Skocz do zawartości


Zdjęcie

Wizyta duszy brata czy przypadkowy incydent?

dusza życie po śmierci

  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
10 odpowiedzi w tym temacie

#1

TajemniczaHistoria.
  • Postów: 7
  • Tematów: 1
  • Płeć:Kobieta
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Korzystając ze sposobności, może i ja dodam coś od siebie. Usłyszałam tę historię od bliskiej znajomej, kobiety przed 40. Na potrzeby wpisu nazwijmy ją Marta.
Jej starszy brat  długi czas chorował na raka jakiegoś wewnętrznego organu wyniszczonego przez nadmierne spożywanie kiepskiej jakości alkoholu - tu dokładnie nie pamiętam czy chodziło o trzustkę czy wątrobę. Pod koniec jego nieszczęsnego życia rak "wyjadał" go od środka powodując - mówiąc kolokwialnie - gnicie narządów jamy brzusznej. Owy mężczyzna, naturalną koleją rzeczy, chodził również w pampersach. Choć słowo "chodził" oczywiście nie jest zbyt odpowiednie. Szurał nogami podpierając się laską, większość czasu jednak przeleżał.
Przed chorobą bardzo często odwiedzał siostrę, miał u niej w domu ulubione miejsce do siedzenia, mianowicie krzesło przy kuchennym stole znajdujące się przy ścianie z kaloryferem pod oknem.  Facet lubił ciepło oraz obserwacje górzystych terenów widocznych z okna kuchni (jak wspominała Marta). Siadał tam za każdym razem, nawet gdy był zapraszany do salonu przed tv wracał po chwili na swoje miejsce i rozmyślał w samotności.
Pewnej nocy Martę i jej męża Dariusza obudził charakterystyczny dla jej brata szur oraz stukanie laską w korytarzu. Sądząc, że mają niespodziewanego gościa w środku nocy (co wcześniej też się zdarzało) Darek wstał z łóżka by pomóc położyć się szwagrowi spać. Ku jego zdziwieniu nikogo tam nie zastał. Kilkanaście minut później dostali telefon od żony brata Marty, że ten zmarł.
I wtedy właśnie się zaczęło. W miejscu, w którym przesiadywał - wspomniane krzesło w kuchni - pojawił się nie wiadomo skąd obrzydliwy smród, przypominający odór zgnilizny oraz ... zawartości pampersów. Utrzymywał się on jedynie przy wspomnianym miejscu. Pozostała część kuchni była w porządku. Nie pomogło szorowanie detergentami, stałe wietrzenie czy wymiana krzeseł i stołu. Zapach uparcie się utrzymywał. Doszli do wniosku, że najprawdopodobniej jakiś szczur zdechł im pod podłogą i postanowili, że po pogrzebie zerwą deski by to sprawdzić. Nadszedł dzień pochówku - smród dalej był obecny. Jednak po po ceremonii i powrocie z kościoła - ani śladu. Zapach zniknął jak ręką odjął. Zaprzyjaźniony ksiądz wytłumaczył całe zdarzenie "życiem po śmierci". Dusza wróciła w miejsce, w którym dobrze się czuła, gdzie lubiła być.

A Wy co o tym myślicie?


Użytkownik TajemniczaHistoria edytował ten post 10.08.2015 - 14:06

  • 1

#2

Ghost999.
  • Postów: 39
  • Tematów: 17
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja Zła
Reputacja

Napisano

Sądze ,że miał racje. Mojemu znajomemu umarł syn tzn. był w spiaczce przez 2 tyg. gdy się wybudził pozegnał sie z ojcem i umarł gdy ojciec wrocił do domu wszystkie płyty z filmami i muzykami chłopaka były postracane jak je powkładał one samoistnie wyskakiwały i tak w kółko aż do pogrzebu po pogrzebie się to wszystko uspokoiło.

 

prowokacja2.gif

 

Słabe.

 

Kronikarz


  • -3

#3

Silm4ril.

    Głos rozsądku

  • Postów: 94
  • Tematów: 1
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja zadowalająca
Reputacja

Napisano

Sądze ,że miał racje. Mojemu znajomemu umarł syn tzn. był w spiaczce przez 2 tyg. gdy się wybudził pozegnał sie z ojcem i umarł gdy ojciec wrocił do domu wszystkie płyty z filmami i muzykami chłopaka były postracane jak je powkładał one samoistnie wyskakiwały i tak w kółko aż do pogrzebu po pogrzebie się to wszystko uspokoiło.

Tak, tak. Na pewno -_-
Autor oczekuje zapewne poważnej odpowiedzi.

Powiem tak: moim zdaniem opowiadanie jest nieco podkolorowane, brzydki zapach może - ale nie musi - być kwestią zbiegiem okoliczności. Co do nocnych dźwięków, jest całkiem możliwe, że miało to związek ze zmarłym, ale niekoniecznie to on je spowodował - istnieje teoria o "projekcjach umysłu", które mogą objawiać się więcej niż jednej osobie.
Jeśli opowieść jest prawdziwa, to jest dość ciekawa, i parę rzeczy tutaj jest naprawdę intrygujące.
  • 0

#4

Kazuhaki.
  • Postów: 589
  • Tematów: 176
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 6
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Tak, historia różni się od innych. Wydaje się wiarygodna na tle innych, ale na samych opisach autorki do niczego nie dojdziemy, bo potrzebny jest jakiś dowód. Może historie miały miejsce, ale nie są niczym poparte i kończy się na opiniach.

Znaleziono coś pod tą podłogą?
  • 0



#5

TajemniczaHistoria.
  • Postów: 7
  • Tematów: 1
  • Płeć:Kobieta
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Rzecz w tym, że nie mam powodu, by nie wierzyć znajomej, kiedy opowiadała trząsł się jej głos, miała świeczki w oczach. Sama przyznała, że "w takie rzeczy uwierzyła dopiero po tej historii", wcześniej raczej podchodziła do tematu duchów czy nawiedzeń w sposób sceptyczny. Cóż, gdybym usłyszała to od kogoś innego myślę, że nie powtarzałabym tej historii nikomu. Założyłam ten temat, by przekonać się czy ktoś może spotkał się z podobnym przypadkiem.

 

Silm4rill  -  dzięki za odpowiedź =)


Kazuhaki, mąż koleżanki uparł się by mimo wszystko zerwać podłogę, jednak niczego nie znaleziono. Dom jest nowy, zadbany - pan domu jest pedantem, więc nie dopuszcza do sytuacji by cokolwiek w nim śmierdziało....
Ja tę historię tylko powtarzam. Osobiście nie doświadczyłam na własnej skórze (czy też nie wyczułam prywatnym zmysłem węchu =) ).


  • 0

#6

Macabre.

    Oczywiście to tylko teoria.

  • Postów: 83
  • Tematów: 20
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 7
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

Co do tego szurania krzesłem. Wiele jest zeznań, (szczególnie podczas wojny) pojawienia się zmarłej osoby w swoim domu bądź ulubionym miejscu. Kobiety późno w nocy widzą jak ich mąż który walczy na wojnie wchodzi na ganek albo słyszą otwierane drzwi kuchenne i niewiele się zastanawiając jakim cudem ukochany się tam znalazł biegną na spotkanie, ale nikogo nie ma. A nad ranem telefon, że mąż dostał kulką w nocy. To takie dziwne zjawisko osoba w ostatniej chwili życia "podróżuje" do ulubionego miejsca. Tak przynajmniej mówią teorie. Zakładając, że znajoma mówi prawdę (co według twojej obserwacji jest bardzo prawdopodobne) mogła "paść ofiarą" tego zjawiska. Gdyby zobaczyć miejsce w którym najbardziej można było odczuć odór, można by pogdybać nad logicznym wytłumaczeniem, ale gdybanie gdybaniem. Smród zgnilizny też podobno jest częstym zjawiskiem podczas nawiedzenia. Oczywiście tak mówią źródła, w których to wyczytałem. Zawsze można zwalić wszystko na zbiegi okoliczności, ale po co odbierać magię zdarzeniu? :)


  • 2



#7

Ecaz.
  • Postów: 1
  • Tematów: 0
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Jeśli chodzi o zapachy towarzyszące odwiedzinom zmarłych to spotkałam się z tym nie raz. Najbardziej utkwiła mi w pamięci opowieść bliskiej znajomej rodziny, jej mąż popełnił samobójstwo zostawiając ją z piątką dzieci. Kobieta miała swojego czasu do niego ogromny żal, którejś nocy ale w tym przypadku długo po pogrzebie, przyśnił jej się, sama nie wiedziała czy śni czy jest w pół śnie. Rozmawiała z nim pytał co u dzieci a ona że skoro ich zostawił to nie powinien takich pytan zadawać bo nie interesował się nimi skoro opuścił... Kobieta przebudziła się gdy jej syn wszedł do pokoju wiek ok 20 lat, ścisły umysł, nigdy nie podejrzewałabym go że wierzy czy doświadcza takich rzeczy, spytał się jej " co tata był?". Ona zbladła i spytała skąd wie, po czym odpowiedział, że po zapachu. Podobno zmarli przy odwiedzinach wydobywają zapachy które ściśle się z nimi ludziom kojarzyły, zapach perfum czy np. mydła. Sama tego doświadczyłam ale opowieść jest zbyt osobista. Oba te przypadki miały miejsce ok rok po pogrzebie. Słyszałam także ze w kilka dni po śmierci dusza przebywa wsród nas i jeśli daje jakieś znaki zwykle ustępują w dniu pogrzebu. Zazwyczaj przez pierwsze dni nadal na wsiach i w małych miejscowościach odmawia się intensywnie różaniec i ściśle przestrzega się pochowania w ciągu ok 3 dni,


Użytkownik Ecaz edytował ten post 10.08.2015 - 16:45

  • 1

#8

Ghost999.
  • Postów: 39
  • Tematów: 17
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja Zła
Reputacja

Napisano

haha dlaczego jest niby nie prawdziwa byo ty tak powiedziałes ? 

 

offtop.gif

 

Nie masz nic do dodania, nie pisz.

 

Kronikarz


  • -5

#9

Silm4ril.

    Głos rozsądku

  • Postów: 94
  • Tematów: 1
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja zadowalająca
Reputacja

Napisano

haha dlaczego jest niby nie prawdziwa byo ty tak powiedziałes ?

Nie, dlatego, że to żałosna bzdura, którą wymyśliłeś, żeby się popisać.
PS. Twoje obrzucanie się minusami to dziecinada, ale skoro chcesz...
PS2. Uprzedzam, że nie dam się wciągnąć w jakąś trollową kłótnię. Koniec offtopu.

@Macabre: też słyszałem o takich podróżach tuż przed śmiercią. Jak widać, nie wszystko jest do wyjaśnienia na pierwszy rzut oka :)
  • 0

#10

Legendarny..

    King of Nothing, Slave to No One

  • Postów: 964
  • Tematów: 187
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Co do tego szurania krzesłem. Wiele jest zeznań, (szczególnie podczas wojny) pojawienia się zmarłej osoby w swoim domu bądź ulubionym miejscu. Kobiety późno w nocy widzą jak ich mąż który walczy na wojnie wchodzi na ganek albo słyszą otwierane drzwi kuchenne i niewiele się zastanawiając jakim cudem ukochany się tam znalazł biegną na spotkanie, ale nikogo nie ma. A nad ranem telefon, że mąż dostał kulką w nocy. To takie dziwne zjawisko osoba w ostatniej chwili życia "podróżuje" do ulubionego miejsca. Tak przynajmniej mówią teorie. Zakładając, że znajoma mówi prawdę (co według twojej obserwacji jest bardzo prawdopodobne) mogła "paść ofiarą" tego zjawiska. Gdyby zobaczyć miejsce w którym najbardziej można było odczuć odór, można by pogdybać nad logicznym wytłumaczeniem, ale gdybanie gdybaniem. Smród zgnilizny też podobno jest częstym zjawiskiem podczas nawiedzenia. Oczywiście tak mówią źródła, w których to wyczytałem. Zawsze można zwalić wszystko na zbiegi okoliczności, ale po co odbierać magię zdarzeniu? :)

 

Zjawiska jak te ze wspomnianymi żołnierzami nazywane są "zjawami kryzysowymi" - umierający ludzie chwilę po śmierci zjawiają się w miejscach i przy ludziach do których byli przywiązani i nierzadko rozmawiają z nimi (z ludźmi, nie z miejscami). Więcej o tym tutaj.

 

Sytuacji w historii autorki wątku jednak byśmy do tego nie zaliczyli, bo ani nie było rzekomej zjawy widać, ani z nikim nie rozmawiała, ani w ogóle nie było żadnej interakcji, jedynie sugestywne dźwięki i zapachy. Te mogły mieć tak naprawdę całkowicie naturalne pochodzenie i być może gdyby nie sytuacja (śmierć i pogrzeb przyjaciela) nie zwrócili by na nie szczególnej uwagi, poza smrodem bo na to raczej nie sposób nie zwrócić uwagi. W każdym bądź razie nie wiązaliby tego z niczyją śmiercią ani sprawami nadprzyrodzonymi. Prawidłowym tropem jest tutaj wątek zwierzęcy że tak go nazwę. Być może jakieś zwierzaki się tarmosiły (jedno napadło na drugie) pod podłogą, w ściane, w suficie lub na strychu i stąd dźwięki - które małżeństwu wydały się podobne do znajomych dźwięków szurania zmarłego przyjaciela w wyniku autosugestii spowodowanej myśleniem o tym przyjacielu, jego śmierci i pogrzebie - a tak naprawdę nie musiały ich przypominać, autorka sama wspomniała w dodatku, że usłyszeli je zbudzeni nocą, no a zbudzony ze snu w środku nocy człowiek jak wiadomo nie myśli do końca trzeźwo i świadomie. A smród mógł się brać od padniętego w wyniku walki zwierzęcia - wprawdzie właściciele domu zrywali podłogę i nic nie znaleźli, ale w ścianach, w suficie, na strychu (jeśli był tam strych) może nie patrzyli. A że smród później minął, to się mogło stać, bo może padniętego zwierzaka zgarnął jakiś padlinożerca albo w jakiś jeszcze inny sposób się przemieścił - że zapach ustał akurat po pogrzebie, to mógł być zwykły zbieg okoliczności. Mogło się stać coś jeszcze innego, może jakaś chwilowa usterka w kanalizacji, wybicie szamba.

 

Ale kto wie, może to była zjawa zmarłego, niczego nie możemy założyć ani wykluczyć w przypadku takiej przekazywanej kilkukrotnie z ust do ust historii z przeszłości, bez żadnych dowodów na jej potwierdzenie. Są też teorie mówiące, że każde miejsce które zostało "naznaczone" silnymi emocjami i przeżyciami człowieka może wywoływać projekcję tychże emocji i przeżyć niczym odtwarzane nagranie wideo (w jakości 3D) lub dźwiękowe przedstawiające zdarzenia z przeszłości - jest to jedna z hipotez mających tłumaczyć m.in. manifestacje tzw. duchów. Inna hipoteza mówi o projekcji/wizualizowaniu się uczuć i intensywnych myśli osób żyjących znajdujących się w danym miejscu - w tym wypadku małżeństwa znajdującego się w żałobie po zmarłym przyjacielu. Hipoteza ta zakłada istnienie w człowieku pewnego rodzaju energii - człowiek nieświadomie uwalniając i manipulując tą energią (np. w wyniku silnych przeżyć) jest ponoć w stanie wywoływać szeroko pojmowane zdarzenia o charakterze paranormalnym (w tym nawet manipulować i wpływać na przedmioty materialne), jak manifestacje tzw. duchów, nieznanego pochodzenia dźwięki, samoistne przemieszczanie się i samozapłony przedmiotów, działania tzw. poltergeistów itp. itd.

 

Jak na razie, możemy tylko gdybać.


Użytkownik Legendarny. edytował ten post 11.08.2015 - 03:33

  • 0



#11

TajemniczaHistoria.
  • Postów: 7
  • Tematów: 1
  • Płeć:Kobieta
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Legendarny, dziękuję za rzeczowe wyjaśnienie tym podobnych sytuacji. Wprawdzie nie słyszałam do tej pory o wizualizacji uczuć czy reakcji na miejsca "naznaczone" szczególnie silnymi uczuciami (o czym wspomniałeś w ostatnim akapicie), ale cieszę się, że choć pokrótce zapoznałeś mnie z tematem =) Otworzyło mi to oczy na pewne sprawy związane z tematem rzekomych (lub też nie) nawiedzeń.
I zgadzam się z ostatnim zdaniem. Również uważam, że póki sami czegoś na własnej skórze nie doświadczymy, lub nie zostanie z nas jedynie dusza pośmiertna pozostaje nam jedynie gdybanie i domysły często poparte a to nauką, a to własnymi emocjami.

 

Dziękuję wszystkim za udział wątku =)


  • 0



Użytkownicy przeglądający ten temat: 1

0 użytkowników, 1 gości oraz 0 użytkowników anonimowych