
W kolumbijskim Medellin wrześniowe popołudnia bywają bardzo upalne. Wycierając pot z twarzy, starsza pani weszła do sklepu mięsnego w dzielnicy Belén. Przez pół godziny wybierała towar. Potem przysiadła na taborecie, którego zawsze użyczali jej ekspedienci i czekała na spakowanie zakupów. Przed sklep podjechało dwóch mężczyzn na motocyklu. Jeden z nich wszedł do środka i nie zdejmując kasku, wyciągnął rewolwer, po czym wpakował jej dwie kule w głowę. Kiedy padła na posadzkę, spokojnym krokiem wyszedł na ulicę i odjechał.
Czytaj więcej na forum