Prostszy przykład to jak ruszasz ręka, tu się zgodzisz bez wątpienia, że to ty, ale jak zapytam cię jak to robisz to nie będziesz w stanie tego wytłumaczyć.
Myślę o tym. Jeżeli chcę ruszyć palcem serdecznym u lewej ręki muszę o tym pomyśleć. Ten impuls da radę zaobserwować. Jak piszę na klawiaturze nie patrząc na nią to już schemat zapamiętanych punktów. Jednak najpierw daje szybkie impulsy do danych palców i przycisków związanych z tą operacją. To nie jest jakaś niewiadoma to czuć. A pamiętaj o automatyce jeżeli idę zrobić sobie kawę mogę w ogóle nie zwrócić uwagi kiedy wyciągnąłem kubek z szafki, nasypałem kawę i czekam własnie na gotującą się wodę z czajnika i myślę o czymś innym.
Dokładnie w ten sam sposób świcisz słońce, wiejesz wiatr, bo ty jesteś światem a świat tobą.
Mylimy wiarę. Chodzi o to, że niektórzy martwią się co będzie za 100 lat. Za 100 lat mnie nie będzie więc dla mnie to i księżyc może spaść na ziemie, planeta wybuchnąć czy być wojna nuklearna. Póki żyje coś mnie tam obchodzi, ale nie wszystko. Nie zlikwiduje głodu, gwałtu, pedofilii czy innych klęsk ludzkich. Nie żyje wszystkim i wszystkimi. Słońce dalej będzie świecić po mojej śmierci, ale mnie jako obserwatora tego zjawiska nie będzie, więc to bez znaczenia.
Cięzko się o tym mówi bo ciężko wyrazić nie dualistyczne spojrzenie na świat w języku który jest zbudowany na dualistycznym podziale.
Dualistyczny podział to ciekawa kwestia. Można się cofnąć, czekać zrobić ruch. Dualizm jest dla prostych ludzi zawsze są trzy lub więcej opcji. Bezdomnego mogę ominąć, zabić, nakarmić, pocieszyć, obrazić. Znajomego mogę przywitać, okraść, obgadać, pobić. Wybór każdego dnia mamy setki lecz mózg dobiera nam te rozsądne by samemu w spokoju egzystować.
Jak umierasz to umiera ego które od samego początku jest iluzją i nie istnieje, ty nie umierasz jesteś wiecznoąścią.
Dziwny podział tworzysz. Generalnie temat zacząłeś od robotyki a skończyłeś na jakimś paradoksie. Coś jest, ale tego nie ma. Być może świadomość samo-istnienia to iluzja stworzona z całości funkcjonowania biologicznego mózgu. Logiczne analizowanie położenia względem obserwacji i zdolności oceny tych obrazów tworzy nam pokój obserwatora gdzie można odpocząć od wiecznej wymiany informacji pomiędzy neuronami.
To może być sedno w które wierze od praktycznie zawsze. Człowiek to biologiczne struktura, która zwyczajnie po śmierci traci zdolności życiodajnych procesów i wszelka świadomość wraz z funkcjami organizmu zatrzymują proces. I nic więcej, żadna ciemność, żadna reinkarnacja, żadna energia czy światło. Po prostu trzeba uważać śmierć w katastrofie lotniczej czy w zamachu terrorystycznym, wypadku samochodowym czy przy talerzu zupy to smutne zakończenie jednorazowej szansy. Wychodzi z tego, że aborcja czy śmierć niemowlaka to żadna strata jego zdolności poznawcze świata nie wykształciły jeszcze pokoju obserwatora.
Ciężko w to uwierzyć i tworzy się do tego ideologie a smutna prawda jest jak smutne jest jak nasz pies umiera. Psiego nieba nie stworzyli a szkoda. Chciałbym zobaczyć ducha czy złego czy dobrego wtedy by była nadzieja, że moje mroczne pogodzenie się z działaniem tego co obserwuję za bardziej magiczny świat. Jednak to raczej bujda i zdychamy jak kot, pies czy krowa w rzeźni.