Tak na marginesie - z ludzkiej skóry to miał być podobno "Necronomicon" wspomniany już tutaj wyżej, czyli "Księga Umarłych".
Oczywiście to bujda, a rozpowszechniła się m.in dzięki skądinąd dobremu slasherowi "Martwe Zło".
Nie dotyczyła też ona magii, a była przewodnikiem po zaświatach. Taka księga istnieje, ale nie w takiej wersji jak się ją przedstawia
Tutaj wersja za 18zł, oprawiona w miękką okładkę wykonaną jednak z czegoś z lekka innego, niż ludzka skóra:
"Tybetańska księga umarłych" to starożytny, buddyjski tekst, który traktuje o naturze umysłu i jego przejawach doświadczanych jako obiektywie istniejące światy. Szczegółowo opisuje on wizje, które pojawiają się po śmierci, gdy świadomość nie jest już dłużej związana z ciałem. "Tybetańska księga umarłych" uczy jak rozpoznawać owe wizje, dzięki czemu możliwe jest nawet osiągnięcie stanu oświecenia. Dlatego też tekst "Tybetańskiej księgi umarłych" czyta się na głos umierającym jako pomoc w rozpoznaniu doświadczanych wówczas wizji i osiągnięciu wyzwolenia.
Przekład "Tybetańskiej księgi umarłych" został dokonany z języka tybetańskiego przez Ireneusza Kanię, wybitnego tłumacza i tybetologa, który jest również autorem "Wprowadzenia" poprzedzającego jej tekst.
Ten klasyczny, buddyjski tekst przynosi nie tylko objaśnienie fundamentalnych fenomenów śmierci i umierania; może on także zainteresować tych wszystkich, którzy poszukują głębszego, duchowego zrozumienia naszej codziennej egzystencji.
Użytkownik szczyglis edytował ten post 09.06.2016 - 00:11