Witam, z góry przepraszam jezeli nie ten dział, ale nie wiedziałem pod co podłączyć moja historię.
Pierwszy sytuacja którą pamiętam zdarzyła się jakiś rok temu, gdy w nocy wstałem z łózka aby przesunąc butelkę na biurku (bezsens) i poszedłem spać dalej. Nie pamiętam momentu wstawania ani kładzenia sie, tylko moment obracania butelki. Niby nic wielkiego jednak ostatnimi czasy dwa razy zdarzyło mi się wstać w nocy, jakby na tej samej zasadzie co lunatykowanie, i zdejmować święte obrazki ze ściany. Ogólnie jestem osobą wierzącą jednak od jakiegoś roku zaprzestałem chodzenia do kościoła. Raz zdarzyło mi się zdjąć krzyż ze ściany pomyślałem że może czasem w nocy spaść i tylko narobi hałasu i ktoś sie jeszcze przestraszy, a dzisiaj w nocy zdjąłem pamiątkę z komunii mojej siostry z wizerunkiem Jezusa. Budząc się rano, gdyby nie fakt że te przedmioty leżały na stole i wracała mi pamięć co w nocy robiłem, nie pamiętałbym o tych sytuacjach. Myślicie że to przypadek z tymi świętymi obrazkami? po prostu zwykłe luantykowanie czy to jednak coś więcej? Co o tym myślicie? - ot tak luźna historia, ciekawy jestem waszego zdania, bowiem ciekawi mnie zagadnienie lunatykowania. PS. To nie prowo, nie hejtujcie
Użytkownik Imek edytował ten post 29.07.2015 - 13:35