Kto pamięta lata 90-te, ten zapewne pamięta głośną sprawę wyłowienia z Wisły okaleczonej, zdartej z ciała skóry. Należała ona do młodej studentki z Krakowa - Katarzyny Zowady, która zaginęła w listopadzie 1998r. by w styczniu następnego roku odnaleziono makabryczne znalezisko. Znalazło się kilku podejrzanych, ale na żadnego nie miano dowodów. Do sprawy włączyli się biegli z Europy Południowej i FBI, mimo to sprawa dalej stała w miejscu. Po prawie dwudziestu latach wydawało się że morderstwo nigdy nie zostanie wyjaśnione... A jednak!
Czytaj więcej na forum