Nie miałam na myśli tylko takiej skrajnie drastycznej sytuacji, ale to, że każdy człowiek może stać się socjopatą albo sadystą pod wpływem życiowych przeżyć, każdy jest zdolny do strasznych rzeczy. Nie ma czegoś takiego jak sumienie, poczucie winy jest wytworem religii i to występuje u nielicznych. System moralny u każdego jest inny i się zmienia (relatywizm moralny), dlatego rzeczy w średniowieczu uznawane za oburzające grzechy teraz są normalne, a na przykład kanibale z prymitywnych plemion zjadają ludzi z zimną krwią. Czy to znaczy, że Bóg dał białym, chrześcijanom sumienia, a nie dał im członkom plemiona kanibali? Nie, ale to znaczy, że po prostu wychowali się oni w innej kulturze i są do tego przyzwyczajeni. Nie ma więc pojęcia absolutnego dobra albo zła i nie chcę, by ktoś mnie nazywał głupią dlatego, że mam inny system moralny. Nie propaguję zachowań socjopatycznych, tylko piętnuję hedonizm, przewrażliwienie i utopijne myślenie większości ludzi. Porządek społeczny - okej, ale obecnie dominuje właśnie hedonizm, marzenia o świecie zupełnie pozbawionym zła i bólu, o których ludzie najchętniej nie chcieliby nawet myśleć, ale to istnieje. Śmieszni są więc wegetarianie i obrońcy płodów, skoro jeszcze w dzisiejszych czasach ludzie są torturowani, tylko się o tym głośno nie mówi. Mówisz o instynkcie społecznym. Akurat o mnie ten instynkt jest bardzo słabo wykształcony i jakoś nie trafiły do mnie słowa pishora o "człowieku próbującym walczyć o swoje życie i jednocześnie uratować najbliższych". Bliscy? To słowo nie ma dla mnie żadnego znaczenia.
Chcesz móc mieszkać w wygodnym, ogrzewanym mieszkaniu, a nie na zimnej skale w jaskini, chcesz móc jeść co chcesz i kiedy chcesz a nie tylko to co upolujesz lub zerwiesz z drzewa?
Wszystko mi jedno. Chociaż, jakby się zastanowić... nie trafiłeś z tymi pytaniami, bo desperacka walka o przetrwanie odpowiadałaby mi bardziej, niż hedonistyczne życie w tym... społeczeństwie. Szczyglis - ten portal to tylko wierzchołek góry lodowej. Po prostu takim już jestem osobnikiem. Może coś Wam rozjaśni fakt, że interesuję się satanizmem i filozofią Nietzschego. Btw. polecam. Problemy emocjonalne, hm... powiem wprost- mam problemy z psychiką. Oczywiście, psychiczna siła to nie jest mała wrażliwość. To szersze pojęcie. Ale przyznaj, że gdy teraz wybuchnie wojna i ziemia będzie usłana trupami.. kto będzie silny psychicznie, a kto usiądzie i zacznie płakać, nie mogąc się pozbierać? Wtedy się okaże, kto tu ma problemy psychiczne. Co do tego filmu, który opisywałam, może to były porachunki, ale czy naprawdę ktokolwiek zasłużył na taką karę? I co gorsze, ludzie, którzy ją wymierzali, wcale nie byli zszokowani tym, co widzieli i zapewne potem nie będą mieć wyrzutów sumienia.
Użytkownik chimaera edytował ten post 03.10.2016 - 23:10