Skocz do zawartości


Zdjęcie

Dziwny obiekt na niebie


  • Please log in to reply
1 reply to this topic

#1

sloniasek.

    Weteran

  • Postów: 25
  • Tematów: 14
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Witam! Dzisiaj będąc w pracy doświadczyłem dziwnej sytuacji, wyszedłem na papierosa w pracy około godziny 19:30, niebo było całkowicie bezchmurne, i podczas palenia papierosa zacząłem tak po prostu patrzeć w niebo, zauważyłem jakiś delikatnie mrygający obiekt na niebie, pomyślałem pomyślałem że to pewnie samolot.. Ale po chwili ten obiekt lecąc w linii prostej nagle skręcił dosłownie pod kątem prostym, przeleciał dosłownie 2 sekundy i po chwili zniknął. Wszystko dosłownie trwało kilka sekund. Nie wiem co o tym sądzić, speptycznie podchodzę do sprawy chociaż ciekawi mnie co to mogło być.

Użytkownik sloniasek edytował ten post 26.08.2021 - 22:23

  • 0

#2

AdriaszeK.
  • Postów: 1
  • Tematów: 1
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Cześć ! Trudno powiedzieć, czy to faktycznie samolot bo one chyba w taki sposób się nie poruszają. Kilka lat temu w wakacje razem z kumplami zrobiliśmy sobie wieczorem ognisko. Około godziny 23:00 ktoś zasugerował żeby iść się przejść więc we trójkę, z trunkiem w ręku wyruszyliśmy pospacerować tu i tam. Po przejściu wsi wzdłuż i wszerz postanowiliśmy przejść się nieoświetloną polną drogą. Przeszliśmy jakieś 500 metrów do skrzyżowania, tam pośmialiśmy się trochę z różnych głupich sytuacji i poszliśmy z powrotem do cywilizacji. Jak wracaliśmy, zauważyliśmy na niebie jakieś czerwone światełko które powoli mknęło po nocnym niebie. W pierwszej chwili stwierdziliśmy że to najpewniej samolot, choć światełko świeciło ciągle, nie migało jak zazwyczaj ma to miejsce. Nie było też słychać żadnego dźwięku. W pewnym momencie światełko jakby drastycznie zwolniło, i tak przez jakąś dobrą minutę bardzo wolno posuwało się po niebie. Wtedy z kumplami zaczęliśmy się nabijać, że pewnie obcy nas dojrzeli i zaraz po nas przylecą, albo że zostawią na moment statek a my sobie go pożyczymy i takie tam :) Minęło coś koło minuty i światełko wróciło do prędkości z jaką leciało kiedy pierwszy raz je dostrzegliśmy. Byliśmy już blisko wsi i oczy powoli przyzwyczajały się do światła lamp. Mieliśmy z tego ubaw jeszcze dobrą godzinę, choć przyznaję że nigdy wcześniej się z czymś takim nie spotkałem.


  • 1



Użytkownicy przeglądający ten temat: 1

0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych