Napisano 24.01.2016 - 19:20
Napisano 24.01.2016 - 19:44
Napisano 24.01.2016 - 20:04
Użytkownik Wszystko edytował ten post 24.01.2016 - 20:05
Napisano 24.01.2016 - 20:14
Napisano 24.01.2016 - 20:21
Co do temperatury wody - to na bank jest kwestia pieca. U moich teściów, woda jest właśnie takowym grzana, i jakie tam czasem się cuda dzieją, to ciężko uwierzyć
Także tutaj nie doszukiwałbym się żadnych paranormalnych tłumaczeń.
Drapanie i uderzenia, to prawdopodobnie zwierzaki coś zrzuciły na strychu i stąd takie jednorazowe walnięcie. Twój tata sprawdzał "szczelność", ale małe futrzaki potrafią się wcisnąć w takie miejsca, że byś nie uwierzyła
Poza tym, jeśli stoją tam jakieś meble, albo jest warstwa ociepleniowa na dachu, to one wcale nie muszą wychodzić. Przesypiają dzień a w nocy harcują.
Dziwne jest to, że prawie w każdej takiej historii, "duchy" uwielbiają niezamieszkałe strychy i poddasza
Napisano 24.01.2016 - 20:36
Napisano 24.01.2016 - 20:59
Co do temperatury wody - to na bank jest kwestia pieca. U moich teściów, woda jest właśnie takowym grzana, i jakie tam czasem się cuda dzieją, to ciężko uwierzyć
Także tutaj nie doszukiwałbym się żadnych paranormalnych tłumaczeń.
Drapanie i uderzenia, to prawdopodobnie zwierzaki coś zrzuciły na strychu i stąd takie jednorazowe walnięcie. Twój tata sprawdzał "szczelność", ale małe futrzaki potrafią się wcisnąć w takie miejsca, że byś nie uwierzyła
Poza tym, jeśli stoją tam jakieś meble, albo jest warstwa ociepleniowa na dachu, to one wcale nie muszą wychodzić. Przesypiają dzień a w nocy harcują.
Dziwne jest to, że prawie w każdej takiej historii, "duchy" uwielbiają niezamieszkałe strychy i poddasza
Małe myszy i szczury odpadają bo podobno na strychu są trutki.
Napisano 24.01.2016 - 21:06
Napisano 24.01.2016 - 21:58
Napisano 24.01.2016 - 21:58
Trudności z uregulowaniem temperatury wody lub jej nagłe wahania - oj dobrze to znam
. Najgorzej kiedy stoję sobie spokojnie, Bogu ducha winny, pod prysznicem i rozkoszuję się ciepełkiem a tu nagle zaczyna lecieć zimna woda. Czasem się zdarza. Mieszkam w bloku i mam wodę ogrzewaną termą co jest chyba porównywalne do ogrzewania piecem, ale u mnie to jest raczej kwestia starych rur i również starego, rozregulowanego kranu. Może u Ciebie jest podobnie? A że dopiero od jakiegoś czasu - może stare rury lub kran akurat zaczęły się właśnie domagać emerytury? Hałasy na strychu póki co próbowałbym wyjaśnić podobnie jak panowie wyżej. Oprócz zwierzaków, weź też pod uwagę, kiedy następnym razem będziesz próbowała zidentyfikować taki dźwięk - kurczenie się i rozciąganie drewna pod wpływem temperatury i wilgoci. Drewno prawie cały czas jakoś pracuje i wydaje z siebie czasem stuknięcia, strzyknięcia i inne dźwięki, dzieje się to przez całą dobę, ale w dzień znika w tłumie innych dźwięków i zajęć, dopiero w nocy przy głębokiej ciszy szczególnie się uwidacznia. Drzwi sobie skrzypnęły jak to drzwi - chyba każde drzwi mają do tego prawo, nawet jeśli rzadko to robią (zwłaszcza jeśli rzadko - no trzeba się czasem wyżyć). Reszta to dzieło autosugestii, sama się nakręciłeś swoim niepokojem przekonując się, że coś jest nie tak więc mogłaś się w ten sposób przewrażliwić i odbierać niektóre bodźce/zdarzenia zbyt mocno. Wyglądasz na wiarygodną osobę i wierzę że doświadczasz tego o czym piszesz, ale dopóki sprowadza się to tylko do stuków puków na strychu i wahania temperatury wody, a żadne przedmioty nie przemieszczają się samoistnie na Twoich oczach, dopóty nie ma powodu uważać tego za manifestacje bytu metafizycznego. Wyjaśnienia paranormalne powinno się w takich przypadkach zostawiać na koniec, na wypadek jeśli żadne z racjonalnych wyjaśnień nie będzie satysfakcjonująca, a póki co da się spokojnie racjonalnie wyjaśnić wszystko o czym wspomniałaś i jest to najbardziej prawdopodobne.
Ok to tą wode faktycznie już zostawmy w spokoju, piec gazowy miałam wymieniany na wakacjach, ale widze że takie rzeczy to często i gęsto ale już wam tłumacze kwestie tych odgłosów... nie jestem osobą przewrażliwioną czy nawet wrażliwą i dosyć sceptycznie do tego podchodze wszystkiego.. słyszałam już jak wyżej wspominałam kuny przez pare dobrych lat, aż w końcu zabezpieczyliśmy strych i ich nie ma, słyszałam drewno, osuwające się płaty śniegu, ptaki stukać jące w okna, ale to co słysze od tygodnia niczego mi z tych rzeczy nie przypomina, jest to dźwięk jakby ciężkich kroków (w butach?) najpierw powoli potem przyśpiesza, drapanie szybkie i bardzo głośne w sufit w miejscu nad moim łóżkiem aż raz doszło do tego że nie wiedziałam skąd dochodzą odgłosy tak było głośno a ja schowałam się pod kołdrą. Żeby też nie było że to moje urojenia czy choroba, wołałam brata który też to usłyszał i się przeraził. Sama chciałam dziś zostać na górze, ale znów zaczynały się jakieś szmery, a w przedpokoju wywróciło się taki jakby bok od kanapy, więc zeszłam na dół i chyba będę spała na kanapie przed telewizorem. Naprawde wam dziękuje za odpowiedzi, którymi próbujecie mnie uspokoić, jest mi niezmiernie miło.
Napisano 24.01.2016 - 22:06
Jeśli by się dało, to ja zajrzałabym na ten strych. Jeśli coś tam siedzi, to prawdopodobnie będzie widać jakieś ślady. A jeśli duch... Duch chyba nigdy nikomu nic nie zrobił
Nie ma opcji że ja tam wejde Musiałabym znaleźć kogoś znajomego co mógłby wejść i sprawdzić aczkolwiek mi głupio komuś mówić że coś mi po strychu chodzi Już prosiłam tatę ale on tylko sprawdzał pod względem zwierzątek i tak jak miałam przeczucie, nic nie wygląda na to żeby to były one
Wrzuć na strych kamerkę albo chociaż dyktafon, może coś się nagra. Jeśli postawisz kamerę i zobaczysz na nagraniu zwierzaki, to przynajmniej się uspokoisz. A Twoi rodzice nie interesują się tym? Mówiłaś im przecież, że Ciebie to niepokoi.
nie mam kamery, a telefonu tam nie zostawie, popytam znajomych czy mają, jutro mówiłam ale ich to chyba za bardzo nie obchodzi, niestety, dlatego pewnie szukam odpowiedzi tu.. Oni by uwierzyli jakby im coś po ścianach zaczeło rzucać.
Napisano 24.01.2016 - 22:09
Ale czemu nie możesz tam wejść? Idź w dzień, z tatą jeśli się boisz i zróbcie taki eksperyment. A nóż nagracie ducha i zgarniecie okrągły milion $$$. Ja jestem jednak pewny, że wytłumaczenie tych zjawisk jest zupełnie przyziemne i rozczarowałabyś się. Ale skoro nie chcesz odwiedzić strychu, to żyj w niepewności.
Napisano 24.01.2016 - 22:15
Ale czemu nie możesz tam wejść? Idź w dzień, z tatą jeśli się boisz i zróbcie taki eksperyment. A nóż nagracie ducha i zgarniecie okrągły milion $$$. Ja jestem jednak pewny, że wytłumaczenie tych zjawisk jest zupełnie przyziemne i rozczarowałabyś się. Ale skoro nie chcesz odwiedzić strychu, to żyj w niepewności.
Nie wejde na strych tylko dlatego że mam coś w stylu 'klaustrofobii strychowej' i jeszcze trzeba wejsc po drabinie. właśnie próbuje znaleźć jakiegoś znajomego co mi w tym pomoże
0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych