia,.. warto nauczyć się posługiwać i zarządzać wszystkimi „twarzami” swych zmysłów z korzyścią dla siebie, ..zmysły to doskonałe nasze narzędzie, wazne byśmy byli świadomi faktu jak z tego doskonałego naszego narzędzia korzystamy, w czym go wykorzystujemy, ..czy korzyścią dla siebie czy tez przeciw sobie?
Dobre sobie. Chyba za dużo paranormalnych stron odwiedzasz, bo tam rzeczywiście można takich "wniosków" się w wielu miejscach doszukać. Przecież tak przez wszystkich tutaj poniżany SCEPTYCYZM naukowy polega między innymi na permanentnym poddawaniu w wątpliwość wszelkich hipotez, czy nawet uznanych i poprawnych teorii...no to czemu z niego w pełni i z korzyścią dla siebie z niego nie korzystasz,... i nie poddajesz sceptycyzmowi lub tylko choćby corocznemu przeglądowi takich twoich prawd, wniosków czy doświadczeń jakimi tutaj się tutaj przedstawiasz oraz jakie próbowałeś mi sprzedać,..choćby tylko te z ostatnich dwu twoich postów
...trzeba mieć dystans do swoich zmysłów,... ludzki mózg nie wyewoluował po to, aby rozumieć zasady rządzące mikroświatem czy całym kosmosem , ..ja mariusz oraz inni ludzie również to marny pył tego wszechświata bez mocny znać oraz poznać całą prawdę, ..itp, ..
..jeszcze raz powiem ja te powyższe twoje [mam nadzieję już byłe prawdy] uznaję za totalne bzdury, nie mające wiele wspólnego z nasza rzeczywistością, ..w dodatku bzdury jak najbardziej szkodliwe wszystkim je wyznającym oraz niegodne stosowania przez rozsądnych ludzi , którzy choćby w niewielkim stopniu maja jeszcze siebie na względzie oraz choćby jeszcze trochę szanują siebie.
Więc zazdroszczę Ci naturalności sposobu postrzegania rzeczywistości. ..po cóż głupio i ze szkodą dla siebie zabawiać się zazdrością lub bawić zazdrość albo co gorsza, w zawiść, …czyż nie lepiej nauczyć się własnej wyobrażni, imaginacji [ten [niby]pejoratywny synonim tej mocy powinien ciebie mocno zaboleć albo przynajmniej podnieść i wysadzić z wygodnego [naukowego] siodła oraz powinien cię rozpalić do białości, ….i bardzo grzecznie cię proszę,… pozwól się rozpalić choćby tylko na 5 minut, ..to jedynie będzie tak często przytaczane przez ciebie doświadczenie,…. a że [jedynie] będzie doświadczanie samego siebie … cóż, przez te 5 minut niech ci będzie, że takie siebie doświadczenie jest nie za bardzo naukowe, z tych przednaukowych obiektywnych [He, He] względów , …ale zauważ takie badanie, bądź co bądź jest również doświadczeniem, które wg [prze]uwielbianej przez ciebie nauki jest jej jedyną podstawa,…. i to jak najbardziej obiektywna podstawą,…może te 5 minut, zafundowane sobie pozwoli ci w końcu docenić oraz dowartościować siebie na tyle ,że zauważysz siebie jako obiekt tej rzeczywistości,… oraz również jako obiekt co najmniej choć trochę godny twojego badania przynajmniej tak godny jak obiekty mikrośwuiata, ..o zgrozo ..a może u ciebie jest tak, że zapewne nieświadomie sobie stosujesz zasadę, że będziesz ważnym, godnym swojej uwagi czy też swojego siebie badania dopiero wówczas gdy doprowadzisz siebie do mikro skali, …czyżbyś Mariusz [jeszcze] nie wiedział, że takie „doprowadzenie” siebie do mikro’skali będzie cię bardzo,… i to bardzo, bardzo,… bolało, … i to bolało aż tak bardzo, bardzo, ….że ten ból, który zdołałbyś wytrzymać jednorazowo tj. jednoczasowo oraz jednomiejscowo będziesz zmuszony rozłożyć co na co najmniej na n’set lub [tylko] kilka’set twoich cielesnych żyć, … to trochę niemądre,… może [teraz] zechcesz [już] zauważyć, że taki rozkład siebie po czasie i po miejscu tak zwykle po jasnemu oraz tak zwykle po prostemu, się nie opłaca,
… mimo, że tak po prawdzie
czasu niema w tej ani w innej rzeczywistości bo ich równiez nie ma , ..ale coż pomoże takie przemądre stwierdzenie, ze „czasu nie ma” temu, kto zdążył już popaść w jego niewole oraz nie tylko nie potrafi się z niej wyzwolić, ale również nawet nie przypuszcza do siebie myśli, że potrafi się z tej czasoniewoli wydostać, ..oczywiście [po prostu i po jasnemu] nic!!!!, ….poza [krzywym i ciemnym] pomnożeniem jego stresów, których to dla zachowania swego „świętego spokoju” dopiero co nie dawno nauczył się nie zauważać oraz ich nie tykać, …by nie bolały oczywiście!!!!,..wszak nie jest on wszechczasowym i wszechmiejscowym masochistą w tej rzeczywistości
Jak więc wygląda czasoprzestrzeń? Mógłbyś mi uchylić chociaż rąbka tajemnicy? Wielokrotnie próbowałem sobie ją wyobrazić, ale marne tego były skutki. A może ona po prostu nie istnieje? W końcu skoro Einstein gadał głupoty, to już wszystko jest możliwe.....a potrafisz sobie wyobrazić kwanty eteru tworzące czasoprzestrzeń w postaci kulek [eteru] ściśle przylegających do siebie, ..tak wyglądała pierwotna jeszcze nie pofalowana czasoprzestrzeń po której prosto’czasowo i prosto’miejscowo (prostoliniowo) „biegały ” kwanty światła jeszcze bez mocy, czy bez możliwości tworzenia w tej czasoprzestrzeni [choćby’choć ‘trochę’chwilowo]stałych „imaginacyjnych’ obrazów czy też [mówiąc bardziej po naukowemu] zobiektywizowanych imaginacyjnie zobrazowań,… z której to pierwotnej czasoprzestrzeni wyłoniły się obecne czasoprzestrzenie posiadające już moc obrazowania, …a niektóre nawet ,..te które „wynalazły” oraz „wyłoniły” z siebie i w sobie sposób na dalsze już grawitacyjne [s]falowanie eteru, nawet obrazowanie imaginacji w postaci w masowej , czyli namacalnych masowo obiektów takiej rzeczywistości.
… natomiast wyjściowe, pierwotne kwanty eteru tj. jeszcze nie zniekształcone grawitacją, będacve budulcem tych wtórnych czasoprzestrzeni tj. tych dysponujących już mocą, co najmniej energetycznego imaginowania obrazów oraz takich jaką jest nasza, czyli posiadających również moc imaginacji [naszych] obrazów w postaci masowych obiektów, są podobne do jajek,
…czyli pierwotne kulki eteru najpierwszej czasoprzestrzeni zostały jak gdyby ściśnięte w formę jajek, gdzie stosunek najkrótszej średnicy eterycznego jajka [liczonej po najkrótszej lini prostej] do najdłuższej średnicy, wynosi „h” tj. o wartości stosownej danej czasoprzestrzeni,
..warto w tym miejscu wspomnieć, że wg wartości „h” danej czasoprzestrzeni następuje również rozkład momentu siły tworzącego i zarazem parametryzujacego daną czasoprzestrzeń, pomiędzy jego aktywną część w danej czasoprzestrzeni, czyli foton, kwant światła oraz jego pasywną część czyli kwant eteru w którym, w których te „aktywne” mogą się już teraz czasoprzestrzennie pomieszczać, prezentować, przedstawiać oraz mogą czasoprzestrzennie działać m.in. tworząc wespół z biernymi czasoprzestrzenne obiekty.
..dodam jeszcze, że te aktywne czyli fotony, kwanty światła rozkładają się oraz „biegną” w tych kulkowych kwantach w każdym kierunku i równomiernie ze stałą prędkości c po prostoliniowych torach przechodzących przez środek kulkowego kwantu,
..podobnie fotony rozkładają się oraz „biegną” równomiernie ze stałą prędkością „c” przez środek czasoprzestrzennych kwantów w tych ziarnach eteru o już jajkowatym kształcie,…jedynie tory, linie rozkładów oraz biegów fotonów w nich nie wszystkie są prostoliniowe lecz sfalowane, najbardziej w tych miejscach eteru o najkrótszej średnicy, …dodam, że ten sfalowany rozkład źródłowego jajkowatego kwantu eteru, w którym to zaistniał w danej rzeczywistości oraz w którym sparametryzował się foton oraz jednoczesnie wg którego również sparametryzował swój źródłowy kwant eteru,.. foton roznosi po całej czasoprzestrzeni i wg tego sfalowanego wzorca stwarza, zakrzywia falowo i parametryzuje następne kwanty eteru w danej rzeczywistości jeżeli na swej drodze akurat nie napotka innego kwantu wcześniej sparametryzowanego przez inny foton lub też przez samego siebie
..i podobnie jest z rozkładem i biegami „aktywnych” również w tych kwantach eteru zniekształconych dodatkowo siłami grawitacji w nich jedynie żaden z rozkładów czy biegów aktywnych nie jest prostoliniowy,
..na później pozostawiam sobie nakreślenie czym jest eteryczna grawitacja oraz co eterycznie „przenosi” jej słabe siły, jeżeli mówić językiem i w kategoriach oraz pojęciach [z] kwantowej elektrodynamiki i [z] kwantowej teorii pól
Spróbuję Ci wyjaśnić różnicę między logika a zdrowym rozsądkiem na bardzo prostym przykładzie.
Podejrzewam, że jest dla Ciebie logiczne, że Ziemia jest okrągła i przyciąga do siebie wszystkich chodzących po jej powierzchni ludzi. A jednak jeszcze kilkaset lat temu panowało powszechne przekonanie, że śmieszne jest myślenie, że Ziemia ma kształt kuli. Przecież w takiej sytuacji ludzi znajdujący się pod drugiej jej stronie musieliby chodzić do góry nogami i to przy założeniu, że prędzej nie spadli by w kosmos. Ta wizja całkowicie wymykała się zdrowemu rozsądkowi.
Jaki wniosek?
To, że pewne rzeczy kłócą się ze zdrowym rozsądkiem, nie znaczy wcale, że są one nielogiczne. To jest ta różnica, o której wspominałem... ..nie będę się wiele rozpisywał w tym wzgledzie ale powiem, że takie problemy z rozróżnianiem mogą mieć i mają jedynie ci, którzy wpierw najpierw oślepli, ogłuchli oraz znieczulili się, że teraz w żaden ludzki sposób nie mogą zobaczyć, usłyszeć oraz poczuć różnicy między tym co powyżej piszesz .oraz jedynie bardzo naukowo i raczej bardzo na ślepo, bardzo na głucho oraz bardzo nieczule jedynie dywagują między tymi naukowo opisanymi pojęciami oraz pomiędzy nimi tymi bardzo naukowo określonymi by nie powiedzieć naukowo ograniczonymi czy wykastrowanymi STAWIAJA [sobie lub co gorsza innym] takie naukowo zaślepione, naukowo wygłuszone oraz naukowo znieczulone NUKOWE SŁUPKI GRANICZNE.
Co do wyjaśnienia rozmycia elektronu, eksperymentu z dwiema szczelinami, podałbyś mi jakieś linki do stron, na których prezentowane przez Ciebie koncepcje są szerzej omówione. Wtedy postaram się wypowiedzieć na temat tych Twoich wyjaśnień. Ciężko mi bowiem na podstawie tak szczątkowych informacji do czegokolwiek się odnieść... Pewien zarys mam, ale to trochę jeszcze za mało...nie piszę książek, artykułów, ..nie tworzę stron oraz nie zakładam nowych watków i tematów w których prezentowałbym w jakis szczególny sposób moje widzenie, słyszenie i czucie rzeczywistosci, ..jeżeli już to staram się rozmawiać z kimś na interesujące mnie tematy najlepiej bezpośrednio, bo wówczas mam okazję zobaczyć, usłyszeć oraz poczuć postrzeganie rzeczywistości przez innych, z którymi rozmawiam i z którymi mam kontakt oraz mogę stosownie do ”aktualnej konstrukcji ” mojego rozmówcy sparametryzować opis mojego postrzeżenia rzeczywistości,…jest oczywiście więcej bardzo osobistych powodów oraz motywów jak najmniejszego „mojego stwarzania” „moich obiektów” [w] tej rzeczywistości,…czy tylko mojego zapoczątkowywania stwarzania jakichkolwiek obiektów [w] tej rzeczywistości, ….które to powody i motywy gdy będziesz chciał oraz gdy będą ci w jakikolwiek sposób pomocnymi wyjdą same na powierzchnię tej naszej dyskusji w swoim czasie i miejscu, oczywiście pod warunkiem, że jeszcze będziesz chciał oraz miał odwagę ze mną rozmawiać
..myśle, że to wyjaśnienie powinno ci wystarczyć,..zreszta uważam, że takie postrzeżeniowe dywagacje nt, rzeczywistości najlepiej wymieniać u cioć/cioci na imieninach tj. swobodnie przy piwie lub kawie, zupełnie nie zobowiązanie czy też nie zobowiazująco czy tez krępujaco'wiążąco oraz co szczególnie ważne, bez zbytniego [naukowego] szpanu i bez zbytniego [naukowego] przydęcia czy zadęcia
..nie będzie mnie w necie do środy, to tak na zakończenie mojego dzisiejszego postu