Skocz do zawartości


Zdjęcie

Ostatni dzień pobytu we Władysławowie


  • Please log in to reply
No replies to this topic

#1

ThePrz.
  • Postów: 172
  • Tematów: 10
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja ponadprzeciętna
Reputacja

Napisano

Oglądałem film z podobnym co moje kiedyś doświadczeniem więc postanowiłem się podzielić się swoją historią.

Rok około 2009, ostatnia nasza noc na stancji we Władysławie niedaleko portu. Tego dnia nie było właścicieli (jedyny raz gdy takie coś się zdarzyło) i gdzieś koło 22 wracaliśmy na ostatnie z 3 pięter gdzie mieliśmy wynajęty pokój.

Postanowiłem zrobić ojcu psikusa, podbiegłem na ostatnie piętro i zgasiłem światło. Ojciec stanął piętro niżej i stwierdził chyba że sie nie będzie ruszał wiec prank średnio wyszedł i tak minęła minuta może dwie. Gdy już zaczynałą mi się nudzic a ojciec nawet nie komentował sytuacji otworzyły się przedemną na oścież uchylone wcześniej drzwi do łazienki. Z miejsca przerażony dobiegłem do światła, ojciec przyszedł powiedziałem co się stało ale wiadomo - to mógł być przeciag.

Po wejściu do pokoju ja zamykałem drzwi, po ich zamknięciu zobaczyłem jak klamka porusza się w doł i do góry. Stwierdzając że to nie możliwe odrazu opowiedziałem to ojcu ale oczywiście nie wziął tego na serio (ojciec całe życie w przy wojskowych tematach wiec strachliwy nie jest). Drzwi były przeszklone wiec czy coś jest po drugiej stronie odrazu widać.

Postanowiliśmy potestować klamkę - może jakaś wadliwa sprężyna. Zaczęliśmy nią w różnych kombinacjach naciskać i zostawiać ba dłuższą chwilę oczywiście bez efektu. Gdy już się znudziliśmy eksperymentem i mieliśmy się kłaść do spania wtedy na naszych oczach klamka poruszyła się w dół i w górę w całym swoim zakresie - drzwi pozostawały nieruchome w tym czasie. Skonsternowani i przestraszeni poszliśmy spać noc jakoś przeszła i z samego rana pośpiesznie opuściliśmy kwaterę. 


  • 0



Użytkownicy przeglądający ten temat: 2

0 użytkowników, 2 gości, 0 anonimowych