Witam,
Postanowiłam opisać swoją sytuację sprzed 3 lat. Wakacje rok 2013, było późno około 2 w nocy, wracałam od koleżanki na rowerze, nagle na chodniku zauważyłam mężczyznę,który patrzy się w niebo. Zatrzymałam się i również spojrzałam ku górze. Na niebie było jakieś kilkanaście świetlistych kul, które ruszały się z różną prędkością i w różnych kierunkach. Pomyślałam,że może jakieś lampiony albo coś w tym stylu, no ale przecież one leciałyby ku górze, a nie np.raz w dół raz w prawo. Szybko wyciągnęłam telefon, by to uchwycić ale było zbyt ciemno i nie zarejestrowało się zbyt wiele. Ale strasznie się wystraszyłam, więc szybko popędziłam na tym rowerze do domu. Następnego dnia szukałam jakichś informacji na ten temat ale niczego nie znalazłam. Jakieś kilka dni temu napotkałam się na pewien filmik na youtube opisujący dokładnie ten sam przypadek,który miałam 3 lata temu. Dosłownie miałam taki przypływ emocji, że w końcu znalazłam film opisujący widziane przeze mnie zjawisko, no ale więcej się nie dowiedziałam. Jak myślicie, co to było?