Wierchojańsk, około 8:00. Słońce po prostu nie pojawiło się na niebie /YouTube
Zegary pokazywały ósmą rano. Mimo to na niebie próżno było szukać słońca. O fenomenie z północnego wschodu Rosji dzięki internetowi dowiedział się właśnie cały świat.
Do przedziwnego, przypominającego zaćmienie słońca, zdarzenia doszło kilka dni temu. Na zdjęciach możemy zobaczyć, że niewielkie miasteczko Wierchojańsk i jego okolice skąpane było w całkowitych ciemnościach, mimo że słońce nad tym regionem świeciło już od czterech godzin. Co się stało?
Prawdopodobną przyczyną są trawiące Syberię pożary. Uwalniany przez nie do atmosfery tlenek węgla powoduje tworzenie się wyjątkowo gęstych chmur nie przepuszczających promieni słonecznych.
- "Tę sytuację można porównać do tego, co dzieje się, kiedy zbiera się na deszcz" - mówi Jewgienij Tiszkowiec z rosyjskiego serwisu pogodowego Fobos w wywiadzie udzielonym regionalnej telewizji.
Ekspert dodał, że są to jednak wyłącznie przypuszczenia i cała sytuacja wymaga dalszych badań.
Serwis Fobos opublikował informacje dotyczącą stanu powietrza w Wierchojańsku w dniu, w którym doszło do "zaćmienia". Okazało się, że poziom tlenku węgla faktycznie był ponad normę, ale było to zaledwie niewielkie naruszenie norm (7,19 mg/m3 w porównaniu do dopuszczalnych 5 mg/m3). Takie wartości nie powinny sprawić, że słońce zniknie z nieboskłonu.
Co ciekawe, wśród postów ze zdjęciami z Wierchojańska nie brakuje komentarzy, że coś podobnego spotkało ten region w zeszłym roku. Jeden z mieszkańców miasteczka zapytał w mediach społecznościowych:
- "Czy to jakaś nowa, dziwna tradycja? Czy już co roku w lipcu lub sierpniu będziemy się budzić w panice, że na niebie nie ma słońca?"
Sprawa z całą pewnością wymaga dalszych wyjaśnień. Na szczęście dla mieszkańców regionu sytuacja, do której doszło w felerny piątek, się nie powtórzyła...