Skocz do zawartości


Zdjęcie

TELEPORTACJA-Czy będzie możliwa w XXI wieku?


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
15 odpowiedzi w tym temacie

#1

zulugula.
  • Postów: 281
  • Tematów: 86
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

1-12-2000. Czy w XXI wieku będzie można dokonać teleportacji człowieka, czyli przesłać jego wierną kopię na odległość? Żeby to zrobić, trzeba by najpierw poznać stany kwantowe wszystkich cząsteczek, atomów i elektronów, które składają się na nasz organizm. A potem jakoś je odtworzyć w innym miejscu. Rzecz, wydawałoby się, niemożliwa. A może jednak?

W końcu XX wieku fizycy potrafili już manipulować pojedynczymi atomami, układać z nich różne wzory i struktury. Dowodem słynny, ułożony z atomów, napis IBM. W 1997 roku po raz pierwszy udało się już dokonać prostej teleportacji - stanu polaryzacji fotonu. Udały się też eksperymenty z teleportacją stanów kwantowych atomów. Przyda się to w XXI wieku do szyfrowania i przesyłania sekretnych wiadomości, czyli do kryptografii kwantowej (złamanie takich szyfrów będzie niemożliwe).

Innym zastosowaniem będzie komputer kwantowy, czyli maszyna cyfrowa oparta na prawach mechaniki kwantowej. Rolę podzespołów będą pełnić pojedyncze atomy i cząsteczki, które będą współpracowały ze sobą właśnie za pomocą teleportacji. Takie komputery w mig poradzą sobie z najbardziej dziś skomplikowanymi problemami obliczeniowymi.




Upiorne splątanie

W 1935 roku Einstein wraz z Borysem Podolskim i Nathanem Rosenem opublikował w "Physical Review" słynny polemiczny artykuł, w którym przeanalizował hipotetyczną sytuację - możliwą z punktu widzenia teorii kwantów, natomiast zupełnie nie do przyjęcia dla fizyki klasycznej oraz zdrowego rozsądku.

Najprościej ukazać ją na przykładzie pary cząstek, np. fotonów, połączonych niepojętą kwantową więzią, którą fizycy nazywają stanem splątanym.

Zgodnie z mechaniką kwantową, dokonując dowolnego pomiaru, np. kierunku polaryzacji fotonu, nie możemy być pewni wyniku. Wiemy tylko, jaka jest szansa na otrzymanie takiej czy innej polaryzacji. Inaczej jest w przypadku fotonów splątanych. Kiedy uda nam się zmierzyć polaryzację jednego z nich, to dla drugiego fotonu z pary wynik pomiaru staje się... pewny. Znamy jego polaryzację bez użycia żadnych przyrządów, choć jeszcze przed chwilą "na dwoje babka wróżyła" - pomiar mógł dać taką lub inną wartość. Ten drugi foton w jakiś niepojęty sposób "wie", że sprawdziliśmy jego towarzysza. I nie ma znaczenia, jak bardzo oddalony jest od niego w momencie pomiaru. Jeden może być na Ziemi, a drugi np. na Księżycu, Marsie czy też jeszcze dalej. Niepojęta więź łącząca oba fotony działa przy tym natychmiast, bez żadnego opóźnienia, na dowolną odległość, i do tego bez żadnego materialnego pośrednika w postaci cząstek, fal lub pól. Einstein nazwał to zjawisko upiornym oddziaływaniem na odległość.

W latach 80. francuski fizyk Alain Aspect przeprowadził eksperymenty, w których dowiódł, że taka dziwna więź rzeczywiście istnieje. A niedawno przestało to być tylko ciekawostką. Dla splątanych fotonów wymyślono już wiele zastosowań - m.in. w teleportacji, kwantowej komunikacji i kwantowych komputerach.

Teleportacja w teorii...

W powieściach science fiction teleportacja jest zjawiskiem powszechnym. Człowiek wchodzi do specjalnej budki, wciska guzik... i momentalnie przenosi się na drugi koniec galaktyki. W przyszłości pewnie będzie to możliwe. Ale na razie fizycy, mówiąc o teleportacji, mają na myśli znacznie mniejsze od człowieka obiekty - pojedyncze cząstki. Chodzi im o przeniesienie na odległość wiernej kopii cząstki i odtworzenie jej w innym miejscu. A to wcale nie takie proste, bo zgodnie z mechaniką kwantową nie możemy poznać pełnego stanu kwantowego cząstki (zakazuje tego zasada nieoznaczoności). Zaś każda ingerencja (w tym pomiar) nieodwracalnie zmienia badaną cząstkę. Jak więc to zrobić?

Po raz pierwszy udało się to Amerykaninowi Charlesowi Bennettowi z ośrodka badawczego IBM w Yorktown Heights w USA na początku lat 90. Stworzył on postać Alicji, która chce wiernie przekazać foton natychmiast, na dużą odległość Bobowi. Bennett dał Alicji taką radę:

Weź parę splecionych fotonów. Niech jeden z nich zostanie u ciebie, a drugi trafi do Boba. To konieczna para pośredników w takiej teleportacji. Wystarczy teraz, żeby foton, który chcemy teleportować, został spleciony z fotonem Alicji. I w tym momencie natychmiast wszystkie cechy tego fotonu przeniosą się do fotonu Boba - za pośrednictwem łańcuszka dziwnej kwantowej więzi łączącej te trzy fotony. Kiedy tylko Alicja dokona splecenia swoich dwóch fotonów - foton Boba stanie się wierną kopią każdego z nich.

...i w praktyce

Pierwszej teleportacji fotonu udało się dokonać zespołowi fizyków z Uniwersytetu w Wiedniu pod wodzą Antona Zeilingera w drugiej połowie 1997 roku. Potem powtórzyło eksperyment wiele innych zespołów. Ale odległości, na jakie udawało się przenosić fotony, nie były imponujące - zaledwie milimetry czy centymetry.

Podstawową trudnością jest w tym wypadku przesłanie splecionych fotonów na duże odległości. W światłowodzie następują zawsze straty. Co gorsza, po drodze osłabia się lub nawet całkowicie gubi splątanie, które łączy oddalające się od siebie fotony. Dysponując zaś słabo splątanymi cząstkami, nie jesteśmy w stanie przeprowadzić teleportacji lub przekazać tajnej informacji. Do dziś największe odległości przesyłania splecionych par to ledwie kilka kilometrów.

Dlatego fizycy wciąż wymyślają nowe sposoby na przesyłanie splątanych par na większe odległości. W jednym z ostatnich numerów "Nature" zespół Zeilingera pokazał po raz pierwszy prostą i praktyczną metodę, co więcej - do zastosowania od zaraz.

Posłużył się zwierciadełkiem, które w połowie fotony światła przepuszcza, a w połowie odbija. To znany od więcej niż stulecia element niezliczonych urządzeń optycznych. W żargonie optyków zwany jest on beam spliterem, czyli rozdzielaczem promienia, w skrócie BS.

Zeilinger wymyślił, jak za pomocą beam splitera oddzielać ziarna od plew, czyli oceniać, które z fotonów są najsilniej splątane (fizycy zwą to oczyszczaniem lub destylacją fotonów). Wystarczy wytworzyć dostatecznie dużo splecionych par fotonów, rozesłać je do odbiorcy wiadomości, a on sam wybierze z rogu obfitości te najlepsze, które nawet po rozstaniu się na dużą odległość nie straciły swej magicznej więzi.

Kwantowa komunikacja - odporna na podsłuch

Tutaj też kluczem są pary splecionych fotonów. Nasi bohaterowie - Alicja i Bob - wymieniają między sobą fotony z par splecionych i mierzą kierunki ich polaryzacji. Otrzymane wartości mogą im potem służyć jako klucz do szyfrowania. Alicja i Bob są przy tym w stanie upewnić się, czy ktoś ich nie podsłuchiwał. Wystarczy, że poświęcą wyniki kilku pomiarów i porównają je ze sobą całkiem jawnie, np. telefonując do siebie.

Wyniki powinny być całkowicie zgodne, bo fotony były przecież ze sobą splecione. Szpieg, który w dowolny sposób mierzyłby polaryzację przesyłanych fotonów, musiałby zniszczyć tę idealną zgodność. Każda różnica staje się więc podejrzana - bo albo wprowadził ją szpieg, albo jest skutkiem zakłócenia w kanale przesyłania informacji (np. w światłowodzie). Oparte na podobnym schemacie protokoły przesyłania danych mogą w przyszłości zrewolucjonizować telekomunikację, znacznie poprawiając stopień bezpieczeństwa i poufności przesyłanych przez nas informacji, np. numerów kont osobistych czy kart kredytowych.

Od przesyłania w przestrzeni stanów kwantowych pojedynczych cząstek do teleportacji stanu kwantowego całego człowieka droga daleka. Ale prawa natury nie zabraniają konstrukcji urządzenia, które byłoby to w stanie zrobić.

http://www.paranormalium.pl
  • 0

#2

vadre.
  • Postów: 29
  • Tematów: 1
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

ciekawe zjawisko, tylko ciekawe co by sie stało jakby ktos ''wykradł'' kawałek połączenia pomiedzy dwoma fotonami przesyłajacymi stan kwantowy człowieka:D
  • 0

#3

mojo.
  • Postów: 355
  • Tematów: 22
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja zadowalająca
Reputacja

Napisano

Fajne tylko teleportowac foton a czlowieka to zupelnie inna sprawa....moim zdaniem napewno nie w XXIw
  • 0

#4

Traper.

    Tajny Współpracownik

  • Postów: 1485
  • Tematów: 31
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

XXIw ma całe 100 lat, a to sporo czasu dla nauki :) Kto wie, moze nawet my tego dożyjemy? :P
  • 0



#5

kyrys.
  • Postów: 136
  • Tematów: 1
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

No z człowiekiem może być większy kłopot… szczególnie ze jakieś urządzenia są martwe i nie ma w nich żadnych innych połączeń niż jakieś kabelki, ścieżki. No a człowiek i inne żywe istoty mają wiadomo mają takiego jak mózg-który dokładnie nie wiem dalej jak działa, a samo przemieszczenie atomów z pewnością nie spowoduje ze po 2 stronie pojawię się ja tylko po prostu wszywko które będzie wyglądać jak ja ale nie będzie mą. No i co z duszą jeżeli istnieje? Ale z tym problemem to już ja si Eneid będę nawet starać zmierzyć?
  • 0

#6

Mariush.
  • Postów: 4319
  • Tematów: 60
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 5
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Takie moje małe uzupełnienie w kwestii zjawiska kwantowej teleportacji :) :

Załóżmy, że nadawca Małgosia i odbiorca - Jacek, oddaleni o całe lata świetlne, otrzymują po jednej ze splątanych ze sobą cząstek. Splątanie to efekt bardzo delikatny, więc muszą być bardzo ostrożni ze wszelkimi manipulacjami oraz pilnować izolacji cząstek od otoczenia. Agatka, trzeci uczestnik eksperymentu, chce wysłać Jackowi informację o stanie dostarczonej przez nią właśnie cząstki. Cząstka Agatki oddziałuje z cząstką Małgosi, wskutek czego zmienia się stan tej ostatniej. W tej samej chwili ulega zmianie również stan cząstki Jacka, na podstawie czego może on wydedukować, jaką informację podała Agatka.

Czy oznacza to, że w sprzeczności z teorią względności Einsteina, można przekazywać informację szybciej niż z prędkością światła? Niestety nie. Wiadomość, którą otrzymał Jacek trzeba jeszcze "rozkodować". To co na razie on posiada, to jego splątana cząstka, której stan jest zmieszaniem stanu pierwotnego i zaburzenia wywołanego lata świetlne od niego przez cząstkę Agatki na drugiej ze splątanych cząstek - cząstce Małgosi. Nie wie więc zatem jaki stan cząstki wysłała mu Agatka. To tak, jakby Jacek dostał zaszyfrowaną wiadomość, i aby ją odczytać, musi znać także kod szyfrujący. Tą informację musi już dostać konwencjonalnym metodami - najszybciej będzie droga radiową, z prędkością światła.

Ponadto okazuje się, że w trakcie eksperymentu cząstka Agatki ulega w pewnym sensie zniszczeniu: informacje o jej pierwotnym stanie zostają zniszczone, jakby za pomocą "kwantowej gumki" - zespalając się ze stanem kwantowym cząstki Małgosi. Cząstka Agatki "znikając" w miejscu, w którym znajduje się Małgosia, "pojawia" się u Jacka zespolona ze stanem kwantowym jego cząstki.

Jak widać teleportację ogranicza jednak prędkość światła i co więcej oryginał przesyłanego obiektu nieuchronnie w tym procesie musi zostać zniszczony.
  • 0



#7

mojo.
  • Postów: 355
  • Tematów: 22
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja zadowalająca
Reputacja

Napisano

Napewno nie w tym wieku...moze w nastepnym, narazie technika teleportacji nie jest tak do przodu z czlowiekiem. Tak jak mowilem FOTON A CZŁOWIEK.....to bardzo duza roznica, a jak dla nich sukcesem jest teleportacja FOTONU to gdzie tam człowiek
  • 0

#8

bonifacy_krak.
  • Postów: 232
  • Tematów: 10
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Ale ciekawie to można wymyślić do kopiowania ludzi. załóżmy że taki generator stanów kwantowych cząstek byłby sterowany komputerem a na pewno będzie. To po odczytaniu stanu kwantowego jest zapisywana informacja. A jak wiemy informację łatwo jest powielić. To więc weźmy takiego delikwenta Jacka i zapiszmy informację o jego stanie kwantowym na dyskietce i skopiujmy ją sto razy. Który z tych Jacków co się pojawi po drugiej stronie będzie prawdziwy. Wg, mnie to będą bez mózgowe warzywa. Jak już teleportacja to tylko bez ingerencji w materie. Ponieważ nie jesteśmy Bogiem i nie wiemy jakie skutki może mieć rozłożenie na cząsteczki i ponowne złożenie tak skomplikowanej istoty jaką jest człowiek. Wg mnie teleportacja oparta na dematerializacji nigdy nie będzie możliwa. Ale jestem przekonany że naukowcy znajdą sposób na rozwiązanie tego problemu w inny sposób niż dematerializacja.
  • 0

#9

Endrju777.
  • Postów: 11
  • Tematów: 0
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Czy w XXI wieku będzie można dokonać teleportacji człowieka, czyli przesłać jego wierną kopię na odległość? Żeby to zrobić, trzeba by najpierw poznać stany kwantowe wszystkich cząsteczek, atomów i elektronów, które składają się na nasz organizm. A potem jakoś je odtworzyć w innym miejscu. Rzecz, wydawałoby się, niemożliwa. A może jednak?...

Potem dalej zartur82 rozważa mozliwości teoretyczne. Ja powiem inaczej. Teleportacja istnieje i jest używana. Wszyscy to widzieli ostatnio w szerokim wydaniu. Stosował ją i pokazywał Coperfield. To popularny magik rezydujący w St. Zj. Robił to całkiem swobodnie w przeróżnych wersjach. Były nawet teleportacje sprzężone. Czyli dwie równocześnie. Np rozwijał płachtę szmacianą i za płachtą dokonywała się teleportacja jego i partnerki która mu słuzyła za obiekt eksperymentu.
Bywało np że zamknął się w kasie pancernej co była w budynku wyburzanym, a potem przestawił sie w inne miejsce, czyli wyteleportował na stalową płytę przed budynkiem i wyrósł na niej pod płachtą szmacianą, a potem tę płachtę sam z siebie zdjął. Robił to też co do przedmiotów materialnych odteleportował wagon kolejowy, samolot, motocykl.
Nie potrzeba było XXI wieku. On tego dokonywał w XX wieku.
  • 0

#10

iniside.
  • Postów: 541
  • Tematów: 0
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Czy w XXI wieku będzie można dokonać teleportacji człowieka, czyli przesłać jego wierną kopię na odległość? Żeby to zrobić, trzeba by najpierw poznać stany kwantowe wszystkich cząsteczek, atomów i elektronów, które składają się na nasz organizm. A potem jakoś je odtworzyć w innym miejscu. Rzecz, wydawałoby się, niemożliwa. A może jednak?...

Potem dalej zartur82 rozważa mozliwości teoretyczne. Ja powiem inaczej. Teleportacja istnieje i jest używana. Wszyscy to widzieli ostatnio w szerokim wydaniu. Stosował ją i pokazywał Coperfield. To popularny magik rezydujący w St. Zj. Robił to całkiem swobodnie w przeróżnych wersjach. Były nawet teleportacje sprzężone. Czyli dwie równocześnie. Np rozwijał płachtę szmacianą i za płachtą dokonywała się teleportacja jego i partnerki która mu słuzyła za obiekt eksperymentu.
Bywało np że zamknął się w kasie pancernej co była w budynku wyburzanym, a potem przestawił sie w inne miejsce, czyli wyteleportował na stalową płytę przed budynkiem i wyrósł na niej pod płachtą szmacianą, a potem tę płachtę sam z siebie zdjął. Robił to też co do przedmiotów materialnych odteleportował wagon kolejowy, samolot, motocykl.
Nie potrzeba było XXI wieku. On tego dokonywał w XX wieku.

Mam nadzieje ze nie wierzysz w to co piszesz :o .

Był kiedyś taki program o "magicznych" sztuczkach w ktorych wszystkie one byly ladnie wyjasnione.
  • 0

#11

Endrju777.
  • Postów: 11
  • Tematów: 0
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Mam nadzieje ze nie wierzysz w to co piszesz :o .

Był kiedyś taki program o "magicznych" sztuczkach w ktorych wszystkie one byly ladnie wyjasnione.

Twoja nadzieja wogóle mnie nie interesuje. Jedynie tylko zagadnienie teleportacji i rozważania na ten temat. Swoim postem jedynie wykazałeś ignorancję do faktów które dzieja się współcześnie. Masz kokon swojego "poglądowania" i jesteś jedynie pobrzękującym jakimś wytorowanym na bocznicę zaspałym filozofem.
Już ci wyjaśniam. To co wyjaśniano na takich filmach to tylko część manifestologii. W tej branży jest całe spektrum specjalistów. Od tych od siedmiu boleści "szybkorękich oszukiwaczy z rekwizytami" do górnolotnych posługujących się zaawansowanymi zjawiskami fizycznymi. Oni z racji swej jakości są najczęsciej ludźmi b. bogatymi, choc nie zawsze to jest regułą. Wiec swoim postem nic nie wniosłeś konkretnego. Ja celowo podałem przykład Copperfielda, aby przejść od razu do rzeczy.
W każdym bądź razie w środowisku magików figuruje termin słowny dematerializacja i materializacja. Jeśli jest ona połączona z przestawieniem przestrzennym, a tak się to objawia w przypadku np niektórych prezentacji Copperfielda, to mamy to samo co w definicji tutaj na poście ma być teleportacją.
Te programowe odsłanianie jakoby prostoty tych sztuczek przez wysokich lotu magików jest wprogramowane w ich działanie, aby nie kojarzono ich z mocami pozaziemskimi. Niektórym np na tym może zależeć, aby dalej spokojnie bez zagrożeń zarabiali kasę którą b. kochają, a nie narażeni byli na maniakalnych mściwych zabójców nabuzowanych jakimiś świętymi misjami zgładzania rzekomych diabłów.
  • 0

#12

Endrju777.
  • Postów: 11
  • Tematów: 0
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

... No a człowiek i inne żywe istoty mają wiadomo mają takiego jak mózg-który dokładnie nie wiem dalej jak działa, a samo przemieszczenie atomów z pewnością nie spowoduje ze po 2 stronie pojawię się ja tylko po prostu wszywko które będzie wyglądać jak ja ale nie będzie mą. No i co z duszą jeżeli istnieje?

No to też jest ważny problem i można na niego różnie spojrzeć jak przeteleportować świadomość. Czy świadomość siebie to jakaś ważąca np dusza, czy jedynie binarna informacja w mózgowej pamięci długotrwałej człowieka. Już w 1901 roku Lekarz Duncan MacDougal w U.S.A przeprowadzał wielokrotne eksperymenty z umierającymi ludźmi zawieszonymi wraz z łóżkiem na wadze. Eksperymenty opisał potem w swojej pracy "Hipotezy na temat substancji duszy wraz z dowodem doświadczalnym na istnienie tej substancji" Ciężar duszy dla człowieka był w zakresie ciężaru kromki chleba. Dla zwierząt zjawiska nagłego spadku ciężaru ciała w chwili śmierci lekarz ten nie zaobserwowywał na swoim sprzęcie badawczym.

Bo w ogóle muszę tu jeszcze dodać, że w rozważaniach tego wątku założono koncepcję teleportacji na zasadzie "jakiegoś" rozłożenia na atomy i złożenia ponownego dzięki jakiemuś sprzętowi. Teoretycznie możnaby też rozważyć przypadek z wejściem w niewidzialność danego obiektu, a potem jego uwidocznieniu. Efekt końcowy identyczny. Wygląda to wtedy jak teleportacja.
Np teleportacja mogłaby być teoretycznie osiągnięta przy rozważaniu, gdyby materia stała się obojętna na docierające fotony. Coś jak miejscowa blokada oddziaływań podstawowych lub niektórych z nich względem pewnych obszarów. A można również by założyć, że miejscowo można by wpływać na oddziaływania podstawowe jakimiś genaratorami do wzbudzania takich stanów. To tyle co do aspektu samej widoczności. Pozostaje nadal temat transportu obiektu jako niewidzialnego.
Można też rozważać o oddziaływaniach podstawowych niesprzężonych z pozostałą materią oficjalną, ale sprzężonych z wzbudzoną materią, tą tzw ślepą dla normalnych fotonów. Ona nadal pozostawałaby związana siłami podstawowymi, ale o cechach własnych nakierowanych jedynie na ten typ wzbudzonej materii.
Mamy wtedy zagadnienie dwóch typów materii, które jak ażurowe struktury będą mogły nachodzić na siebie bez kolizji. Przestrzenie miedzyatomowe są ogromne co do wielkości samych cząstek.
  • 0

#13

iniside.
  • Postów: 541
  • Tematów: 0
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Mam nadzieje ze nie wierzysz w to co piszesz :o .

Był kiedyś taki program o "magicznych" sztuczkach w ktorych wszystkie one byly ladnie wyjasnione.

Twoja nadzieja wogóle mnie nie interesuje. Jedynie tylko zagadnienie teleportacji i rozważania na ten temat. Swoim postem jedynie wykazałeś ignorancję do faktów które dzieja się współcześnie. Masz kokon swojego "poglądowania" i jesteś jedynie pobrzękującym jakimś wytorowanym na bocznicę zaspałym filozofem.
Już ci wyjaśniam. To co wyjaśniano na takich filmach to tylko część manifestologii. W tej branży jest całe spektrum specjalistów. Od tych od siedmiu boleści "szybkorękich oszukiwaczy z rekwizytami" do górnolotnych posługujących się zaawansowanymi zjawiskami fizycznymi. Oni z racji swej jakości są najczęsciej ludźmi b. bogatymi, choc nie zawsze to jest regułą. Wiec swoim postem nic nie wniosłeś konkretnego. Ja celowo podałem przykład Copperfielda, aby przejść od razu do rzeczy.
W każdym bądź razie w środowisku magików figuruje termin słowny dematerializacja i materializacja. Jeśli jest ona połączona z przestawieniem przestrzennym, a tak się to objawia w przypadku np niektórych prezentacji Copperfielda, to mamy to samo co w definicji tutaj na poście ma być teleportacją.
Te programowe odsłanianie jakoby prostoty tych sztuczek przez wysokich lotu magików jest wprogramowane w ich działanie, aby nie kojarzono ich z mocami pozaziemskimi. Niektórym np na tym może zależeć, aby dalej spokojnie bez zagrożeń zarabiali kasę którą b. kochają, a nie narażeni byli na maniakalnych mściwych zabójców nabuzowanych jakimiś świętymi misjami zgładzania rzekomych diabłów.

Niestety, poprostu to co piszesz brzmi jak stek bzdur, nie popartych absolutnie zadnymi dowodami. Bo oni to potrafia, bo oni tamta, a wiesz co ? Ja potrafie upchnac slonia w lodowce.. Albo we Fiacie 125p, co by lepsze bylo porownanie. ALE! Tylko w telewizji i tylko przy ZAUFANYCH swiadkach. (tak jak to robia "magicy").
Chetnie sie poswiecie i wezme tego mistrza Copperfielda na badania. Przy zespole naukowcow, oczywiscie dobranych całkowicie obiektynie z roznych dziedzin (fizyka kwantowa, mechanik,a inzyniera materiałów itp).
I niech w tedy udowadniaja swoje niesamowite umiejetnosci. Ahh pewnie skonczy sie tak samo jak z Psi-ballami, telekineza i innymi pierdołami. Moce ich nagle opuszcza no bo jak to tak, w takim tworzystwie to ja sie skupic nie moge (lol).

Teoretycznie możnaby też rozważyć przypadek z wejściem w niewidzialność danego obiektu, a potem jego uwidocznieniu. Efekt końcowy identyczny. Wygląda to wtedy jak teleportacja.

Jest roznica pomiedzy jest a wyglada jak...

Np teleportacja mogłaby być teoretycznie osiągnięta przy rozważaniu, gdyby materia stała się obojętna na docierające fotony. Coś jak miejscowa blokada oddziaływań podstawowych lub niektórych z nich względem pewnych obszarów. A można również by założyć, że miejscowo można by wpływać na oddziaływania podstawowe jakimiś genaratorami do wzbudzania takich stanów. To tyle co do aspektu samej widoczności. Pozostaje nadal temat transportu obiektu jako niewidzialnego.

Toznaczy co ? to znaczy jak ? Ciało albo oabsrobuje całą dostepna energie (ciało doskonale czarne), albo odbija (ciało doskonale białe). Nie moze byc obojetne, chyba ze nie istnieje w naszej rzeczywistosci...
Tylko co to ma do teleportacji ehh ? to by byłe zwykle przeniesienie niewidzialnego przedmiotu. Co notabene jakims wielkim wyczynem niedlugo nie bedzie. Amerykanska Armia na ten przyklad pracuje nad taka technologia.
Teleportacja to przeniesienie Stanu tej samej czasteki w inne miejsce i jej odtworzenie.
  • 0

#14

Endrju777.
  • Postów: 11
  • Tematów: 0
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Musisz kolego inside odróżniać fakty które się dzieją od moich np chipotez, które sobie luźno rzuciłem jak np też luźno pozwolił sobie rzucić rózne hipotezy autor tego wątku. On też starał się tłumaczyć jakoś te teleportacje. Chipotezy to tzw teorie nie udowodnione. Co do Copperfielda, to widzę, że jesteś więc sceptykiem i takim pozostaniesz. Ja nie mam zamiaru cię przekonywać. Ty musisz sobie to zrobić sam jak masz sprawny aparat rozeznawczy pod czaszką. Gadanie o mistyfikacjach i przekupywaniu masy ludzi na widowni jego spektaklów to dziecinada z twojej strony. W koncu ktoś już dawno zacząłby "chlapać" takowy przekręt. Magicy zresztą do pewnego stopnia sami mówią, że tylko oszukują i to iluzja, aby zaszczepiać wątpliwości. Stara metoda dezinformacji dla osiągnięcia celu głównego. A cel to utrzymywanie w tajemnicy istoty ich magii.
A co do zaś moich hipotez, to co tu opisałem, to mogłaby być np tzw ciemna materia, która przypuszczalnie istniałaby w obrebie oficjalnej materii. Właśnie jak np lecący foton nie wzbudzi elektronu, bo elektron będzie z branży innej materii (niereagującej z takim fotonem), to po prostu nie nastapi emisja światła i nie uwidoczni się materia np w naszych oczach, bo nie będzie emitowała światła. Wsadzisz palec w taką materię, bo nie stawi ona oporu siłowego od sił oddziaływania elektrycznego i wiązań atomowych. Po prostu palec wnuży się w taką materię. Przeleci przez np ciebie i nie zawadzi o żaden atom czy elektron z którego jesteś np zrobiony. To są tylko teoretyczne rozważania. A więc odróżniaj fakty od rozważań.
Przecież to stara metoda naukowa. Tworzy sie najpierw hipotezy, a potem szuka się na nie dowodów. Inna metoda to odnajdywanie odkryć naukowych przez przypadek i budowanie dla nich teorii.
No to tyle narazie kolego inside. Jeśli w porywie nazwałem cię zaspałym filozofem, to przepraszam. Zrobiłem to dlatego, że wkurza mnie zawsze krótki niewnoszacy nic treści post ripostujacy.
A wogóle to się też nieraz zastanawiam, czy magicy pokroju Copperfielda nie mają układów z rządzącymi tym światem z branży wysoko postawionych. Więc na takie badania naukowe żaden nie przystanie, bo to nie na ich rękę robić takie rzeczy, aby pozbawiać się dobrowolnie źródła ich dochodów.
  • 0

#15

iniside.
  • Postów: 541
  • Tematów: 0
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Hipotez to po pierwsze.
Po drugie Hipoteza to nie jest nie udowodnia teoria tylko zbior luzno powiazanych rzeczy, ktore moga byc ale nie musza byc prawda.
Jestem scpetykiem. Bo nikt mi nie dal wystarczajaco mocnych dowodow. Copperfield i inni magicy to zwykli oszusci, ktorzy duzo potrafia ale tylko w odpowiednich miejsach i odpowiednio przygotowanych ma sie rozumiec. Tak samo jak domorosli psionicy i inni uzodlnieni...
Jak narazie jedyna dziecinade pokazujesz to ty. Bo cos tam belkocesz co to ci "magicy" nie potrafia, ale tak naprawde nie potrafisz powiedziec co. Ba nawet nie potrafisz powiedziec w jaki sposob oni to robia. A kiedy ja ci przedstawia najprostsze wyjasnienie to niby glupoty gadam.
Ehh no coz..

A co do zaś moich hipotez, to co tu opisałem, to mogłaby być np tzw ciemna materia, która przypuszczalnie istniałaby w obrebie oficjalnej materii. W

Ciemna materia nie przypuszczalnie tylko istnieje. Stanowi okolo 25% masy cale wszechswiata i tworzy Halo, ktore mozemy posrednio obserowowac. A najprostszym tlumaczeniu popatrz w niebo noca. Tio wszystko czarne to jest ciemna materia. Jestemy swiadomi jej istnienia, bo zalamuje ona czasami swiatlo. Pozatym, jest ona doskonale czarna.

Właśnie jak np lecący foton nie wzbudzi elektronu, bo elektron będzie z branży innej materii (niereagującej z takim fotonem), to po prostu nie nastapi emisja światła i nie uwidoczni się materia np w naszych oczach, bo nie będzie emitowała światła.

To co sprawa ze widzimy rozne dziala, to nie to ze foton daje energie czastece w ktora udeza (no oczywiscie kazde zderzenie wyzwala jakas energie ale nie w tym rzecz), tylko to ze odbija sie wraca do nas.
Obiekty same z siebie nie emituja swiatla, one je zasadniczo odbijaja. Dopiero dostarczenie duzych ilosci energi powoduje to ze dany obiekt zaczyna wydzielac swiatlo. Tona co chcesz postawic hipoteze ma nazwe i nazywa sie ciało doskonale czarne, ktore wchlania kazda dostepna energia i pozostaje doskonale nie widoczne. Np. czarna dziura. Nawet Ciemna materia mozna bardziej bezposrednio obserwowac niz czarna dziure.

Golnie wyjasnilem juz wszystko co mialem wyjasnic. Czasu na twierdzenia jak to robia magicy marnowac nie bede bo jestem na 100% przekonany ze mam racje. Przynajmniej do momentu w ktoryms ktos mi nie wylozy na lawie dowodow od ktorych zgubie szczeke.
W dyskuje na temat teorii spiskowych tez sie wdawac nie bede bo szkoda mojego czasu imo.
  • 0


 

Użytkownicy przeglądający ten temat: 1

0 użytkowników, 1 gości oraz 0 użytkowników anonimowych