Prawdopodobnie chodzi o starzenie się i umieranie. Myślę, że bardziej zaawansowana technologicznie cywilizacja, znalazła sposób na wydłużenie sobie życia.
Czy ja wiem?
Gdyby posłużyć się przykładem Kolumba, czy tam Corteza, to z punktu widzenia Indian, byli oni przedstawicielami obcej cywilizacji. Bardzo technologicznie zaawansowanej.
Przy bliższym poznaniu jednak, nie okazali się oni jakoś szczególnie nieśmiertelni.
Pomijam tu fakt, że sposób na wydłużenie sobie życia nie jest jednoznaczny z pokonaniem tak starzenia się jak i umierania.
Ja wyobrażam sobie, że "kosmici", którzy w końcu zdecydują się nas odwiedzić mogą być spokojnie "z krwi i kości" (choć może nie dosłownie w naszym rozumieniu tego pojęcia), co wcale nie wyklucza faktu potężnej różnicy "technologicznej" na ich korzyść.
Bo niby dlaczego mielibyśmy zakładać, że człowiek wsadzony do jakiegoś powiedzmy, współczesnego ferrari, czy tam innego mercedesa, miałby jakoś szczególnie różnić się od człowieka siedzącego w jednym z pierwszych modeli forda z początku ubiegłego wieku (oczywiście, gdyby istniała jakaś cudowna możliwość zestawienia takich dwóch przykładów) w jednym miejscu i czasie.
Sam fakt "opakowania" w maszynę zaawansowaną technologicznie nie musi od razu przekładać się na nabywanie cech "boskich" (wbrew temu, co pewnie niektórzy posiadacze takich współczesnych cudeniek motoryzacyjnych, mogliby sadzić na ten temat, siadając za ich kółkiem).
P.S.
@Alucard
Możesz wypróbować na mnie te swoje zdolności wielokrotnego plusowania. Postanowiłem się poświęcić dla dobra nauki.
Jak się nie uda od razu, to się nie zniechęcaj i próbuj do skutku - kto wie, może znów przytrafi się cudowny sześciopak?